|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Biblia » Stary Testament » Analizy egzegetyczne ST
Cel podróży Abrahama [1] Autor tekstu: Piotr Drobner
Zawodowi indoktrynerzy i samorzutni gorliwi popularyzatorzy Księgi
Rodzaju od niepamiętnych czasów serwują nam urokliwą egzegezę historii
Abrahama, pasterza-koczownika, osobiście powołanego przez boga do objęcia w posiadanie
kraju Kanaan — ziemi wybranej przez tego boga. Przyjrzymy się dokładniej i zakwestionujemy tę wykładnię w oparciu o ten sam Stary Testament — jedyne dostępne źródło wiedzy o Abrahamie. Nawet pobieżna analiza Biblii
wykazuje, że dla zrealizowania swoich partykularnych celów, jej autorzy
swobodnie czerpali motywy, wątki, tematy i całe opowieści ze skarbnic kultur
ludów Bliskiego Wschodu. Dokonywali skrupulatnych wyborów, zacierali
oryginalne przesłanie podań, nadając nowy sens i wymowę wydarzeniom, nie
wahali się zmieniać a nawet kreować dodatkowych, wyimaginowanych faktów, by
dostosować powszechnie znane opowieści do swojej doktryny. Taka manipulacja
wykorzystywała fakt znajomości przez lud podstawowych zrębów tych opowieści.
Nowe wersje, przebiegle osnute na tkwiących w pamięci faktach, swoiste „religious fiction", podane w nowych
interpretacjach, długo i mocno propagowane przyjęte zostały za
„wiarygodne" i, jako takie, ukierunkowały świadomość odbiorców na
zamierzone cele.
Zawłaszczone przez Izraelitów
motywy, podania, legendy i przypowieści różnych społeczności bogato wyposażyły
jeden szczep semicki w długą przeszłość, rozległą historię, obfitą
kulturę i wielką mądrość. Izraelici, będąc później władcami Kanaanu,
dokładnie i skutecznie „czyścili" i Pismo i cały kraj z wszelkich śladów
jakiejkolwiek innej przeszłości, religii, doktryny, kultury. Z zaślepienia
ideologicznego i pychy wynikły jednak błędy tendencyjnych twórców Biblii.
Przez nieuwagę pozostawili wersety, które demaskują ich fałszerstwa. Z pychy i lekceważenia odbiorców wynikło nieuważne i nonszalanckie opracowanie tematów: niektóre wydarzenia są nieprawdopodobne sytuacyjnie albo niezrozumiałe
psychologicznie. Dzięki tym błędom możemy w wielu przypadkach domyślić się
zarówno początkowych, oryginalnych tekstów oraz poznać zniekształcenia,
jakich dokonywano na nich, jak zrobiliśmy to w eseju „Tajemnica Jahwisty"
(zob. str. 2408, 2419).
Po rozwikłaniu tajemniczej opowieści o „upadku pierwszych ludzi" zajmijmy
się historią patriarchy Abrahama.
Zastosujmy tę samą metodę.
Znając cele teologiczne, społeczne, historyczne i polityczne postawione sobie
przez autorów Biblii, odrzucimy wszystkie tendencyjne przesłania izraelskich
indoktrynerów: oczyścimy opowieść z wszelkich teofanii, zdarzeń nadprzyrodzonych, dziwactw, anachronizmów, powtórzeń i fragmentów służących doraźnym celom. Wówczas zostanie nam do analizy
wyłącznie szkielet faktograficzny przekazu. Wnioski z materiału, który
pozostanie, a także wnioski z materiału, który odrzucimy, będą
nieoczekiwanie inne i różne od znanych, ale na pewno bardziej prawdopodobne niż
przesłanie biblijne. Zanim zaczniemy nasze rozważania, momentami bardzo
drobiazgowe i szczegółowe, proponujemy właśnie teraz dokładne przeczytanie
Księgi Rodzaju — od końca potopu do momentu śmierci Izaaka — gdyż tylko
incydentalnie będziemy w eseju przytaczać cytaty. Zaczynajmy zatem ...
Analiza i interpretacja źródła
Autorzy Księgi Rodzaju mieli do
zrealizowania trzy główne cele : 1) propagowanie jedyności i wyłączności
swojego boga; 2) głoszenie faktu bycia przez Izrael narodem wybranym przez tego
boga; 3) ogłaszanie, pochodzących od tego boga, praw Izraelitów do ziemi, w której mieszkali. Zdejmując z tekstu
Biblii gorset tej optyki, dostrzec można pierwotne, surowe materiały
literackie, którymi posłużono się do skonstruowania Pisma. Odtwórzmy je.
Po oczyszczeniu opowieści o Abrahamie z samych tylko treści teologicznych pozostaje taki bieg zdarzeń:
1) wyjście z Ur do Charanu;
2) wyjście z Charanu do Kanaanu;
3) głód w Kanaanie, wyjście
do Egiptu;
4) Saraj u faraona; osiedlenie się Abrahama w Egipcie;
5) odprawienie Abrahama i Saraj z Egiptu;
6) powrót do Kanaanu; rozdzielenie z Lotem;
7) wojna, uprowadzenie i odbicie Lota;
8) spotkanie z królem Sodomy i królem Salem — Melchizedekiem;
9) Hagar i narodziny Izmaela;
10) zniszczenie Sodomy;
11) pobyt w Gerarze, Saraj u Abimeleka;
12) narodziny Izaaka;
13) układ z Abimelekiem;
14) ofiara Izaaka;
15) śmierć i pogrzeb Saraj;
16) sprowadzenie Rebeki dla Izaaka;
17) potomstwo z małżeństwa Abrahama i Ketury;
18) śmierć Abrahama.
Opowieść w zasadzie wygląda już wiarygodnie. Jednak kontynuujmy :
a) eliminujemy, z oczywistych względów, zdarzenia niemożliwe: wątek
zniszczenia Sodomy i Gomory (p.10) jest kananejską ludową legendą, tłumaczącą
krajobraz Morza Martwego. Geolodzy wiedzą, że to zapadlisko tektoniczne powstało
na przełomie trzeciorzędu i czwartorzędu (ok. 1,8 miliona lat temu);
b) eliminujemy powtórzenia, bo nawet autorzy Biblii nie wiedzieli, komu
naprawdę się przydarzyły te sytuacje: wątek Saraj u Abimeleka (p.11) jest
powtórzeniem wątku Saraj u faraona (p.4). Wątek układu z Abimelekiem (p13) również
zostanie powtórzony. Będą one jeszcze raz zastosowane później do Rebeki i Izaaka;
c) eliminujemy zdarzenia nieprawdopodobne: wojna i odbicie Lota (p.7).
Abraham z oddziałem 318 osób miałby odbić Lota i wygonić wojska królów
Wschodu, które przed chwilą rozgromiły sprzymierzone wojska pięciu królestw
kananejskich; jeszcze raz odrzucamy układ z Abimelekiem (p.13) — swoisty pakt o nieagresji. Królowie kananejscy nie zawierali takich układów z każdym
osiedlającym się w Kanaanie plemieniem;
d) eliminujemy zdarzenia nieistotne, nie mające późniejszych
konsekwencji w Piśmie: wyjście z Ur (p.1); cały wątek Lota, który
ostatecznie znika z Pisma po „zniszczeniu Sodomy".
Pozostaje nam taki szkielet:
1) wyjście z Charanu do Kanaanu;
2) głód w Kanaanie, wyjście
do Egiptu;
3) Saraj u faraona; osiedlenie się Abrahama w Egipcie;
4) odprawienie Abrahama i Saraj z Egiptu;
5) powrót do Kanaanu;
6) Hagar i narodziny Izmaela;
7) narodziny Izaaka;
8) ofiara Izaaka;
9) śmierć i pogrzeb Saraj;
10) sprowadzenie Rebeki dla Izaaka;
11) potomstwo z małżeństwa Abrahama i Ketury;
12) śmierć Abrahama.
Poszlaki i wnioski
Po tych, rozsądnych przecież,
eliminacjach jaskrawo widać, jak bardzo skurczyła się historia Abrahama po
odprawieniu z Egiptu. Punkty 6)-12) ostatniej listy mogą rozgrywać się
gdziekolwiek. Nie pozostały żadne istotne związki z ziemią Kanaan!
Jeśli przypomnimy sobie, że właśnie uzasadnienie praw Izraelitów
do Kanaanu jest jednym z trzech głównych celów autorów Biblii -
wywnioskujemy, że wszystkie trwałe związki Abrahama z Kanaanem mogą być
manipulacjami, późniejszymi wstawkami. Zaczynamy więc podejrzewać, że
ostatecznym celem peregrynacji nie jest Kanaan? Sprawdzajmy.
Szukajmy zarówno potwierdzeń naszej hipotezy jak i tropów mogących nam
wskazać prawdziwy kres drogi Abrahama.
Jeśli czytamy uważnie Księgę
Rodzaju, znajdujemy niezwykłe wersety uzasadniające, że Abraham rzeczywiście
nie szedł do Kanaanu i naprowadzające nas na właściwy cel podróży:
— Abraham, przechodząc z północy
na południe przez cały Kanaan nie interesuje się nim, w ogóle go nie
dostrzega, niemalże go przebiega (dokładnie pięć zdań w Biblii!), nie
przywiązuje wagi do miejscowości na trasie wędrówki. Jego bóg właśnie tu
„ukazuje" się mu i po raz pierwszy obiecuje właśnie ten kraj, a on nie
pamięta nawet nazwy tej miejscowości (12:6-8); Jakby tego było mało, natychmiast po „otrzymaniu tej ziemi" wychodzi z niej: bez
żadnego powodu opuszcza Kanaan i idzie dalej na południe do Negebu. Później,
dopiero tam, nadchodzi „głód";
— motywem wyjścia Abrahama do
Egiptu jest głód w Kanaanie. Dlaczego nie cofnął się na ziemie znane mu z podróży, tylko poszedł w nieznaną sobie stronę? Jaki to był głód, skoro,
gdy Abraham opuszcza Kanaan, to tam „mieszkali wówczas Kananejczycy", a gdy
prawie zaraz wraca, to „mieszkańcami byli wówczas Kananejczycy i Peryzzyci"?
Nie dość, że Kananejczycy przetrwali, to jeszcze Peryzzyci imigrują do
kraju, w którym panuje głód?
— w epizodzie o powrocie
Abrahama do Kanaanu — ziemi jakoby darowanej mu przez boga — Lot zauważa,
że "cała okolica wokół doliny Jordanu aż do Soaru jest bardzo urodzajna,
było ona bowiem jak ogród Pana, jak ziemia egipska [...]"! Widać wyraźnie, co do czego się porównuje!
Kanaan nie jest „ogrodem Pana":
jest zaledwie podobny. Sam autor ustami Lota bezwiednie porównuje krajobraz z wymarzonym ideałem — ziemią egipską! Ponadto — przecież chwilę wcześniej
miał być tu głód!
— Izaak także powodowany
kolejnym „głodem" wyrusza z Kanaanu. Dokąd chciał iść, skoro
natychmiast dostaje boski zakaz, uprzedzający jego zamiar: "Nie
idź do Egiptu, lecz zatrzymaj się w kraju, który ci wskażę [...]",
czyli w Gerarze? (dalej jest już Egipt). Przecież zatrzymałby się sam w pierwszej napotkanej urodzajnej ziemi, gdyby był motywowany głodem! Chcieć
minąć Gerarę mógłby tylko wtedy, gdyby przyczyna i cel były inne ....;
— bardzo stara żydowska
modlitwa rozpoczyna się od wspominania Abrahama : "Ojciec mój, Aramejczyk błądzący, zstąpił do Egiptu, przybył tam w niewielkiej liczbie ludzi i tam się rozrósł w naród ogromny. Egipcjanie źle się z nami obchodzili [...]" (Pwt 26:5-6).
Cały ten porażająco szczery passus Księgi Powtórzonego Prawa (przeczytaj całą!)
stoi w jaskrawej sprzeczności z wieloma punktami oficjalnej doktryny
izraelskiej. Jakże to Abraham mógłby „błądzić" pod bezpośrednim
kierownictwem boga? Jakże mógł "zstąpić do Egiptu i tam
się rozróść w naród ogromny"? Przecież prawie zaraz wrócił do Kanaanu
.....! Dopiero jego prawnuki miały tam osiąść! Może to ma być skrót? Ba!,
można dowolnie skracać i kondensować przekaz, stosować przenośnie i metafory, ale nie myli się i nie przeinacza najistotniejszych faktów! (Tę
„Mojżeszową" Księgę Powtórzonego Prawa, „cudownie" odnalezioną za
czasów Jozjasza ok. 615 r. p.n.e., można dosłownie traktować jako zbiór
szczegółowych wskazówek, określających jak ma wyglądać przyszłość, ale
także jak ma wyglądać przeszłość
Izraela!)
Spoza tych fraz, nieopatrznie
pozostawionych przez redaktorów Biblii, przenika oryginalna wymowa opowieści:
Abraham od początku wybierał się do
Egiptu! Celem wędrówek, upragnioną ziemią, obiektem pożądania
Abrahama i Izaaka, jest ziemia egipska! Czy nie jest to aby
1 2 3 Dalej..
« Analizy egzegetyczne ST (Publikacja: 20-09-2003 Ostatnia zmiana: 09-08-2006)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2722 |
|