|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Doktryna, wierzenia, nauczanie
Sensacja: Jan Paweł II reformuje! Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Niezwykłą niespodziankę zgotował Jan
Paweł II wszystkim wiernym na całym świecie i niezrzeszonym obserwatorom życia
kościelnego na 24. rocznicę swego obioru na urząd papieski: reforma w Watykanie! "Wszyscy byli zaskoczeni" — zaczyna swoją wypowiedź na
ten temat brat Jan Andrzej Kłoczowski (teolog, filozof, pisarz) w Tygodniku
Powszechnym. Całe zamieszanie i ogólne zaskoczenie spowodowane było
listem apostolskim Jana Pawła II pt. „Rosarium Virginis Mariae", w którym
Papież proklamował reformę ...różańca świętego, a konkretnie: do trzech
obecnych „tajemnic różańcowych" (radosnej, bolesnej i chwalebnej), dopisał
czwartą: świetlistą...
Zaaferowanie reformą było wyraźnie zauważalne
w TP, zwłaszcza w rozmowie z o. Kłoczowskim, dominikaninem z profesji,
który wierzy, że reforma pomoże wydobyć ukryty potencjał drzemiący w modlitwie różańcowej, co przyrównał do nowego oblicza pielgrzymek,
zmienionych przez większy odsetek młodzieży ("religijny 'aerobik'"...).
Mówił: "Wspomniałem, że Papież wzywa: 'duc in altum!' (wypłyń na
głębię). Ale co konkretnie oznacza to wzniosłe wezwanie? My, duszpasterze
lubimy szafować takimi ogólnymi wezwaniami, powtarzać za Papieżem wzniosłe
słowa. Zachęcamy też do odmawiania różańca. Ale właściwie nie bardzo
potrafimy zamienić to na konkret i pokazać wiernym, o co chodzi. — zauważa
trafnie. — Tymczasem otrzymaliśmy od Papieża precyzyjną instrukcję."
"Czy jednak naruszenie kilkuwiekowej,
uświęconej tradycji nie jest ryzykowne" -
zastanawiał się z pewnymi obawami redaktor TP, gdyż zmiany mogą być
daleko idące i głębokie ("...dominikanie, tradycyjnie noszący przypiętą
do pasa koronkę ze 150 paciorkami, będą musieli teraz doczepić dodatkowe
50"). Aby jednak zabezpieczyć się przed ewentualnymi perturbacjami związanymi z tak radykalnym naruszeniem "uświęconej tradycji" Papież
pozostawił furtkę: nowa regulacja ma charakter ius dispositivum, czyli
jej stosowanie "pozostawione jest swobodnemu wyborowi jednostek i wspólnot".
Kolejny przejaw novum: szeroko posunięte dozwolenie samodzielności
jednostek, co odnotował z uznaniem o. Kłoczowski: "Reforma różańca nie
jest więc przeprowadzana na siłę (...) Takie twórcze podejście do różańca
nie jest zresztą w kościele czymś nowym". Ileż zalet takiej polityki w porównaniu do sposobu realizacji „czterech reform" poprzednich rządów
polskich!
Tym samym, pomimo obaw, zasadność ogólnej
radości kościelnej jest niekwestionowana i słuszna. Nie wiadomo jeszcze jakie
imprezy w związku z tym zostaną zorganizowane, lecz bracia dominikanie już
szykują fetę: "Nie wiem, czy powinienem zdradzać nasze pomysły, gdyż
jeszcze prowadzimy rozmowy z Kurią — mówi tajemniczo o. Kłoczowski. — Powiem
tyle: myślimy o 'różańcowym' happeningu na Krakowskim Rynku."
Dzieje „Różańca"
Różaniec, w swej współczesnej formie,
ma średniowieczny rodowód. Zbudowany
jako sznur paciorków do odliczania odmawianych modlitw, rozpowszechniony od XII
wieku, wyrabiany był z różnych materiałów, np. nasion, drewna, korali,
bursztynu, rogu, kości, metali szlachetnych czy tworzyw sztucznych. Początkowo
przeznaczony był dla mnichów-analfabetów, którzy nie mogąc sobie poradzić z psalmami, które odczytywano z brewiarzy, zastępczo odmawiali 150 Ave
Maria. Później różańce rozpropagowali dominikanie i kartuzi ok. XV w.
Jako ciekawostkę można podać, iż w większych miastach (np. we Wrocławiu)
istniały nawet cechy różańcarzy, zajmujące się wytwarzaniem tych
przydatnych narzędzi modlitewnych dla ludu.
Dziś technika różańcowa posunęła się
tak daleko, że pojawił się nawet specjalny patent najnowszej formy
materialnej „paciorka": różańcowa karta plastikowa (sic!). Autorem tego
cudownego wynalazku był oczywiście Polak: "Nazywam się Maciej Salamon i jestem właścicielem produktu zgłoszonego w Urzędzie Patentowym RP pod numerem 21898: 'Różańcowa Karta'. Jest to
pierwszy i jedyny tego rodzaju produkt na rynku polskim." Ów
wytwór pomysłowości religijnej autor reklamuje bardzo pomysłowo: "Prawie
każdy z nas posiada dziś jakąś kartę plastikową: bankową, rabatową,
klubową, promocyjną czy też kartę stałego klienta. (...) Będąc czcicielem
Matki Bożej i orędownikiem Różańca świętego pragnąłem zawsze coś zrobić,
co byłoby wyrazem mojej człowieczej, maleńkiej miłości… W takich
okolicznościach powstał pomysł połączenia masowo używanej dziś
plastikowej karty i Różańca świętego w jedno: „KARTĘ ROŻANCOWĄ".
Nowa forma Różańca Świętego w postaci RÓŻAŃCOWEJ KARTY ma bardzo wiele
zalet takich między innymi jak: trwałość — jest trudna do zniszczenia,
praktyczność — jest wygodna do noszenia jej przy sobie przez każdego, w każdej
sytuacji, intymność — jej forma pozwala na korzystanie z niej, bez wzbudzania
jakiegokolwiek zainteresowania, możliwość przekazu informacyjnego — posiada
miejsce na rewersie (odwrocie), gdzie można umieszczać wiele dowolnych
wizerunków, zdjęć, tekstów, informacji. Są to atrybuty, które w moim
przekonaniu mogą przyczynić się do jeszcze większego rozpowszechnienia się
tej cudownej modlitwy, jaką jest Różaniec. (...) Moim pragnieniem jest, aby w sercach coraz większej ilości ludzi na świecie rozbrzmiewała ta wspaniała
modlitwa, do czego mam nadzieje, przyczynić się może mój wynalazek. Nasze RÓŻAŃCOWE
KARTY można obejrzeć na stronach: www.rozancowe-karty.com.pl". Z
dzisiejszego punktu widzenia ma to tylko jedną jedyną wadę: nie zawiera
„tajemnicy świetlistej". Ale najpewniej szybko zostanie poprawione, zgodnie z ostatnią reformą.
Potęga zdrowaśki
Jak zapewniał filozof z KULu, S. Świeżawski:
"Miłosierdzie Boże jest tak wielkie, że nawet jedna zdrowaśka może
wystarczyć". Niemniej jednak przeważa pogląd, że mimo wszystko im
„zdrowasiek" więcej, tym większą można pokładać nadzieję na właściwy
skutek. Wszakże sam substrat materialny różańca umożliwia w swej doskonałości
szerokie pole zastosowania. Przykładowo, można odmówić „jedną dziesiątkę",
jeszcze doskonalsza jest być może konfiguracja modlitwy zwanej „Koronką do
Miłosierdzia" — odmawianej przez pięć minut o trzeciej po południu
(uwaga: możliwe problemy w pracy z tego powodu, ale pomocna może być sama
modlitwa, gdyż akurat może być odmawiana na ...problemy w pracy!). Skuteczność
jest niebywała: "Jeżeli
chociaż raz w swoim życiu odmówisz Koronkę to Jezus już nigdy nie zapomni o tobie!" -
informuje nas witryna internetowa poświecona specjalnie tej modlitwie (zawierająca
wyśmienite ilustracje obsługi różańca).
Oprócz
tego bywają indywidualne preferencje, np. różaniec grupowy. To ulubiona
praktyka Wojciecha Bonowicza, redaktora wydawnictwa Znak, który mówił: "...bardzo
rzadko modlę się na różańcu w pojedynkę. Cenię sobie natomiast każdą
okazję, kiedy mogę go odmawiać w grupie". Zaiste, każdy ma inne
upodobania, pragnienia, wrażliwość i fantazje. I chyba jedynie postępujące w zastraszającym tempie zjawisko seksularyzacji może niszczyć ten potencjał
ukryty w paciorkach różańcowych...
Bonowicz
podkreślał też niezaprzeczalne wartości demokratyczne różańca: "...jest
to modlitwa bardzo demokratyczna: nie trzeba wiele umieć i rozumieć, żeby głęboko
ją przeżywać."
Dla Papieża „maryjna modlitwa" ma
wielkie znaczenie, stąd m.in. jego osobiste zaangażowanie w tę kwestię.
Dzieli pogląd siostry Łucji z Fatimy, która mówiła o uniwersalnej skuteczności tej praktyki we wszelkich
sprawach życia codziennego, nawet w walce o światowy pokój: „Przez moc,
którą Bóg Ojciec powierzył Różańcowi, nie ma problemu osobistego, ani
rodzinnego, ani międzynarodowego, którego nie można byłoby rozwiązać Różańcem".
Kłoczowski dodaje: "Jeśli różaniec rzeczywiście
będzie szkołą modlitwy, to stanie się także szkołą życia".
Papież zapewnia, że różaniec jest "streszczeniem Ewangelii" (dla
współczesnych analfabetów, czy dla typowego wyznawcy...?), co u osób
chorobliwie sceptycznych mogłoby wywoływać wątpliwości o nazbyt radykalny
redukcjonizm treści ewangelijnych w katolickim ich streszczeniu. Wierzę
jednak, że nikt nie popadnie w tak niezdrowy sceptycyzm...
Katolickie mantrowanie
Zastanawiając się nad istotą i rolą
modlitwy różańcowej, nie można jednak pomijać jej aspektu mistycznego.
Wprawdzie zainteresowanie samego Papieża taką błahostką jak kształt jednej z tzw. form pobożności ludowej, można tłumaczyć „maryjnością" Jana
Pawła II, lecz z drugiej strony jest to być może znak wzrostu roli mistycyzmu
we współczesnym katolicyzmie — religijności „odintelektualizowanej",
nastawionej nie na treść, lecz na subiektywne i indywidualne przeżycia
religijne, wzrastające znaczenie osobistego doświadczania sacrum na współczesnym
„rynku usług duchowych", z którego Watykan nie chce wypaść. Jest to
trend ogólny, do którego katolicyzm się przystosowuje. "Jan Paweł II
bardzo mocno dowartościowuje właściwie bagatelizowane do tej pory aspekty
psychofizyczne modlitwy. Pogardzamy gestem, nie zwracamy uwagi na regulację
oddechu, naszą modlitewną postawę, skupienie umysłu, rolę wyobraźni." W
TP porównuje się nawet te praktyki do form podobnych w innych religiach i kościołach: w islamie — odmawianie 99 imion boskich; w hinduizmie i buddyzmie — mantrowanie; u prawosławnych — Modlitwa Jezusowa.
Tak więc, moim zdaniem, komiczny wydźwięk
tej reformy, czyli szumne informacje i ekscytacja kolejną „tajemnicą różańcową"
ukrywa istotny sens tych zmian: skierowanie modlitwy różańcowej na „nowe
tory" (bądź wyraźniejsze wyeksponowanie jej rzeczywistej roli) i kolejny ukłon w stronę mistyki.
Realnie może też i Polska w szczególności
skorzystać, nie tylko duchowo, ale i ...gospodarczo. Nie dość, że rodzima
bigoteria maryjno-różańcowa napędzić może większą koniunkturę w przemyśle
dewocjonalnym (Papież proklamował jednocześnie najbliższy rok liturgiczny
Rokiem Różańca), to i jeszcze eksport nam może wzrosnąć, wszak
dewocjonalia to specjalność polska (por. "Różańcowe zagłębie",
Angora, nr 33/01).
« Doktryna, wierzenia, nauczanie (Publikacja: 04-11-2002 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2016 |
|