Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.444.620 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 700 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
(..) w świecie ontycznie irracjonalnym nie mogłyby funkcjonować żadne argumenty i każdy, kto posługuje się jakimikolwiek argumentami, tym samym zakłada, że świat nie jest irracjonalny.
« Kościół i Katolicyzm  
Niech żyje beton!
Autor tekstu:

Wiele krokodylich łez tak zwani „progresiści", „liberalni teolodzy" i inni „moderniści" wylewają nad obecnym pontyfikatem. Że konserwatywny, że wielkie hamowanie po Soborze Watykańskim II, że rozczarowuje… Zupełnie jakby papież miał zabiegać o czyjeś poparcie albo tłumaczyć się komuś ze swojej polityki. Coraz głośniej kobiety domagają się prawa do kapłaństwa, demografowie — zaprzestania kreciej roboty nad regulacją urodzeń, geje - uznania, księża — zniesienia celibatu, dorośli — odczepienia od alkowy, a heretycy — ogłoszenia równości. Tylko dzieci są bardzo zadowolone, bo na Pierwszą Komunię dostają od pociotków rowery, polisy i komputery. Ciekawe, że najbardziej bezsensowne „nauki" kościelne, jak rozważania nad wiekiem płodu w którym wstępuje do niego dusza, łamanie świętych głów nad tym czy piekło pracuje w niedzielę, czy badanie jakże ważkiej z teologicznego punktu widzenia kwestii czy bóbr jest rybą (chodziło o piątkowy post) przypadają niemal w całości na okres jego największej świetności — średniowiecze. I oto — cóż za paradoks! — gdy „Matka nasza" z tak ogromnym przecież trudem przekazała nam, żyjącym w XXI wieku, całe i nienaruszone Magisterium, razem z państwem kościelnym, postami, spowiedzią, magiczną sztuczką zamiany Boga w kilkugramowe placuszki i wszystkimi zgoła skarbami myśli Ojców i Doktorów Kościoła, niezmienionymi lub nieznacznie tylko zmodyfikowanymi pod kontrolą uprawnionego organu — Inkwizycji, ci najbardziej postępowi spośród pasterzy Owczarni Pańskiej mówią: "Zmieńmy wszystko od początku do końca! Wywróćmy na abarot więcej niż połowę naszej nauki — szacunek i podziw dla kobiet zamiast dyskryminacji, przeprosiny i unikanie złego zamiast spowiedzi, jedzenie zamiast postów, kanonizacje amantów i heter zamiast kanonizacji dożywotnich czyściochów genitalnych, afirmacja ars amandi zamiast afirmacji strachu przed trykaniem, kult życia zamiast kultu śmierci". Zapewne niewielu „katolików otwartych" uświadamia sobie ten paradoks, za to wielu z nich sądzi, że zniesienie celibatu i odczepienie się od prezerwatyw jest tym czego ich kościół najbardziej potrzebuje. I tylko ten konserwatywny papież… Ale jeszcze kilka lat i katolik będzie mógł mieć orgazm a katoliczka — spiralę. Wydaje się, że to szczyt marzeń „posoborowych reformatorów".

Tymczasem Kościół, jak każda organizacja, ewoluuje i dąży do doskonałości. I przez niemal dwadzieścia stuleci miał aż nadto czasu, by ją osiągnąć. Bez cienia ironii powiedzieć można, że ją osiągnął w mnóstwie kwestii. Z tym tylko, że kierunek doskonalenia się religii jest przeciwny niż kształtowania się systemów demokratycznych i rozwijania praw człowieka i obywatela. Wprost genialnie wyraził to papież-ateista Aleksander VI: "Każda religia jest dobra, ale najgłupsza jest najlepsza". Trudno religii katolickiej odmówić złotego medalu w — by tak rzec — "znaczeniu aleksandrowym". Każda „liberalna i posoborowa" zmiana będzie jednak nie naprawianiem lecz psuciem tego wszystkiego, co z mozołem już dawno doprowadzono do perfekcji. Czyż można wyobrazić sobie coś bardziej bzdurnego niż piramida: „Bóg — mężczyzna — kobieta"? Ileż posłusznych i pokornych, zahukanych i śliniących ręce kobiet przysparza Owczarni ten frazes! A o to właśnie chodzi! Czyż dla Kościoła może być coś piękniejszego niż nieustanne wyrzuty sumienia zupełnie za darmo? A przecież wystarczy zatruć życie schizofrenicznym rozdwojeniem jaźni na „człowieka" i „zwierzę" i kontrolować to co naturalne w każdej „osobie ludzkiej" — popęd seksualny. Wszystko, co chcą „zreformować" rzekomi reformatorzy od stuleci działa nie — przyzwoicie, nie dobrze nawet, ale perfekcyjnie! Z tym, że zmienić kryterium jakości religii z najgłupszej na najmądrzejszą — to już zupełnie inna sprawa i gorzej niż syzyfowa.

Ponad dwieście lat temu Diderot zauważył: „Co jest większym grzechem? Oczernić niewinną kobietę czy nasikać do kielicha?" I odpowiada ustami ortodoksa: „Nasikać do kielicha! To świętokradztwo!". Zgodnie z uwagą tego filozofa dziś głównym zmartwieniem Kościoła zdaje się być kwestia czy mącznego Jezusa należy przyjmować bezpośrednio do ust czy na rękę. Progresiści są za „reformą", bo… księdza kładącego komunikant na język wariat albo opętany przez diabła może ugryźć w palec! To wszystko przy ujawnieniu na całym świecie pedofilii jako choroby zawodowej kleru, stricte mafijnych mechanizmów ochrony „dobrego imienia" za wszelką cenę przez przesuwanie zboczeńców do innych diecezji a nawet za granicę, przy coraz wyraźniej widocznym fakcie, że w dzisiejszym świecie zachodnim religie w ogólności, a katolicka w szczególności są wyspami ma morzu przestrzegania praw człowieka i obowiązującej godności ludzkiej i coraz silniej widać tę fundamentalną sprzeczność, której istnienia nawet kardynałowie żadnymi kłamstwami i chwytami erystycznymi dłużej nie ukryją! Niech ludzie Kościoła zajmują się więc jakże pasjonującą katolików kwestią czy kładzenie komunii na rękę jest świętokradztwem czy nie jest. Niech nas umoralniają na naukach przedślubnych zboczonymi naukami o ekskursji komórki jajowej do macicy, termometrach w pochwie i wytrysku na brzuch partnerki. Niech chrzczą płody przez włożenie do pochwy ciężarnej świątobliwego palca zanurzonego w święconej wodzie. Zaiste, łatwiej wtedy poronić. Niech zapisują sterty projektów kolejnego dogmatu maryjnego o Współodkupicielce. Ale — na jej święte piersi, chciwie na obrazach macane przez Dzieciątko - niech nie psują tego arcydzieła ogłupiania i upokarzania, które otrzymali od swych wielkich poprzedników!

Najczcigodnieszje Ekscelencje! Nic nie majstrujcie! Ani spowiedź przez telefon, ani wejście do kultury masowej, ani eksperymentowanie z koncertami w kościołach ani nawet komunia pod postacią gumy do żucia nic nie da! Zamiast coś zyskać staniecie się jeno cyrkiem i błazenadą. Po prostu skończył się popyt na waszą ofertę!


 Zobacz także te strony:
Frakcje w Kościele
 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
O nauce religii z autopsji
Szkoła jako wylęgarnia ateistów

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (3)..   


« Kościół i Katolicyzm   (Publikacja: 26-05-2003 Ostatnia zmiana: 06-09-2003)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Maciej Psyk
Publicysta, dziennikarz. Z urodzenia słupszczanin. Ukończył politologię na Uniwersytecie Szczecińskim. Od 2005 mieszka w Wielkiej Brytanii. Członek-założyciel Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów oraz członek British Humanist Association. Współpracuje z National Secular Society.

 Liczba tekstów na portalu: 91  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 2  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Monachomachia po łotewsku
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 2459 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365