Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.892.734 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 731 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Wiara w cuda pojawia się tam, gdzie znika wiara w siłę własnych rąk, w siłę własnego umysłu, w siłę zjednoczonych wysiłków ludzkich".
 STOWARZYSZENIE » Biuletyny

Biuletyn Neutrum, Nr 3(7), Wrzesień 1993 [3]

POZNAJ PRZECIWNIKA

Redaktor Jan Maria Jackowski, dziennikarz telewizyjny, autor sentencji: „Media to nie zło, od którego należy się odciąć, ale któremu trzeba zaradzić, media bowiem mają być skutecznym narzędziem ewangelizacji", wydał niedawno swoją książkę: Bitwa o Polskę. [ 4 ] W ciągu dwóch miesięcy stała się ona czymś w rodzaju politycznej Biblii znajomych i przyjaciół tygodnika „Niedziela". Według ulotki reklamowej, „jest to pasjonująca książka o zderzeniu dwóch wizji człowieka, społeczeństwa i państwa", analizująca granice podziału i wprowadzająca w tajniki najistotniejszych dla Polski procesów. Jej autor — jak stwierdziła recenzentka z „Niedzieli" — "opowiada się po stronie polskiego Ťzaściankať przeciw ŤEuropejczykomť i Ťobywatelom światať, których Ťz odwagąť wymienia.
Członkowie „Neutrum" ucieszą się zapewne z wiadomości, że i nas tam wymieniono obok innych organizacji nazwanych „zmiękczającymi", ponoć podejmujących, przepracowujących i wpajających społeczeństwu „idee, hasła i obowiązujące interpretacje, których kierunki wytyczają organizacje ściśle polityczne", np. UD czy SLD. „Neutrum", jak się okazuje, „propaguje humanizm laicki w życiu społecznym. Prowadzi działalność na terenie szkół i placówek oświatowych w największych miastach Polski". Tuż obok czytamy, że „Monar" specjalizuje się „w napadach na małe społeczności lokalne", „Pro Femina" zaś — w dezinformacji. Stowarzyszenie na rzecz Humanizmu i Etyki Niezależnej przypomina grupę tajemniczych panów w fartuszkach spotykających się w swych atelier-warsztatach i pracowniach. Ponadto „niepokojąco blisko ideologii masońskiej jest walka z religią prowadzona przez (...) kolejnych Rzeczników Praw Obywatelskich".
Bardzo zachęcam do przeczytania tej książki. Skoro ogłoszono bitwę, warto poznać bliżej mentalność przeciwników po drugiej stronie frontu, a przy okazji przeżyć kilka niezapomnianych chwil śmiechu i grozy.

A.W.

*

DEMONSTRACJA POLICJI

17 czerwca br., około godziny 17.00, na ul. Miodowej pojawiła się grupka młodzieży, usiłującej zorganizować protest przeciwko klerykalizacji Polski. Na przystanku autobusowym, przed budynkiem Związku Rzemiosła Polskiego (Miodowa 14), zgromadziło się kilkunastu chłopców w zielonych kurtkach i wojskowych butach oraz dwie dziewczyny z charakterystycznymi fryzurami punków. Wkrótce dowiedziałem się, że część spośród zebranych należy do tzw. Radykalnej Akcji Antyfaszystowskiej - młodzieżowej organizacji protestującej przeciwko odradzaniu się nazizmu i bezkarności skinheadów (organizacja ta ma już na swoim koncie udaną manifestację antyrasistowską, zorganizowaną przed paroma miesiącami w Warszawie).
Tym razem demonstranci mieli tylko jeden zwinięty transparent z napisem: „Kościoły precz ze szkoły" i złożony, czerwony sztandar. Protest odbyć się miał przed siedzibą prymasa przy ul. Miodowej 17/19.
Pogoda nie była jednak sprzyjająca: co kilkanaście minut padał gęsty, drobny deszcz. Ponadto plakaty zawiadamiające o demonstracji zostały naklejone zbyt późno. Grupa młodzieży stała więc na przystanku, zwlekając z rozpoczęciem pikietowania. Manifestację rozpoczęła natomiast… policja. Naprzeciw wylotu ul. Kapitulnej ulokował się radiowóz oraz dwa policyjne samochody osobowe. Dodatkowy policyjny wóz krążył po ul. Miodowej. Po chwili zjawiły się oddziały prewencji; niektórzy policjanci ubrani byli w polowe mundury. Kilka minut po godz. 17.00 policjantów było już znacznie więcej niż szykujących się do protestu uczniów! Jeden z patroli przeszedł tuż obok mnie. Usłyszałem rozmowę:
— Co robić, mają podobno zgodę.
— Mają tylko ustną zgodę — odpowiedział policjantowi lepiej poinformowany kolega.
Młodzież stała spokojnie na przystanku czekając na chętnych do udziału w manifestacji, natomiast policjanci stawali się coraz bardziej agresywni. Nie ograniczyli się do spisywania danych z dowodów osobistych (niektórzyspisani zostali kilkakrotnie przez różnych funkcjonariuszy!). Jeden z policjantów wyrwał stojącemu na przystanku chłopakowi zwinięty czerwony sztandar oświadczając, że „flaga podlega konfiskacie" (sic!). Następnie dokładnie obszukał zaskoczonego młodzieńca, niczym groźnego terrorystę, sprawdzając kieszenie spodni i kurtki.
Na chwilę rozwinięto wspomniany transparent, lecz zasłoniła go szybko fala przechodniów i pasażerowie wysiadający właśnie z autobusu. Policjanci nakazali zgromadzonym, by natychmiast się rozeszli, i zaczęli ich straszyć. Oto przykład rozmowy. Funkcjonariusze do zebranych:
— Co tu robicie?
— Czekamy na autobus.
— To może lepiej poczekać na komisariacie?
Dwie siedzące na ławce dziewczyny zostały brutalnie chwycone za kurtki i wypchnięte z przystanku przez „dzielnych" stróżów porządku. Fryzury uczennic były zapewne wystarczającym dowodem wskazującym na ich „wywrotową działalność". Przez cały czas szczególną aktywnością wyróżniał się cywilny funkcjonariusz policji: starszy, łysawy pan, który gorliwie wskazywał patrolującym, kogo jeszcze należy spisać, dyrygował akcją fotografowania demonstrantów (to również robiono!) oraz utrzymywał stałą łączność z wozami policyjnymi.
Po kilkunastu minutach uczestnicy nieudanej demonstracji musieli się rozejść. Kilku jednak zatrzymano i przewieziono do komisariatu, gdzie zostali powtórnie spisani i nastraszeni „kłopotami w szkole".
Zamiast antyklerykalnej demonstracji, mieszkańcy Warszawy mieli okazję zobaczyć żałosny popis policyjnej brutalności, skierowanej przeciwko garstce uczniów. Czyżby w MSW sądzono, że straszenie i szarpanie za kołnierz przekona młodzież do religii w szkole?

Janusz Sujecki

*

GŁOS PRAWDZIWEGO CHRZEŚCIJANINA
„Przepis ten uniemożliwi policji skuteczne przeciwdziałanie i ochronę dóbr znacznie większych niż niestosowanie przemocy w trakcie przesłuchania. Przepis ten w znacznym zakresie zapewni bezkarność oraz nieujawnianie wielu zbrodni".
Poseł Marian Piłka (ZChN) podczas debaty nad Kartą Praw i Wolności (mowa o zakazie stosowania kar fizycznych)

WOLNOŚĆ RELIGIJNA — ZAGROŻENIA

W dniu 26 maja odbyła się konferencja „Wolność religijna - zagrożenia" zorganizowana przez Stowarzyszenie Wolności Religijnej. Honorowym przewodniczącym spotkania była Zofia Kuratowska pełniąca funkcję wiceprzewodniczącej Stowarzyszenia. Zebranych gości przywitał ks. prof. Zachariasz Łyko, a słowa wstępne wygłosili ks. mgr Władysław Polak oraz bp prof. Wiktor Wysoczański. Jeden z prelegentów, pastor Rajmund Dombrowski, przedstawił cele i formy działania Międzynarodowego Stowarzyszenia Wolności Religijnej. Zajmuje się ono propagowaniem zasady rozdziału Kościoła i państwa, występuje przeciw przejawom nietolerancji na tle religijnym. Jedną z form jego działania jest organizowanie kongresów. Stowarzyszenie jest zarejestrowane przy Organizacji Narodów Zjednoczonych i czynnie z nią współpracuje.
Wszyscy prelegenci biorący udział w konferencji byli zgodni co do tego, że prawo do wolności religijnej, do swobodnego wyboru wyznania lub jego braku oraz prawo do wolności sumienia należą do podstawowych praw człowieka. Większość podkreślała konieczność zastąpienia tolerancji akceptacją. Jedyny wśród nich przedstawiciel Kościoła rzymskokatolickiego — ks. prof. Michał Czajkowski, prodziekan Akademii Teologii Katolickiej — mówił o szczególnej roli państwa jako „stróża" prawa do wolności religijnej i bezwyznaniowości. Na poparcie swoich słów przytoczył fragmenty orędzia Jana Pawła II oraz dokumentów soborowych. Mówiąc o roli, jaką według niego powinien w Polsce pełnić Kościół katolicki, powiedział: „Większość, przynajmniej w duchu chrześcijańskim, ma zawsze specjalne obowiązki wobec mniejszości. Porównywano mój Kościół rzymskokatolicki do słonia. Otóż nie wystarczy, żeby ten rzymskokatolicki słoń nie potrącił niczego, nie zniszczył w tym polskim, ekumenicznym składzie porcelany. To naprawdę za mało, żebyśmy nie dokonywali szkód, to za mało!"

E.Ch., A.S.

*

KTO RZĄDZI W SZKOLE

Parafia Rzymskokatolicka
p.w. Wniebowzięcia N.M.P.
73-320 Węgorzewo
ul. Grunwaldzka 19

PRO MEMORIA W SPRAWIE REKOLEKCJI
WIELKOPOSTNYCH 1993 ROKU

Na wstępie pragnę mocno zaznaczyć, że dni poświęcone na ćwiczenia rekolekcyjne NIE SĄ DNIAMI WOLNYMI OD ZAJĘĆ! Owszem, są to dni poświęcone na formację wewnętrzną dzieci katolickich, a zatem zmienia się jedynie forma zajęć — nie zajęcia lekcyjne, lecz REKO-LEKCYJNE. Wobec powyższego na czas tej formy zajęć dzieci nie powinny być pozbawione opieki i nadzoru pedagogicznego — bowiem jest to normalny dzień pracy dla szkoły (nauczycieli i dzieci) — zmienia się jedynie forma.
Nauczyciele zatem jako wychowawcy klas i nauczyciele pracujący w dni wyznaczone na rekolekcje (wtorek, środa, czwartek) powinni w ramach płatnych zajęć roztaczać nadzór pedagogiczny nad dziećmi podejmującymi ćwiczenia.
W DNI ĆWICZEŃ REKOLEKCYJNYCH WSZYSTKIE DZIECI MAJĄ OBOWIĄZEK STAWIENIA SIĘ NA ZAJĘCIA!
W bieżącym roku dzieci przeżyją swoje rekolekcje w dniach 23, 24 i 25 marca.

POSTULATY SZCZEGÓŁOWE

1. W trzy dni rekolekcyjne dzieci przychodzą do szkoły na godz. 10.30 (dzwonek). Należy zadbać o dowóz dzieci z wiosek na tę godzinę.
2. Wychowawca danej klasy zapisuje w dzienniku temat: „Zajęcia rekolekcyjne", następnie sprawdza obecność — stan klasy.
3. Po sprawdzeniu obecności wychowawcy klas wraz z wyznaczonymi przez Dyrektora szkoły nauczycielami pomocnikami (jako opiekunowie pomocnicy dla danej klasy) wyprowadzają dzieci ze szkoły i bezpiecznie doprowadzają do kościoła na godz. 11.00.
4. W kościele dzieci również pozostają pod ścisłą opieką nauczycieli wychowawców i nauczycieli pomocników.
5. Dzieci w kościel zajmują miejsca w następującym porządku: na samym początku klasy "0", I, II, III itd. ku tyłowi kościoła. Nauczyciele zadbają o spokojne i kulturalne zajęcie miejsc przez uczniów.
6. Po rozmieszczeniu dzieci w kościele nauczyciele nadzorujący swoje klasy stoją obok nich przez cały czas trwania zajęć rekolekcyjnych roztaczając nad nimi opiekę.
7. Dopiero po nauce rekolekcyjnej i Mszy świętej — wszyscy są wolni i samodzielnie wracają do domów.

Gospodarz rekolekcji
Proboszcz parafii
(podpis nieczytelny)

*

KOMITET NA RZECZ REFERENDUM

13 czerwca wzięliśmy udział w czwartym zjeździe komitetów na rzecz referendum, który odbył się w Warszawie w siedzibie Towarzystwa Rozwoju Rodziny. Liczba uczestników zjazdu, jak podawały środki masowego przekazu, nie była zbyt duża, przede wszystkim dlatego, że został on zaplanowany jako spotkanie przedstawicieli organizacji wyrażających zainteresowanie pracami Komitetu i nie miał, jak w przypadku poprzednich spotkań, charakteru otwartego. W trakcie spotkania, na wniosek Zbigniewa Bujaka, przyjęto nową nazwę Komitetu, precyzyjniej określającą przyszłe cele jego działań — Ruch na rzecz Wolnego Wyboru. Jednocześnie ustalono, że szczegółowe założenia i formy działania Ruchu zostaną ustalone w przyszłości przez powołany w tym celu komitet porozumiewawczy. Chęć wzięcia udziału w jego pracach wyraziły wszystkie organizacje (z wyjątkiem Federacji) reprezentowane na Sali, łącznie ze Stowarzyszeniem na rzecz Praw i Wolności utworzonym wcześniej przez Barbarę Labudę.
Z przykrością stwierdzam, że dopiero to ostatnie, czwarte spotkanie komitetów sprawiało wrażenie przygotowanego, mającego określony cel i program. Poza tym zaskoczyła mnie zgłoszona przez Zbigniewa Bujaka propozycja rozszerzenia obszaru zainteresowań komitetów na problemy związane z religią w szkołach i obecnością krzyży w szkole, Sejmie, Senacie oraz prawem pacjenta do „dobrej śmierci". Zaskoczyła mnie oczywiście nie dlatego, że się z nią nie zgadzam, ale dlatego, że przestały być dla mnie zrozumiałe przyczyny, które zaledwie miesiąc wcześniej skłaniały Zbigniewa Bujaka do sprzeciwiania się właśnie takim postulatom, co, według mnie, doprowadziło do osłabienia ruchu i jego podzielenia.


1 2 3 4 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Biuletyn Neutrum, Nr 4 (8), Grudzień 1993
Biuletyn Neutrum, Nr 2(6), Maj 1993


 Przypisy:
[ 4 ] Inicjatywa Wydawnicza „Ad Astra", Warszawa 1992.

« Biuletyny   (Publikacja: 01-09-2002 Ostatnia zmiana: 07-04-2004)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 2389 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365