|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Czytelnia i książki » Podróż do Ciemnogrodu
Ciemnogród karykaturą ustroju Polski przedrozbior. Autor tekstu: Małgorzata Brywczyńska
"Ach szczęśliwe feudalności czasy, kiedy wszyscy inni ludzie byli
niczym, a szlachta wszystkim, kiedyż znowu przyświecicie światu?" — woła ciemnogrodzki baron Derus i można uznać to zawołanie za polityczne
motto całej powieści.
W postaci Derusa zawarł autor typowe przywary sarmackiego magnata:
megalomanię, pieniactwo, zamiłowanie do krwawych wojen z sąsiednimi baronami i pogardę dla chłopów: „niech sobie płynie ta krew podła chama, byleby
szlachecka ocalała." Derus chętnie stosuje wobec chłopów tortury,
„wynalazek prawdziwie zbawienny do wymuszenia na ludziach, czego się podoba, a który Święta Inkwizycja nasza doprowadziła do najwyższego stopnia doskonałości.
Tym to sposobem jeden włóczęga, wzięty na tortury, przyznał się niedawno,
jak mi tego trzeba było, że zabił niedźwiedzia w lasach królewskich, którego
ja własną zastrzeliłem ręką. Lecz że litościwy jestem, kazałem go udusić,
nim go wydałem, by nie był żywcem na pal wbity."
Derus, typowy przedstawiciel ciemnogrodzkiej magnaterii, jest zapatrzony w „chlubne" wzory, jakimi są dla niego okrutni książęta Średniowiecza.
Ostrość ataku, jaki przypuszcza Potocki na społeczną i historyczną
rolę magnaterii musi zdumiewać, i to co najmniej z dwóch powodów: sam autor
był przecież reprezentantem owej grupy społecznej, a w ówczesnym społeczeństwie
polskim zapotrzebowania na tak brutalną krytykę arystokracji raczej nie było, o czym świadczyć może m.in. niezbyt przychylna recepcja książki. Na przykładzie
Ciemnogrodu Potocki ukazuje magnaterię jako najbardziej szkodliwą dla kraju
grupę społeczną. Rządca dóbr królewskich porównuje baronów z bonzami i dochodzi do wniosku, że kapłani wnieśli do kraju nieco oświaty, w przeciwieństwie
do baronów nie niszczą też włościan łowami i wojnami. Zdaniem rządcy,
baronowie są „rzetelną kraju klęską, który w ustawnym trzymają
zaburzeniu, niszczą lud i siebie samych i w pustynię zamieniają ziemię naszą."
W swoich opisach Potocki jawnie nawiązuje do obyczajów panujących w dawnej Polsce i przypisuje Derusowi cechy konkretnych osób: okrucieństwo
Derusa i jego sposób bycia przypominają postać Diabła Stadnickiego (1551 -
1610) z Łańcuta, natomiast orgie pijackie, jakie baron wyprawia na zamku są
echem przyjęć, wydawanych przez księcia Karola Radziwiłła „Panie
Kochanku" (1734 — 1790). Ten ostatni był najpopularniejszym awanturnikiem
XVIII-wiecznej Polski, ucieleśnieniem najgorszych cech sarmatyzmu. Uczył się
czytać, strzelając z pistoletu do liter, edukację zakończył zresztą w wieku lat 12, za to mając 16 lat został deputatem do trybunału, a rok później
otrzymał od Augusta III stopień pułkownika. Pijackie ekscesy towarzyszyły mu
na każdym kroku: „Jego pijaństwo przybrało monstrualne rozmiary; nie gardził
żadnym towarzystwem, przy kielichu bratał się z ubogą szlachtą, godzinami
ucztował w miejskich szynkach. Po libacji zwykle dosiadał konia i pędził pan
miecznik litewski na czele zbrojnej, rozkrzyczanej bandy niczym Sienkiewiczowski
Kmicic. Po drodze awanturnicy szukali rozrywek; a to najechali dwór szlachecki i puścili go z dymem, a to porwali jakąś pannę uwożąc ją do ustronnego
zameczku, to znów wpadli do klasztoru siejąc zgorszenie i lżąc mnichów,
zawsze strzelając i wrzeszcząc. Kto żyw uciekał z drogi, kryjąc się przed
szaloną bandą." [ 1 ]
Jaskrawemu opisowi zamku Derusa przeciwstawia Niemcewicz w „Janie z Tęczyna"
opis Zienkowa Czartoryskich i jego rolę w walkach z Tatarami. „Szczegóły
podane przez Niemcewicza nie budzą żadnych wątpliwości, że jest to polemika z Potockim" — pisze Emil Kipa.
Sprawa związku „Podróży do Ciemnogrodu" z opublikowanym kilka lat później, w 1825 r., „Janem z Tęczyna" nie
jest jednak do końca stwierdzona. We wstępie do opracowanego przez siebie
wydania „Jana z Tęczyna" (Bibl. Nar. S. I. Nr 150) J. Dihm w ogóle nie
wspomina o powieści Potockiego i nie widzi żadnego związku pomiędzy obu
utworami.
Trzeba tu powiedzieć, że obie powieści są na swój sposób
tendencyjne. Potocki nie jest obiektywny, gdy całkowicie neguje historyczne zasługi
polskiej magnaterii, natomiast Niemcewicz, tworząc wizerunek patriotycznego
arystokraty, pomija milczeniem opisane przez Potockiego problemy społeczne.
Potocki nie tęskni za dawnymi wiekami i daje temu wyraz na kartach powieści. W polskiej pielgrzymce do Ciemnogrodu bierze udział grupa "ślepych stronników
dawnych zwyczajów i czasów; nie lubili oni naszej konstytucji, bo w niej nie
znajdowali elekcji królów, liberum veto, wyłącznych przywilejów szlachty,
poddaństwa chłopów i zatwierdzenia licznych woluminów dawnych praw naszych,
które mieli jedynie za święte i mądre, ile wsparte tą kardynalną maksymą,
że Polska stoi nierządem."
Miłośnicy czasów saskich są przez autora
traktowani lekceważąco, jako ludzie ciemni, którzy nie wyciągnęli żadnych
wniosków z niedawnej tragedii rozbiorowej. Na szczęście nie trzeba się już
ich obawiać, ponieważ społeczeństwo na pewno ich nie posłucha, a „przy
dzisiejszym wychowaniu wnet ich całkiem zabraknie." Przy okazji ukazana tu
została rola, jaką Potocki przeznaczał dla oświaty: edukowanie młodego
pokolenia w duchu patriotyzmu, połączonego z otwartością na świat i krytycznym spojrzeniem na polską historię.
Aby uczynić obraz Polski przedrozbiorowej tym bardziej odpychającym,
autor podkreśla, że ustrój Ciemnogrodu, chociaż zbliżony do polskiego, jest
jednak lepszy, bo Ciemnogród jest stabilną monarchią dziedziczną, nie znającą
wstrząsów, związanych z wolnymi elekcjami. Wszystko inne jest jednak w obu
przypadkach zbieżne, co Potocki niekiedy stwierdza wprost. Tak np. opisując
wymiar sprawiedliwości podkreśla, że „ciemnogrodzkie sądy, nie wyłączając
najwyższego, hulanką i pijaństwem bawią się, a panoszą przekupstwem.
Niezmierne są także zyski nielepszych od sędziów adwokatów i mecenasów, którzy
zwykle, znając taryfę sumienia pierwszych, biorą na siebie zapewnienie się o ich zdaniu. (...) Jak różną jest dzisiejsza postać sprawiedliwości naszej,
ile z strony sędziów! Przecież są ludzie, którzy żałują czasów ohydnej
pamięci." Mówiąc o „naszej" sprawiedliwości, ma Potocki
na myśli ustrój polityczny Królestwa Polskiego, który uważa za najlepszy,
jaki kiedykolwiek w Polsce funkcjonował.
W innym miejscu, czyniąc aluzję do dawnej,
szlacheckiej anarchii, autor stwierdza: „Taka jest sprawiedliwość
ciemnogrodzka, kiedy ją kto sobie oddać umie i może. Uchodzi ona tam za Sąd
Boży, a wszelka inna, jak za baronialnych, europejskich czasów, jest tylko
prawnym żartem."
Nie lepsi od sędziów są urzędnicy, którzy utrzymują się nie z pensji, ale z ogromnych łapówek, więzienia są szkołami zbrodni, bo młodzi
przestępcy uczą się tam zbrodniczego fachu od bardziej doświadczonych kolegów, a wojsko wymaga pilnej reorganizacji, w której bierze zresztą udział sam Świstek.
Autor wykorzystał w tym miejscu swoje doświadczenia z okresu Sejmu
Czteroletniego, kiedy to w 1788 r. mianowano go posłem ekstraordynaryjnym do
Paryża, a w 1792 r. — generałem artylerii koronnej i szefem 5-go regimentu
fizylierów. [ 2 ]
Policja jest „z imienia tylko znana" w państwie
ciemnogrodzkim, ponieważ „po prowincjach baronowie i możni duchowni są
udzielnymi mocarstwami, które rządowi krajowemu na swoich i wasalów swoich
posiadłościach żadnego nie dozwalają policyjnego wpływu, a zatem
wprowadzenia żadnego ogólnego w kraju porządku. Dlatego też jest on pełen
żebraków, złodziei i rozbójników, od których się każdy strzeże, jak może."
Wymowny jest fakt, iż postaci ciemnogrodzkiego kanclerza nadał Potocki
cechy powszechnie znienawidzonego w Królestwie Kongresowym rosyjskiego senatora
Nikołaja Nowosilcowa (1761 — 1836). Pełniąc funkcję „pomocnika
cesarskiego", której nie przewidywała konstytucja, Nowosilcow świadomie
pracował na zgubę Królestwa „przygotowując grunt do jego likwidacji,
podsycając podejrzliwość cara doniesieniami o nurtującym Polskę duchu
rewolucji, a przykładając też rękę do rozstroju warszawskich finansów.
Jako człowiek sprzedajny i nikczemny otoczony był w Polsce nienawiścią i pogardą." [ 3 ]
Do kanclerza nikt „z najmniejszym interesem bez
prezentu przyjść nie może. (...) Kanclerz umie te gratki pomnażać, byle się
zręczność trafiła: zgoła wszyscy i za wszystko opłacać mu się muszą;
lecz nierządny i rozrzutny, co zbiera jedną ręką, to trwoni drugą. Leniwy — na innych pracę zwala, a sam pracowitego udaje; gracz i dość rozwiązłych
obyczajów — udaje Katona."
W napisanej przez siebie instrukcji dla pielgrzymów
kanclerz twierdzi, ze ciemnota jest bardziej potrzebna od oświaty, ponieważ
„lepsze jest zwykle nieprzyjacielem dobrego, a nawet jego ruiną." Wzywa też
do „przywrócenia jarzma poddaństwa na rolników i lud pospolity, do odjęcia
wszelkiego znaczenia mieszczanom i do zniweczenia szalonej równości ludzi w obliczu prawa, co jest widocznie przeciwną boskim i natury przepisom." Przywołana
przez autora opinia, iż chłopi są skazani na poddaństwo, ponieważ pochodzą
od biblijnego Chama, była bardzo rozpowszechniona wśród sarmackiej szlachty.
Symbolem panującego w Ciemnogrodzie zdziczenia i okrucieństwa jest fakt, iż najdrobniejsze wykroczenia karane są tam biciem
kijami w pięty lub przybiciem za ucho do drzwi sklepu.
Ustrój polityczny Ciemnogrodu uniemożliwia niższym warstwom społeczeństwa
wydobycie się z ciemnoty i nie daje szans na awans: „W Smorgonii bowiem sama
tylko wysokiego rodu szlachta ma wstęp do wyższych w duchowieństwie urzędów;
najmniejsze po arcykapłanach szlachectwa dowody są sześćdziesiątczterechstopniowe, w niektórych zaś tak daleko posunięte, że prawie sięgają potopu, skąd
pochodzi, iż mała liczba baronowskich domów dostarczyć je może. Pierwsze
tedy w kościele smorgońskim urzędy nie są podziałem zasługi lecz przypadku
urodzenia."
Tego rodzaju praktyki, wywodzące się z feudalnych
obyczajów Średniowiecza, stosowano w Polsce aż do końca XVIII w. Polskich
akcentów jest więcej. Gdy w Ciemnogrodzie dokonuje się postępowy przewrót,
przeciwnicy nowego ustroju zachowują się podobnie jak targowiczanie wobec
Konstytucji 3 Maja, a treść ogłaszanych przez nich manifestów jest, jak
powiada autor, „do naszych dawnych konfederackich podobna." Przypomnijmy, że
akt Konfederacji Targowickiej został opracowany w Petersburgu, w kwietniu 1792
r. i ogłoszony wkrótce potem w pogranicznym mieście polskim Targowica.
Konfederaci zwracali się do Rosji z prośbą o pomoc w przywróceniu dawnych
przywilejów szlacheckich i poprzedniej formy rządów, która doprowadziła
Polskę do anarchii.
Refleksje autora mają jednak niekiedy charakter szerszy, ogólnoeuropejski.
Potocki wielokrotnie nawiązuje do wzbierającej w Europie, po upadku Napoleona,
fali reakcji, pragnącej cofnąć realia polityczno-ustrojowe do okresu
przedrewolucyjnego. Autor z naciskiem podkreśla, że jest przeciwnikiem
rewolucji, właśnie dlatego, że rozpętana przez nie krwawa przemoc posłużyła
za argument dla konserwatystów. Rzecznikiem kręgów konserwatywnych jest
kanclerz Ciemnogrodu, który mówi: „Nieźle nam posłużyły rewolucje do zwrócenia
świata ku dawnemu rzeczy porządkowi, bo one dowiodły, iż go w niczym tykać
nie należało i stać jak wryci na punkcie, na którym stali chwalebnej pamięci
naddziadowie feudalnych wieków."
Powieść miała być, w zamyśle autora,
manifestem liberalizmu, niechętnego zarówno rewolucji, jak i powrotowi do
feudalnej przeszłości. Że był to manifest w owych warunkach politycznych
nieskuteczny i spóźniony, świadczy skarga polskich biskupów, złożona na ręce
cara Aleksandra I, której efektem stała się dymisja Potockiego ze stanowiska
ministra wyznań religijnych i oświecenia publicznego (9 grudnia 1820 r.)
Przypisy: [ 1 ] M. Borucki, Po Radziwiłłowsku. O życiu i działalności
politycznej wojewody wileńskiego księcia Karola Radziwiłła „Panie
Kochanku", Warszawa 1980, s. 25
[ 2 ] B. Grochulska, Potocki Stanisław Kostka h. Pilawa w: Polski Słownik
Biograficzny, t. 28, Warszawa 1977, s. 161
[ 3 ] S. Kieniewicz, Historia Polski 1795 — 1918, Warszawa 1996,
s. 75
« Podróż do Ciemnogrodu (Publikacja: 24-01-2003 Ostatnia zmiana: 06-09-2003)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2208 |
|