|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Ludzie, cytaty Złote myśli Racjonalisty [3] Autor tekstu: oprac. M. Agnosiewicz
***
O marzeniach — Don Cupitt
Fantastyczna
złożoność i różnorodność światowych religii, kultur i języków jest
dostatecznym dowodem, że my ludzie jesteśmy artystami i twórcami mitów...
Zawsze żyliśmy i możemy żyć jedynie w wyimaginowanych światach stworzonych
przez nas samych. Zwierzę ludzkie jest zwierzęciem, które potrafi żyć
jedynie we śnie ***
O
omylności człowieka -
Aleksander Krawczuk
Mogę zaprzeczyć wszystkiemu, co powiedziałem. I będzie to zgodne z psychiką człowieka antycznego. Bogowie też
się mylą. Dla nas starożytnych nie ma bezwzględnej prawdy.
Istotą jest tylko postawa sokratyczna (Sokrates nie obiecywał uczniom, że
wskaże im prawdę, lecz że będzie jej wraz z nimi poszukiwał — przyp.
Mariusz Agnosiewicz). (...) Człowiek ma
dochodzić prawdy własnym rozumem. Wiem, że nic nie wiem ? To
jest nasza dewiza. To nie oznacza rezygnacji, to jest postawa pełna
pokory. Nic człowiekowi nie zostało objawione. Nic nie spadło z nieba. Ja po prostu mam swój słabiutki rozum, który pozwala
mi krok za krokiem dochodzić do prawdy. Ryzykuję, że spadnę w przepaść, ale muszę iść naprzód.
***
Anty-postmodernizm — Hubertus
Mynarek
Dzisiaj, w obliczu powstawania religijno-fundamentalistycznych odłamów w ramach nowożytnego i współczesnego Oświecenia, należy również dobitnie
podkreślić, że rozum oświeceniowy, stanowiący nadal najsilniejszą
przeciwwagę każdego fundamentalizmu, może pozostać sobie wierny jedynie
wtedy, gdy będzie pojmował siebie jako zasadniczo omylny (tzn. zawsze narażony
na popełnienie błędu); gdy odrzuci wszystko, co absolutne, każde
absolutystyczne stanowisko; gdy zawsze pozostanie świadom swej skończoności i ograniczoności; gdy ciągle będzie się korygował i kontrolował poprzez stały
dialog z inaczej myślącymi; gdy sam nie będzie rościł sobie pretensji do
dominacji. „Dlatego też radykalny rozum nie dba ani o szczęście, ani o zbawienie człowieka, lecz jedynie o jego emancypację oraz dojrzałość — choćby
ograniczoną — w życiu doczesnym. Autonomiczny rozum podmiotu nie jest ani
boginią, ani dziwką, nie jest ani absolutnie obiektywny, ani tylko
instrumentalnie subiektywny. Absolutyzacja rozumu, czynienie zeń bogini bądź
dziwki, jest czystym brakiem rozumu" (A. Kunzli). Jeżeli rozum pojmowany w duchu Oświecenia pozostanie w tym sensie wierny sobie, to niebawem zamilknie
„postmodernistyczna" paplanina (...) Cytowany wyżej autor nadzwyczaj
trafnie scharakteryzował „postmodernistów": „Ta barwna hałastra
filozoficznych lekkoduchów, robiących wiele szumu ekwilibrystów językowych,
bełkotliwie mędrkujących mącicieli sensów, nietzschemaniaków, freudiastów i heideggerystów, z całą tą swoją niefrasobliwą filozoficzną donkiszoterią
zbudowała sobie Oświecenie i rozum na podobieństwo wiatraków, w których
upatruje przyczyn wszystkich klęsk tej epoki, toteż z niestrudzoną brawurą
przypuszcza na nie atak na swych pojęciowych szkapach. Przestaje to jednak bawić,
gdy przyjrzymy się, jakimi argumentami się tu szermuje i jakie głosi absurdy.
Ów modny prąd, który obszar języka niemieckiego zdaje się zawdzięczać w dużej mierze charyzmie jego paryskiego źródła, można by spokojnie pozostawić
swemu biegowi, gdyby nie usiłował zniszczyć akurat tego, czego dzisiaj tak
pilnie potrzebujemy w dyskursie z fundamentalizmem: oświecenia i rozumu."
Istnieje wystarczająco dużo znakomitych przykładów na to, „że
"postmodernistyczne" szaleństwo, skierowane przeciw oświeceniu i rozumowi może doprowadzić do nihilistycznego, żądnego śmierci i prenazistowskiego — na płaszczyźnie politycznej — fundamentalizmu...
Horkheimer i Adorno wyrządzili wiele zła, przypisując winę Oświeceniu i niejako utorowali drogę „postmodernistom"."
***
O
globalizacji — Mario Vargas
Llosa
Oskarżenia
przeciwko globalizacji i obrona tożsamości kulturalnej wyrażają statyczne
pojmowanie kultury, co jest całkowicie pozbawione podstaw historycznych (...) Pojęcie
tożsamości kulturalnej jest nadzwyczaj niebezpieczne. Z socjologicznego punktu
widzenia ma dość wątpliwe podstawy co gorsza, z politycznego punktu widzenia
zagraża ona najcenniejszej zdobyczy rodzaju ludzkiego: wolności. Nikt nie
przeczy, że ludzie mówiący tym samym językiem, którzy urodzili się i żyją
na tym samym terytorium, stawiają czoło takim samym problemom i być może
wyznają tę samą religię, mają wspólne cechy. Ale ten wspólny zbiorowy
mianownik nie może nigdy aż do końca determinować każdej jednostki; może
on zepchnąć na dalszy plan tę sumę jednostkowych cech, która odróżnia
każdego członka grupy od wszystkich innych. Pojęcie tożsamości jeśli nie
stosuje się go w skali wyłącznie indywidualnej, jest z natury redukcyjne i dehumanizujące; jest brutalną abstrakcją ideologiczną, która przekreśla
wszystko co oryginalne i twórcze w człowieku, wszystko co nie zostało
narzucone przez tradycję, geografię, uwarunkowania społeczne. I przeciwnie,
prawdziwa tożsamość rodzi się ze zdolności mężczyzn i kobiet to stawienia
oporu tym wpływom, wykazania własnej swobodnej inwencji. Pojęcie tożsamości
zbiorowej jest funkcją ideologii opartej na nacjonalizmie. Zdaniem wielu
etnologów i antropologów nie odnosi się ona nawet do najbardziej archaicznych
wspólnot. Zbiorowe nawyki i praktyki mogą mieć istotne znaczenie dla
samoobrony grupy, ale margines inicjatywy pozostawiony jej członkom, umożliwiający
ich emancypację, jest stosunkowo szeroki; różnice między jednostkami biorą
górę nad cechami zbiorowymi za każdym razem, gdy jednostki rozpatruje się
jedną po drugiej, a nie traktuje się ich jedynie jako elementy wspólnoty.
Globalizacja po raz pierwszy stwarza dla wszystkich obywateli naszej planety możliwość
zbudowania własnej indywidualnej tożsamości na zasadzie wolnej woli, według
własnych preferencji i pragnień. Dziś ludzie niekoniecznie muszą — jak było w przeszłości i jak jeszcze nadal jest w wielu miejscach na świecie -
respektować „tożsamość", która ich zamyka w obozie
koncentracyjnym bez wyjścia: tożsamość narzuconą im przez język, narodowość,
Kościół, nawyki i obyczaje miejsca, gdzie się urodzili. W tym sensie
globalizacja jest pożądana, gdyż rozszerza horyzonty wolności. (...) Ci, którzy
proponują taki lęk [przeciw globalizacji — przyp.], którym nie schodzi z ust
słowo „kultura" są często ignorantami maskującymi swą prawdziwą
motywację: nacjonalizm
1 2 3
« Ludzie, cytaty (Publikacja: 03-08-2002 Ostatnia zmiana: 24-08-2004)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 1780 |
|