|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
STOWARZYSZENIE » Biuletyny
Biuletyn Neutrum, Nr 1 (28), Styczeń 2003 [3]
W. K. -
Prof. Herzog mówił, że są to „ozdobniki".
W. Osiatyński -
To mogą być ozdobniki. Ale -
naprawdę -
dla tożsamości ludzi te ozdobniki bywają ważne. Proszę zauważyć, jak
wiele wojen toczyło się o ozdobniki i imponderabilia. Te ozdobniki często są
ulokowaniem i lęków, i nadziei, i tożsamości. W. K. -
Ale czasem, jak widać nawet z tego, co mówił dzisiaj prof. Winczorek, te
emocje opadają..
W.
Osiatyński -
Opadają, a potem znowu narastają. Widzicie panowie, z wami jest pewna trudność. Z wami jest trudność taka mianowicie, że wy jesteście — jako
Stowarzyszenie „Neutrum" -
stowarzyszeniem laickiego światopoglądu. Wy sami jesteście dobrani i wytrenowani przez wasze życie tak, żeby wasze myślenie było jak najbardziej
racjonalne, i że z waszego myślenia, z waszego życia usuwacie różnego
rodzaju emocjonalne ozdobniki.
Chociaż czasami wasze — z kolei -
nastawienie antykościelne w jakimś sensie może mieć charakter emocjonalny.
Nie zdajecie sobie sprawy z tego, że on może spełniać dla was rolę
podobnego ozdobnika! Przede wszystkim nie zdajecie sobie sprawy, że ludzie w swoim myśleniu nie chcą kierować się samym tylko rozumem. Chcą ozdobników,
uczuć, a nawet emocji. Zadaniem konstytucjonalisty nie jest usunąć ich z życia,
ale przesunąć je do takiego miejsca, by trafiając do potrzeb ludzkiej tożsamości,
nie powodowały one roszczeń, jakie mogłyby być wymierzone przeciw innym, myślącym
lub czującym inaczej. Otóż wy to wszystko usuwacie z waszego życia i chcecie
usunąć z życia innych ludzi. To właśnie dlatego jest was — w gruncie rzeczy -
tak mało. Jesteście małą mniejszością.
Cz. J. -
Panie profesorze, malutkie sprostowanie. Od chwili powstania Stowarzyszenia w 1990 r. powtarzam i w tej chwili również to mówię, że prezesem
Stowarzyszenia „Neutrum" jesteśmy w stanie wybrać już jutro prymasa
Glempa, pod jednym wszakże warunkiem, że będzie mu leżało na sercu -
jako główne przesłanie Stowarzyszenia -
państwo neutralne światopoglądowo. My jesteśmy za tym, żeby w tym państwie
były różne kościoły, związki wyznaniowe itd., itd., działające zgodnie z minimalnymi standardami praw człowieka. Żeby..
W. Osiatyński -
Kościół ma prawo chcieć, żeby państwo nie było neutralne światopoglądowo.
Kościół ma prawo chcieć.. Państwo nie ma prawa chcieć, żeby nie było
neutralne światopoglądowo. Nie możecie zrobić prymasa prezesem, bo by musiał
złamać swoją zasadę, która jest w interesie Kościoła. On chce wpływać
na państwo!
Cz. J. -
Dlatego też położyłem mocny akcent na ten warunek podstawowy..
W. Osiatyński -
Chciałbym jeszcze tylko podkreślić, o czym mówiłem wcześniej, że większość
ludzi na świecie, z wyjątkiem może małych grup społecznych, nie myśli tak
jak wy — w sposób wyprany z emocji. Większość ludzi chce tego emocjonalnego
standardu. Jest jedynie taki problem: nie żeby go wyrzucić, tylko gdzie
postawić granice. I dlatego — a jestem konstytucjonalistą -
tu granice trzeba gdzieś postawić.
Cz. J. -
Panie profesorze, nawiązując do granic spytam znowu o finanse. Ostatnio w różnych gremiach rozmyśla
się o sposobie uszczelnienia skarbu państwa, majątku państwowego. Pojawiło
się bardzo nośne pojęcie „podatek kościelny". I to nie w sensie
opodatkowania Kościoła czy Kościołów, tylko w sensie..
W. Osiatyński -
.. podatku zbieranego przez państwo na Kościół. Jestem zdecydowanie
„za". To jest coś, co zostało wprowadzone do konstytucji Republiki
Weimarskiej. Znajduje się w przypisie do niej. Przepis ten po II wojnie światowej
został przeniesiony w przypisie do praw zasadniczych Niemiec. Był on
historycznie umotywowany tym, że konstytucja Republiki Weimarskiej pozbawiła
Kościół ogromnych posiadłości ziemskich. Wówczas to władze kościelne zwróciły
się do władz Republiki. Powiedziały: to z czego mamy żyć? Władze Republiki
odpowiedziały: My wam zapewnimy bazę utrzymania, czyli podatek kościelny,
gdzie każdy wierny określi na jaki Kościół pewną część swego podatku
chce przeznaczyć. (Na marginesie powiem to, co gdzieś kiedyś zasłyszałem,
ale nigdy nie potwierdziłem, czy to jest tylko pogłoska. Jest ona jednak
ciekawa. Otóż właśnie m.in. z powodu podatku kościelnego niemieccy biskupi
mogli wybrać kardynała Wojtyłę papieżem głosami biskupów afrykańskich.
Wiązało się to z podatkiem kościelnym w tym sensie, że mając zapewnione
przez państwo źródła utrzymania dla Kościołów w Niemczech, wszystko to,
co znalazło się na tacy, mogło być przeznaczone na misje. Niemcy utrzymywali
misje afrykańskie i mieli duże wpływy -
ze względu na swoje pieniądze -
także w Ameryce Południowej. Kiedy liczba kardynałów z tamtych części świata
zwiększyła się w stosunku do kardynałów europejskich a zwłaszcza włoskich,
to w kolegium elektorskim szale się przeważyły i niemieccy biskupi mogli — a bardzo im się Wojtyła podobał -
tych Afrykańczyków zachęcić do głosowania na Wojtyłę).
Myślę, że podatek kościelny
bardzo uporządkowałby sprawy, od których zaczęliśmy naszą rozmowę.
Powoduje on, że jest wiadomo ile pieniędzy Kościół ma i czy musi się z nich rozliczać. Kościół wtedy rozlicza się także z darowizn i innych pieniędzy,
które ma prawo uzyskiwać. Ale jest czysty, przejrzysty. Każdy Kościół
dostaje z podatku kościelnego kwotę proporcjonalną do ilości swoich wyznawców.
Wszystkie Kościoły są zabezpieczone. Osobiście uważam, że jest to bardzo
dobry pomysł. W dobrej demokracji partie polityczne powinny być wspierane
finansowo przez państwo, bo inaczej prowadzi to do korupcji. Kościoły, jak
partie polityczne, również są istotną częścią społeczeństwa i powinny
być przez państwo -
czy przez społeczeństwo za pośrednictwem państwa — wspierane.
Cz. J. -
Biorąc pod uwagę działania różnych organizacji pozarządowych, wydaje się,
że wyśmienity jest model węgierski podatku kościelnego, gdzie 1% podatku
idzie na wybrany Kościół, a 1% na organizacje pozarządowe. W ten sposób na
Węgrzech powstały organizacje lokalne, które w innych warunkach nigdy by nie
zaistniały.
W. Osiatyński -
To jest absolutnie wspaniałe i dlatego Węgrzy budują jakieś społeczeństwo
cywilne, obywatelskie. My go nie budujemy, a Kościoły go nie chcą, bo są
mocne i zbudowane same przez się, m.in. na ulgach podatkowych itd. Może to
rodzić różnego rodzaju wątpliwości i emocje. Tak, jak emocje finansowe związane z „Radiem Maryja", które dla mnie są jakby wtórne i poboczne. Dla mnie ważne
jest to, co napisał pan Sergiusz Kowalski, że w Polsce, jak to w Polsce, tak
naprawdę zaczyna się dyskutować dopiero o pieniądzach. Nikt natomiast nie
pyta o treści głoszone w tej rozgłośni, która łączy niewątpliwy
katolicyzm, niewątpliwe przesłanie charytatywne -
bardzo piękne, z najbardziej wulgarnym, brutalnym antysemityzmem, szowinizmem i nienawiścią. Powstaje więc pytanie: Czy pod szyldem (jakiegokolwiek!) Kościoła
działającego publicznie, powinno mieć miejsce szerzenie nienawiści,
szerzenie tego rodzaju treści. Ja akurat nie słucham często „Radia
Maryja", ale z tego, co czasami do mnie dociera wiem, że część tylko jest
spełnianiem misji charytatywnej i misji religijnej. Natomiast pozostałe treści są zaprzeczeniem religijnego przesłania
miłości bliźniego. Tu jest pytanie: Czy Kościoły, czy społeczeństwo
-
nie ma bowiem cenzury i nie powinno być!
-
mają jakiś wpływ na coś takiego..
Cz. J. -
Dziękujemy bardzo za poświęcony nam czas i interesującą rozmowę.
*
Towarzystwo Kultury Świeckiej
zaproponowało naszemu Stowarzyszeniu spotkanie, na którym -
ze względu na występującą zbieżność celów -
omówiono by możliwości ściślejszej współpracy, wspólnych działań
itd. W spotkaniu, które odbyło się 10 grudnia br., „Neutrum"
reprezentował prezes Stowarzyszenia.
Propozycje Towarzystwa Kultury Świeckiej:
1) wspólny udział w przeprowadzeniu badań dotyczących nacisku księży na uczniów, aby
uczestniczyli w lekcjach religii
2) podjęcie działań (włączając w to szeroki wachlarz organizacji pozarządowych) których skutkiem
powinien być dostęp do telewizji publicznej
3) zorganizowanie wspólnej
konferencji, której temat roboczy brzmi: „Przestrzeganie wolności myśli,
sumienia i religii w polskiej szkole".
4) monitoring dotyczący
kwestii z punktu 1).
|
Stwierdzenia prof. Wiktora Osiatyńskiego dotyczące „Neutrum"
uświadomiły nam konieczność szerszej odpowiedzi na pytanie: Jakim
stowarzyszeniem jesteśmy?
Odpowiedź
na tak postawione pytanie zamieścimy w kolejnym numerze Biuletynu.
Red.
1 2 3
« Biuletyny (Publikacja: 18-05-2002 Ostatnia zmiana: 31-10-2003)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 254 |
|