Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.444.792 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 700 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Anatol France - Kościół a Rzeczpospolita
Artur Patek, Jan Rydel, Janusz J. Węc (red.) - Najnowsza Historia Świata tom 4 1995-2007
Julio VALDEÓN BARUQUE, Manuel TUŃÓN DE LARA, Antonio DOMINGUEZ ORTIZ - Historia Hiszpanii

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Jednym z najbardziej odpychających skutków ubocznych mieszania dobra moralnego z "duchowością" jest fakt, iż umożliwia to ogromnej liczbie ludzi zwykłe wałkonienie się kosztem cudzej ofiarności i pracy, ukrywane pod niewypowiedzialnie świętą (..) maską pobożności i głębi moralnej.
 Felietony i eseje » Felietony, bieżące komentarze

Anty-klerykalne zarzuty [1]
Autor tekstu:

Prezydent, strażnik ustawy zasadniczej, nie interweniuje, gdy w całym kraju, na wszystkich szczeblach władzy pleni się klerykalizm, kościelna prywata, darmocha i woluntaryzm proboszczów de facto rządzących wielkimi miastami poprzez posłuszne im, skundlone władze lokalne. Nie interweniuje, gdyż na kolanach wyglądałoby to jeszcze śmieszniej i żałośniej niż obecnie wygląda jego totalne i pozbawione godności zblatowanie z czarnymi. W Komisji Wspólnej Do Zaspokajania Wszelkich Zachcianek, Żądań i Fanaberii Episkopatu trwa od dziesięciu lat rozdawnictwo Polski, jej zasobów krajobrazowych, dóbr narodowych i bogactw naturalnych poza wszelką kontrolą organów do tego powołanych a Prezydent, chorąży konstytucyjny nie korzysta ze swojego prawa do inicjatywy ustawodawczej by położyć kres tej megapatologii- wręcz przeciwnie, sprzyja jej umacnianiu uczestnicząc czynnie w tej hańbie i chwaląc taki stan rzeczy!!!. Proszę mnie źle nie zrozumieć i nie wyciągać wniosków, że zadowolony byłbym, gdyby Kwaśniewski okazywał dla wiecznie zachłannych na zaszczyty czarnych grubiańskąpogardę i demonstracyjny ostracyzm- wręcz przeciwnie, lewicowiec powinien w tym wspólnym z klerem wymuszonym zaszłościami historycznymi polonezie przewodzić w przestrzeganiu i okazywaniu dobrych obyczajów i dawać im zarówno przykład dobrego wychowania jak i dawać odczuć, kto w tym tańcu kogo prowadzi. Proszę zrozumieć, że w polityce są trzy główne typy postaw:

1) otwartego lekceważenia, pogardy, ostracyzmu i utrzymywania niezbędnego minimum stosunków wzajemnych,

2) postawa zrównoważonego partnerstwa, nacechowanego szacunkiem zgodnym z powagą urzędu

3) postawa, jaką obecnie prezentuje prezydent, nacechowana poczuciem winy, przepraszająca, pokłonna, kajająca się na pokaz, w lansadach, uniżeniach, pełna serwilizmu i przypochlebstwa, po prostu obrzydliwa i niegodna głowy państwa!!

W związku z powyższym zapewne nie protestuje, gdy czynem ciągłym, od wielu już lat deklarowany bez pokrycia (bo bez praktyki) w ustawie zasadniczej świecki charakter państwa jest deptany w sali plenarnej Sejmu wiszącym tam krzyżem. Sejm to jeszcze czy już katolicka kaplica? Rzeczpospolita to jeszcze- czy już watykańskie lenno? Cyrk to już, gdzie wszystko idzie według programu pijanego wariata, gdzie ludzie zachowują się jak małpy, małpy jak ludzie, wielbłądy olewają wszystko moczem złocistym a lama plwa na wszystkich i wszystko, orkiestra pijana gra co chce i jak chce — czy dopiero burdel, gdzie burdelmama zaledwie w westybulu trzyma pozory porządku?

Jeśli pozwolimy na profanację źródła wszelkich praw, jakim jest Parlament — czy możemy oczekiwać społecznego poszanowania dla stanowionego tam prawa poczętego już w grzechu pierworodnym, jakim jest jego relatywizacja i pogarda dla jego ducha i litery idąca od „góry"? Drażni mnie, że osobnik, na którego głosowałem przed jego pierwszą kadencją zeszmacił się przed sutanną, dźwignął chorągwie w miejsce wyprowadzonego sztandaru PZPR, ukląkł i bezczelnie twierdzi, że w tej pozycji polityk lewicowego pochodzenia dopiero stoi twardo" na gruncie..." a horyzonty ma wtedy szerokie i dalekie że daj Boże zdrowie i 1000lat życia! Irytuje mnie, że toleruje dwuwładzę w IIIRParafialnej i kolaboruje publicznie z jej obcymi, posadowionymi tu agentami obcego państewka. Że toleruje w swojej obecności kliniczny przypadek Dyzmy — z szeregowca generała, który z wyżyn ambony rządzi Armią, łamie charaktery, sumienia, wolność wyznania szeregowych i kadry, poucza cywilne władze o ich obowiązkach, plwa im w twarz i bezczelnie twierdzi, że do polityki to on i cała jego instytutka na pewno się nie wtrącają! Zaś Kwaśniewski potulnie milczy, zamiast pogonić go z hukiem haubicy 155mm, wystąpić z inicjatywą zmiany ustaw tak, by dopuszczały ordynariat polowy czasu wojny, a żołnierze niech sobie chodzą do kościoła lub nie według sumienia, bez zupackiego przymusu wczorajszych politruków...! Tymczasem kapelaneria buduje się na potęgę, przyssana do państwowego cycka doi ten biedny kraj z jego powalonymi na kolana głupimi przywódcami, na domiar złego o lewicowej proweniencji! Żołnierze na rozkaz uczestniczą w religijnych spędach i hucpach zamiast uczyć się wojennego rzemiosła w i tak przecież skróconym okresie pobytu w kamaszach.

Wkurza mnie, że jednostkami wojskowymi rządzą kapelani, ich naczelny feldkurat i chmara zakonnic na niezłych etatach, a dowódcy wojskowi wydają jedynie wcześniej od nich zasłyszane rozkazy spełniając rolę posłusznych pasów transmisyjnych, że stopień wojskowy i idące za tym mozolnie w górę pobory, które zwykły kapitan czy major musi sobie wyczołgać w błocie przez kilkanaście lat służby polowej czarna sotnia otrzymuje w armii na dzień dobry...!

Mierzi mnie poza granice wymiotów, że kadra wojskowa w demokratycznym państwie gdzie ponoć jest „cywilne naczalstwo nad armią" drży w łydkach i moralnych posadach przed byle kmiotem w sutannie, władnym przyczynić się do szybkiego awansu za właściwą, tzn. klęczną postawę lub też takowy awans na długie lata utrącić co powoduje wśród kadry zawodowej frustrację, falę indyferentyzmu, zgnilizny postaw moralnych i masowego porzucania prawnie chronionej godności człowieka na rzecz wazeliniarstwa, włazidupstwa, danin składanych feldkuratom i zwykłego lizusostwa oraz donosicielstwa a cywilne dowództwo czyni mniej niż iluzorycznym!

Wpienia mnie, że na wszystko w armii (i nie tylko tam!) brakuje pieniędzy, tylko nie na religijne hucpy i budowlane fanaberie ordynariatu polowego, a prezydent, naczelny dowódca sił zbrojnych patrzy na to, godzi się na zabranie sobie konstytucyjnie mu przyznanej władzy nad armią, patrzy na szarogęszenie się religijnych dewotów po jednostkach wojskowych — i nie grzmi, wręcz przeciwnie, śmieje się głupkowato do krzyżackich zachwatczyków by sobie czasem nie pomyśleli, że coś mu się nie podoba!

Drażni mnie, że człowiek, który zyskał tak duże poparcie lewicowego elektoratu pierwszy stanął na zdradzie lewicowych ideałów i złym przykładem błyszcząc daje kolejne pięć lat zły przykład dla reszty coraz bardziej klęczącej Lewicy jak należy uprawiać włazidupstwo a z sutanny robić sobie nakrycie schowanej tam we wiadomych celach głowy… Dzięki takiej postawie władz zwierzchnich służb wszelakich mamy policjantów codziennie służących do mszy, eskortujących pielgrzymki i kolumny żołnierzy zmierzających zwartymi kolumnami na kościelne fanaberie, tysiące strażaków uwikłanych w religijne szwancparady, tysiące nauczycieli zmu-sza-nych wbrew prawom i kodeksom do uczestniczenia w religijnych konwentyklach, przed i polekcyjnych modlitwach, pilnowaniu frekwencji na rekolekcjach! Dzieje się tak z prostej przyczyny- wierchuszka władzy opanowana przez „duszpasterstwa środowisk wszelakich" akceptuje wszelkie fanaberyczne żądania klerykalizujących metodycznie kraj i władzę katabasów i zsyła w dół wcześniej ustalone pod ich dyktando instrukcje, zobowiązujące te służby do obowiązkowego uczestnictwa w hucpach Krk niezależnie od sumienia i wyznania nie zainteresowanych tymi szopkami funkcjonariuszy.

W praktyce strażak-Świadek Jehowy (autentyk z radia ZET, audycja autorska J. Weissa!) „musi" uczestniczyć jako składnik pocztu sztandarowego we mszach i innych behawioralnych kuriozach homo sapiens, dziejących się jawnie i bez zażenowania w obrębie Krk, podobnie jest z nauczycielami… Jest to nachalne, bezwzględne, nie liczące się z kodeksem karnym i ustawą zasadniczą molestowanie człowieka w najczulszych miejscach ludzkiego ego, jakim jest dziedzina tzw. przekonań (lub też ich brak), w dodatku z przyzwoleniem milczących na takie dictum służb, postawionych na straży prawa (RPO, policji, wreszcie prokuratury — tak rychłej i błyskawicznej w przypadku artystki Nieznalskiej a tak naprawdę wysługującej się kolejnej, „słusznej" opcji światopoglądowej idącej przez Polskę i świat z delikatnością ślepego nosorożca w buszu!). Częściowo usprawiedliwia Krk fakt, że zjawisko molestowania weszło już wielowiekową praktyką do codziennych zwyczajów tej instytutki. Nie piszę tego ze złośliwości - jest to żywcem doświadczona obserwacja zachowań Watykanu i Wielkiego, małego Rodaka na falę światowych afer z klerem kat. w roli głównej, chęć ukrycia za wszelką cenę śmieci pod dywanem wiary, karuzeli przenosin z parafii na parafię, afirmacja milczenia owiec i oddziaływanie na ich postawy z pokolenia na pokolenia tresowanego zwykłego strachu skrzywdzonych przed bezwzględną machiną wszechmocnych miernot w koloratkach...

Doprowadza mnie do szczytowania, kiedy prokuratorom, występującym w TV i na salach sądowych przeciw wszelakim mordercom, psychopatom i mafiozom z podniesioną przyłbicą nagle brakuje odwagi, a w swoich wypowiedziach na temat terroryzującego Toruń i Polskę infantylnego, łamiącego wszelkie prawa IIIRP zakonnika występują na własne życzenie z zasłoniętymi twarzami i zniekształconymi głosami! Jeśli nie jest to tchórzostwo, strach, ogólne, instytucjonalne zastraszenie, dowód na sterroryzowanie, paraliż i służalstwo skundlonej władzy cywilnej przed duchownymi — to co?! Jakie zaufanie do bezstronności tych funkcjonariuszy oraz składów orzekających, znanych z nienormalnie łagodnych wyroków wydawanych na przestępców w sukienkach ma mieć zwykły obywatel, któremu - nie daj tego Boże! — wejdzie w drogę najlichszy nawet, ale startujący z pozycji uprzywilejowanej szaman-pokurcz — ale za to… w immunitarnej, wszystkomogącej, rzucającej paraliżujące uroki sutannie?! Toż nawet we Włoszech struktury władzy tak przecież przeżarte przez wieki wpływami mafii wzięły w końcu na odwagę i wydały im bezpardonową walkę! Czyżby władze Polski, w atmosferze odgórnej życzliwości pozwalające na przerastanie struktur władzy grzybnią czarnej, chorej na ogólnoświatową władzę czarnej mafii chciały przejść na własne życzenie wszystkie etapy tej strasznej choroby, którą przechodziły i długo jeszcze będą przechodzić Włochy? Jest tutaj choć jeden Borselino, choć jeden inspektor Corrado?

Ci sami prokuratorzy z nadgorliwością neofiutów przebierają nogami na nadbrzeżu Władysławowa by na rozkaz kurialnych z zapałem godnym lepszej sprawy przeszukiwać „Langenort-a", ilekroć powracał spoza wód terytorialnych IIIRParafialnej i liczyć na nim tabletki, zupełnie lekceważąc śruby i śrubki, nity, populację szczurów okrętowych, myszy, grubość rdzy na pokładzie i zawartość szajsmaszyny... Drażni mnie ten upadek powagi urzędu, merdanego jak psi ogon przez byle kmiota z legitymacją poselską w dłoni, drącego się wniebogłosy na brzegu, upadek etosu i „niezależnej niezawisłości" organu ścigania - czy po prostu zwyczajnie śmieszy?

Pieni mnie nadal z siłą wodospadu, że wczorajszemu ateiście, wybranemu dzięki tej zalecie na stolec prezydenta głosami członków swojego zaplecza politycznego dzisiaj „ojciec święty" z gęby nie wyłazi, choć taka tytylatura nie przystoi ani kanonicznie, ani ewangelicznie ani tym bardziej logicznie żadnemu człowiekowi, oraz to, że za nasze pieniądze urządza sobie i swojej zdewociałej, ciągnącej go za sobą w klerykalne bagno Jolce, religijne pielgrzymki. To samo dotyczy pielgrzyma Millera i jego peregrynującej do watykanu „za nasze" rodzinki...


1 2 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Antyklerykalnie
Co Europa zawdzięcza kościołowi katolickiemu?

 Zobacz komentarze (3)..   


« Felietony, bieżące komentarze   (Publikacja: 30-07-2003 Ostatnia zmiana: 06-09-2003)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Leon Bod Bielski
Działacz polityczny; felietonista Racjonalisty.

 Liczba tekstów na portalu: 31  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Kaczoryzacja demokracji - felieton antysatyryczny
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 2576 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365