|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Tematy różnorodne » Na wesoło
Teologa moralności ściągawka dla neofitów Autor tekstu: Maciej Psyk
Rady
pensjonariusza pawilonu "D"
W Kościele katolickim nie wolno się onanizować, bo grozi to powikłaniami
pośmiertnymi. Nie wolno kogoś onanizować. Ani lewą ani prawą ręką. Chyba,
że ma się protezę. Nie wolno się podniecać. Nie wolno być luteraninem,
baptystą, buddystą, żydem ani muzułmaninem, bo idzie się za to do piekła.
Siostro, Michał Anioł wyjada pierze z poduszki. Wypluj. Wypluj! Oddaj poduszkę.
Siostro, on mówi, że to „Stworzenie świata". Dobrze, teraz położyć.
Śpij Michałku. Nie wolno jeść marchewek. Pardon, marchewki wolno jeść. Nie
wolno należeć do Kościoła Świętej Marchewki. Nie wolno być ateistą, bo
to grzech. Za to też jest piekło. Nie wolno mieć orgazmu w żadnym wypadku
poza robieniem katolików i reskryptem Ojca Świętego. Słucham pana? Napoleon?
Całe trzecie piętro. Niektórzy są w toalecie, tam jest Moskwa. Nie wolno używać
prezerwatyw. Chyba, że dziurawych, wtedy nie ma grzechu. Nie wolno stosować
kapturków. Jest pozwolenie tylko na przeciwdeszczowe. Inaczej do spowiedzi i trzymać kciuki za odpuszczenie. Najlepiej w ogóle nie być z płcią
przeciwną. Chyba, że jest się tej drugiej — wtedy z tą drugą. Siostro,
Gagarin wisi na żyrandolu. Jurij, zejdź. Nie?! Zejdź teraz, bo później
spalisz się w atmosferze. No widzisz jak ładnie. Dziesięć okrążeń zamiast
zaplanowanych dwóch. 500 procent normy. Gratuluję. Wolno tylko metody
naturalne. Mierzenie temperatury w pochwie codziennie w trakcie obiadu, na przykład.
Siostro, Hitler bije Einsteina. Hitler,
proszę cię. Tak, ja wiem, że Einstein jest żydowską świnią, ale chcesz
dostać deser, prawda? Nie chcesz tego żydowskiego deseru? A czy Thor nie
powiedział: „Kto z was nie jest Żydem niech pierwszy rzuci kamień"? O widzisz. Bardzo dobrze. Dostaniesz deser. Pragermański oczywiście. Nie wolno
dokonywać zapłodnienia in vitro.
Ojciec Święty, wiedziony natchnieniem Ducha Świętego, zabronił. Nie wolno
abortować ciąży powstałej w wyniku gwałtu. Chyba, że gwałcił biskup. Wtedy jest dyspensa. Proszę
cię, Twain, nie pierdź mi do talerza. Ja to chciałem zjeść. Nie wolno oglądać
zdjęć nagich pań. Jeśli już, to można, pod warunkiem, że nie jest naga
tylko ubrana, nie jest panią tylko mężczyzną i nie jest mężczyzną tylko
papieżem. Nie wolno oglądać zdjęć na których naga pani pokazuje wibrator.
Jeśli już, to wolno, ale zdjęcia z poświęcenia kolejnej stacji metra. Nie
wolno oglądać zdjęć na których pani całuje panią. Panie nie powinny
nikogo całować a w najgorszym razie panów. Siostro, Winston Churchill zesrał
się na podłogę i mówi, że to w obronie demokracji. W zamian za to wolno
wrogów naszej jedynej prawdziwej religii wyzywać od kurew i skurwysynów. Nie
wolno być pedałem, bo piekło jest jak w banku. Ale nie należy skakać z dziesiątego piętra, bo to też jest grzech. Wystarczy udawać impotenta albo
księdza. Słucham? Czyngis-chan? A jest pan katolikiem? To dobrze. Trzeba być
katolikiem. Pokój trzysta trzynaście. Nie wolno się sterylizować. W zamian
za to można chodzić do lekarza i na siłownię. Byle po kościele. Siostro,
Tarzan wisi na firance. Nie wolno głosować na kandydatów chorych na raka. Nie
Tarzan. Ty możesz. Jesteś w tej komfortowej sytuacji, że jesteś wariatem. Możesz
głosować na kogo chcesz. Miliard ludzi na świecie ci tego zazdrości. Nie
wolno poddawać się kremacji. Ani przed śmiercią ani po. Papież zabronił.
Trzeba go słuchać, bo pójdzie się do piekła. Nie wolno w niedzielę robić
zakupów w supermarketach, chyba, że się kupuje arcydzieła papieża. Naród będzie
bardziej katolicki, jeśli karkówkę kupi w szabas.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Post scriptum
"Wiara obdarza niekiedy błogością, błogość nie czyni
jeszcze żadnej idee fixe prawdziwą ideą, wiara nie przenosi gór, z pewnością natomiast wznosi góry tam, gdzie ich nie było: krótka
przechadzka po domu wariatów pozwala zdobyć dostateczną co do tego jasność.
Lecz nie kapłanowi: instynktownie przeczy on bowiem, że choroba jest
chorobą, że dom wariatów jest domem wariatów. Chrześcijaństwo potrzebuje
choroby, mniej więcej tak, jak Grecy potrzebowali nadmiaru zdrowia — wywoływanie
choroby jest ukrytym zamiarem całego systemu procedur leczniczych Kościoła. A sam Kościół — czy nie jest katolickim domem wariatów jako ostatecznym ideałem?
Cała Ziemia jako dom wariatów? — Człowiek religijny, taki, jakim chce
go Kościół, jest typowym dekadentem; moment, w którym kryzys religijny
opanowuje lud, charakteryzujący zawsze epidemie nerwowe; „świat wewnętrzny"
człowieka religijnego do złudzenia przypomina „świat wewnętrzny" ludzi
rozdrażnionych i wyczerpanych; „najwyższe" stany, które chrześcijaństwo
ukazuje ludzkości jako wartość nad wartościami, są formami epileptoidalnymi — Kościół ogłaszał świętymi in majorem dei honorem tylko obłąkanych
bądź wielkich oszustów… Pozwoliłem sobie kiedyś określić cały
chrześcijański trening pokuty i odkupienia (który w dzisiejszych czasach
najlepiej można studiować w Anglii) jako metodycznie generowaną folie
circulaire na przygotowanej już do tego, to znaczy gruntownie chorej
glebie. Nikt nie może swobodnie postanowić, że zostanie chrześcijaninem: nie
można się „nawrócić" na chrześcijaństwo — trzeba być na to
dostatecznie chorym… My inni, którzy mamy odwagę, by cieszyć się
zdrowiem, a także odwagę, by gardzić, tak jak my gardzić śmiemy
religią, która uczyła fałszywie rozumieć ciało! która nie chce się wyzbyć
zabobonnej wiary w duszę! która niedostatecznie odżywianie się ma za
„zasługę"!
która zwalcza zdrowie jak swego rodzaju wroga, diabła, pokusę! która wmówiła
sobie, że w ścierwie ciała można nosić „doskonałą duszę", i musiała
sobie w tym celu sporządzić nowe pojęcie „doskonałości", bladą,
chorowitą, idiotycznie marzycielską istotę, tak zwaną „świętość" -
świętość, która sama jest tylko szeregiem przejawów zabiedzionego,
wyczerpanego nerwowo, nieuleczalnie zepsutego ciała!..."
(Fryderyk Nietzsche, Antychryst)
« Na wesoło (Publikacja: 22-06-2003 Ostatnia zmiana: 06-09-2003)
Maciej Psyk Publicysta, dziennikarz. Z urodzenia słupszczanin. Ukończył politologię na Uniwersytecie Szczecińskim. Od 2005 mieszka w Wielkiej Brytanii. Członek-założyciel Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów oraz członek British Humanist Association. Współpracuje z National Secular Society. Liczba tekstów na portalu: 91 Pokaż inne teksty autora Liczba tłumaczeń: 2 Pokaż tłumaczenia autora Najnowszy tekst autora: Monachomachia po łotewsku | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2511 |
|