Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.416.372 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 697 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Dzisiejszemu światu jest potrzebna nie tyle energia termojądrowa, ile raczej energia zamknięta w ludzkim sercu, którą trzeba wyzwolić."
 Czytelnia i książki » Podróż do Ciemnogrodu

Ciemnogród karykaturą ustroju Polski przedrozbior.
Autor tekstu:

"Ach szczęśliwe feudalności czasy, kiedy wszyscy inni ludzie byli niczym, a szlachta wszystkim, kiedyż znowu przyświecicie światu?" — woła ciemnogrodzki baron Derus i można uznać to zawołanie za polityczne motto całej powieści.

W postaci Derusa zawarł autor typowe przywary sarmackiego magnata: megalomanię, pieniactwo, zamiłowanie do krwawych wojen z sąsiednimi baronami i pogardę dla chłopów: „niech sobie płynie ta krew podła chama, byleby szlachecka ocalała." Derus chętnie stosuje wobec chłopów tortury, „wynalazek prawdziwie zbawienny do wymuszenia na ludziach, czego się podoba, a który Święta Inkwizycja nasza doprowadziła do najwyższego stopnia doskonałości. Tym to sposobem jeden włóczęga, wzięty na tortury, przyznał się niedawno, jak mi tego trzeba było, że zabił niedźwiedzia w lasach królewskich, którego ja własną zastrzeliłem ręką. Lecz że litościwy jestem, kazałem go udusić, nim go wydałem, by nie był żywcem na pal wbity."

Derus, typowy przedstawiciel ciemnogrodzkiej magnaterii, jest zapatrzony w „chlubne" wzory, jakimi są dla niego okrutni książęta Średniowiecza.

Ostrość ataku, jaki przypuszcza Potocki na społeczną i historyczną rolę magnaterii musi zdumiewać, i to co najmniej z dwóch powodów: sam autor był przecież reprezentantem owej grupy społecznej, a w ówczesnym społeczeństwie polskim zapotrzebowania na tak brutalną krytykę arystokracji raczej nie było, o czym świadczyć może m.in. niezbyt przychylna recepcja książki. Na przykładzie Ciemnogrodu Potocki ukazuje magnaterię jako najbardziej szkodliwą dla kraju grupę społeczną. Rządca dóbr królewskich porównuje baronów z bonzami i dochodzi do wniosku, że kapłani wnieśli do kraju nieco oświaty, w przeciwieństwie do baronów nie niszczą też włościan łowami i wojnami. Zdaniem rządcy, baronowie są „rzetelną kraju klęską, który w ustawnym trzymają zaburzeniu, niszczą lud i siebie samych i w pustynię zamieniają ziemię naszą."

W swoich opisach Potocki jawnie nawiązuje do obyczajów panujących w dawnej Polsce i przypisuje Derusowi cechy konkretnych osób: okrucieństwo Derusa i jego sposób bycia przypominają postać Diabła Stadnickiego (1551 - 1610) z Łańcuta, natomiast orgie pijackie, jakie baron wyprawia na zamku są echem przyjęć, wydawanych przez księcia Karola Radziwiłła „Panie Kochanku" (1734 — 1790). Ten ostatni był najpopularniejszym awanturnikiem XVIII-wiecznej Polski, ucieleśnieniem najgorszych cech sarmatyzmu. Uczył się czytać, strzelając z pistoletu do liter, edukację zakończył zresztą w wieku lat 12, za to mając 16 lat został deputatem do trybunału, a rok później otrzymał od Augusta III stopień pułkownika. Pijackie ekscesy towarzyszyły mu na każdym kroku: „Jego pijaństwo przybrało monstrualne rozmiary; nie gardził żadnym towarzystwem, przy kielichu bratał się z ubogą szlachtą, godzinami ucztował w miejskich szynkach. Po libacji zwykle dosiadał konia i pędził pan miecznik litewski na czele zbrojnej, rozkrzyczanej bandy niczym Sienkiewiczowski Kmicic. Po drodze awanturnicy szukali rozrywek; a to najechali dwór szlachecki i puścili go z dymem, a to porwali jakąś pannę uwożąc ją do ustronnego zameczku, to znów wpadli do klasztoru siejąc zgorszenie i lżąc mnichów, zawsze strzelając i wrzeszcząc. Kto żyw uciekał z drogi, kryjąc się przed szaloną bandą." [ 1 ]

Jaskrawemu opisowi zamku Derusa przeciwstawia Niemcewicz w „Janie z Tęczyna" opis Zienkowa Czartoryskich i jego rolę w walkach z Tatarami. „Szczegóły podane przez Niemcewicza nie budzą żadnych wątpliwości, że jest to polemika z Potockim" — pisze Emil Kipa.

Sprawa związku „Podróży do Ciemnogrodu" z opublikowanym kilka lat później, w 1825 r., „Janem z Tęczyna" nie jest jednak do końca stwierdzona. We wstępie do opracowanego przez siebie wydania „Jana z Tęczyna" (Bibl. Nar. S. I. Nr 150) J. Dihm w ogóle nie wspomina o powieści Potockiego i nie widzi żadnego związku pomiędzy obu utworami.

Trzeba tu powiedzieć, że obie powieści są na swój sposób tendencyjne. Potocki nie jest obiektywny, gdy całkowicie neguje historyczne zasługi polskiej magnaterii, natomiast Niemcewicz, tworząc wizerunek patriotycznego arystokraty, pomija milczeniem opisane przez Potockiego problemy społeczne.

Potocki nie tęskni za dawnymi wiekami i daje temu wyraz na kartach powieści. W polskiej pielgrzymce do Ciemnogrodu bierze udział grupa "ślepych stronników dawnych zwyczajów i czasów; nie lubili oni naszej konstytucji, bo w niej nie znajdowali elekcji królów, liberum veto, wyłącznych przywilejów szlachty, poddaństwa chłopów i zatwierdzenia licznych woluminów dawnych praw naszych, które mieli jedynie za święte i mądre, ile wsparte tą kardynalną maksymą, że Polska stoi nierządem."

Miłośnicy czasów saskich są przez autora traktowani lekceważąco, jako ludzie ciemni, którzy nie wyciągnęli żadnych wniosków z niedawnej tragedii rozbiorowej. Na szczęście nie trzeba się już ich obawiać, ponieważ społeczeństwo na pewno ich nie posłucha, a „przy dzisiejszym wychowaniu wnet ich całkiem zabraknie." Przy okazji ukazana tu została rola, jaką Potocki przeznaczał dla oświaty: edukowanie młodego pokolenia w duchu patriotyzmu, połączonego z otwartością na świat i krytycznym spojrzeniem na polską historię.

Aby uczynić obraz Polski przedrozbiorowej tym bardziej odpychającym, autor podkreśla, że ustrój Ciemnogrodu, chociaż zbliżony do polskiego, jest jednak lepszy, bo Ciemnogród jest stabilną monarchią dziedziczną, nie znającą wstrząsów, związanych z wolnymi elekcjami. Wszystko inne jest jednak w obu przypadkach zbieżne, co Potocki niekiedy stwierdza wprost. Tak np. opisując wymiar sprawiedliwości podkreśla, że „ciemnogrodzkie sądy, nie wyłączając najwyższego, hulanką i pijaństwem bawią się, a panoszą przekupstwem. Niezmierne są także zyski nielepszych od sędziów adwokatów i mecenasów, którzy zwykle, znając taryfę sumienia pierwszych, biorą na siebie zapewnienie się o ich zdaniu. (...) Jak różną jest dzisiejsza postać sprawiedliwości naszej, ile z strony sędziów! Przecież są ludzie, którzy żałują czasów ohydnej pamięci." Mówiąc o „naszej" sprawiedliwości, ma Potocki na myśli ustrój polityczny Królestwa Polskiego, który uważa za najlepszy, jaki kiedykolwiek w Polsce funkcjonował.

W innym miejscu, czyniąc aluzję do dawnej, szlacheckiej anarchii, autor stwierdza: „Taka jest sprawiedliwość ciemnogrodzka, kiedy ją kto sobie oddać umie i może. Uchodzi ona tam za Sąd Boży, a wszelka inna, jak za baronialnych, europejskich czasów, jest tylko prawnym żartem."

Nie lepsi od sędziów są urzędnicy, którzy utrzymują się nie z pensji, ale z ogromnych łapówek, więzienia są szkołami zbrodni, bo młodzi przestępcy uczą się tam zbrodniczego fachu od bardziej doświadczonych kolegów, a wojsko wymaga pilnej reorganizacji, w której bierze zresztą udział sam Świstek. Autor wykorzystał w tym miejscu swoje doświadczenia z okresu Sejmu Czteroletniego, kiedy to w 1788 r. mianowano go posłem ekstraordynaryjnym do Paryża, a w 1792 r. — generałem artylerii koronnej i szefem 5-go regimentu fizylierów. [ 2 ]

Policja jest „z imienia tylko znana" w państwie ciemnogrodzkim, ponieważ „po prowincjach baronowie i możni duchowni są udzielnymi mocarstwami, które rządowi krajowemu na swoich i wasalów swoich posiadłościach żadnego nie dozwalają policyjnego wpływu, a zatem wprowadzenia żadnego ogólnego w kraju porządku. Dlatego też jest on pełen żebraków, złodziei i rozbójników, od których się każdy strzeże, jak może."

Wymowny jest fakt, iż postaci ciemnogrodzkiego kanclerza nadał Potocki cechy powszechnie znienawidzonego w Królestwie Kongresowym rosyjskiego senatora Nikołaja Nowosilcowa (1761 — 1836). Pełniąc funkcję „pomocnika cesarskiego", której nie przewidywała konstytucja, Nowosilcow świadomie pracował na zgubę Królestwa „przygotowując grunt do jego likwidacji, podsycając podejrzliwość cara doniesieniami o nurtującym Polskę duchu rewolucji, a przykładając też rękę do rozstroju warszawskich finansów. Jako człowiek sprzedajny i nikczemny otoczony był w Polsce nienawiścią i pogardą." [ 3 ]

Do kanclerza nikt „z najmniejszym interesem bez prezentu przyjść nie może. (...) Kanclerz umie te gratki pomnażać, byle się zręczność trafiła: zgoła wszyscy i za wszystko opłacać mu się muszą; lecz nierządny i rozrzutny, co zbiera jedną ręką, to trwoni drugą. Leniwy — na innych pracę zwala, a sam pracowitego udaje; gracz i dość rozwiązłych obyczajów — udaje Katona."

W napisanej przez siebie instrukcji dla pielgrzymów kanclerz twierdzi, ze ciemnota jest bardziej potrzebna od oświaty, ponieważ „lepsze jest zwykle nieprzyjacielem dobrego, a nawet jego ruiną." Wzywa też do „przywrócenia jarzma poddaństwa na rolników i lud pospolity, do odjęcia wszelkiego znaczenia mieszczanom i do zniweczenia szalonej równości ludzi w obliczu prawa, co jest widocznie przeciwną boskim i natury przepisom." Przywołana przez autora opinia, iż chłopi są skazani na poddaństwo, ponieważ pochodzą od biblijnego Chama, była bardzo rozpowszechniona wśród sarmackiej szlachty.

Symbolem panującego w Ciemnogrodzie zdziczenia i okrucieństwa jest fakt, iż najdrobniejsze wykroczenia karane są tam biciem kijami w pięty lub przybiciem za ucho do drzwi sklepu.

Ustrój polityczny Ciemnogrodu uniemożliwia niższym warstwom społeczeństwa wydobycie się z ciemnoty i nie daje szans na awans: „W Smorgonii bowiem sama tylko wysokiego rodu szlachta ma wstęp do wyższych w duchowieństwie urzędów; najmniejsze po arcykapłanach szlachectwa dowody są sześćdziesiątczterechstopniowe, w niektórych zaś tak daleko posunięte, że prawie sięgają potopu, skąd pochodzi, iż mała liczba baronowskich domów dostarczyć je może. Pierwsze tedy w kościele smorgońskim urzędy nie są podziałem zasługi lecz przypadku urodzenia."

Tego rodzaju praktyki, wywodzące się z feudalnych obyczajów Średniowiecza, stosowano w Polsce aż do końca XVIII w. Polskich akcentów jest więcej. Gdy w Ciemnogrodzie dokonuje się postępowy przewrót, przeciwnicy nowego ustroju zachowują się podobnie jak targowiczanie wobec Konstytucji 3 Maja, a treść ogłaszanych przez nich manifestów jest, jak powiada autor, „do naszych dawnych konfederackich podobna." Przypomnijmy, że akt Konfederacji Targowickiej został opracowany w Petersburgu, w kwietniu 1792 r. i ogłoszony wkrótce potem w pogranicznym mieście polskim Targowica. Konfederaci zwracali się do Rosji z prośbą o pomoc w przywróceniu dawnych przywilejów szlacheckich i poprzedniej formy rządów, która doprowadziła Polskę do anarchii.

Refleksje autora mają jednak niekiedy charakter szerszy, ogólnoeuropejski. Potocki wielokrotnie nawiązuje do wzbierającej w Europie, po upadku Napoleona, fali reakcji, pragnącej cofnąć realia polityczno-ustrojowe do okresu przedrewolucyjnego. Autor z naciskiem podkreśla, że jest przeciwnikiem rewolucji, właśnie dlatego, że rozpętana przez nie krwawa przemoc posłużyła za argument dla konserwatystów. Rzecznikiem kręgów konserwatywnych jest kanclerz Ciemnogrodu, który mówi: „Nieźle nam posłużyły rewolucje do zwrócenia świata ku dawnemu rzeczy porządkowi, bo one dowiodły, iż go w niczym tykać nie należało i stać jak wryci na punkcie, na którym stali chwalebnej pamięci naddziadowie feudalnych wieków."

Powieść miała być, w zamyśle autora, manifestem liberalizmu, niechętnego zarówno rewolucji, jak i powrotowi do feudalnej przeszłości. Że był to manifest w owych warunkach politycznych nieskuteczny i spóźniony, świadczy skarga polskich biskupów, złożona na ręce cara Aleksandra I, której efektem stała się dymisja Potockiego ze stanowiska ministra wyznań religijnych i oświecenia publicznego (9 grudnia 1820 r.)


 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Ciemnogród i estetyczne upodobania Potockiego
Kostka-Potocki i Podróż do Ciemnogrodu

 Dodaj komentarz do strony..   


 Przypisy:
[ 1 ] M. Borucki, Po Radziwiłłowsku. O życiu i działalności politycznej wojewody wileńskiego księcia Karola Radziwiłła „Panie Kochanku", Warszawa 1980, s. 25
[ 2 ] B. Grochulska, Potocki Stanisław Kostka h. Pilawa w: Polski Słownik Biograficzny, t. 28, Warszawa 1977, s. 161
[ 3 ] S. Kieniewicz, Historia Polski 1795 — 1918, Warszawa 1996, s. 75

« Podróż do Ciemnogrodu   (Publikacja: 24-01-2003 Ostatnia zmiana: 06-09-2003)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Małgorzata Brywczyńska
Polonistka, Elbląg.

 Liczba tekstów na portalu: 8  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Potocki i Ciemnogród - podsumowanie
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 2208 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365