|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Państwo i polityka » Doktryny polityczne i prawne
Polityka a moralność według Machiavellego [2] Autor tekstu: Aneta Średzińska
W swoim przemówieniu uzasadniającym
projekt nałożenia podatków, napisanym na prośbę Piotra Soderioniego,
Machiavelli uzasadniał konieczność posiadania armii zbrojnej w republice. Bronił też tezy, iż państwo nie może zachować
niepodległości, opierając się na cudzej pomocy; krytykował ponadto zbytnie zaufanie, jakim ludność Florencji obdarza wszelkie traktaty o pokoju i pomocy; namawiał do większej rozwagi politycznej; uważał, że
znalazł kolejne potwierdzenie, iż
sojusz słabego z silniejszym nigdy nie będzie
miał dobrego zakończenia dla tego pierwszego. Machiavelli brał bezpośredni udział w działaniach
wojennych z 1509 roku. Angażował się z patriotycznym oddaniem, był autorem wielu pomysłów,
za co otrzymał nieoficjalną pochwałę
od Soderiniego.
Z każdej podróży wynosił przyjaźń z nową, ważną osobistością ze sceny
politycznej ówczesnej Europy oraz spostrzeżenia, które później znajdowaliśmy w jego pracach.
Wskutek narastającego konfliktu między
Rzymem a Francją
Machiavelli starał się rozstrzygnąć jeden z najgłębszych problemów
politycznych: czy lepiej będzie dla Florencji, gdyby doszło do
zbrojnego konfliktu, czy też powinno się utrzymać pokój? Z jednej strony istnieją pewne korzyści,
wynikające ze skłócenia tych państw, z drugiej zaś obawiał się że
Florencja w trakcie działań wojennych nie będzie miała
ani wpływu na wydarzenia,
ani możliwości realizacji własnej polityki. Najlepszym rozwiązaniem miało
być,
jego zdaniem, pokojowe rozwiązanie konfliktu.
Jeśli misja pokojowa powiedzie się, Florencja uniknie niebezpieczeństwa
wojny, jeśli nie — Francja
dostanie kilka dobrych pretekstów do walki z papiestwem [ 5 ].
Machiavelli uważał, że
słabe państwo musi mieć wybór, nie może poddawać się woli jednej
ze stron. Wiedział, że w starciu
pomiędzy dwoma silnymi państwami,
to trzecie słabe może zostać unicestwione. Wywody te nie spotkały się z aprobatą mieszkańców Florencji i niestety sprawdziły się. Zwycięstwo
francuskie w roku 1511/12
doprowadziło do utworzenia koalicji przeciwko Ludwikowi
XII, co z kolei okazało się bezpośrednim zagrożeniem dla Florencji,
papież bowiem był
zdecydowany obalić rządy republiki. W sierpniu 1512 roku Piotr Soderini został zmuszony do ucieczki, następuje powrót
Medyceuszów, a w listopadzie 1512 roku Machiavelli zostaje odwołany
ze stanowiska sekretarza II Kancelarii.
Nie mógł przystosować się
do nowych warunków, nadal bronił i wychwalał zalety
rządów republikańskich. W lutym 1513 r. został aresztowany i poddany torturom, posądzano go o udział w spisku przeciwko Medyceuszom. Pozostał sam, nie pomógł mu żaden z jego
przyjaciół, nikt nie wyciągnął do niego pomocnej ręki. Dopiero zeznania
faktycznych przywódców spisku
pozwoliły uwolnić Niccolo z zarzutów.
Lata następne w życiu wielkiego myśliciela naznaczone były
bezczynnością polityczną. Właśnie owa
bezczynność przyczyniła się do powstania największych
jego dzieł. Polityka była jego pasją,
jego drugą naturą, sam twierdził, że o niczym innym nie jest w stanie
rozprawiać, niż o sprawach politycznych.
Od roku 1514 Niccolo zbliżył się do
grupy renesansowych myślicieli, filozofów, artystów zgrupowanych wokół
Cosimo Rucellai, właściciela słynnych Ogrodów Orti — Orticellari. Tam też
dyskutowano na temat fragmentów „Księcia", skutkiem tych dyskusji Niccolo dostaje w końcu 1520 roku
od samego papieża — Leona X — zlecenie
napisania historii Florencji. W 1526 składa na ręce papieskie gotową
książkę.
Ostatnie lata życia twórcy „Księcia"
to przede wszystkim podróże do różnych miast włoskich z różnymi
zleceniami. Z jednej z takich podróży Machiavelli przywiózł materiały do
napisania traktatu o ustroju republiki Lukki.
W 1526 r. Machiavelli wraca do życia
politycznego na stanowisko sekretarza Rady Nadzoru
nad murami Florencji. Kontakty z Medyceuszami spowodowały, że wkrótce uznano
go za niepewnego republikanina, co stało się przyczyną kolejnych jego niepowodzeń.
Wiosną następnego roku wybucha powstanie przeciwko Medyceuszom i ich
hiszpańskim sprzymierzeńcom. Ponownie zostaje proklamowana republika. Rozpoczyna się okres masowych zwolnień z odpowiedzialnych stanowisk tych, których podejrzewano o sprzyjanie
obalonym rządom. Machiavelli chce wrócić, niestety bez powodzenia… "od chwili przybycia do Florencji, czuje wokół siebie
zimną obręcz nieprzyjaźni, której nie rozumie i której nie chce
przyjąć do świadomości. Znajomi przechodzą obok niego bez słowa.
Stronnicy, uczniowie, literaci, unikają go… a chociaż Niccolo nie uchodzi za
jawnego zdrajcę, to jednak wszystkim partiom, nie tylko dawnym i nowym
republikanom, wydaje się podejrzany. Inni ludzie, którzy posiwieli i wzbogacili się pod łaską
domu panującego, jako nowi republikanie grają rolę niezaprzeczoną" (Macru).
Niccolo miał we Florencji zwolenników i sympatyków, jednak współcześni nie potrafili wybaczyć mu,
że pisząc Księcia, ukazał Medyceuszom wszelkie możliwe sposoby
pokonania Florencji. Gdy doszło do rozpatrywania jego kandydatury na stanowisko
sekretarza, atakowano go i obrzucano inwektywami. Zarzucano mu, że oczerniał
Florencję, że przedstawiał karykaturę
jej obywateli, że prowadził rozpustne życie, że nie był przykładnym obywatelem
Florencji oraz że od Cesare Borgii czerpał
same złe nauki. Jedynie bliski przyjaciel — literat Luigi Alamami, stawał wówczas w jego obronie. Twierdził,
że książęta cenią jego mądrość, a łżą tylko głupcy, że oddał
nieocenione zasługi dla Republiki, pracował dla niej, a dziś
został skazany na potępienie.
Niccolo był już znużony tą walką ze światem.
Zmarł w zapomnieniu i biedzie wskutek śmiertelnej choroby 22 czerwca 1527 roku w wieku 58 lat.
Rozczarowanie swoim życiem Niccolo
podsumował wkładając w usta przywódcy powstania w Ciompi następujące słowa:
"Wszyscy, którzy dochodzą do wielkiego bogactwa i wielkiej władzy,
osiągają sukces dzięki gwałtowi i oszustwu. Kto rezygnuje z nich z braku
rozsądku i głupoty, wlecze się za innymi w biedzie i niewoli.
Wierni słudzy zawsze zostają sługami
uczciwi zawsze trwają w niedostatku; tylko zdrajcy i desperaci rwą łańcuchy.
Tylko rabusie i oszuści odbijają się od dna nędzy. Stąd nasuwa się uwaga,
że słaby nigdy nie ma racji."
I właśnie ta opisana uczciwość stała się przyczyną upadku kariery
tego wielkiego myśliciela.
Czy władca powinien się ograniczać moralnie?
Swoje rozważania na temat moralności w polityce chciałabym zacząć od wyjaśnienia głównych tez doktryny zwanej od
nazwiska jej twórcy makiawelizmem. Makiawelizm jest to zespół
działań politycznych i społecznych opierający się na podstępie,
surowości, przebiegłości i oszustwie,
działanie w myśl hasła
„cel uświęca środki". Makiawelizm jako doktryna polityczna głosi, iż
dobra i skuteczna polityka musi być nastawiona na osiągnięcie
wyznaczonych celów. Podstęp, brutalna siła, terror i obłuda to metody
sprawowania władzy. Machiavelli uważał, że polityk musi być przede
wszystkim skuteczny. Wychodząc z założenia, że ludzie z natury są
źli, zawistni i niesprawiedliwi, władca powinien dbać o pozory łaskawości i prawości, łamiąc je w razie potrzeby.
Człowiek jest tym,
co czyni. Każdy natomiast czyn może rozpatrywać w dwóch aspektach: etycznym i politycznym. W pierwszym z nich bierzemy pod uwagę aspekt subiektywnego nastawienia człowieka,
zgodność motywów działania i samego działania z regułami moralnymi,
które uznawane są za ogólnie przyjęte i słuszne. W społeczeństwie chrześcijańskim
normy te będą odpowiadały wymogom religii, która w danym społeczeństwie
dominuje, stworzony jest pewien ogólnie
respektowany dekalog. Z punktu
widzenia politycznego analizowana płaszczyzna jest zupełnie odmienna i odrębna
od moralnej. Polityka bowiem jest całkowicie odmienną dziedziną, gdzie nie mają
zastosowania takie kwalifikacje postępowania jak dobre, złe, sprawiedliwe czy
niesprawiedliwe. Czyny polityczne Machiavelli dzieli tylko na dwie kategorie:
skuteczne i nieskuteczne, na te które przyniosły sukces albo klęskę.
Kto raz zdecydował się na uprawianie
polityki, ten musi podporządkować temu wszystko, polityka bowiem jest siłą
demoniczną, jest sztuką
skutecznego działania. Polityk musi zawsze działać stosownie do okoliczności,
jeśli chce uniknąć klęski, nie może brać pod uwagę moralności.
Historia nigdy nie osądza źle zwycięzców, o wszystkim decyduje skuteczność.
W polityce sukces może usprawiedliwić wszystko, jednakże jest to
jedynie polityczne, historyczne usprawiedliwienie, zaś moralistów zadaniem
jest rozważenie, czy środki i cele były moralnie uzasadnione.
Machiavelli
zawarł w Księciu pewne ogólne zasady sprawowania władzy,
zawsze wierne faktom i rzeczywistości. Punktem wyjścia było dla niego doświadczenie
zawarte w historii oraz znajomość natury ludzkiej. Pisał on, że ludzie są z natury "niewdzięczni, zmienni, kłamliwi, unikający niebezpieczeństw i chciwi zysku." Uważał, że władzę ocenia się na ogół na podstawie pozorów i efektów zewnętrznych, idealny władca powinien posiadać pięć zasadniczych
zalet: miłosierdzie, dotrzymanie wiary, ludzkość, religijność, prawość.
Jeśli zaś ich nie posiada, powinien zachowywać się tak, jakby je posiadał.
Szczególnie ważne jest, aby wszyscy widzieli jego religijność, bo ludzie "osądzają go
oczyma nie rękoma, bo widzieć dane jest każdemu — a dotykać niewielu. Każdy
widzi, za jakiego uchodzisz lecz bardzo mało wie, czym jesteś."
Jednak w polityce nie można postępować
zgodnie z zasadami moralnymi, z jednej strony dobrze jest posiadać
owe zalety, choć z drugiej strony "umysł
musisz mieć skłonny do tego, by mógł i umiał działać przeciwnie, gdy
zajdzie potrzeba." Władca powinien więc postępować w miarę możliwości zgodnie z zasadami
moralnymi, jednak tylko wtedy, gdy
zmusza go do tego sytuacja, lecz zawsze powinien zachować pozory, że postępuje etycznie.
Credo Machiavellego brzmi: kto chce odnieść
polityczny sukces, ten nie zawsze może działać zgodnie z moralnymi zasadami i odwrotnie: kto w każdej sytuacji pragnie być moralny, ten prędzej czy później
poniesie porażkę w polityce.
Polityka to walka o władzę, na kartach
historii rzadko walka ta odbywała się bez udziału przemocy, rabunku, gwałtu
czy oszustwa. Dla Machiavellego nie
ma podwójnej moralności, etyki przekonań czy odpowiedzialności,
nie istnieje odmienna moralność dla państwa i dla jednostki.
Zło zawsze będzie złem, oszustwo — oszustwem, niewdzięczność,
zdrada, mordy, okrucieństwo i inne mniej lub bardziej występne czyny, zawsze
zostaną niemoralne i nieludzkie.
Jeśli ktoś chce pozostać dobrym chrześcijaninem i dobrym człowiekiem,
powinien trzymać się z dala od polityki. Machiavelli nie rozdziela
polityki od moralności do końca, jego fundamentalny nakaz
brzmi: moralnie na tyle, na ile możliwe, niemoralnie w takim stopniu, w jakim jest to konieczne. W razie konieczności działanie amoralne jest konieczne i nawet pożyteczne. Władza
nie ma u Machiavellego pozwolenia na niemoralne
postępowanie. Postępowanie takie
jest dopuszczalne jedynie wtedy, gdy środki
moralne nie zapewniają oczekiwanego rezultatu. Oto jak Machiavelli wyobrażał sobie sprawowanie władzy:
1 2 3 4 Dalej..
Przypisy: [ 5 ] Wszystkie te rozważania
związane są z antyfrancuskim sprzymierzeniem się papieża Juliusza II z odwiecznym wrogiem Florencji — Wenecją « Doktryny polityczne i prawne (Publikacja: 30-12-2002 Ostatnia zmiana: 01-07-2004)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2155 |
|