Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.446.885 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Doprawdy, nie imponują mi zbytnio ludzie, którzy oświadczają: "Spójrzcie na mnie! Jestem tak wspaniałym tworem, że wszechświat musiał mieć jakiś cel". Nie, wspaniałość tych ludzi wcale mnie nie olśniewa.
 Religie i sekty » Religioznawstwo

Symbolika ryby i aspekt duchowej przemiany [2]
Autor tekstu:

Koniecznie trzeba w tym miejscu powiedzieć, iż na ziemi greckiej dość powszechnie wierzono, że delfiny są przewodnikami dusz umarłych!

Ale w kontekście Delf rysuje nam się kłopot: greckie słowo „delfin" wcale nie oznaczał delfina, lecz … węża. Przecież wiemy, że Apollo walczył w Delfach z wężem, zwanym też Phyto. Na pokonanym ciele węża-smoka położony został kamień — słynny omphalos (pępek świata). Co ciekawe wiara, że zanim przystąpi się do zakładania podwalin do jakiejś budowli należy kamieniem w specjalnym rytuale unieruchomić głowę wielkiego Węża obecna jest również w rytuałach budowniczych Indii. I jak tam „nakłada" nam się symbolika węża i ryby… (doprawdy nie warto w kontekście rozważań o micie wnosić zastrzeżeń, że delfin nie jest rybą — to bowiem jest argumentem racjonalnym, nie mającym z myśleniem typu mitycznego nic wspólnego).

Warto powiedzieć, że słowo pytho może pochodzić od źródłosłowu poth-, z leksyki semickiej i oznaczać „łono, szczelina". Grecki wyraz delphys znaczy — „łono" („wąż" to delphis). Może zatem to jest właściwy trop… Nazwa Delphoi (Delfy) wiąże się etymologicznie i z „delfinem" i z „łonem". Na wyspie Delos (por. podobny rdzeń) odkryto tzw. Dom Delfinów usytuowany obok świętej jaskini. Właśnie: jaskinia, miejsce święte, łono, szczelina... Najprawdopodobniej kompleks „jaskinia=łono ziemi" + delfin wywodzi się z prastarej warstwy mitologicznej, gdzie jaskinia była łącznikiem między strefami bytu. Taki byłby sens związku z „rybą" tu: z delfinem, otóż jako mieszkaniec podwodnego Oceanu mógł poprzez jaskinie docierać w strefy powyżej. Był par excellence mieszkańcem zaświatów, dlatego mógł być przewodnikiem, albo i przewoźnikiem dusz zmarłych. W Grecji znane są wizerunki postaci siedzącej na delfinie, a takie wizerunki mogły wskazywać na symbolikę przewożenia do świata umarłych, albo też odwrotnie — ze świata umarłych do żywych (może również inicjację, czyli także rodzaj rytualnej śmierci...). Na grobach zaś jeszcze długo na kamieniach ryto wizerunki ryb. Zatem ich związek ze światem umarłych trwał. Zmarli zaś przebywali drogę przez Praocean, ten Podziemny, ale łączący się z Niebiańskim (opływał bowiem wszystkie sfery uniwersum). Rzadko uświadamiamy sobie, że starożytni niebo postrzegali właśnie jako przestwór, gdzie płynął Praocean. Niebo było, by tak rzec — płynne… W Mezopotamii powiadano, że znaki zodiaku powstały, gdy wielki bóg wyłowił je siecią z Oceanu.

Związek przeróżnych mitycznych postaci ze sferą niebios musimy ujrzeć też jako związek ze swoistą „formą" nieba -gwieździstego. Śledząc układy gwiazd dopatrywano się określonych mitem kształtów. Ponieważ zaś ziemia była niejako „odbiciem" nieba, także gwiazdy uważano za dusze umarłych, analogicznie jak ryby. Gwiazdy — w „płynnym" niebie były jak ryby w ziemskich wodach. I było tak zarówno w Sumerze, jak i w Egipcie, w Grecji i w Indiach. Przyjrzyjmy się temu bliżej, zwróciwszy się wpierw ku Indiom. Zakładając, że zarówno struktura, jak i leksyka języków drawidyjskich jest podobna do języka jakim posługiwali się Protohindusi, czyli mieszkańcy współczesnych Sumerowi i Egiptowi miast kultury Harappy, warto przytoczyć pewną ich właściwość — oto we wszystkich językach tej grupy wyraz oznaczający „rybę" wymawia się min, a posiada on jeszcze inne znaczenie, mianowicie - „gwiazda". I co równie interesujące, ze znakami określającymi „rybę" zawsze występuje cyfra 6. „Sześć gwiazd" zaś to zwyczajowe określenie gwiazdozbioru Plejad. Skąd wzięła się ta dziwna zbitka znaczeniowa? Dodajmy, że na prastarych pieczęciach znalezionych w miastach doliny Indusu widnieje stwór określony przez badaczy cywilizacji harappańskiej, Allchinów, jako „rybogwiazda". Czy do utożsamienia gwiazdy i ryby przyczyniła się kosmologia czy również swój udział w tym miała prosta obserwacja kształtu pewnego morskiego stworzonka, mianowicie tego, którego jeszcze dziś nazywamy roz-gwiazdą? Zagadek jest więcej — oto na pieczęciach harappańskich widnieje jeszcze dziwniejszy stwór: rybogwiazda z głową byka! To stwór hybrydyczny — na pewno. Ale to także plastyczny  z a p i s  wyrażający to, co dzieje się na niebie z konstelacjami. Plejady wszak to grupa gwiazd „zawarta" w gwiazdozbiorze… Byka. Może warto, zanim zaczniemy interpretować mit albo stary rysunek jako absurdalny, zapoznać się z ruchami gwiazd i planet na nocnym niebie, często bowiem mit jest po prostu udramatyzowaną i spersonifikowaną opowieścią o tym, co widziano na Niebie.

Dusza zatem postrzegana była zarówno jako ryba, jak i gwiazda. W mitach greckich znajdziemy wiele zamienionych w gwiazdy postaci. To pewnie echa, już sfabularyzowane, wierzeń, w których każdy zmarły (a ściślej część jego osobowości) pojawia się jako gwiazda na niebie. Ale równocześnie staje się rybą...

Właśnie w tym miejscu warto sięgnąć po wspominany wyżej motyw — sieci. Taką duszę-rybę należało bowiem wyłowić siecią z Otchłani Praoceanu, by nie pozostawić jej na pastwę Chaosu. I ciekawostka — Egipcjanie unikający przedstawiania w piśmie słowa „ryba", mieli za to hieroglif na oznaczenie sieci rybackiej, a wartość literowa tego hieroglifu to — mn. Jak to wymawiano: men, min? Czy to tylko przypadkowa zbieżność z językiem Drawidów, w których ryba (i gwiazda) to min? W dzisiejszym hinduizmie zachowała się chyba nieindoeuropejska nazwa ryby i brzmi ona — uwaga - mina, takie miano figuruje w hinduskim Zodiaku na określenie znaku Ryb.

Jedna z form obrazowania prastarej bogini Parwati prezentuje ją jako siedzącą na rybie, a jej przydomek brzmi: Minakszi — Rybiooka. W Indiach, w rybiej postaci przedstawiana jest też np. bogini Jamuna, której imię jest równocześnie mianem rzeki, i która wedle pewnych tradycji jest siostrą bliźniaczka boga podziemi Jamy.

Inna nazwa ryby to matsja i tak nazywana jest awatara Wisznu. Sam Wisznu z kolei nieraz bywa przedstawiany jako wyłaniający się z potężnej paszczy ryby-potwora. Ten ostatni aspekt wizualizacji odnosi się po trosze do „toposu Jonasza", wpisując się w obręb mitu inicjacyjnego także przecież łączącego się z symboliką ryby, po trosze zaś do aspektu kosmologicznego (wyłaniania się z Chaosu, z niebytu). Zresztą oba te aspekty łączy podobna symbolika, śmierć i odrodzenie inicjacyjne nakłada się przecież na obraz Życia i Śmierci „w ogóle" [ 7 ].

Ryba to również symbol wspomnianego już Waruny, który według hinduskiej wersji mitu o potopie był jego sprawcą. Matsja jako wcielenie Wisznu była rybą, która uratowała z potopu Manu (indyjskiego Noego) i nauczyła go praw. Ba! W Indiach opowiada się historię o krainie, zwanej właśnie Matsja, którą zamieszkują święte istoty o kształtach rybo-ludzi. Czy to nam czegoś nie przypomina? „Rasa" takich rybo-ludzi przypłynęła przecież do Sumeru… Czy nie mamy tutaj do czynienia z jakimś sięgającym w daleką przeszłość wspólnym rdzeniem, albo zapożyczeniem? A jeszcze siedmiu apkallu, mędrców z Mezopotamii… Otóż istnieje wersja indyjskiego mitu o Manu, wedle której uratowanych zostało prócz samego Manu — uwaga — siedmiu boskich proroków. Czy taką zbieżność można złożyć na karb przypadku? Więcej — widać też zbieżność z opowieściami egipskimi. Otóż w Górnym Egipcie, w świątyni w Edfu, na ścianach pokrytych hieroglifami znajduje się zapis pewnej legendy, opowiadającej o bogach żyjących na wyspie otoczonej wodami ogromnego oceanu, i o tym, że pewnego razu nastała straszna powódź, z której uratowało się tylko - uwaga — siedmiu mędrców. Owi mędrcy, zwani także „bogami budowniczymi" wznosili tzw. „święte kopce" i w ogóle byli sprawcami odradzania się świata po potopie… Nie ma wyjścia, trzeba przyjąć, że niektóre z opowieści były wspólne, bez względu na to czy uznamy to za efekt zapożyczeń, istnienia wspólnego praźródła czy za wynik istnienia podświadomych obrazów archetypicznych.

Tymczasem coraz wyraziściej rysują nam się pewne możliwości rozumienia dawnych wierzeń związanych z symbolem ryb. Ale pozostał jeszcze jeden trop… Jak już wyżej wspomnieliśmy przy okazji boga i króla Dumuziego, związany był on także z osobą króla właśnie. Od czasu badań Frazera wiadomo o istniejącej w społeczeństwach agrarnych instytucji świętego króla, króla-kapłana. Przypomnijmy w tym miejscu mn — egipską sieć rybacką, a może także tzw. plakietkę Narmera, na której bóg Horus trzyma spętanego wroga. Późniejsza tradycja nazywa Narmera Min albo Menes [ 8 ]. Nar- zaś to rdzeń wyrazowy, który dzieli ten pierwszy władca z nazwą ryby. Skoro już pozwalamy sobie na daleko posunięte domysły, przywołajmy jeszcze kreteńskiego Minosa. A może też indyjskiego Manu, pierwszego prawodawcę i władcę uratowanego z potopu przez Rybę… Zresztą już dawno zauważono te zbieżności, ale w kołach naukowych raczej je odrzucono, może zbyt pochopnie… Może jednak tytuł władcy w jakiś sposób, na podstawie nieznanego nam mitu, zachował prastary „magiczny" związek z rybą? Dlaczego w starym Egipcie ryba było tabu; jak wiemy tabu najczęściej odnosiło się do osoby królewskiej. Wiele dziwnych i wyglądających na bardzo stare elementów łączy kulturę Celtów z kulturami ludów morza Śródziemnego [ 9 ] — a przecież wszyscy znamy opowieści o Graalu i Królu Rybaku. Czyżby w tytule tajemniczego władcy zachował się jakiś archaiczny kompleks wierzeń? [ 10 ].

Symbolika ryby, ale też rybackiej sieci w przedziwny sposób splata się z osobami boskimi i królewskimi. Jaka zatem treść kryje się za symbolem rybackiej sieci? Jedną z nich jest „unieszkodliwianie", pętanie, inną — wyławianie z odmętów.

Nie trzeba zbyt skomplikowanych zabiegów interpretacyjnych, by dostrzec, iż gdy sieć jako przedmiot ze zwykłego życia przeniósł się w sferę mitu, pełnił w nim taką samą rolę — tyle, że na poziomie ponadrzeczywistym. Wyłowienie czegoś z wody to najzwyczajniejsza w świecie rzecz — ale gdy wyławia się przedmiot niezwykły — magiczną rybę, skarb, dziwne, boskie zwierzę, to i sama sieć nabiera cech znacznie bardziej subtelnych, metaforycznych, symbolicznych. Nie dzieje się w tym przypadku nic innego niż… w wierszu. Zwykła rzecz zamienia się w niezwykłą. Pierwszą zatem „powinnością" sieci jest wyławianie — z głębi wód, pod powierzchnią których nie wiemy co się kryje. Na rozkaz boga Re synów Horusa, patrona faraonów, wydobył z wody — za pomocą sieci — Sobek, bóg o kształcie krokodyla. Innym razem, gdy utonęło w Wodach Oko Księżycowe, także trzeba było użyć sieci, by je wyłowić. To zapadające w toń Oko to niknący księżyc boga nieba Horusa. Tam gdzie siedzibę swą miała bogini Neith, w Sais znajdowało się sanktuarium, zwane Domem Sieci. Wedle egipskiej Księgi Umarłych w zaświatach istnieje straszliwa sieć, której bali się zmarli. Jak twierdzą niektórzy badacze (por. R. Graves, Biała bogini) najpewniej wywodząca się z Krety bogini Diktynna związana jest z siecią, a jej imię znaczy właśnie „sieć". Na pewnym malowidle z Thery widzimy postać kobiecą, której towarzyszy sieć. Musiała mieć jakiś mityczny, trudny już dziś do ustalenia, związek z rybakami. Sieć w swej funkcji wyławiania z odmętów, mogła w mitach być wymienna z harpunem, ościeniem, trójzębem.


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Symbole alchemii - interpretacja według Carla Gustava Junga
Symbolika Węża - od Sumeru do mitu edeńskiego

 Zobacz komentarze (3)..   


 Przypisy:
[ 7 ] Wyraźna korelacja między inicjacją a kompleksem wierzeń związanych z rybami widoczna jest na freskach z Santorynu, z czasów minojskich w osobach nagich młodzieńców niosących ku ołtarzowi na ofiarę pęki ryb
[ 8 ] Nie wszyscy badacze utożsamiają Narmera i Menesa.
[ 9 ] Patrz np. R. Graves, Biała bogini, Warszawa 2000
[ 10 ] A skoro już snujemy takie rozważania to zapytajmy też dlaczego w mającej przecież wiele wspólnego z kulturą celtycką, kulturze francuskiej zachował się dziwny tytuł rezerwowany dla następcy tronu — delfin...

« Religioznawstwo   (Publikacja: 31-10-2002 Ostatnia zmiana: 06-09-2003)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Joanna Żak-Bucholc
Zajmuje się etnologią i religioznawstem. Publikowała m.in. w: 'ALBO albo Inspiracje Jungowskie'; 'Nie z tej ziemi'; 'Czwarty Wymiar'; 'Tytuł'.

 Liczba tekstów na portalu: 90  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Kilka uwag na marginesie poprawności politycznej oraz innych wkurzających rzeczy
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 2012 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365