Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.419.295 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 697 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Wiedza nie ma właściciela.
 Religie i sekty » Religioznawstwo

Syriuszowy Nowy Rok [2]
Autor tekstu:

Jego śmierć znów łączy się z Kretą. Tu bowiem miał dokonać żywota, po czym został przeniesiony przez Zeusa na nocne niebo, gdzie i dziś możemy podziwiać konstelację zwaną jego imieniem. A jak umarł? Jedna wersja głosi, że Orion zginął postrzelony przypadkowo przez Artemidę. Inna — że ugryzł go skorpion, gdy rozzłoszczona przechwałkami wielkiego łowcy bogini Gaja posłała go, by Oriona zabił. Ten element narracyjny „podpowiedziało" nocne niebo — pokonany przez Skorpiona gwiazdozbiór Oriona zapada bowiem na zachodniej stronie nieba. Ale niedługo potem Skorpion zostaje pokonany przez Wężownika — Asklepiosa — boga uzdrowiciela; ten wdeptuje Skorpiona w ziemię i przywraca Oriona do życia. Nie trzeba być specjalnie bystrym, by już teraz zauważyć szczególne znaczenia Oriona w aspekcie wierzeń dotyczących podstawowych idei: śmierci i zmartwychwstania. Ale to nie wszystko. Orion był także tym, który prześladował Plejady (zwiastunki dobrej pogody) i Hyady (zwiastujące złą pogodę). Wszystkie te „siostrzane gwiazdy" leżą zaś w obszarze gwiazdozbioru… Byka.

Ale Oriona wpisanego w obraz myśliwego widziano już w Mezopotamii, w dodatku z psem u nogi. Chociaż u jego stóp widziano też inne gwiezdne zwierzę — np. zająca. Ludy arabskie natomiast widziały tu tron Oriona. Tron i Orion… Rozproszone elementy zdają się sugerować, że Orion pierwotnie był czczony jako ktoś w rodzaju „świętego króla", boskiego króla…

W Egipcie imię Oriona brzmiało Sahem. Postrzegano go jako swoistego „bliźniaka" samego boga Ozyrysa. Faraon, ziemski alter ego Ozyrysa po śmierci wędrował do gwiazd, może nawet w określone miejsce — właśnie do gwiazdozbioru Oriona, w niego bowiem wycelowany został niewielki szyb znajdujący się w komorze grobowej piramidy Cheopsa. Sam kompleks piramid w Gizie (w skład którego wschodzi piramida Cheopsa) stanowić ma wedle pewnej koncepcji odwzorowanie układu trzech najjaśniejszych gwiazd z tego gwiazdozbioru; Nil, w tym ujęciu byłby odbiciem Mlecznej Drogi. Gwiazdozbiór Oriona to najwybitniejszy gwiazdozbiór nieba i faktycznie leży częściowo na tle Drogi Mlecznej. Jego jasna gwiazda, zwana potem Betelgeza tworzy z Syriuszem i Procjonem wielki trójkąt, którego wierzchołek skierowany jest na południe. Czy ten trójkąt mógł zainspirować budowniczych piramid… I jeszcze by można uzupełnić te rozmyślania o pewien trop minojski, bo gdy się patrzy na podstawowy obraz, jaki tworzą gwiazdy Oriona, trudno oprzeć się wrażeniu, że odzwierciedla on jeszcze coś ważnego — labrys. Na Krecie i na lądzie Lewantu labrys spełniał wielce symboliczna rolę, ale jego znaczenia nie udało się jednoznacznie objaśnić. Kontekstem mógłby być gwiezdny labrys, na tym samym niebie, na którym widziano Wielkiego Byka, także odgrywającego wielką rolę w religii Kreteńczyków (i nie tylko ich). Jakby nie było, nie ulega wątpliwości, że dążono do symbolicznego utożsamienia „tego co w dole" z tym „co na górze"...

Powróćmy jeszcze na chwilę do Syriusza. Symbolika Wielkiego Psa sięga co najmniej III tys. p.n.e. W Egipcie identyfikowany był z Anubisem — który był przewodnikiem zmarłych. Nic dziwnego, gwiazdy Oriona uważano za coś w rodzaju pępka nieba, jak w innych wierzeniach gwiazdę polarną, za miejsce zmartwychwstania (por. wycelowany w Oriona wylot szybu z komory królewskiej z piramidy Cheopsa). Ale Syriusz identyfikowany był też z Izydą, jak Orion z Ozyrysem. Jego wschód rozpoczynał okres upałów, a okres ten zwano już w Egipcie Psimi Dniami. Nazwa „Syriusz" pochodzi od Greków, od słowa „serios" i oznacza „palący, skwarny". Grecy tę gwiazdę także uważali za psa — albo za psa Oriona, albo nawet za Cerbera, strzegącego, jak wiemy, wejścia do krainy śmierci.

Z kolei konstelacja Skorpiona na nocnym niebie staje się widoczna, gdy zachodzi Orion, o czym mówiliśmy, ale nie wydaje się, by tylko takie tłumaczenie wystarczyło dla zrozumienia dużej roli, jaką ma skorpion jako symbol nacechowany religijne. Jeden z pierwszych królów egipskich nazywany był Skorpionem, widać go na pewnym zabytku jak ceremonialnie otwiera „śluzę" kanałów irygacyjnych. Na przedstawieniach plastycznych z najwcześniejszych dziejów Egiptu niejednokrotnie pojawia się wizerunek tego zwierzęcia w specyficznym ujęciu — jakby w rzucie z góry; był umieszczony centralnie i otoczony przez inne zwierzęta. Rzecz to dziwna i nie miejsce tu by snuć jakieś dłuższe rozważania naten temat, ale trzeba wspomnieć, że takie wizerunki spotyka się również na Krecie (przynajmniej jedna pieczęć). A może mamy tu do czynienia z wczesną próbą uporządkowania obrazu nocnego nieba, jakimś zgodnym z ówczesnymi wierzeniami zaczątkami Zodiaku...

Nie zrozumiemy nawet w przybliżeniu wierzeń starożytnych, jeśli nie będziemy ogarniać tych sfer, które oni włączali w swe mity — nie wolno zatem zapominać o obrazie nocnego nieba… Choć i to nie zawsze pomoże w interpretacji; otóż istnieje późna grecka opowieść odnosząca się do Krety: o królu Minosie i królewnie attyckiej Proksis [ 6 ]. Zdradziła ona swego męża i obawiając się kary, uciekła na Kretę — do Minosa. Ten zalecał się do niej, ale żona Minosa Pasifae zaczarowała go w ten sposób, że nie mógł bezkarnie obcować z kobietami — w jego nasieniu bowiem znajdowały się węże i skorpiony, które wsączały się w kobiece łono. Skorpion występuje tu znów w powiązaniu z osobą króla, i znów w roli "przeklętej", nie zabija co prawda władcy jak Oriona, ale przeszkadza w ustanowieniu nowego życia, w obu przypadkach jego rolą w micie jest okresowe udaremnianie życia, śmierć. [ 7 ]

Święty Rok i symbolika liczb

Zatem — wraz ze wschodem Syriusza rodził się nowy czas, nowy Rok i… od nowa rodził się młody bóg, zrodzony przez Wielką Boginię i wykarmiony przez pszczoły. Nic nie stoi na przeszkodzie, by tego młodego boga (w Egipcie „nowy" Re, na Krecie Pra-Zeus) utożsamić właśnie z Nowym Rokiem. Był on też alter ego sakralnego króla. Rok nie był w mitach tamtych zamierzchłych kultur tylko miarą czasu, był swego rodzaju świętym bytem.

Ten archaiczny rys wierzeń łączy się z liczbami, o których wspomniałam powyżej, dotyczących kalendarza (czyli miernika Roku). Najlepiej znane są kalendarze egipskie. Miesiąc lunarny składał się z czterech 9-dniowych tygodni, a rytm roczny, jak wiemy, zapoczątkowywał Syriusz. Cykl roczny trwał 360 dni, bo tyle dni potrzebował Syriusz, by w określonym czasie wzejść w tym samym miejscu nieba, i nie pokrywał się z rocznym cyklem solarnym; dlatego też istniał zwyczaj dodawania u końca roku dodatkowych 5 dni. Egipcjanie znali zresztą różne kalendarze odzwierciedlające obieg cykliczny różnych ciał niebieskich. Ale kalendarz nie był tym, czym jest dla nas, nie był czymś tylko „technicznym", przeciwnie — jak wszystko miał określone znaczenie sakralne.

U greckiego historyka Herodota znajduje się intrygująca wzmianka mówiąca o dziewięcioletnim cyklu sprawowania władzy przez króla Minosa. Badacze łamią sobie nad nią głowy, bo nie wiadomo jak to rozumieć — więcej! wydaje się, że sam Herodot, acz wiernie zanotował informację, nie dociekał jej sensu. O znaczeniu "9" związanym z kalendarzem już była mowa. Teraz warto zastanawiać się nad jej znaczeniem w odniesieniu do osoby króla, który niejako Rok reprezentował. Oprócz wzmianki u Herodota, pojawiają się inne, i tak np. kreteńscy królowie zbierali się ponoć co 4 i co 9 lat, by ustalać prawa. Ubierali się wtedy w piękne niebieskie szaty; ciekawe, iż lazuryt przypisany był także władcom sumeryjskim i egipskim (pamiętamy niebieskawe „brody" faraonów). Ten kolor zresztą zdaje się mieć istotne znaczenie związane z wielką tajemnicą życia i śmierci, na Krecie był bowiem kolorem żałoby i świata podziemnego. Tak więc królowie zbierali się, by ustalać prawa, i jeszcze długo w greckiej tradycji przetrwała pamięć o prawodawczej roli Minosa. Wiemy, że po śmierci, jak egipski Ozyrys i 42 innych egipskich osobistości albo jak królowie Sumeru ze słynnym Gilgameszem na czele — Minos zasiadł w Królestwie Podziemi, by sprawiedliwie sądzić umarłych wraz ze swym bratem Radamantysem. W Grecji powiadano, że Minos prawa otrzymał od samego Zeusa, gdy w tym celu zszedł do groty Dikti. Tej, którą związano z narodzinami Zeusa pilnowanego jako niemowlę przez kuretów.

Niewątpliwie mamy tu do czynienia z różnymi wariantami jednej idei mającej uzmysławiać cykliczną odnowę sił witalnych skoncentrowanych w osobie króla — to wielce archaiczna cecha śródziemnomorskich kultur. [ 8 ] Może okres dziewięcioletni odbierany był jako rodzaj „boskiego" Roku — zwróćmy bowiem uwagę, że w innym greckim micie dotyczącym Teb i Kadmosa jest mowa o "wiecznym roku", który wedle ludzkiej miary trwał lat 8; taki "wieczny rok" musiał Kadmos pracować u Aresa, kiedy zabił jego syna — smoka strzegącego źródła. Jeśli dodamy do wątku dziewiątki, że 9 było kuretów i jeśli przyjmiemy, że każdy z nich mógł uosabiać jeden z "boskiego roku" dziewięcioletniego i że związani byli oni z orężnym tańcem, jak ten ustanowiony przez Aristajosa na przyjęcie Nowego Roku syriuszowego, i jeszcze że związani byli oni z wielkim bogiem potem utożsamianym z Zeusem, który urodził się w jaskini na kreteńskiej ziemi — wszystko to odsyła do pewnego zwartego kompleksu znaczeniowego. Dodajmy, że „dziewiątka" zdaje się być uwikłana w kontekst związany z osobą króla nie tylko na Krecie. Otóż w tzw. papirusie Ebersa dot. Egiptu pojawiają się wzmianki o „dziewiątym roku" jako o ważnej rocznicy panowania poszczególnych królów, których papirus wymienia, jak również o „dziewiątym dniu" związanym z obchodzeniem nowego Roku i pojawieniem się Sopdet (Syriusza). Kalendarz syriuszowy używany w kraju nad Nilem wprowadził zresztą wśród badaczy wiele zamieszania, bo obliczenia na podstawie wschodów Syriusza się nie zgadzają z przyjętym datowaniem, ale nas interesuje coś innego - „dziewiątka" w kontekście rocznicy koronacji królów. A to dlatego, że z podobnym faktem kulturowym spotkamy się na Krecie. [ 9 ]


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Szatańskie propozycje
Lunarne aspekty Judaizmu

 Zobacz komentarze (1)..   


 Przypisy:
[ 6 ] W opowieści tej zresztą występują miana, które zawierają stary rdzeń wywodzący się prawdopodobnie z języka Minojczyków — „kef-". Proksis miała bowiem za męża łowcę i wojownika KEFalosa, a w jej krainie Attyce płynęła rzeka o nazwie KEFisos, rzeka mające duże znaczenie sakralne — to bowiem w jej nurtach został rytualnie obmyty Tezeusz, a oczyszczenia dokonali mieszkający nad jej brzegiem ludzie — może Minojczycy?
[ 7 ] W końcu bowiem doszło do spełnienia miłości Proksis i Minosa, dzięki antidotum podarowanym przez Kirke.
[ 8 ] Egipski obrzęd had sed to jeden z zaświadczonych ceremonii tego rodzaju. Odbywał się w 30 lat po wstąpieniu króla na tron i kto wie czy nie polegał w najwcześniejszych dziejach na tym, by król, prezentując swą sprawność fizyczną, udowadniał, że wciąż może sprawować władzę i „dawać" swą witalność krajowi.
[ 9 ] Liczba „4" także na inny sposób związana jest z Minosem. Opowiada się w Egei o czterech synach Minosa, zresztą u egipskiego Horusa liczba potomków jest identyczna. "9" z kolei to liczba najważniejszych pierwszych bogów egipskich. Podwojenie czwórek dawało osiem — także więc ta cyfra miała swoje mityczne konotacje — tak w Egipcie (kosmogoniczna tzw. Ogeada), jak i w obszarze kultur egejskich.

« Religioznawstwo   (Publikacja: 09-05-2003 Ostatnia zmiana: 06-09-2003)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Joanna Żak-Bucholc
Zajmuje się etnologią i religioznawstem. Publikowała m.in. w: 'ALBO albo Inspiracje Jungowskie'; 'Nie z tej ziemi'; 'Czwarty Wymiar'; 'Tytuł'.

 Liczba tekstów na portalu: 90  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Kilka uwag na marginesie poprawności politycznej oraz innych wkurzających rzeczy
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 2430 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365