Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.012.979 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Obecnie nie ma na świecie ani jednej wiarygodnej religii".
 Światopogląd » Ateizm i Ateologia

Moja droga do ateizmu [5]
Autor tekstu:

Za papieża Piusa XI, który potępił ideę walki klasowej i krytykował komunizm — ale nie za to, że jest nieludzki, ale przede wszystkim za to, że jest bezbożny... za papieża Piusa XII, który nigdy otwarcie i jednoznacznie nie potępił hitleryzmu, który pobłogosławił żołnierzy niemieckich idących na front, przyrównując ich wojnę do „wzniosłego heroizmu w obronie kultury chrześcijańskiej, wyprawy krzyżowej, która pozwoli Europie swobodnie oddychać, obiecującej narodom nową przyszłość" itd.

Za nienasycone apetyty papiestwa i hierarchii kościelnej w dążeniu do władzy i przywilejów, do gromadzenia dóbr materialnych, doczesnych i nie stosowania się nigdy do zasady głoszonej przez Chrystusa: „Darmo dostaliście, darmo dawajcie",.. za odwieczne wykorzystywanie religii do panowania nad ludźmi, w możliwie każdej dziedzinie życia, pod pozorem prowadzenia ich ku zbawieniu — jednak w ogóle nie stosując się do nauk samego zbawiciela, zapisanych w Ewangeliach jako wzorzec chrześcijaństwa".

Przytoczyłem zaledwie znikomą cząstkę wiedzy o historii Kościoła kat., tylko tyle, aby w minimalnym chociaż stopniu uzasadnić swój stosunek do tej religii. Jako podsumowanie powyższego, niech posłużą te trafne wypowiedzi:

„Ciągnąca się aż po XXw. kronika potworności Kościoła kat., jest tym ohydniejsza, że działy się one — co niech zabrzmi jak krwawe szyderstwo! — w imię pokoju, miłości i dobrej nowiny. Żadna religia /../ nie odbiegała w swej praktyce tak daleko od głoszonych nakazów i żadna nie wypierała się tak bardzo, bądź nie bagatelizowała tak bardzo, przepaści między praktyką a doktryną. Czy był jakikolwiek inny Kościół, który musiał przez całe stulecia zakazywać lektury świętej księgi, bo rzeczywistość przeczyła jej w tak przerażającym stopniu?! Czytać ją pozwalano tylko "ludziom pobożnym i uczonym", a po lekturze spodziewano się „większej szkody niż pożytku" („Opus diaboli" Karlheinz Deschner).

Oraz wypowiedź Bertranda Russela: „Największe i najstraszliwsze zło jakie człowiek wyrządza człowiekowi, bierze się z niezłomnej wiary w słuszność fałszywych przekonań /../ Oświadczam po dojrzałym namyśle, że religia chrześcijańska w postaci, jaką jej nadały Kościoły, była i jest jeszcze głównym nieprzyjacielem moralnego postępu świata".

I na koniec Ludwik Feuerbach: „Religia jest pobożną, mimowolną, nieświadomą iluzją. Kapłaństwo, kler jest polityczną, świadomą, wyrafinowaną iluzją, jeśli nie od samego początku, to w miarę rozwoju religii" („Istota religii").

G.S: Została zatem jeszcze historia papiestwa, która jak stwierdziłeś też miała duży wpływ na twój stosunek do religii, dlaczego?

L.F: Książkę przedstawiającą dzieje papieży i ich dworów („Poczet papieży" Jan Wierusz Kowalski) czyta się jak dobry kryminał albo powieść sensacyjną. Na poparcie tych stwierdzeń, zacytuję parę fragmentów tej bardzo ciekawej publikacji, na podstawie których można wyrobić sobie opinię o tej „świętej" instytucji. I tak na przykład:

Stefan V. „Dzieje papiestwa w tym okresie przedstawiają jedno pasmo gwałtów, intryg i morderstw /../ Przez tron papieski przewinęło się w ciągu jednego stulecia około trzydziestu papieży, z których co trzeci zmarł śmiercią gwałtowną lub w okolicznościach nieznanych". Jan XII. "Rozpustny młodzieniec, żądny zabaw i przygód, zamienił Lateran, pałac papieski, na dom schadzek /../ Znaleziono go martwego w domu jednej z kochanek".

Benedykt IX. "Wstąpił na tron papieski mając piętnaście lat. Wkrótce oskarżony o rozboje, gwałty i nieobyczajność został przez ludność Rzymu przepędzony z miasta. Rozpustny młody papież schronił się na dwór Konrada II, a następnie za pomocą wojsk cesarskich powrócił do Rzymu. W 1044r. /../ Rzymianie ogłosili papieża za niegodnego urzędu /../ Benedykt nie zamierzał jednak rezygnować ze swoich praw do tiary /../ Po raz drugi wygnany z Rzymu /../ sprzedał tiarę i urząd papieski swojemu ojcu chrzestnemu".

Innocenty III. "Był człowiekiem niesłychanie ambitnym, pysznym, o niezaspokojonej żądzy bogactw i gotowym za pieniądze do każdej transakcji /../ Żaden papież nie szafował tak bezwzględnie klątwą i interdyktem /../ zalecił również zwyczaj tworzenia dla izraelitów odrębnych dzielnic (tzw. getta)". Bonifacy VIII. "Polecił świętej inkwizycji tępić wszystkich, którzy głosili wyższość ludzi uprawiających dobrowolne ubóstwo nad resztą duchowieństwa, żyjącego z intratnych beneficjów".

Urban VI. " Z rozkazu papieża zamordowano pięciu kardynałów Włochów /../ zmarł otoczony powszechną nienawiścią". Sykstus IV. "Tiarę otrzymał na wskutek różnych zabiegów, nie pozbawionych charakteru przekupstwa. Jako papież był niestrudzonym rzecznikiem interesów własnej rodziny /../ „Papież ten — pisał Machiavelli — był pierwszym, który dowiódł jak wielką rozporządza władzą i ile spraw, które później okazały się błędne, można ukryć pod płaszczykiem papieskiego autorytetu".

Aleksander VI. "Dzieje jego pontyfikatu sprowadzają się niemal wyłącznie do walki rodziny papieskiej o władzę /../ Nie zdradzał większego zainteresowania sprawami religijnymi. Był również erotomanem. Rok przed śmiercią urodził mu się jeszcze jeden syn". Juliusz II. "Jest rzeczą dowiedzioną, że przekupił znaczną część swoich elektorów /../ W rzeczywistości jego pontyfikat był jednym pasmem wypraw wojennych, w których papież często brał udział osobiście /../ Juliusz II zadbał, by jego nieślubne dzieci (a było ich kilkoro) zawarły korzystne majątkowo i zaszczytne małżeństwa".

Leon X. "Na działalność rozrywkową papież wydawał corocznie dwakroć więcej, niż przynosiły normalne dochody z majątków i kopalni papieskich. Roztrwonił w ten sposób całą rezerwę złota, jaką przekazał mu w spadku Juliusz II. /../ Zmarł nagle/../ nie opatrzony świętymi sakramentami". Pius V. "Nigdy nie łagodził wyroków sądów kościelnych. Pozwalał na tortury i ciężkie kary, jak wyrywanie języków lub skazanie na galery". Klemens VIII. "Jako kardynał potępiał ostro praktykę nepotyzmu, jako papież udzielił kapeluszy kardynalskich czterem swoim krewnym /../ Papież i jego nepot współrządzili zarówno w sprawach politycznych, jak i religijnych". Itd

Tych niechlubnych przykładów mógłbym zacytować dużo więcej, również z innych publikacji. Zamiast tego posłużę się poniższymi fragmentami, doskonale oddającym ogólny sens tego problemu i trafiający w samo jego sedno:

„Wielu ludzi zamyka oczy na to, co widać jak na dłoni. Są niewolnikami i pragną pozostać w tej niewoli. Kochają swą ślepotę jak jakiś skarb. Po prostu nie chcą widzieć. Wzbraniają się zrozumieć, że papież i jego biskupi mają niewiele wspólnego z niebem, ale dużo ze światem doczesnym. Ludzie słusznie nazywani przez swoich papieży "wiernymi", nie mają prawa poznać, że wszystko może wyglądać inaczej, niż to im ilustruje ich katechizm" („Książęta Kościoła" Horst Herrmann).

Oraz ten cytat: "Z całą pewnością i bez żadnego uproszczenia można by stwierdzić, że Kościół, w tym szczególnie Kościół katolicki, stworzył najstraszniejszy w dziejach ludzkości mechanizm struktur władzy i właściwą temu doktrynę moralną, której metodą była zbrodnia. Zbrodnicze i antyludzkie systemy polityczne dziesiątego wieku, hitleryzm i stalinizm, całymi garściami czerpały z doświadczeń i tradycji Kościoła, dokonując eksterminacji całych narodów, a zwłaszcza wszystkich tych, których posądzano o nieposłuszeństwo i nieprawomyślność. Getta, żółte gwiazdy, obozy eksterminacyjne, a nade wszystko myśl usprawiedliwiającą zbrodnię i uzasadniającą potrzebę zbrodni, nie są wynalazkiem dwudziestego stulecia. Wszystko to dobrze jest znane z dziejów Kościoła" („Zbrodnie w imieniu Chrystusa" Roberta A.Haaslera).

G.S: Możemy zatem uznać, iż przedstawiłeś już całą swoją drogę do ateizmu?

L.F: W żadnym wypadku! Staram się streszczać jak tylko to możliwe, jednakże trzeba wziąć pod uwagę okres moich zainteresowań religiami; było nie było, jest to już ponad 30 lat. Jeśli jest się ciekawym, w takim czasie można naprawdę przeczytać bardzo dużo książek.

G.S: Chcesz powiedzieć, że aż tyle czasu zajęło ci dojście do tego światopoglądu?

L.F: Oczywiście, że nie! Do światopoglądu ateistycznego doszedłem już po paru latach pasjonowania się religioznawstwem i wszystkim, co by mi pomogło lepiej zrozumieć religie. Ta długa droga jest efektem poznawania otaczającego mnie świata, w możliwie wszystkich jego aspektach. Kultura człowieka z jej specyficzną formą - religiami, była tylko jednym z nich i to wcale nie tych najważniejszych. To, że z czasem stała się drogą wiodącą do ateistycznego światopoglądu, zawdzięczam prawdopodobnie oddziaływaniu prawdy na mój umysł. Stało się zapewne to, o czym nauczają same Ewangelie: „Poznacie prawdę, a ona was wyzwoli". Aby być uczciwym względem siebie i czytelników, muszę jeszcze coś wyjaśnić.

Ta moja stosunkowo długa droga do ateizmu, mogła też mieć jeszcze inną przyczynę:przez cały czas nabywania wiedzy, podświadomie szukałem widocznie potwierdzenia tego, co wpajano mi w dzieciństwie. Nie unikałem nigdy książek apologetycznych, a wręcz przeciwnie; czytałem ich równie dużo i z równym zainteresowaniem. Tak, jakbym chciał zostać przekonany do religijnych prawd (nieświadomie, ale jednak!).

Pamiętam z jakim niemal „nabożnym" skupieniem zacząłem czytać „Logikę wiary", kard. J. H. Newmana. Ze wstępu wynikało bowiem, że jej autor posługując się rozumem i stosując logikę, przedstawi wreszcie taki rodzaj rozumowania, który intelektualnie „powali mnie na kolana" i sprawi, że stanę się głęboko i mądrze wierzącym osobnikiem. Emocje, które towarzyszyły tej lekturze były bardzo silne; z jednej strony byłem pewien swoich nabytych już poglądów ateistycznych, a z drugiej dowiaduję się oto, iż autor tejże publikacji, posługując się tymi samymi mechanizmami rozumowymi co ja, dochodzi do krańcowo odmiennych wniosków, co przekłada się na odmienny światopogląd.

Zacząłem więc ją czytać z wypiekami na twarzy, ale im dalej zagłębiałem się w jej treść, moje emocje opadały i coraz większy odczuwałem zawód. Okazało się bowiem, iż to co było napisane we wstępie albo było świadomym (lub nie) oszustwem, albo słowo prawda zupełnie coś innego dla nas obojga znaczy. Mimo wszystko ta lektura dała mi konkretną korzyść, gdyż dowiedziałem się wtedy (a później jeszcze wiele, wiele razy), iż „prawdy" religijne mają niewiele wspólnego z logicznym rozumowaniem, choćby ich autorzy nie wiem jak się starali, by przekonać czytelników, że jest inaczej.


1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Kalokagatia i wór nawozu. Przemiany w postrzeganiu ciała od starożytności
Czy polskie szkoły powinny eksponować flagi Watykanu?

 Zobacz komentarze (47)..   


« Ateizm i Ateologia   (Publikacja: 29-04-2011 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Lucjan Ferus
Autor opowiadań fantastyczno-teologicznych. Na stałe mieszka w małej podłódzkiej miejscowości. Zawód: artysta rękodzielnik w zakresie rzeźbiarstwa w drewnie (snycerstwo).

 Liczba tekstów na portalu: 130  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Słabość ateizmu
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 1218 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365