|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Prawo » Prawo wyznaniowe » Polskie konkordaty » Konkordat z 1993
Osoby prawne Kościoła [3] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Propagowanie przez ks. Krukowskiego interpretacji
bezzasadnych na gruncie polskiego prawa ma jeszcze inny podtekst i stanowi wyraz
uznania wyższości prawa kanonicznego, gdyż z pewnością niebagatelną przesłanką
dla kościelnego prawnika jest fakt, iż jego koncepcja jest odbiciem prawa
kanonicznego. Kanon 116 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1983 r. przewiduje, dokładnie
tak jak głosi ks. Krukowski, że ustanawia się osoby prawne prywatne i osoby
prawne publiczne. Przy czym publicznymi osobami prawnymi są zespoły osób
(korporacje) lub rzeczy (fundacje), które są ustanowione przez kompetentną władzę
kościelną, by wykonywały w imieniu Kościoła własne zadania im zlecone dla
publicznego dobra. Osoby prawne publiczne otrzymują tę osobowość bądź mocą
samego prawa, bądź specjalnym dekretem kompetentnej władzy kościelnej.
Charakterystyczne jest przy tym, że ks. Krukowski wcale się nie waha, nie
wykazuje wątpliwości, nie postuluje wprowadzenia nowej konstrukcji do
polskiego porządku prawnego. Ksiądz Krukowski twierdzi natomiast, że Kościół w Polsce osobowość publicznoprawną po prostu posiada: "na mocy art. 4 ust.
1 konkordat implicite wyposażony jest w sui generis osobowość
publicznoprawną, dzięki temu może za pośrednictwem swych organów występować w relacji do władz państwowych jako partner w sprawach dotyczących realizacji
dobra wspólnego" [ 14 ]. Argumentem, który przypieczętowuje moją argumentację,
jest porównanie projektu konkordatu z tekstem ostatecznym. Otóż dokładnie to
co głosi prof. Krukowski znajduje się w projekcie konkordatu z 1991 r. — i w
toku negocjacji to przepadło, strona polska odrzuciła koncepcję osobowości
publicznoprawnej Kościoła. Artykuł ten brzmiał:
Art. 4. 1. Rzeczpospolita Polska uznaje osobowość
publiczno-prawną Kościoła katolickiego.
2. Uznaje również osobowość cywilno-prawną
wszystkich instytucji kościelnych terytorialnych i personalnych, ustanowionych
zgodnie z przepisami prawa kanonicznego.
3. Inne instytucje kościelne uzyskują osobowość
cywilno-prawną z chwilą powiadomienia właściwego organu administracji państwowej
przez władzę kościelną o ich kanonicznym ustanowieniu.
W tekście ostatecznym ujednolicono pojęcie osobowości
prawnej występujące w ustępie 1 i 2, lecz ks. Krukowski nadal „widzi", że w ustępie 1 jest osobowość publicznoprawna, w drugim zaś -
cywilnoprawna. Tutaj zatem projekt wyraźnie się przydaje, aby wskazać nam, że
interpretacja dopatrująca się osobowości publicznoprawnej w art. 4 Konkordatu
jest błędna.
Można dostrzec analogię z sytuacją przedwojenną. Otóż w projekcie konkordatu również pojawiło się uznanie osobowości
publicznoprawnej: „Kościół katolicki w państwie polskim, niezależnie od
praw i przywilejów przyznanych mu niniejszym układem, korzystać będzie z wszystkich praw przysługujących innym korporacjom publicznym". Ostatecznie
jednak z projektu Rady Ministrów usunięto ten zwrot. Znaczyłoby to, że Rada
Ministrów sprzeciwiła się przyznaniu osobowości publicznoprawnej Kościołowi
(w konkordacie nie było o tym mowy). Jednak osobowość tę uznawano de
facto. [ 15 ]
Autorzy komentarza do konkordatu, ks. prof. W. Góralski i ks. dr W. Adamczewski, popierają wprawdzie koncepcję osobowości
publicznoprawnej, lecz w sposób ograniczony (ks. Góralski brał udział w negocjacjach nad tekstem konkordatu), gdyż ma to „gwarantować swobodne
wykonywanie misji Kościoła". Piszą: "Uznanie osobowości publicznoprawnej
Kościoła katolickiego w Polsce jako całości — w sferze prawa wewnętrznego — (...) zostało implicite uznane w ustawie z 17 maja 1989 r., gdzie stwierdza
się: Kościół rządzi się w swych sprawach własnym prawem, swobodnie
wykonuje władzę duchowną oraz zarządza swoimi sprawami (art. 2)."
Osobowość publicznoprawna nie została w ustawie tej uznana ani explicite,
ani implicite, a art. 2 ustawy nie daje żadnych podstaw do przenoszenia
na grunt polskiego prawa rozwiązań kanonicznych, które są obce temu prawu.
Dalej czytamy: "Przytoczony ustęp umowy konkordatowej [chodzi o art. 4 ust. 1 — przyp.] jest wyrazem uznania wspomnianej osobowości explicite, a więc w sposób wyraźny. Z uwagi jednak na wycofanie z obiegu prawnego w Polsce po II
wojnie światowej pojęcia osobowości publicznoprawnej, w zapisie konkordatowym
mówi się po prostu o osobowości prawnej. Należy jednak sądzić, iż w przypadku ewentualnego wprowadzenia na nowo do systemu prawa polskiego pojęcia
osobowości publicznoprawnej, powyższe sformułowanie
konkordatu ipso facto musiałoby być odczytywane w takim właśnie
znaczeniu." [ 16 ] W zdaniu pierwszym autorzy mówią: konkordat uznaje explicite osobowość
publicznoprawną Kościoła. W zdaniu drugim: konkordat nie uznaje expressis
verbis osobowości publicznoprawnej Kościoła. W zdaniu trzecim: zdanie
pierwsze i drugie jest odroczone do czasu wprowadzenia zmian w polskim systemie
prawnym — wówczas zostaną uznane ipso facto.
W innym miejscu w stosunku do podmiotowości Kościoła
jako całości autorzy formułują myśl następującą: „Istotnym atrybutem
podmiotowości publicznoprawnej Kościoła jest suwerenność duchowa" (s.26). I tym kończę krótki przegląd poglądów jakie występują na ten temat w łonie
kościelnej jurysprudencji.
Początki osobowości prawnej związane były z prawem
publicznym i odnosiły się — od schyłku Republiki Rzymskiej — do
cesarskiego skarbu, tzw. fiskusa. W dwudziestoleciu międzywojennym różnicowano
osobowość publicznoprawną, odnoszącą się do jednostek, których zdolność
prawna opierała się na prawie publicznym, do czego zaliczano państwo, gminę,
kościół, oraz osobowość prywatnoprawną, do czego zaliczano spółki
akcyjne [ 17 ],
spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. [ 18 ]
Osobowość prawna w prawie współczesnym jest przymiotem przysługującym
jednostkom organizacyjnym -powołanym
dla określonych celów i uznanych przez prawo za osobę (wpis jednostki
organizacyjnej do rejestru sądowego, lub, na mocy Konkordatu, powiadomienie
przez władze kościelne odpowiednich organów państwowych) — o charakterze
cywilnoprawnym. Najważniejszą osobą prawną jest Skarb Państwa i stanowi o tym art. 33 Kodeksu cywilnego.
Ks. Krukowski chciałby, aby wzorem rozwiązań dawnych -
które, przypomnijmy, ustanawiały konstytucyjnie Kościół katolicki naczelną
instytucją religijną w Polsce — powrócono do uznawania osobowości
publicznoprawnej Kościoła. Jednak w przedwojennym konkordacie Kościół
katolicki był de iure bardziej zespolony ze sprawami państwowymi i publicznymi. Kościół posiadał władztwo administracyjne w zakresie ksiąg
metrykalnych i prawa małżeńskiego. Władza miała egzekwować kościelne
dekrety i postanowienia, księża cieszyli się szczególną opieką prawną zrównaną z funkcjonariuszami publicznymi, władze państwowe miały wpływ na obsadzanie
urzędów kościelnych, ordynariusze mieli przysięgać wierność państwu i poszanowanie rządu, zaś księża obowiązani byli do modlitw za państwo i prezydenta. Dziś nie ma podobnych regulacji prawnych, stąd wywodzenie
podobnych konstrukcji prawnych dla nieadekwatnego porządku prawnego, w oparciu o mgliste argumenty, których wartość jurydyczna jest znikoma, pozostaje
teoretycznie niezrozumiałe, albowiem teorii ks. prof. J. Krukowskiego
racjonalnie uzasadnić nie sposób.
Tym samym do dziś swą aktualność zachowuje orzeczenie Sądu
Najwyższego — Izba Cywilna z dnia 3 grudnia 1958 r. (4 CR 93/58): „Kościół
Katolicki w Polsce nie ma charakteru osoby prawnej prawa publicznego i już w 1946 r. tj. w dacie wejścia w życie powołanego dekretu brak było podstaw do
przypisania Kościołowi takiego charakteru. Skoro bowiem Konkordat, z którego
Kościół czerpał uprawnienia o charakterze publiczno-prawnym, został
wypowiedziany przez Rząd Polski w 1945 r. (Uchwała RM z dnia 12 września
1945 r.), a ponadto z dniem 1 stycznia 1946 r. Kościół przestał wykonywać
czynności publiczno-prawne związane z prowadzeniem akt stanu cywilnego, odpadły
podstawy do przypisywania Kościołowi funkcji z dziedziny prawa publicznego,
choć formalny rozdział Kościoła od Państwa został dopiero wprowadzony
Konstytucją z 1952 r."
Literatura:
ks. R. Sobański, Kościół jako podmiot prawa, Warszawa 1983
Artykuły:
E.W. Rappé, „Fundacje kościelne i wyznaniowe w Polsce w świetle prawa porównawczego",
Sprawozdania Towarzystwa Naukowego we Lwowie, nr 18/1938, s.62-65; ks. J.
Krukowski, „Osobowość prawna Kościoła katolickiego w relacji do państwa",
Zeszyty Naukowe KUL, nr 1/1980, s.43-52; W. Chmiel, „Obrót nieruchomości
przez parafię rzymskokatolicką", Rejent nr 6 (110), czerwiec 2000,
s.13-23.
1 2 3
Przypisy: [ 14 ] J. Krukowski, Polskie
prawo wyznaniowe, Warszawa 2000, s.109. [ 15 ] Konstanty Grzybowski
odrzucał w ogóle twierdzenie, że w prawie międzywojennym Kościół był
osobą publiczną, twierdził, że nie było do tego podstaw prawnych, a konstrukcje takie tworzono sztucznie (Refleksje sceptyczne, Warszawa
1970, t. I, s.371-372). [ 16 ] W. Góralski, W. Adamczewski, op.cit., s.32-33. [ 17 ] Na podstawie definicji spółki
akcyjnej zawartej w przedwojennej Encyklopedii Gutenberga, można by
wysnuć wniosek, iż polska myśl prawna w zakresie osobowości prawnej
dopiero się sublimowała. Czytamy tam m.in.: "Akcja jest uosobieniem
udziału w tej quasi-żyjącej istocie, jaką jest S.A. (...) S.A., jako
tylko przez przepisy prawne uznana za „istotę żyjącą", jest pozatem, jak wiadomo 'martwą'. Żywotność swą uzyskuje dopiero na
skutek działania jej reprezentantów. Ponieważ odnośnie do działalności
tych osób nasuwa się analogja z organami ciała ludzkiego, przyjęto
nazywać je organami S.A. (...) Zarząd porównać możnaby z ustami człowieka.
(...) Rada Nadzorcza jest, jeśli się można tak wyrazić, okiem S.A. (...)
Niemniej jednak handel akcjami (giełda) daje sposobność do dzikiej
spekulacji i dlatego istnienie tej instytucji zawsze żywo było zwalczane.
(...) instytucja S.A. stwarza społecznie niepożądaną możliwość
nagromadzenia olbrzymich kapitałów w martwem ręku tej tylko przez prawo
uznanej 'osoby'". [ 18 ] Encyklopedia Gutenberga,
tom 12, s.34. « Konkordat z 1993 (Publikacja: 11-09-2003 Ostatnia zmiana: 09-11-2003)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2693 |
|