|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Sprawy finansowe i majątkowe
Kasa Kościoła [1] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Spis treści:
Świadczenia państwa na rzecz Kościoła i duchownych
II Rzeczpospolita
III Rzeczpospolita
Fundusz Kościelny
Ubezpieczenia społeczne duchowieństwa
Dotacje na działalność społeczno-oświatową
Wydatki na remont i konserwację zabytków
Finansowanie uczelni kościelnych
Finansowanie lekcji religii
Dotacje dla parafii na Ziemiach Zachodnich i Północnych
Finansowanie działalności kapelanów
Dotacje i darowizny przedsiębiorstw państwowych
Dochody Kościoła i duchownych
Dochody kościelnych osób prawnych
Dochody osobiste duchownych
Podatki i cła Kościoła
Nowy system finansowania Kościoła
Podatek kościelny
Projekt reformy senator Sienkiewicz
Postawmy na Ewangelię!
Świadczenia państwa na rzecz Kościoła i duchownych
II RzeczpospolitaKonkordat z 1925 r. odkładając do późniejszego umownego
uregulowania kwestie rewindykacji dóbr pokościelnych, przewidział zarazem do
czasu załatwienia tej sprawy odpowiedni ekwiwalent świadczeń pieniężnych,
które Kościół otrzymywał wcześniej od państw zaborczych — nie niższy niż rzeczywiste świadczenia otrzymywane od państw zaborczych,
aby Kościół nie był stratny na odzyskaniu niepodległości. Miało to dla państwa
istotne znaczenie, gdyż w razie jeśliby się upowszechniły wśród kleru
odczucia tęsknoty za stanem przedwojennym, wystąpienia polityczne duchowieństwa
byłyby zapewne jednoznacznie antypaństwowe. A głosy takie się zdarzyły i to
wcale nie odosobnione. Oto 15 stycznia 1933 r. jedno z większych katolickich
czasopism — Gość Niedzielny pisze sentymentalnie: "Patrzcie
na druga stronę, tam, choć kraj protestancki, o ograniczeniu religji nie słychać.
Pamiętamy, jak to dawniej były każdego tygodnia dwie „Schulmess" i dzieci i nauczyciele chodzili do kościoła: a teraz, gdzie to się wszystko
podziało?". Bardzo wymowny jest fakt, iż poseł na polski Sejm, ksiądz
Lutosławski, w książce pt. Czuj duch, przeznaczonej dla harcerzy,
pisze coś takiego: "Cóżby ci przyszło z wolnej ojczyzny, gdyby Kościół
miał na tem stracić"...
Wysokość państwowych uposażeń i dotacji regulował w szczegółach Załącznik do Konkordatu. Uposażenia określono w formie odpowiedniej „mnożnej dla urzędników państwowych" (wartości
miesięcznie) oraz kwotowo (wartości roczne). Mnożniki wprowadzono po to, by
zabezpieczyć kler przed inflacją. Została ona opanowana przez Władysława
Grabskiego w roku 1924, lecz w 1925 r. znów zaczęła rosnąć. Ustabilizowana
została w pierwszej połowie 1926 r. „Bieżąca mnożna" ogłaszana była w Dzienniku Ustaw co miesiąc i wahała się od 40-44 gr. za 1 punkt. Dla przykładu
wysokości uposażenia wynosiły więc: kardynałowie: 2500 punktów oraz 800 zł
„na utrzymanie kapelanów, powozów, etc.". Arcybiskupi odpowiednio 2000 pkt
oraz 600 zł. I tak dalej, aż do proboszczów (270 pkt, bez dodatku na powozy).
Łącznie przewidywano uposażenia dla trzynastu różnych stanowisk/grup. Na
podkreślenie zasługuje fakt, że państwo płaciło nawet zakonnikom oraz
studentom seminariów (po 125 pkt). Studenci państwowych uczelni liczyć
musieli jedynie na siebie, często przez to nie mogąc ukończyć studiów,
podczas kiedy państwo roztoczyło opiekę finansową nad kształceniem przyszłych
ludzi Kościoła. Sytuacja była więc kuriozalna: uczniowie szkół średnich,
studenci prawa, medycyny itd. płacić musieli za naukę, zaś studenci prawa
kościelnego, teologii itp. otrzymywali państwowe zapomogi.
Uposażenia emerytalne obejmowały zarówno duchownych, jak i ich rodziny (wdowy i sieroty po duchownych grecko-katolickich) i wynosiły
383,4 tys. zł (w tym 254 tys. zł dla duchowieństwa). Punkt trzeci Załącznika
przewidywał uposażenia nawet dla chórów katedralnych oraz niższych urzędników
kościelnych (63,3 tys. zł). Olbrzymią kwotę asygnowano na koszty
„administracji kościelnej", tj. wizytacji biskupich, konsystorzów (sądów
kościelnych), prowadzenia ksiąg parafialnych (chrzty, pogrzeby itd.), a nawet
wydatków na pocztę. Łącznie: 750,94 tys. zł. Jeszcze większy był
„fundusz budowlany" — na stawianie nowych kościołów, kaplic itd. -
ponad milion złotych.
To najważniejsze, choć oczywiście nie wszystkie świadczenia
do jakich zobowiązało się na rzecz Kościoła państwo polskie. Były to
kwoty bardzo znaczące. Roczne dotacje państwowe dla Kościoła Katolickiego
wynosiły w latach 1927-29 od 19-22 mln zł, przez cały okres średnio
20 mln zł, z czego 80-90% pochłaniały uposażenia dla duchowieństwa. Oprócz
tego dochodziły różne dotacje specjalne. [ 1 ]
Ciekawe rozwiązanie przewidywał Załącznik w zakończeniu.
Otóż w zamian za umowę regulującą opłaty z tzw. iura stolae, państwo
zobowiązało się podwyższyć uposażenia państwowe dla duchowieństwa. Miało
to zapewne na celu ustalenie opłat za usługi religijne w umiarkowanych
granicach, celem zapobieżenia nadużyciom i zdzierstwu. Niestety do zawarcia
takiej umowy nie doszło.
W czasach świetności Rzeczypospolitej, doby tzw. Złotego
Wieku, w pierwszej polskiej quasi-konstytucji — Artykułach henrykowskich z 1573 r., przy regulacji dotyczącej wynagrodzeń
urzędników Rady Senatorów czytamy w punkcie 8:
"Ci mają mieć
opatrzenie ze skarbu naszego i potomków naszych: biskupi z ruskich krajów i świeckiego
stanu senatorowie (...); a panowie duchowni krajów polskich tego nie potrzebują,
gdyż są dobrze opatrzeni".
Kiedy jednak państwo polskie było słabe i borykało się z licznymi
problemami oraz kryzysami społecznymi, gospodarczymi, politycznymi oraz
prawnymi, wówczas Kościół wywalczył dla siebie sute dochody. Pisała wówczas
J. Barycka: „W dzisiejszych ciężkich czasach, kryzysu ekonomicznego,
kiedy Państwo zmuszone jest redukować głodowe pensje swym pracownikom, kiedy
pensje robotników zeszły już dawno niżej minimum egzystencji, przykrym
zgrzytem uwydatnia się fakt, że uposażenia dobrze sytuowanego kleru, oparte
na postanowieniach konkordatowych, okazują się prawie nietykalne. Nic
dziwnego, że w tych warunkach w latach kryzysowych na wszystkich wycieczkach
zagranicznych, we wszystkich bogatszych zdrojowiskach i kąpielach kler jest
najliczniej reprezentowany. Konkordat daje Kościołowi duże uprawnienia. Kościół
uprawnienia te stale rozszerza, czego dowodem chociażby ustawa o podatkach kościelnych.
Jak bezceremonjalnie potrafi kler egzekwować na Państwie swe pretensje,
widzimy to na przykładzie tych licznych procesów o zwrot świątyń prawosławnych i ich majątków (...) Ile tak setek, tysięcy i miljonów złotych przepłynie
rok rocznie z kieszeni najbiedniejszych do przepaścistych kieszeni kleru i do
kas kościelnych, trudno nawet w przybliżeniu określić" (1934).
III Rzeczpospolita
Fundusz Kościelny
„Państwo reguluje swoje zobowiązania majątkowe
wobec Kościoła katolickiego nie tylko w naturze" — pisze Rzeczpospolita.
Świadczenia finansowe na rzecz Kościoła i duchowieństwa opierają się de
iure zasadniczo o środki przekazywane z Funduszu Kościelnego.
Fundusz ten został powołany na mocy art. 8 ustawy o przejęciu przez Państwo
„dóbr martwej ręki" (1950) i znajdować się miał pod nadzorem Ministra
Administracji Publicznej. Tworzyć go miały przede wszystkim dochody z nieruchomości przejętych na mocy tej ustawy oraz uzupełniająco dotacje państwowe
uchwalane przez Radę Ministrów. Nigdy tak naprawdę finansowanie FK nie zostały
sensownie rozwiązane (brak inwentaryzacji przejętych dóbr) i na ogół opierał
się na dotacjach państwowych (ustalanych do dziś w corocznym planie budżetowym).
Fundusz zasilać miał m.in. utrzymanie i odbudowę kościołów, udzielanie
duchownym pomocy materialnej i lekarskiej, objęcie duchownych ubezpieczeniem
chorobowym w przypadkach uzasadnionych, organizowanie dla nich domów
wypoczynkowych, wykonywanie działalności charytatywno-opiekuńczej. Fundusz łożył
m.in. na przejęty przez państwo Caritas, Polską Radę Ekumeniczną, z jego środków
korzystali również księża katoliccy.
Warto w tym miejscu zauważyć, iż tego typu forma
finansowania jednostek kościelnych nie była w Polsce nowością. Już w zaborze austriackim pojawiły się pierwsze tego typu instytucje. Również było
to związane z konfiskatami majątków kościelnych przez państwo, które
dokonane zostały w Austrii w czasach józefinizmu.
Wielkie majątki kościelne zostały wówczas przekazane funduszom naukowym i religijnym (świadczyły one odpowiednio na rzecz nauki i duchowieństwa i instytucji kościelnych). Parafie zostały podzielone na kategorie, a każda z nich miała ustalony przydział kongrua pars (sprawiedliwą część),
czyli gwarantowany dochód proboszcza (w razie jeśli w parafii nie został on
osiągnięty, był pokrywany przez fundusz religijny). W Galicji pozostałości
tych funduszów regulowano jeszcze u schyłku XX w. (1989). O funduszach
wyznaniowych wspominał również art. 113 przedwojennej Konstytucji (1921).
W 1990 r. rozszerzono zakres celów Funduszu Kościelnego
[ 2 ]
na wspomaganie kościelnej działalności oświatowo-wychowawczej, opiekuńczo-wychowawczej i zwalczania patologii społecznych, a także na pokrywanie części wydatków
Funduszu Ubezpieczeń Społecznych na świadczenia z tytułu ubezpieczeń społecznych
duchowieństwa, co miało bezpośredni związek z uchwaloną w 1989 r. ustawą o ubezpieczeniu społecznym duchownych. Odtąd istotnie zmienił się charakter
Funduszu Kościelnego, gdyż najistotniejszym jego celem stało się właśnie
finansowanie ubezpieczeń społecznych duchownym, co uzasadniano zobowiązaniami
państwa z tytułu przejętych dóbr. W 1991 r. uchwalono Statut Funduszu Kościelnego.
[ 3 ]
Dotacje z FK kościelne osoby prawne mogą uzyskać zasadniczo na swój wniosek.
Racją bytu i istnienia Funduszu Kościelnego miała być
rekompensata za przejęte mienie. Obradująca w dniach 30 IV-2 V 1998 r. 268.
Konferencja Plenarna Episkopatu wysunęła postulat zwiększenia dotacji
Funduszu Kościelnego celem dostosowania go do dochodów z upaństwowionych dóbr.
Szacowana korzystnie dla Kościoła różnica w stanie posiadania 1998 i 1949
wynosiła ok. 40 tys. ha. Wedle danych GUS przychodowość 1 ha przeliczeniowego
gruntów indywidualnych rolników za rok 1998 wynosiła 1257 zł. Zatem
dochodowość z tych „zaległych" 40 tys. ha można było szacować na ok.
53 mln zł. Fundusz Kościelny w tym roku wynosił ok. 28 mln zł. Istniała więc
teoretyczna podstawa do domagania się ok. 25 mln zł więcej. W następnych
latach Fundusz Kościelny stale i bardzo znacznie rósł. Natomiast „zaległe
hektary" zmniejszały się, podobnie zresztą jak i przychodowość z 1 ha
przeliczeniowego. Już w roku 2000 Fundusz Kościelny stracił swą rację
bytu. Odtąd przestał być formą rekompensaty, jak było to zakładane, a stał
się "w części jeszcze jedną dotacją państwową na rzecz przede wszystkim
Kościoła katolickiego" [ 4 ].
Fundusz funkcjonuje do dziś (2003), lecz nie słychać wołania biskupów o jego uczciwym dostosowaniu do realnie przysługującej rekompensaty...
1 2 3 4 5 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] Mały Rocznik
Statystyczny, 1939, s.353; za: Jurkiewicz, op.cit., s.513; M. Pietrzak, w:
J. Bardach, B. Leśnodorski, M. Pietrzak, Historia ustroju i prawa
polskiego, Warszawa 2000, s.523. [ 2 ] Rozporządzenie RM z 23
sierpnia 1990 r. w sprawie rozszerzenia zakresu celów Funduszu Kościelnego (Dz. U., Nr 61, poz. 354). [ 3 ] Uchwała Nr 148 RM z 7
listopada 1991 r. w sprawie statutu Funduszu Kościelnego (M.P., Nr 39, poz.
279). Statut — załącznikiem do uchwały. [ 4 ] M. Winiarczyk-Kossakowska, "Przejęcie przez państwo 'dóbr martwej ręki' (W pięćdziesiątą rocznicę)",
Państwo i Prawo, nr 12/2000, s.65. « Sprawy finansowe i majątkowe (Publikacja: 24-09-2003 Ostatnia zmiana: 16-11-2003)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2728 |
|