Czytelnia i książki » Powiastki fantastyczno-teolog.
Święto zmarłych bogów [1] Autor tekstu: Lucjan Ferus
Czasami — a już szczególnie z początkiem listopada — odnoszę nieodparte
wrażenie, iż wierni prawie wszystkich religii pozbawieni są bardzo ważnego
święta, mianowicie Święta Zmarłych Bogów (mogło by ono być 31.X. lub 3.XI).
Może dawało by im ono coś do myślenia? A jest nad czym, pod warunkiem, iż
dysponuje się odpowiednią wiedzą i potrafi się z niej wyciągnąć właściwe
wnioski. Zresztą przekonajcie się sami.
Jest takie miejsce w niebie (a przynajmniej powinno być), które
wstydliwym milczeniem pomijają wszelkie teologie. To miejsce bowiem przypomina o przemijaniu wszystkiego co istnieje, także wizerunku świata nadprzyrodzonego
czyli świata idei. Tym miejscem jest symboliczny cmentarz bogów, o którym
traktuje to opowiadanie. Powiecie: bogowie nie umierają przecież. I tu się
mylicie; są o wiele bardziej długowieczni niż ludzie, ale nie wieczni. Wystarczy
przestudiować historię religii aby się przekonać jak ogromny jest cmentarz
religii wymarłych i jak wielka ilość bogów jest tam „pogrzebana". Nic dziwnego
zresztą; na ten stan rzeczy składa się ok. 30-40 tysiącletnia ich historia i mnogość kultur w których panowały. Do rzeczy zatem:
Pewnego razu Bóg Jahwe rzekł do swego jednorodzonego Syna:
— Chodź ze mną! Chcę ci pokazać wyjątkowe miejsce w niebie, o którym zapewne nic jeszcze nie wiesz. Uznałem bowiem, iż czas najwyższy abyś
także je poznał i uświadomił sobie pewną prawdę dotyczącą naszej egzystencji...
prawdę, której ci dotąd oszczędzałem.
Syn Boży skinął głową i odparł:
— Jak sobie życzysz Ojcze. Ciekawe jaką to niespodziankę
wymyśliłeś tym razem!? Nie mogę się już doczekać! — Bóg z nieodgadnioną miną
spojrzał na swego potomka, lecz nie odezwał się ani słowem. Objął go jedynie
ramieniem, jakby chciał tym gestem dodać mu otuchy.
Opuścili więc swoje majestatyczne, bogato rzeźbione trony, w których
przyjmowali od aniołów cześć i uwielbienie i udali się w bardziej odludne (choć
to nie jest zbyt adekwatne określenie w tym wypadku) rejony nieba. Szli dość
długo umilając sobie drogę ciekawą rozmową, aż doszli do wysokiego, ażurowego
ogrodzenia, które wydawało się ciągnąć aż po horyzont. Po dłuższej chwili
stanęli u wrót wykutej w czarnym materiale bramy, której bogactwo misternych
wzorów mogło zachwycić każdego estetycznie wrażliwego osobnika.
Syn Boży przeczytał na głos wielki napis, umieszczony nad jej wierzejami:
"SIC TRANSIT GLORIA MUNDI" — Tak przemija chwała (tego)
świata… właściwie to odczytałem? Cóż to ma znaczyć, drogi Ojcze? Co to w ogóle
jest za miejsce i jaką to prawdę w związku z nim mam sobie uświadomić? Możesz mi
to wszystko wytłumaczyć?
Bóg Jahwe nacisnął na wielką klamkę i olbrzymie wrota bramy uchyliły się z przeraźliwym skrzypieniem. Potem odwrócił się i rzekł:
— Chodź! Musisz sam to zobaczyć!
Syn Boży z niepewną miną postąpił parę kroków,.. i jego oczom ukazał się
intrygujący widok: na wielkiej przestrzeni przed nimi stała niezliczona ilość
jakichś dziwnych budowli, różnej wielkości i przeróżnych kształtów. Ich
architektoniczne bogactwo form było imponujące; od ascetycznej surowości i prostoty np. kurhanów, aż po wyrafinowane, finezyjne ornamenty pokrywające
nieomal całą powierzchnię budowli. Próżno byłoby szukać dwu takich samych, a nawet podobnych do siebie obiektów.
Jakby dla podkreślenia złowieszczej wymowy tego miejsca, panował tu
dziwny półmrok, choć w całym niebie światła było pod dostatkiem. Syn Boży
przyglądał się temu niesamowitemu widokowi z zaskoczoną miną, nie mogąc uczynić
następnego kroku. Dopiero po dłuższej chwili odezwał się z trudem:
— Cóż to jest, drogi Ojcze?
— Nie domyślasz się jeszcze? To symboliczny cmentarz
zmarłych bogów,.. było nie było naszych poprzedników — odparł Bóg, akcentując
ostatnie słowa.
— Przecież bogowie są nieśmiertelni! — zawołał nieomal Syn
Boży i jakby ulegając nastrojowi tego miejsca, dodał stłumionym głosem:
— To niemożliwe, Ojcze! Nie mogę w to uwierzyć!
— Więc sam czytaj napisy na tych nagrobkach. I nie musisz
się spieszyć,.. mimo wszystko mamy jeszcze dużo czasu — rzekł Bóg z sarkazmem,
biorąc Syna za ramię i wprowadzając pomiędzy pierwsze z brzegu pomniki. Ten po
chwili wahania zaczął czytać na głos wyryte w kamiennych płytach inskrypcje:
„MARDUK (najwyższy bóg babiloński, syn boga Ea). ANU, ENLIL, EA (trójca
kosmiczna). SIN, BABBAR — SZAMASZ, ISZTAR lub ARURU, MAMI (trójca astronomiczna).
NERGAL, ASUR (bóg asyryjski). ERESZKIGAL (jego boska małżonka). NINURTA
(sumeryjski bóg wojny, burzy i rolnictwa). ADAD lub ISZKUR, MER (bóg zjawisk
atmosferycznych). NUSKU, GIBIL, DUMUZI lub TAMUZ (sumeryjscy bogowie). DAGAN,
NABU (bóg opiekun pisma i mądrości, a pod nim asyryjski napis: "Ufaj bogu Nabu,
innemu bogu nie ufaj!"). ARURU, MAMI, NINTUD, NINCHURSAG (imiona bogini -
matki). HEBAT-ARINNA (bogini słońca). TESZUB (jej mąż, bóg burzy). SZAUSZKA
(bogini miłości). KUMARBI (ojciec bogów). NABARBI, KUSZUH (bogowie księżyca).
SZAMASZ, SIN, ISZHARA, SZARIMATI (bogowie semiccy). TIWAT (bóg dnia).
TARHUNT (bóg burzy). SANDA, ARMA (bóg księżyca). JARRA (bóg zarazy). PERWA (bóg
koni). TARU (bóg burzy). ZIPPALANDA (córka INARA i MEZULLA, wnuczka ZINTUHI).
TELIPINU lub TELIPIJA i HATEPINU (para bóstw hetyckich). ESZTAN (bogini słońca).
BHAGA (bóg, który obdarza ludzi szczęśliwym losem). SOMA (bóg księżyca). NASATJA i DASRA (bogowie zmierzchu i gwiazd: zarannej i wieczornej). SARASWATI (bogini
rzeki Saraswati). MARUTY (bogowie burzy, było ich 21). PRIŚNI (bogini — krowa;
matka Marutów). MANU (syn boga słońca, uratował się z potopu, od niego pochodzą
ludzie zamieszkujący obecnie ziemię). LAHAR (bóg bydła). TIAMAT (bogini wód
słonych). APSU (jej małżonek). KINGU (drugi mąż Tiamat)".
Bóg Jahwe szedł obok swego Syna w milczeniu i podziwiając maestrię
twórców owych pomników, mimowolnie przysłuchiwał się wyczytywanym przez niego
imionom bogów, jak i ich funkcjom, które skrupulatnie pod nimi dopisano. Nad
czym myślał? Któż to może wiedzieć, prócz niego samego. Po chwili przerwy Syn
Boży zaczął czytać dalej napisy, idąc wolno między pomnikami:
„KYBELE (wielka bogini płodności — matka). ATTIS (jej kochanek, bóg
wiosny). MEN (bóg księżyca). SANTA, ARMA, IPTA lub HEBAT (bogowie liwijsko -
hetyccy). BAKI, PLDAN i MARIVDA (bóstwa). HALDI (najwyższy bóg). BAKBARTU (jego
żona). TESZEBA (bóg burzy). SZIWINI (bogini słońca). HUTUINI, TURANI, WA
(bóstwa). ORMUZD i ARYMAN, ZARATUSZTRA, AHURAMAZDA ("Pan mądry"). ANAHITA
(bogini jutrzenka). BAGAMAZDA („Bóg mądry"). MITRA (bóg — słońce).
ANATUTA-NIEPOKALANA, DZIEWICA (jego żona, wielka bogini). NENDE (bóg wojny).
TSUI-GOAB (bóg stwórca). RUHANGA (stwórca ludzkości). /GAO!NA i /GAWI (wielki i mały bóg, żyją w niebie w otoczeniu żon i dzieci). MUKASA (bóg dzieci i bliźniąt). KAUMPULI (bóg zarazy). KITAKA (bóg ziemi). KARUNGA (bóg ziemi, wody i zaświatów). MURISI (jego żona). NDŻAMBI (bóg niebios). CZUKU, /KLY.
OMUMBOROMBONGA (mityczne drzewo życia). ABEBE (bogini płodności). OLORUN,
OBATALLA (bogowie niebios, ten drugi ożeniony z matką — ziemią). SZANGO (bóg
grzmotu). OLOKUN (bóg morza). OKO (bóg uprawy roli). OGUN (bóg żelaza i kowali).
SZANKPANNA (bóg ospowatych). JEWE (najwyższy bóg narodowości Ewe). AGBUI
(bogini). UMWELINGKANGI (stwórca wszystkiego prócz świata). HALDI (najwyższy
bóg). SZIWINI (bogini słońca). ARSIMELA, NALAINI (bóstwa). LELWANI (bogini)".
Syn Boży przerwał czytanie napisów na pomnikach i zwrócił się do swego
rodzica:
— Wiesz Ojcze, że to jest wręcz nieprawdopodobne! Aż tylu
bogów, bogiń i przeróżnych bóstw było przed nami?! Nie mogę w to uwierzyć!
— A jednak! Sam widzisz zresztą! — odparł Bóg, podchodząc
do swego potomka.
— I co ciekawe, że oni wcale nie byli samotni jak my; całe
boskie rodziny tu widnieją: małżonkowie, ojcowie i matki, bracia i siostry,
synowie, córki i wnuczęta, a nawet kochankowie! Poza tym, zauważyłeś Ojcze ilu
tu jest bogów — stwórców? Jak to możliwe?! Dziwne to wszystko,.. nie uważasz? -
lecz Bóg Jahwe pominął milczeniem te pytania, podejmując spacer pośród
nagrobków, więc i Syn Boży zaczął znów czytać napisy:
„KON-TU-BZANG-PO (naczelne bóstwo sprawcze). gSZEN-RABS-MI-BO (Bóg
Jasnego Światła). YUM-CHEN-MO (Wielka Matka). sTAG-LHA-ME-'BAR (Tygrysi Bóg
Płonącego Ognia). SRID-PA'I-RGYAL-MO (trzygłowa i sześcioręka Władczyni Świata).
AMAKA lub MAIN (bóstwo trzymające w ręku nici losów życia). EKSZERI (bóstwo
opiekujące się przyrodą). NUM (stwórca świata). NGA (jego syn). JANIEBIA (matka
ziemia). EŚ (najwyższe bóstwo). CHOSIADAM (jego żona). TENGRI (najwyższe
bóstwo). ITOGA (drugie najwyższe bóstwo). EKE ETUGEN (matka ziemia). AMAKA
(bóstwo odp. za losy ludzi). EKSZERI (bóstwo odp. za przyrodę). DELICZA (bóstwo
słońce). SUSANOO (bóg burzy). AMATERASU (bogini słońca). IDZANAGI (bóg o imieniu
"Mąż, który wabi"). IDZANAMI (bogini o imieniu „Niewiasta, która wabi").
TSUKIJOMI (bóg księżyca). AMENOUDZUME (bogini). HACIMAN (bóstwo „Osiem
chorągwi"). JAWATA (bóg wojny). LOWALANGI (Najwyższa Istota Niebiańska, bóg
wszechmocny, wszechobecny i wszechwiedzący). LATURE (bóg otchłani). SIHAI (bóg
ulepiony z błota przez Lowalangiego). KINHARINGEN (bóg z małżonką). NIAYI POACZI
(Matka Ryżu, bogini). SANG JANGA (jej ojciec). TANGAROA lub KANALOA (najwyższy
bóg, królujący w oceanie). TANE (jego brat). HINA (jego boska małżonka). RONGO
lub LONO, RO (bóg pokoju i urodzajów). TU (patron rzemiosła wojennego)".
Syn Boży nieco dłużej zatrzymywał się przy niektórych nagrobkach, jakby
zwróciły jego większą uwagę. Przywoływał wtedy gestem swego Ojca i pytał o jakiś
interesujący go szczegół, lub komentował odczytaną właśnie treść napisu. Tak
samo było w tym przypadku; przy pomniku boga Lowalangiego powiedział:
— Zauważyłeś Ojcze ten napis? Według niego ten bóg był tak
samo jak ty: wszechmocny, wszechobecny i wszechwiedzący! Czy to nie jest
niepokojąco dziwna zbieżność atrybutów?! Dotąd myślałem, iż tylko ty jeden je
posiadasz i nikt poza tobą. A tu okazuje się, że wcale nie jesteś wyjątkowy
jeśli chodzi o te trzy — najważniejsze moim zdaniem — boskie atrybuty! Czy to
nie jest nad wyraz dziwne?! — lecz Bóg i tym razem uchylił się od odpowiedzi,
poklepał go jedynie po ramieniu i rzekł:
— Ja myślę! Czytaj dalej Synu,.. Później będzie czas na
wnioski — więc ten podjął swą wędrówkę pośród niezliczonego mrowia pomników,
czytając na głos napisy:
1 2 3 Dalej..
« Powiastki fantastyczno-teolog. (Publikacja: 12-10-2011 )
Lucjan Ferus Autor opowiadań fantastyczno-teologicznych. Na stałe mieszka w małej podłódzkiej miejscowości. Zawód: artysta rękodzielnik w zakresie rzeźbiarstwa w drewnie (snycerstwo). Liczba tekstów na portalu: 130 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Słabość ateizmu | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2324 |