|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Ludzie, cytaty Złote myśli Racjonalisty [1] Autor tekstu: oprac. M. Agnosiewicz
Deklaracja humanistyczna O wartości życia
Poznanie
Antykreacjonizm
Silna osobowość
Odrzuć wiarę
Cywilizacja Zachodnia
Filozofowie XVIII w.
Czym jest oświecenie?
Czym jest filozofia?
Czy należy lud utrzymywać w ciemnocie?
Przesłanie Pana Cogito
Nie ma wartości absolutnych
Nie daj się zaszufladkować do stada
Życie zagrobowe
Wiara i schizofrenia O autorytetach
Żądza wiedzy O marzeniach O omylności człowieka
Anty-postmodernizm O globalizacji
Deklaracja humanistyczna — Bertrand Russell
Chcemy stać o własnych siłach i patrzeć
na świat bez zmrużenia powiek — na jego dobre i złe strony, jego piękno i brzydotę;
chcemy widzieć świat takim, jakim jest i nie odczuwać przed nim lęku.
Należy podbić świat inteligencją, a nie odnosić się doń z niewolniczą uległością
wypływającą z przerażenia, jakie w nas budzi. Pojęcie Boga bierze swój początek w starodawnym wschodnim despotyzmie. Jest to pojęcie bezwarunkowo niegodne wolnych
ludzi. Gdy słyszy się w kościele ludzi, którzy poniżają się mówiąc, że są nędznymi
grzesznikami itd., wydaje się to czymś godnym wzgardy, czymś, co nie przystoi
szanującym się istotom ludzkim.
Powinniśmy nie upadać na duchu i patrzeć światu prosto w twarz. Powinniśmy
uczynić nasz świat możliwie jak najlepszym. I chociażby rezultat nie odpowiadał
naszym życzeniom, to jednak będzie lepszy od tego, co zrobili ze świata chrześcijanie w ciągu minionych stuleci.
Dobrze urządzony świat potrzebuje wiedzy, dobroci i odwagi. Nie potrzeba
mu żalu i westchnień za przeszłością ani zakuwania w kajdany swobodnej inteligencji
za pomocą słów wyrzeczonych niegdyś przez ignorantów. Potrzebuje on śmiałych
poglądów i swobodnej inteligencji. Potrzebna mu jest nadzieja na przyszłość, a nie oglądanie się wstecz.
Ufamy, że przyszłoś, którą nasza inteligencja
może stworzyć, pozostawi daleko za sobą wszystko to, cośmy zdziałali w przeszłości.
O wartości życia — Sándor Márai
Wartość życiu może nadać jedynie służba, z jaką zwracamy się ku
sprawie człowieka. Brzmi to cokolwiek oschle i ogólnikowo. Ale to jedyna
prawda, jaką poznałem, z wszystkimi następstwami. Nikt nie może siedzieć na
kwitnącej łące jak byczek Fernando, nikt nie może bezkarnie wąchać pięknych
kwiatów. Jesteś człowiekiem, musisz więc żyć na ludzką modłę, pośród
ludzi. Żyjesz po ludzku, jeśli żyjesz sprawiedliwie. Jeśli u spodu każdego
twojego uczynku i słowa leży ten oto zamiar: nie szkodzić ludziom. Jeżeli
usiłujesz — nie zwracając na siebie uwagi i nie popisując się — pomagać
ludziom. Czasami w ten sposób, że nie przemilczasz prostych prawd. Czasami -
nie przekazując dalej cudzych kłamstw. Czasami jedynie przez to, że nie
mówisz 'tak', kiedy wszyscy wołają 'Tak, tak!'. Nie godzić się, przez całe
życie, konsekwentnie, na to, co jest kłamstwem ludzi, większe to bohaterstwo,
niż okazyjnie, bijąc się w piersi, głośno przeciwko niemu protestować.
Tylko wtedy spoczniesz w spokoju na łoży śmierci, jeżeli każdego dnia, w pełni
tego świadom, służyłeś prawdzie. Czasami prawda jest prosta i drobna. Lecz
ty nie przebieraj. Taka jest wartość życia.
***
Czy
antyracjonalny rys ezoteryki nie bierze się przypadkiem ze społecznego lęku,
że postępująca racjonalizacja doprowadzi do odczłowieczenia rzeczywistości?
prof. Singer: Jeśli wyprzątniemy z nieba kierujących wszystkim bogów,
to oczywiście wzrasta poczucie porzucenia. I to z pewnością jest duży
problem. Tylko nie rozumiem, dlaczego wywodzi się z tego od razu atak na ludzką
godność. Wręcz przeciwnie. Sądzę, że nie istnieje nic bardziej godnego, niż
wytrzymać ciężar tego poznania. Gdyby ta świadomość rzeczywiście stała
się powszechna, musiałoby to prowadzić do niezwykłej solidarności między
ludźmi. Powinno by to w dużym stopniu poruszyć każdego. Życie i ta odrobina
szczęścia, jaka nas spotyka, stałyby się dla nas czymś najbardziej cennym,
co posiadamy, i bardziej byśmy to szanowali, niż teraz.
Czy nasz wspaniały rozwój — ewolucja — potrzebuje kierownika?
prof. Singer: Istnieje cała gama przykładów samoorganizujących się
procesów, które tworzą bardzo skomplikowane struktury. W gruncie rzeczy nasz
rozwój jest tego rodzaju procesem. U jego podstaw leży stosunkowo mało
instrukcji z naszego genomu i przebiega on w ciągłym zmiennym oddziaływaniu
środowiska. Ten samoorganizujący się proces sprawia wrażenie tak wspaniałego i subtelnego, że bardzo długo sądzono, iż musi on być przez kogoś
kierowany. Jednak teraz wiemy już, że nie jest to konieczne. Samoorganizujące
się systemy nie potrzebują wyraźnej wiedzy o tym, do czego w ostateczności
prowadzą.
prof. Wolf Singer [ 1 ]
członek ...Papieskiej Akademii Nauk w Rzymie, doradzającej papieżowi,
dzięki tej Akademii doszło do zaakceptowania przez Watykan teorii ewolucji
***
Silna osobowość
-
Erich Fromm
Ten, kto jest wystarczająco silnie przekonany, by przeciwstawiać się tłumowi, jest raczej wyjątkiem niż zasadą, wyjątkiem podziwianym wieki później, najczęściej jednak wyśmiewanym przez współczesnych.
***
Odrzuć wiarę -
Giordano Bruno
Kto chce w prawidłowy sposób
rozumować powinien umieć się odzwyczaić od przyjmowania czegokolwiek na wiarę.
Przyzwyczajenie się do wierzenia jest największą przeszkodą poznania
***
Cywilizacja zachodnia
— Salomon Reinach
Jest córą Renesansu XVI wieku, który odnalazł i przywrócił
do zaszczytu mądrość Greków. Wszelkie nowe zwycięstwo cywilizacji, rozpościera
dziedzinę moralną hellenizmu, a ogranicza dziedzinę religii wschodnich. Te ostatnie
mogą się do tego przystosować, ale pod warunkiem rozwijania się, jak to czyniły
judaizm i chrystianizm (to w wyniku tej przemiany Kościół odciął się od teologii
swego największego Ojca — św. Augustyna, w połowie XVII w. — przyp.).
O filozofach XVIII w.
-
Salomon Reinach
Filozofowie
XVIII wieku nie byli wszyscy uczciwymi ludźmi. D'Alembert jest
najlepszy i najrzetelniejszy; Wolter jest to błazen, mało
delikatny w sprawach pieniężnych, łaszczący się wielkim, a wzgardliwy dla „kanalji"; Montesquieu ma małostki urzędniczka
prowincjonalnego i zanadto kocha siebie w swych pismach; Diderot
jest cyganem, źle się prowadzącym i nieobyczajnym; Rousseau,
stawszy się wrogiem filozofów z zazdrości, jest jeszcze więcej, z pychy, wrogiem rozumu (Jan Jakób przygotował drogę dla
reakcji katolickiej XIX w. po zepsuciu Rewolucji swemi
sofizmatami. Wolter, którego nie czytano prawie od 1789 do 1815,
byłby ją mądrzej natchnął). Ale ci ludzie mają wszyscy
przedziwną zaletę: miłość rodzaju ludzkiego. Chcą być pożytecznymi
jeszcze więcej, niż błyszczeć. Ich czynność umysłowa
stawia sobie cel praktyczny, mianowicie zniszczyć przesądy i polepszyć los ludzi. Wiele im zatem będzie przebaczone.
***
Oświecenie -
Immanuel Kant
To wyjście człowieka ze stanu małoletności, w której był
zatrzymany z własnej winy. Małoletność to niezdolność posługiwania
się rozumem bez kierunku nadanego przez inną osobę. Powiemy, iż
człowiek pozostaje w stanie małoletności z własnej winy, jeśli
przyczyną tego stanu nie jest niedostatek rozumu, ale brak
decyzji i odwagi aby się nim posługiwać bez czyjegokolwiek
kierownictwa Sapere aude ! Miej odwagę posługiwać się
własnym rozumem ! Oto dewiza Oświecenia
O człowieku Immanuel Kant
Z tak krzywego kawałka drewna, z jakiego uczyniony jest człowiek, nie da się zrobić nic prostego.
***
Co to jest
filozofia?
Filosofia,
to „zamiłowanie do mądrości". Jest to pogląd na świat,
całkowicie niezależny od religii (co nie musi oznaczać, że
jest on antyreligijny). Filozofowie stworzyli pojęcie boga, który
nie miał nic wspólnego z bogami religii tradycyjnej, boga
niematerialnego, wszechogarniającego, pierwszą przyczynę i cel
wszystkiego co jest. Nie zajmuje się filozofia wymyślaniem cech i właściwości swojej idei boga. Bóg to siła sprawcza, nie
siedlisko emocji. Wszystko to zawdzięczamy starożytnym Grekom (Grek
był bardzo długo dla chrześcijan synonimem pogaństwa, więc
ja jestem poganofilem) i w tym pierwotnym rozumieniu filozofii
pozostańmy. Nie idźmy „dalej" wraz z Kościołem. "Filozofia
jest po to, by nam przypomnieć o naszym obowiązku bycia ludźmi, życia w godności, uprzytomnić nam na powrót zapomniany metafizyczny wymiar nasze
egzystencji" (Heidegger, poganin)
***
Czy
należy lud utrzymywać w ciemnocie?
"Pogarda
arystokratyczna dla gminu wiernych jest jednym z uczuć
kierowniczych"tak charakterystycznym dla Woltera, jak i dla jego wychowawców — jezuitów. Ten pogląd dzielił również Lew Tołstoj, który pisał o"nikczemnym
kłamstwie religii, w którą sami nie wierzymy, ale którą
narzucamy z całej siły innym". Również fundamentalista chrześcijański
- Blaise Pascal był wielce cyniczny wobec sposobu traktowania motłochu:"Niebezpieczne
jest mówić ludowi, że prawa nie są sprawiedliwe, słucha ich bowiem jedynie
dlatego, iż mniema, że są sprawiedliwe. Dlatego trzeba mu mówić równocześnie,
że powinno się ich słuchać, ponieważ są prawem, tak jak trzeba słuchać
przełożonych nie dlatego, że są sprawiedliwi, ale że są przełożeni"
(M. 66 [326]), podobne mniemania na temat objawienia prawd
ludowi mieli inni wielcy myśliciele przeszłości. W starożytności: o użyteczności
mamienia mówił Platon, jak powiada Montaigne: "Platon traktuje tę tajemnicę w sposób dosyć jawny. Tam gdzie pisze wedle siebie, nic nie podaje za pewność: gdy natomiast występuje jako prawodawca, przybiera sposób pisania uczący i stanowczy. Wplata tu śmiało swoje najbardziej fantastyczne wymysły, równie użyteczne, aby przekonać pospólstwo, jak śmieszne, aby przekonać samego siebie; wiedząc, jak bardzo jesteśmy skłonni przyjąć wszelakie urojenia, zwłaszcza najbardziej dzikie i grubaśne. Dlatego w prawach swoich przestrzega pilnie, aby nie śpiewano publicznie żadnych poezji, prócz takich, których bajeczne wymysły zmierzają do pożytecznego celu. Tak bowiem łatwo wpoić w umysł ludzki wszelkie majaki, iż krzywdę by się czyniło ludziom, nie karmiąc ich raczej kłamstwem pożytecznym niż kłamstw em albo bezpożytecznym, albo szkodliwym. Toż powiada całkiem bez osłonek w swojej Rzeczypospolitej, iż „dla pożytku ludzi często trzeba ich mamić". Łatwo rozróżnić wśród różnych szkół jedne, które ścigały raczej prawdę, inne zaś raczej pożytek, przez co te ostatnie zyskały sobie powagę. Jest to związane z istotą naszej żałośliwej przyrody, iż często to, co przedstawia się pojęciu jako najprawdziwsze, nie okazuje się najpożyteczniejsze dla naszego życia. Najśmielsze sekty: epikurejska, pyrrońska,
nowoakademicka, ostatecznie były zmuszone w końcu ugiąć się pod
prawo społeczne."; także samo myślał Scevola, wielki kapłan, oraz Warron, wielki teolog
swego czasu: "iż trzeba, by lud nieświadom był wielu rzeczy
prawdziwych i wierzył w wiele fałszywych" [ 2 ]
Mimo, że nie wierzyli w opowieści o bóstwach uznawali ich pożyteczność.
Podobnie jest w chrześcijaństwie, żeby tylko przytoczyć fragment z św. Augustyna: "Ponieważ szuka prawdy, aby się przez nią oswobodził,
wierzymy, iż lepiej dla niego, że błądzi" (O państwie Bożym,
IV, 31)
1 2 3 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] Forum, nr 21, 20 maja 2001 [ 2 ] za: Michel de Montaigne, „Próby", PIW 1985, T.2, s.215 « Ludzie, cytaty (Publikacja: 03-08-2002 Ostatnia zmiana: 24-08-2004)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 1780 |
|