|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Biblia » Nowy Testament » Historyczność Jezusa » Kreacja ewangelii w II w.
Zagadka Jezusa [1] Autor tekstu: Earl Doherty
Elementy
Zagadki Początków Chrześcijaństwa
tłum.
Andrzej Gałek
Elementy Zagadki
Twierdzenie, że Jezus to człowiek, który żył i nauczał w Palestynie w początkach I w. n.e., który stworzył podwaliny pod system
religijny zorientowany wokół własnej osoby, mający kiedyś przekształcić
się w jedną z największych światowych religii wydaje się zbyt
nieskomplikowane i naiwne, by mogło być prawdą. Przekonanie takie leży u podstaw niemal 2000 lat wiary chrześcijańskiej i pozostaje punktem wyjścia
dla niemal wszystkich naukowych studiów na temat początków chrześcijaństwa.
Dostosowanie owego przekonania tak, by pasowało ono do dokumentacji
historycznej jest zadaniem niezmiernie trudnym. Jest zagadką, której rozwikłanie
okazuje się szalenie i uporczywie zagmatwane, wręcz nieuchwytne.
Jeśli zmniejszymy złożoność dokumentacji do pewnej ilości
możliwych do zidentyfikowania elementów, pamiętając o szerzej niż zazwyczaj
rozumianych realiach epoki, w której wyrosło chrześcijaństwo — zamkniemy się w liczbie dziesięciu zagadnień stanowiących główne elementy zagadki.
Element No 1: Zmowa
Milczenia
W chrześcijańskiej korespondencji pierwszej połowy I w.,
włączając w nią listy apostolskie przypisywane Pawłowi jak i inne listy -
Piotra, Jakuba, Jana, nie sposób odnaleźć historii ewangelicznych. Kiedy
autorzy ci piszą o ich boskim Chrystusie, echa Jezusa z Nazaretu są właściwie
nieobecne — brak śladów szczegółów życia i ministerium, okoliczności jego
śmierci, przypisywania mu jakiegokolwiek nauczania. To Bóg we własnej osobie
często identyfikowany jest jako źródło chrześcijańskiej etyki. Nikt nie mówi o cudach dokonywanych przez Jezusa, o jego apokaliptycznych przepowiedniach, o jego poglądach na temat jakichkolwiek wydarzeń epoki. Nigdzie nie wspomina się
ważnego faktu, że nauczał we własnej osobie, samemu, że powołał apostołów.
Nigdzie nie pojawia się przesłanie, by nieść dobrą nowinę narodom świata.
Nikt nie przygląda się życiu i ministerium Chrystusa jako genezie całego
chrystianizmu albo też jako punktowi zwrotnemu historii zbawienia. Najważniejsze
postacie historii Jezusa — Maria — jego matka, Józef — jego ojciec, Jan -
ukochany uczeń, Judasz — jego zdrajca, Piłat — jego egzekutor — żadna z nich
nawet nie figuruje we wzmiankach w listach apostolskich pierwszego stulecia. Co
do świętych miejsc — również nie mamy wzmianki odnośnie żadnego z nich, żaden z autorów listów nie wspomina ani słowem o jakichkolwiek miejscach związanych z biografią Jezusa, nawet o Kalwarii — gdzie zmarł za grzechy świata, nawet o pustym grobie, w którym powstał z martwych by zapewnić zmartwychwstanie
wszystkim ludziom.
Jedyne jasne umiejscowienie Chrystusa we współczesności,
mianowicie oskarżenie w 1 Tes 2:15-16, że Żydzi w Judei „Pana Jezusa
zabili" przez większość dzisiejszych naukowców zostało odrzucone jako późniejsza
interpolacja. Jedyne wydarzenie historyczne, do którego Paweł zdaje się
odnosić, słowa Jezusa nad chlebem i winem podczas posiłku nazwanego przezeń
„Ostatnią Wieczerzą" w 1 Kor 11:23f może zostać zinterpretowane jako
mityczna scena, o której Paweł wie dzięki osiągniętemu objawieniu (por.
Element No 5). Warto zaznaczyć, że żaden pozaewangeliczny autor pierwszego
stulecia nie poświadcza jakiegokolwiek związku pomiędzy boskim duchowym Synem — Chrystusem, którego wszyscy wielbią i wyczekują odeń zbawienia, a człowiekiem,
który stosunkowo niedawno przemierzał piaski Palestyny, nauczał, prorokował,
dokonywał cudów, z człowiekiem zamęczonym w Wielki Piątek poza Jerozolimą
przez Poncjusza Piłata — który w wielkanocny niedzielny poranek zmartwychwstał w pobliskim grobie. Ta zmowa milczenia jest równie wszechogarniająca jak i zdumiewająca.
Ewangeliczny Jezus i jego historia wymykają się również
pozachrześcijańskiej dokumentacji swojego czasu. Filon z Aleksandrii, żydowski
historyk Justus z Tyberii, Pliniusz Starszy — kolekcjoner uznawanych cudów
natury, filozofowie i satyrycy wczesnego Rzymu — wszyscy oni milczą. Pliniusz Młodszy w swoim liście z Bitynii do Trajana (ok. 112 r.) nie wypowiada się o Chrystusie w terminologii historycznej. Słynny fragment z Józefa Flawiusza w Starożytnościach
Żydowskich 18 jest uważany za późniejszą interpolację, a argumenty, że
odniesienie do Jezusa jednak było w oryginalnym tekście lub że może zostać
wyodrębnione z obecnego, upadają wobec powszechnego milczenia odnośnie tego
fragmentu aż po IV w. Co do fragmentu Starożytności.. 20 o Jakubie,
„bracie Pana, zwanego Chrystusem" również istnieją przekonania o chrześcijańskiej
ingerencji w tekst. Fraza użyta w oryginale przez Józefa mogła być też
przecież określeniem, jakie Paweł nadaje Jakubowi (Gal 1:19), mianowicie
„brat Pański", co nie odnosiłoby się do rodzonej relacji względem
Jezusa, ale do pozycji Jakuba w bractwie jerozolimskim, do czegoś, o czym
prawdopodobnie powszechnie wiedziano. Chrześcijański kopista mógł zmienić później
tę frazę (pod wpływem Mt 1:16), by uczynić ją bardziej „historyczną"
po tym, jak wymyślono Jezusa z Nazaretu.
Pierwszym pogańskim autorem mówiącym o Jezusie jako o człowieku
ukrzyżowanym przez Piłata jest rzymski historyk Tacyt (Roczniki 15:44).
Bardziej prawdopodobne jest, że wywiódł tą informację ze świeżo powstałych i krążących po współczesnym mu Rzymie chrześcijańskich plotek o człowieku — założycielu religii niż że wydobył ją z przepastnych archiwów
(Rzymianie z pewnością nie przechowywali zapisków o nieistotnych egzekucjach
przeprowadzanych w całym imperium i to jeszcze datujących się wstecz na całe
stulecie). Są jednak i tacy, którzy poddają w wątpliwość autentyczność i tego fragmentu.. Na mniej więcej ten sam okres datuje się raport Swetoniusza
(Klaudiusz, 25) o Żydach wszczynających w Rzymie czasów Klaudiusza niepokoje
pod wodzą niejakiego „Chrestusa" — jest on na tyle krótki i niepewny, że w ogóle może nie dotyczyć ani Chrystusa ani chrześcijan. Tak czy inaczej -
na pewno nie świadczy on o historyczności Jezusa.
Co do odniesień do Jezusa w żydowskim Talmudzie: nawet
chociaż niektóre spostrzeżenia przypisywane są rabinom działającym pod
koniec pierwszego stulecia (i nie wcześniej), nie zostały one spisane przed
trzecim wiekiem i stąd nie są wiarygodne. Tak czy inaczej — są one na tyle
tajemnicze i chybione, że ledwie mogą być identyfikowane z postacią
ewangeliczną.
Element No 2:
Transcendentny Chrystus i Brakujące Równanie
Kiedy podobni Pawłowi wcześni autorzy mówią o ich
„Jezusie Chrystusie", czynią to w wyłącznie mitycznych określeniach.
Jest on Boskim Synem w niebie, mówiącym przez pisma, połączonym w mistyczny
sposób ze swoimi wyznawcami. Jezus Chrystus jest samą istotą Bóstwa,
preegzystującym i obrazem Ojca. Poprzez niego Bóg dokonał stworzenia a wszechświat
istnieje dzięki podtrzymywanej przezeń mocy. Chrystus jest również
kosmicznym zbawcą, który zstąpił z nieba by doświadczyć ofiarnej śmierci
(nigdzie nie mówi się o ziemskim czasie i miejscu) i zostać następnie wywyższonym, i zasiąść na tronie u boku Ojca. Poprzez ten zbawczy dramat Chrystus ujarzmił
demony nękające ludzkość, wydobył dusze sprawiedliwych zmarłych z Szeolu,
oddano mu królestwo ponad wszystkimi nadnaturalnymi i ziemskimi mocami, pojednał
także z Bogiem wyobcowany i odstręczający świat ludzi. Nadano mu Boskie tytuły
wcześniej rezerwowane jedynie Bogu.
Kłopotliwa sprawa. Wszystko dzieje się w obrębie dwóch
dekad od domniemanej śmierci i domniemanej działalności historycznego Jezusa.
Historyczność Jezusa nie przyciągała myśli tych wczesnych wyznawców
Kosmicznego Syna, jako że ani nie wspominają oni Jezusa, ani tym bardziej nie
ustanawiają pomiędzy nim a Kosmicznym Synem żadnych powiązań. Wśród
wszystkiego, co Paweł i inni mają do powiedzenia na temat wiary, nikt nigdzie
nie podnosi potrzeby podkreślenia przekonania, że Jezus z Nazaretu był Synem
Boga i Mesjaszem. Całkowicie brakuje bardzo ważnego równania:
Boski, duchowy Syn
= Jezus z Nazaretu, niedawno żyjący na ziemi
Nawet śmierć Chrystusa prezentowana jest całkiem
mitycznie. Ustępy podobne 1 Tes 4:13 („wierzymy, że Jezus umarł i zmartwychwstał") i jawne przedstawienie pisma jako źródła Pawłowej
doktryny, że Jezus umarł za nasze grzechy (1 Kor 15:3) sugerują, że śmierć
Chrystusa była artykułem wiary a nie zapamiętanym wydarzeniem historycznym.
To samo, co jasne, dotyczy zmartwychwstania. Paweł nigdy nie lokuje śmierci
Jezusa w otoczeniu historycznym (nigdy nie mówi nam, że Chrystusa sądzono), a w 1 Kor 2:8 przypisuje odpowiedzialność za ukrzyżowanie „władcom tego
wieku", którzy nieświadomie ukrzyżowali „Pana chwały" i tym samym
zapewnili przeznaczoną im zagładę.
Jako że znaczenie frazy „władcy tego wieku" poddano
wielu dyskusjom, większość zdań skłania się ku opinii, że mówi się tu o demonicznych mocach, które, jak uważano, zamieszkują niższe sfery niebieskie i są odpowiedzialne za zło świata, jak też oddzielenie tego świata od Boga.
Interpretację tę popierają odniesienia do roli demonicznych mocy względem
dzieła Chrystusa w Kol 2:15 („Rozbroił nadziemskie władze i zwierzchności, i wystawił je na pokaz, odniósłszy w nim tryumf nad nimi") i Ef 3:10
(„Aby teraz nadziemskie władze i zwierzchności w okręgach niebieskich poznały
przez Kościół różnorodną mądrość Bożą"), również w rozdziale 9 Wniebowstąpienia
Izajasza, gdzie opisano nadejście Syna poprzez sfery niebieskie i gdzie oświadcza
się, że zawiśnie on na drzewie "za sprawą boga tego świata, a więc
szatana i jego aniołów z firmamentu — gdyż nie poznali oni, kim On jest (Wniebowstąpienie..
9:13, 15).
Innym fragmentem z aluzjami do wyższego świata,
ponadczasowej scenerii aktu zbawienia — jest 2 Tym 1:9: "Łaska Boża została
nam dana w Chrystusie Jezusie przed początkiem czasu (pro chronion aionion)".
Wiedza o tym ujrzała światło dzienne jedynie poprzez objawienie zbawiciela
Jezusa Chrystusa (werset 10). Znaczenie tej greckiej frazy jest kolejną, po
wielokroć dyskutowaną kwestią, ale może wyglądać ono na próbę przekazu,
że zbawcze dzieło Chrystusa dokonało się poza fizycznymi granicami czasu i przestrzeni, w platońskim Królestwie Bożym na wysokości.
Element No 3: Czas
Objawienia
Skąd Paweł i inni podobni mu apostołowie czerpią wiedzę o Synu i Zbawicielu? Czyżby przez
czyny i słowa ziemskiego Jezusa? Poprzez tradycję o nim, poprzez świadków
jego ministerium? W żadnym razie. Paweł dowiedział się o Synu poprzez
objawienie i pismo. W Gal 1:16 pisze: „Ale gdy się upodobało Bogu, który
mnie sobie obrał, zanim się urodziłem i powołał przez łaskę swoją, żeby
objawić mi Syna swego, abym go zwiastował..". Autor Ef 3:3-5 przedstawia główne
elementy nowego dzieła objawienia: „przez objawienie została mi odsłonięta
tajemnica, jak to powyżej krótko opisałem. Czytając to, możecie zrozumieć
moje pojmowanie tajemnicy Chrystusowej, Która nie była znana synom ludzkim w dawnych pokoleniach, a teraz została przez Ducha objawiona jego świętym
apostołom i prorokom". Paweł wskazuje na Pismo, jako na źródło swojej
ewangelii (Rz 1:2, 1 Kor 15:3-4), swojej wiedzy o Chrystusie i o Jego dziele
zbawienia. To właśnie Bóg przez Ducha przekazał ewangelię, Bóg — który
wyznaczył podobnych Pawłowi apostołów, by nieśli dobrą nowinę. A wszystko
to spowite zostało w język objawień, w słowa jak phaneroo, apokalupto,
epiphaneia.
1 2 3 4 Dalej..
« Kreacja ewangelii w II w. (Publikacja: 25-09-2002 Ostatnia zmiana: 16-08-2006)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 1914 |
|