Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.447.203 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Nie rozumiem tych, którzy nie interesują się religią. Jeśli religia reprezentuje prawdę, to jest to niewątpliwie najważniejsza prawda w życiu ludzkim. Jeśli jest w większości błędna, to jest to błąd o monumentalnie tragicznych proporcjach, i powinien być energicznie zwalczany."
 Czytelnia i książki » Powiastki fantastyczno-teolog.

Człowiek - to miało brzmieć dumnie [4]
Autor tekstu:

Bóg zamilkł patrząc gdzieś przed siebie niewidzącym wzrokiem, jakby oglądał już tę opisywaną przyszłość, a Szatan siedział cicho zagryzając tylko wargi i czekał na dalszy ciąg tej historii. Stwórca po długiej chwili westchnął ciężko do swych myśli i podjął przerwany wątek: — Dzięki temu owocowi ich niedoskonały rozum będzie próbował poznać i przeniknąć tajemnice otaczającego ich świata i kosmosu, ale zawsze przeszkadzać będą im w tym dziele ci, którzy za podstawę swej władzy przyjmą aktualny wizerunek rzeczywistości i w swej głupocie na dodatek, uznając go za niezmienny i stały!... Przeszkadzać im będą również ci, którym będzie na rękę aby społeczeństwo było głupie i nieoświecone,… aby obskurantyzm zataczał coraz szersze kręgi i dotykał wszystkich prócz wybrańców!… Tak więc sam widzisz Luciferusie, jaka to hybryda wytworzy się z tej istoty, dzięki twemu nieprzemyślanemu i pośpiesznemu działaniu! — stwierdził Bóg na koniec, unosząc w górę wyciągniętą dłoń dla podkreślenia zapewne wagi swych słów.

Ale Szatan unosząc się ze swego miejsca, powiedział impulsywnie: — Ale przecież sam mi Panie powiedziałeś, że dopiero po spożyciu tego owocu ludzie staną się naprawdę mądrzy, a ich uśpiony rozum dozna swoistej inicjacji!… Otworzą im się oczy naprawdę, poznają dobro i zło i przez to staną się bliżsi tobie — jako niedoścignionemu wzorcowi! — patrzył przy tym natarczywie w boskie oblicze. Ten skrzywił się tylko jakby chciał rzec: - Ten ich rozum!… Większe słowo niż jego desygnat! — i pokręcił z dezaprobatą głową, nad ograniczonymi możliwościami zrozumienia istoty rzeczy przez Szatana. — To, o czym ci kiedyś mówiłem miało dotyczyć człowieka myślącego,… którego dopiero miałem zamiar stworzyć!… A ty ciągle swoje! Mają swój rozum… Zrozumieją... Ogarną rozumem… i tym podobne!… Jaki oni mają rozum pytam ci się?! W porównaniu z ludźmi myślącymi można by to nazwać namiastką rozumu, nic więcej!… Staram ci się to wytłumaczyć od dłuższego czasu, bez powodzenia jednak! — rzekł Bóg z przekąsem, nie kryjąc przy tym złośliwego uśmiechu.

— Posłuchaj więc uważnie Luciferusie!… Postaram ci się wyłożyć to jeszcze jaśniej!: Otóż umysł tych istot ma wbudowane pewne ograniczenia — co było nieodzowne do roli, jaką mieli odegrać w tym świecie. Tych ograniczeń działanie owocu z drzewa poznania nie zneutralizuje, ponieważ są one immanentną cechą ich natury. Tak więc jak już wspomniałem — jest to niechęć do nabywania wiedzy, większej niż dyktuje to potrzeba egzystencji. Ale załóżmy nawet, iż niejedna z tych istot — dzięki działaniu owocu zakazanego — będzie chciała tę wiedzę o świecie magazynować w swojej pamięci, co wtedy?...

Otóż znajdzie się ona w takim położeniu, jak ktoś, kto chciałby naczerpać wody sitem; nim doniesie je do beczki, zostanie w nim znikoma odrobina,… tylko dzięki temu, iż niektóre oczka tegoż sita zostały zalepione brudem. Ale jeśli ta istota będzie wystarczająco uparta — po dłuższym czasie mozolnej pracy, zauważy z radością, iż wolniutko przybywa w beczce tej upragnionej wody… Cóż z tego jednak, kiedy okazuje się, iż ta beczka, która miała przecież gromadzić tę skrzętnie zbieraną wodę — jest również dziurawa! I ta bezcenna ciecz przesącza się do piasku i znika w nim bezpowrotnie! Tak samo jest właśnie z ich pamięcią, Luciferusie. W podobnej sytuacji będzie każda z tych istot, która zapragnie poznawać swój świat, gromadzić zdobytą wiedzę i korzystać z niej! Tak mój drogi!… Niechęć do przyswajania sobie wiedzy i słaba ograniczona pamięć — to raz!… Ale to jeszcze nie wszystko!

Szatan patrzył na Boga szeroko otwartymi oczyma. O czym teraz myślał? Więc Stwórca widząc we wzroku archanioła napiętą uwagę, podjął swój wywód dalej: — Następna sprawa, to tzw. Okres wpajania — a polega to na tym, iż skoro u tych istot rozum jest tak niedoskonały i zawodny, dostali oni w zamian możliwość utrwalenia otaczającej je rzeczywistości już we wczesnym dzieciństwie. Ma to tę dobrą stronę, iż dorosły osobnik nie musi zawracać sobie głowy ciągłym poznawaniem i weryfikowaniem świata, może więc skupić się na pracy… ale i tę złą, że raz wpojony w dzieciństwie światopogląd pozostanie niezmieniony u tejże istoty do końca życia!

Każda próba zmiany tych wcześnie wpojonych prawd, będzie odbierana jako zamach na jej wolną wolę oraz wolność sumienia i powodować będzie u tej istoty odruch buntu i agresji… Ten rodzaj zachowań to nic innego jak działanie dysonansu poznawczego. Jakie to niesie ze sobą implikacje? Ano takie, iż taka istota raz uwarunkowana na jakąś prawdę — nie będzie w stanie przestać w nią wierzyć — nawet jeśli ta prawda okaże się fałszem i kłamstwem. Mało tego!… będzie jej bronić ze wszystkich sił, nawet z narażeniem własnego życia!… A przecież poznanie nie ma końca i istoty naprawdę rozumne — jakimi mieli być ludzie — wiedzieliby doskonale, iż nie ma prawd absolutnych i ostatecznych, tak samo jak nie ma prawd abstrakcyjnych — są zawsze konkretne. Niestety, u tych niedoskonałych istot będzie zawsze występowała potrzeba wiary w jedną absolutną Prawdę,… potrzeba oparcia się na jej stałej opoce i zakotwiczenia w niej swego niestabilnego i przemijającego bytu,… znalezienia w niej sensu swego istnienia. A bierze się to również z tego, iż umysł tych istot nie toleruje stanów nieokreślonych. Zatem lepsza będzie dla nich wiara w nieprawdę a nawet kłamstwo i fałsz, niż niewiara we wszystko,… niż ciągła wątpliwość, błądzenie i wieczne poszukiwanie - te stany umysłu są dla nich nie do zniesienia!

Poza tym niemożność zrozumienia złożoności otaczającego ich świata i akceptacji wielkiej różnorodności praw rządzących tymże światem, powodować będzie u nich potrzebę ujednolicenia poglądów u wszystkich nad kim będą sprawować władzę,… a co za tym idzie nietolerowanie odmiennie myślących i nieprawomyślnych!...

Jest jeszcze parę innych ograniczeń rozumu u tych istot, ale tamte są już mniej istotne,… poza tym nie chcę cię zanudzać zbytnim wnikaniem w szczegóły ich psychiki. Powiedziałem ci wystarczająco dużo, abyś sobie uprzytomnił, iż twoje wstawiennictwo za nimi nie ma najmniejszego sensu... Nie, mój drogi! -

Bóg wstał ze swego miejsca i patrząc zagadkowym wzrokiem prosto w oczy archaniołowi, rzekł: — Trzeba z tym skończyć na samym początku! Lepiej nich zginą dwie istoty niż miałaby przez nie ginąć i cierpieć miliony!... Lepiej pozbyć się ich teraz, gdy jest ich tylko dwoje, aby to potencjalne zło, które już w nich jest, nie przeszło na cały ich rodzaj!… A ponieważ dzięki tobie oni upadli — ty ich unicestwisz!- stwierdził Bóg kategorycznie, godząc wyciągniętym palcem prosto w pierś Szatana. Ten zbladł i rzucił się Bogu do nóg.

- Panie!… Nie każ mi tego robić!… Oszczędź ich! Proszę cię!...Miej litość nad nimi… i nade mną — dodaje cicho płaczliwym głosem.

Bóg stoi nieporuszony, a Szatan nie podnosząc się z klęczek, prosi błagalnym głosem: — Ponieważ to ja zawiniłem — obiecuję ci Panie, iż będę się nimi opiekował i dbał o prawidłowy rozwój!… Nie pozwolę im zejść na złą drogę, zapewniam cię Panie!… Tylko oszczędź ich… Jesteś przecież nieskończenie miłosierny, czyż nie? — Bóg patrzy przez chwilę z góry nieodgadnionym wzrokiem, na skulonego u jego stóp archanioła, a potem schyla się ujmuje go za ramiona i sadza na wprost siebie. Potem wzdycha głęboko, mówiąc: — No dobrze!… Niech ci będzie!… Ty wiesz doskonale przebiegły lisie, iż to powoływanie się na moje miłosierdzie, rozbraja mnie całkowicie!

Szatan usłyszawszy te słowa, rzucił się na Boga z takim impetem, iż o mało nie zwalił go z nóg. Zaczął obcałowywać go i dziękować za okazałą łaskę z taką wylewnością, iż Bóg zmuszony był bronić się ze wszystkich sił. — Tylko nie w usta! — krzyczał zasłaniając się i opędzając bezskutecznie; — Mówiłem ci przecież!… Nie w usta!… No, dajże już spokój!... Starczy powiadam!… A pódziesz ty!? — zagroził w końcu i dopiero wtedy odstąpił od niego i usiadł na swym miejscu.

Bóg tymczasem wycierał się i poprawiał swe zmierzwione włosy, patrząc podejrzliwie spod nastroszonych brwi na archanioła, który promieniał już z powrotem zadowoleniem i optymizmem. Siadając na swym miejscu, Stwórca mruczał pod nosem z lekka poirytowanym głosem:

- Dlaczego wszyscy zawsze — gdy popełnią jakieś zło — powołują się na moje miłosierdzie a nie na moje poczucie sprawiedliwości,… też przecież nie mniej doskonałe? — pyta retorycznie rzecz jasna, bo nie oczekiwał na to pytanie odpowiedzi, a już na pewno nie od Szatana. Patrząc w milczeniu na uszczęśliwione oblicze archanioła, Bóg pomyślał: — Nie cieszyłbyś się tak głupcze, gdybyś wiedział w jaki sposób wykorzystają te istoty ten niespodziewany dar od ciebie i jak urządzą sobie dzięki niemu ten swój własny świat!… Świat, w którym głupcy rządzić będą mądrymi, najbardziej pyszni uczyć będą pokory,… pazerni i bogaci głosić będą pochwałę ubóstwa,... bezdzietni i bez rodzin uczyć będą wychowania dzieci, macierzyństwa i życia w rodzinie… Świat, w którym w co innego będzie się wierzyć, a co innego czynić… w którym zakłamanie i obłuda będzie demonstrowane jako szczerość i otwartość… w których głupota będzie miała więcej do powiedzenia niż mądrość i zawsze będzie nad nią górować, a wszelkie przejawy mądrości, uznawane będą za szkodliwe i tępione z całą zaciekłością,… w którym krętactwo i oszustwo nazywane będzie uczciwością i przedsiębiorczością,.. Będzie to świat, w którym zło nazywane będzie dobrem, a dobro złem,… w którym kłamstwo i fałsz nazywane będzie prawdą, a prawda oszczerstwem i kłamstwem… w którym nietolerancja dla odmiennie myślących nazywana będzie troską o ich właściwy światopogląd i wolność sumienia… w którym zniewalanie umysłów do jednego „słusznego" światopoglądu i jednej „właściwej" prawdy, nazywane będzie dbałością o prawdziwe wartości i wolność jednostki… w którym różne idee ważniejsze będą od ich twórców i ci, którym miały one służyć staną się ich niewolnikami...

Świat, w którym to co naturalne uważane będzie za grzeszne i nieprzyzwoite, a to co ustanowione dla osiągnięcia pewnych wymiernych korzyści — uznawane będzie jako naturalny porządek rzeczy… w którym ci co wiedzą najmniej — najwięcej będą mieli do powiedzenia i będą wręcz przekonani o swej nieomylności… Ci, co znajdują się w mroku niewiedzy będą mieli niezachwianą pewność, iż kroczą pośród światłości... Taki to świat stworzą sobie te istoty, nad którymi teraz litujesz się, ty biedny głupcze!… Będą oni dążyć do gwiazd, ale zawsze zdradzać będzie ich własna natura… Oni ci jeszcze podziękują odpowiednio w przyszłości za tę twoją szlachetną postawę,… bądź tego pewien!… Ale cóż, sam tego chciałeś!


1 2 3 4 5 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Dar świadomości
Akcja Arka


« Powiastki fantastyczno-teolog.   (Publikacja: 23-06-2003 Ostatnia zmiana: 06-09-2003)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Lucjan Ferus
Autor opowiadań fantastyczno-teologicznych. Na stałe mieszka w małej podłódzkiej miejscowości. Zawód: artysta rękodzielnik w zakresie rzeźbiarstwa w drewnie (snycerstwo).

 Liczba tekstów na portalu: 130  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Słabość ateizmu
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 2516 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365