|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Religie i sekty » Religioznawstwo
Syriuszowy Nowy Rok [2] Autor tekstu: Joanna Żak-Bucholc
Jego
śmierć znów łączy się z Kretą. Tu bowiem miał dokonać żywota, po czym
został przeniesiony przez Zeusa na nocne niebo, gdzie i dziś możemy podziwiać
konstelację zwaną jego imieniem. A jak umarł? Jedna wersja głosi, że Orion
zginął postrzelony przypadkowo przez Artemidę. Inna — że ugryzł go
skorpion, gdy rozzłoszczona przechwałkami wielkiego łowcy bogini Gaja posłała
go, by Oriona zabił. Ten element narracyjny „podpowiedziało" nocne
niebo — pokonany przez Skorpiona
gwiazdozbiór Oriona zapada bowiem na zachodniej stronie nieba. Ale niedługo
potem Skorpion zostaje pokonany przez Wężownika — Asklepiosa — boga
uzdrowiciela; ten wdeptuje Skorpiona w ziemię i przywraca Oriona do życia. Nie
trzeba być specjalnie bystrym, by już teraz zauważyć szczególne znaczenia
Oriona w aspekcie wierzeń dotyczących podstawowych idei: śmierci i zmartwychwstania. Ale to nie wszystko. Orion był także tym, który prześladował
Plejady (zwiastunki dobrej pogody) i Hyady (zwiastujące złą pogodę).
Wszystkie te „siostrzane gwiazdy" leżą zaś w obszarze
gwiazdozbioru… Byka.
Ale Oriona wpisanego w obraz myśliwego widziano już w Mezopotamii, w dodatku z psem u nogi. Chociaż u jego stóp widziano też inne
gwiezdne zwierzę — np. zająca. Ludy arabskie natomiast widziały tu tron
Oriona. Tron i Orion… Rozproszone elementy zdają się sugerować, że Orion
pierwotnie był czczony jako ktoś w rodzaju „świętego króla",
boskiego króla…
W Egipcie imię Oriona brzmiało Sahem. Postrzegano go jako swoistego „bliźniaka" samego
boga Ozyrysa. Faraon, ziemski alter ego Ozyrysa po śmierci wędrował do
gwiazd, może nawet w określone miejsce — właśnie do gwiazdozbioru Oriona, w niego bowiem wycelowany został niewielki szyb znajdujący się w komorze
grobowej piramidy Cheopsa. Sam kompleks piramid w Gizie (w skład którego
wschodzi piramida Cheopsa) stanowić ma wedle pewnej koncepcji odwzorowanie układu
trzech najjaśniejszych gwiazd z tego gwiazdozbioru; Nil, w tym ujęciu byłby
odbiciem Mlecznej Drogi. Gwiazdozbiór Oriona to najwybitniejszy gwiazdozbiór
nieba i faktycznie leży częściowo na tle Drogi Mlecznej. Jego jasna gwiazda,
zwana potem Betelgeza tworzy z Syriuszem i Procjonem wielki trójkąt, którego
wierzchołek skierowany jest na południe. Czy ten trójkąt mógł zainspirować
budowniczych piramid… I jeszcze by można uzupełnić te rozmyślania o pewien
trop minojski, bo gdy się patrzy na podstawowy obraz, jaki tworzą gwiazdy
Oriona, trudno oprzeć się wrażeniu, że odzwierciedla on jeszcze coś ważnego — labrys. Na Krecie i na lądzie Lewantu labrys spełniał wielce symboliczna
rolę, ale jego znaczenia nie udało się jednoznacznie objaśnić. Kontekstem mógłby
być gwiezdny labrys, na tym samym niebie, na którym widziano Wielkiego Byka,
także odgrywającego wielką rolę w religii Kreteńczyków (i nie tylko ich).
Jakby nie było, nie ulega wątpliwości, że dążono do symbolicznego utożsamienia
„tego co w dole" z tym „co na górze"...
Powróćmy jeszcze na chwilę do Syriusza. Symbolika
Wielkiego Psa sięga co najmniej III tys. p.n.e. W Egipcie identyfikowany był z Anubisem — który był przewodnikiem zmarłych. Nic dziwnego, gwiazdy Oriona
uważano za coś w rodzaju pępka nieba, jak w innych wierzeniach gwiazdę
polarną, za miejsce zmartwychwstania
(por. wycelowany w Oriona wylot szybu z komory królewskiej z piramidy Cheopsa).
Ale Syriusz identyfikowany był też z Izydą, jak Orion z Ozyrysem. Jego wschód
rozpoczynał okres upałów, a okres ten zwano już w Egipcie Psimi Dniami.
Nazwa „Syriusz" pochodzi od Greków, od słowa „serios" i oznacza „palący, skwarny". Grecy tę gwiazdę także uważali za psa — albo za psa Oriona, albo nawet za Cerbera, strzegącego, jak wiemy, wejścia
do krainy śmierci.
Z kolei konstelacja Skorpiona na nocnym niebie staje się
widoczna, gdy zachodzi Orion, o czym mówiliśmy, ale nie wydaje się, by tylko
takie tłumaczenie wystarczyło dla zrozumienia dużej roli, jaką ma skorpion
jako symbol nacechowany religijne. Jeden z pierwszych królów egipskich
nazywany był Skorpionem, widać go na pewnym zabytku jak ceremonialnie otwiera
„śluzę" kanałów irygacyjnych. Na przedstawieniach plastycznych z najwcześniejszych dziejów Egiptu niejednokrotnie pojawia się wizerunek tego
zwierzęcia w specyficznym ujęciu — jakby w rzucie z góry; był umieszczony
centralnie i otoczony przez inne zwierzęta. Rzecz to dziwna i nie miejsce tu by
snuć jakieś dłuższe rozważania naten
temat, ale trzeba wspomnieć, że takie wizerunki spotyka się również na
Krecie (przynajmniej jedna pieczęć). A może mamy tu do czynienia z wczesną
próbą uporządkowania obrazu nocnego nieba, jakimś zgodnym z ówczesnymi
wierzeniami zaczątkami Zodiaku...
Nie
zrozumiemy nawet w przybliżeniu wierzeń starożytnych, jeśli nie będziemy
ogarniać tych sfer, które oni włączali w swe mity — nie wolno zatem zapominać o obrazie nocnego nieba… Choć i to nie zawsze pomoże w interpretacji; otóż
istnieje późna grecka opowieść odnosząca się do Krety: o królu Minosie i królewnie attyckiej Proksis [ 6 ].
Zdradziła ona swego męża i obawiając się kary, uciekła na Kretę — do
Minosa. Ten zalecał się do niej, ale żona Minosa Pasifae zaczarowała go w ten sposób, że nie mógł bezkarnie obcować z kobietami — w jego nasieniu
bowiem znajdowały się węże i skorpiony, które wsączały się w kobiece łono.
Skorpion występuje tu znów w powiązaniu z osobą króla, i znów w roli
"przeklętej", nie zabija co prawda władcy jak Oriona, ale
przeszkadza w ustanowieniu nowego życia, w obu przypadkach jego rolą w micie
jest okresowe udaremnianie życia, śmierć. [ 7 ]
Święty Rok i symbolika liczb
Zatem — wraz ze wschodem Syriusza rodził się nowy czas, nowy Rok i… od nowa rodził
się młody bóg, zrodzony przez Wielką Boginię i wykarmiony przez pszczoły.
Nic nie stoi na przeszkodzie, by tego młodego boga (w Egipcie „nowy"
Re, na Krecie Pra-Zeus) utożsamić właśnie z Nowym Rokiem. Był on też alter
ego sakralnego króla. Rok nie był w mitach tamtych zamierzchłych kultur tylko
miarą czasu, był swego rodzaju świętym bytem.
Ten
archaiczny rys wierzeń łączy się z liczbami, o których wspomniałam powyżej,
dotyczących kalendarza (czyli miernika Roku). Najlepiej znane są kalendarze
egipskie. Miesiąc lunarny składał się z czterech
9-dniowych tygodni, a rytm roczny,
jak wiemy, zapoczątkowywał Syriusz. Cykl roczny trwał 360 dni, bo tyle dni
potrzebował Syriusz, by w określonym czasie wzejść w tym samym miejscu
nieba, i nie pokrywał się z rocznym cyklem solarnym; dlatego też istniał
zwyczaj dodawania u końca roku dodatkowych 5 dni. Egipcjanie znali zresztą różne
kalendarze odzwierciedlające obieg cykliczny różnych ciał niebieskich. Ale
kalendarz nie był tym, czym jest dla nas, nie był czymś tylko
„technicznym", przeciwnie — jak wszystko miał określone znaczenie
sakralne.
U
greckiego historyka Herodota znajduje się intrygująca wzmianka mówiąca o dziewięcioletnim
cyklu sprawowania władzy przez króla Minosa. Badacze łamią sobie nad nią głowy,
bo nie wiadomo jak to rozumieć — więcej! wydaje się, że sam Herodot, acz
wiernie zanotował informację, nie dociekał jej sensu. O znaczeniu
"9" związanym z kalendarzem już była mowa. Teraz warto zastanawiać
się nad jej znaczeniem w odniesieniu do osoby króla, który niejako Rok
reprezentował. Oprócz wzmianki u Herodota, pojawiają się inne, i tak np.
kreteńscy królowie zbierali się ponoć co 4 i co 9 lat, by ustalać prawa. Ubierali się wtedy w piękne niebieskie
szaty; ciekawe, iż lazuryt przypisany był także władcom sumeryjskim i egipskim (pamiętamy niebieskawe „brody" faraonów). Ten kolor zresztą
zdaje się mieć istotne znaczenie związane z wielką tajemnicą życia i śmierci,
na Krecie był bowiem kolorem żałoby i świata podziemnego. Tak więc królowie
zbierali się, by ustalać prawa, i jeszcze długo w greckiej tradycji przetrwała
pamięć o prawodawczej roli Minosa. Wiemy, że po śmierci, jak egipski Ozyrys i 42 innych egipskich osobistości albo jak królowie Sumeru ze słynnym
Gilgameszem na czele — Minos zasiadł w Królestwie Podziemi, by sprawiedliwie sądzić
umarłych wraz ze swym bratem Radamantysem. W Grecji powiadano, że Minos prawa otrzymał od samego Zeusa, gdy w tym celu
zszedł do groty Dikti. Tej, którą związano z narodzinami Zeusa pilnowanego
jako niemowlę przez kuretów.
Niewątpliwie
mamy tu do czynienia z różnymi wariantami jednej idei mającej uzmysławiać
cykliczną odnowę sił witalnych skoncentrowanych w osobie króla — to wielce
archaiczna cecha śródziemnomorskich kultur. [ 8 ] Może okres dziewięcioletni odbierany był jako rodzaj „boskiego"
Roku — zwróćmy bowiem uwagę, że w innym greckim micie dotyczącym Teb i Kadmosa jest mowa o "wiecznym roku",
który wedle ludzkiej miary trwał lat 8; taki "wieczny rok" musiał Kadmos pracować u Aresa, kiedy zabił
jego syna — smoka strzegącego źródła. Jeśli dodamy do wątku dziewiątki,
że 9 było kuretów i jeśli przyjmiemy, że każdy z nich mógł uosabiać
jeden z "boskiego roku"
dziewięcioletniego i że związani byli oni z orężnym tańcem, jak ten
ustanowiony przez Aristajosa na przyjęcie Nowego Roku syriuszowego, i jeszcze
że związani byli oni z wielkim bogiem potem utożsamianym z Zeusem, który
urodził się w jaskini na kreteńskiej ziemi — wszystko to odsyła do pewnego
zwartego kompleksu znaczeniowego. Dodajmy, że „dziewiątka" zdaje się
być uwikłana w kontekst związany z osobą króla nie tylko na Krecie. Otóż w tzw. papirusie Ebersa dot. Egiptu pojawiają się wzmianki o „dziewiątym
roku" jako o ważnej rocznicy panowania poszczególnych królów, których
papirus wymienia, jak również o „dziewiątym dniu" związanym z obchodzeniem nowego Roku i pojawieniem się Sopdet
(Syriusza). Kalendarz syriuszowy używany w kraju nad Nilem wprowadził zresztą
wśród badaczy wiele zamieszania, bo obliczenia na podstawie wschodów Syriusza
się nie zgadzają z przyjętym datowaniem, ale nas interesuje coś innego -
„dziewiątka" w kontekście rocznicy koronacji królów. A to dlatego,
że z podobnym faktem kulturowym spotkamy się na Krecie. [ 9 ]
1 2 3 Dalej..
Przypisy: [ 6 ] W opowieści tej zresztą występują miana,
które zawierają stary rdzeń wywodzący się prawdopodobnie z języka
Minojczyków — „kef-". Proksis miała bowiem za męża łowcę i wojownika KEFalosa, a w jej krainie Attyce płynęła rzeka o nazwie KEFisos,
rzeka mające duże znaczenie sakralne — to bowiem w jej nurtach został
rytualnie obmyty Tezeusz, a oczyszczenia dokonali mieszkający nad jej brzegiem
ludzie — może Minojczycy? [ 7 ] W końcu bowiem doszło do spełnienia
miłości Proksis i Minosa, dzięki antidotum podarowanym przez Kirke. [ 8 ] Egipski obrzęd had sed
to jeden z zaświadczonych ceremonii tego rodzaju. Odbywał się w 30 lat po wstąpieniu
króla na tron i kto wie czy nie polegał w najwcześniejszych dziejach na tym,
by król, prezentując swą sprawność fizyczną, udowadniał, że wciąż może
sprawować władzę i „dawać" swą witalność krajowi. [ 9 ] Liczba
„4" także na inny sposób związana jest z Minosem. Opowiada się w Egei o czterech synach Minosa, zresztą u egipskiego Horusa liczba potomków
jest identyczna. "9" z kolei to liczba najważniejszych pierwszych bogów
egipskich. Podwojenie czwórek dawało osiem — także więc ta cyfra miała
swoje mityczne konotacje — tak w Egipcie (kosmogoniczna tzw. Ogeada), jak i w
obszarze kultur egejskich.
« Religioznawstwo (Publikacja: 09-05-2003 Ostatnia zmiana: 06-09-2003)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2430 |
|