|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Religie i sekty » Chrześcijaństwo
Chrześcijanin jest pacyfistą Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Jeśli katolicy mieliby być w istocie chrześcijanami, to nie musieliby kombinować jak wywinąć się od służby
wojskowej, gdyż religia im tego zabrania.
Zacznijmy od świadectwa samego biskupa
rzymskiego, Hipolita, który pisał w Tradycji apostolskiej (pocz.
III w.): "Żołnierzowi w służbie gubernatorskiej należy zwrócić
uwagę, że nie wolno mu zabijać ludzi (wykonywać wyroków śmierci), nawet
gdyby otrzymał taki rozkaz; o ile nie chciałby się na to zgodzić, trzeba go
odesłać z powrotem. Dostojnik posiadający prawo miecza lub wysoki urzędnik
miejski uprawniony do noszenia purpury, mają albo zrezygnować z godności albo
odejść. Zarówno katechumena, jak wiernego, który chciałby wstąpić do
wojska, należy wyrzucić, gdyż byłoby to lekceważeniem Boga" [ 1 ] Didaskalia, czyli Katolicka nauka dwunastu
Apostołów i świętych uczniów Zbawiciela naszego, pochodząca z początków
III w. ze środowiska chrześcijan z północnej Syrii, zaostrza rygor w tej
kwestii, wprowadzając zakaz przyjmowania ofiar na rzecz sierot i wdów od osób,
które parają się niegodziwymi czynnościami, w tym związanymi z przelewem
ludzkiej krwi, czyli od "morderców, oprawców sądowych, a także
wszystkich urzędników rzymskich, splamionych wojnami i przelewających bez sądu
krew niewinnych." [ 2 ]
Apologeta chrześcijański pochodzący z Afryki — Tertulian
(ok. 155- ok. 220), napisał dziełko przeciwko służbie wojskowej chrześcijan,
pt. De corona (O wieńcu), w którym wyraża również swe radykalne poglądy w kwestii kary śmierci i przelewu krwi. Zapytuje się tam: "Jakże ten,
komu nie wolno mścić własnych krzywd, — czyli chrześcijanin — może wykonywać
karę śmierci i tortury, więzić i zakuwać innych w kajdany." (11).
Jako ciekawostkę podam fragment tekstu, na jaki natknąłem się w Katolickim
Serwisie Apologetycznym (www.apologetyka.katolik.pl), gdzie jeden z tamtejszych mędrców, niejaki Jan Lewandowski, podjął próbę uspokojenia
umysłów swoich owieczek po lekturze Deschnera. Zamyślił obalić całe jego
pisarstwo, wydłubując kilka wątpliwych przykładów, w liczbie 9 sztuk. Oto
próbka jego argumentów: "W I tomie swojej Kryminalnej
historii… Deschner pisze: „wciągu pierwszych trzech wieków chrześcijaństwa
nigdzie nie jest dozwolona służba wojskowa!" (str. 158). Następnie na
tej samej stronie cytuje (bez podania źródła) słowa Tertuliana, aby
dowieść, że tenże Tertulian cytuję „ostro przeciwstawia obowiązki
chrześcijanina i służbę wojskową". Tendencyjności Deschnera nie
ma końca. Ten sam Tertulian pisał przecież o wspólnym życiu chrześcijan i niechrześcijan: „Spotykamy się razem z wami na okrętach,
razem odbywamy służbę wojskową, razem uprawiamy rolę i razem
prowadzimy handel" (Tertulian, Apologetyk, 42, 3)."
Niestety apologeta nie był tak biegły w sztuce, której się podjął, aby
odnaleźć dziełko O wieńcu, którego fragmencik przytoczyliśmy powyżej.
Tak więc, panie Janie, jak to z tym Tertulianem — potępiał czy też nie?
Orygenes w swej apologii wymierzonej
przeciw Celsusowi (połowa III w.): "My
chrześcijanie walczymy więcej, niż inni, dla cesarza; prawda, że nie idziemy
za nim na wojnę, nawet kiedy nam to rozkaże, ale tworzymy dla niego armię
pobożności i wspomagamy go naszymi modłami"
(Przeciw Celsusowi, VIII, 73).
Ok. 250 r. Laktancjusz pisał: "Od tego przykazania [informacja dla katolików:
chodzi o V, pt. Nie zabijaj — przyp. M.A.] nie może być
uczyniony żaden wyjątek, zawsze bowiem
zabicie człowieka jest niesprawiedliwe, jako, że z woli Bożej
życie ludzkie musi pozostawać niezagrożone" (Boże
nauki 6,20,15)
Podobne przesłanie zawierają Kanony
Hipolita, powstałe ok. IV w. w Egipcie lub Azji Mniejszej: do gminy
chrześcijańskiej można przyjąć tylko i wyłącznie tych, którzy
powstrzymują się od rozlewu krwi. Jeśli wierny korzysta z prawa miecza związanego z wykonywanym urzędem i wykonuje wyroki śmierci, winien być wykluczony ze wspólnoty
chrześcijańskiej.
Jeszcze św. Jan Chryzostom (IV/V w.) utrzymywał,
że heretyków nie wolno poskramiać za pomocą kary śmierci (PG 57,477).
Jednak był to już inny okres w dziejach chrześcijaństwa. Jego zdanie się już
nie liczyło.
Jak pisze o tej epoce pewien
katolicki teolog-moralista: "(...) w całym
okresie, którym się tu zajęliśmy, nie znajdziemy u żadnego pisarza chrześcijańskiego
ani jednej aluzji do tego, iż zabijanie w obronie koniecznej jest
dozwolone; ci którzy poruszają ten temat, dopatrują się w obronie
koniecznej grzechu (...) Słowa Kazania na Górze [o tym
by nadstawiać zawsze drugi policzek] są zawsze
rozumiane dosłownie (...) Tamte słowa [które Jezus skierował
do Piotra, aby ten schował swój miecz do pochwy] cytuje
się niezmiennie jako wszechogarniający zakaz zabijania" (Prawo
zabijania u pisarzy wczesnochrześcijańskich sprzed epoki konstantyńskiej,
Schöpf). Proszę odnieść to teraz do Głódzia i jego kompanów w mundurach z koloratkami! Proszę to przede wszystkim jednak odnieść do całej historii Kościoła i jego trzody wyznawców, ponoć religii chrześcijańskiej (bez różnicy:
katolików czy protestantów)
Pacyfizm chrześcijan
zakończył się wraz z równouprawnieniem religijnym Konstantyna. W podzięce
synod biskupi w 314 r. odbywający się w Arelate „przypomniał" służącym w armii chrześcijanom, aby nie unikali walki, oraz zawczasu ekskomunikował
wszystkich dezerterów chrześcijańskich. Konstytucje Apostolskie
pochodzące z IV lub V w. stanowią wprawdzie, iż zabicie jest grzechem, jeśli
ofiara jest niewinna, jednak wobec przestępcy jest kara ta dozwolona. Wprawdzie
poszczególni pisarze oraz biskupi chrześcijańscy miewali jeszcze czasami
pewne rozterki natury etycznej (np. św. Augustyn), zostały one jednak
ostatecznie rozwiane przez papieża Innocentego I (401-417), który zawyrokował w 405 r., że władza świecka ma prawo miecza od samego Boga i stosuje to prawo
dla odpłaty za popełnione wykroczenia przeciwko niej [ 3 ]
Przypisy: [ 1 ] za: „Religia i prawo karne w starożytnym Rzymie", pod red. Dębińskiego i Kuryłowicza, Wyd. KUL, 1998, s.46 « Chrześcijaństwo (Publikacja: 18-07-2002 Ostatnia zmiana: 15-08-2003)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 1256 |
|