Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.012.859 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Człowiek jest z pewnością kompletnie szalony; nie potrafi stworzyć robaka, a dziesiątkami tworzy bogów ".
 Kultura » Archeologia

Starożytne wyprawy dalekomorskie [2]
Autor tekstu:

A od kiedy zaczęto docierać do Indii? I odwrotnie - od kiedy ludy Indii zaczęły docierać do Zatoki Perskiej? A może dalej? Czy uprawiano żeglugę wzdłuż lądu, czy wypływano na pełne morze? „Jest jednak możliwe, że znajomość monsunów (...) jest o wiele starsza niżby to z historii wynikało" — pisze Paul Herrmann w książce „Siódma minęła, ósma przemija" [ 6 ]. Jeśli tak było, żegluga na pełnym morzu, przez wody Oceanu Indyjskiego była całkiem możliwa. Mieszkańcy Indii tzw. przedaryjskich, czyli sprzed przybycia Indoariów, owi Protohindusi z miast Harappa, Mohendżo Daro, Lothal byli wspaniałymi organizatorami szlaków handlowych — lądowych i rzecznych, także i morskich. Ich karawany posuwały się, może na takich wozach, jakich modele znaleziono w wykopaliskach Mohendżo Daro i Harappy, w głąb subkontynentu, ale i ku Azji Zachodniej, mijając zapewne w drodze zorganizowane postoje, jak karawanseraje [ 7 ] znane potem z Jedwabnego Szlaku. Takie karawany mogły liczyć i 500 wozów, jak wiemy z późniejszych dżatak (opowieści buddyjskich), a ich przywódcy bywali kimś na kształt autokratów, których poleceniom należało się bezwzględnie podporządkować.

Protohinduskie statki pływały ku wybrzeżom keralskiemu i malabarskiemu, pewnie też na Cejlon i dalej, ku Melanezji. Ale też w odwrotnym kierunku - ku Zatoce Perskiej, zawijając do portów tranzytowych i przeładunkowych. Może istniał nawet system regularnej żeglugi, zależnej tylko od pogody i morskich prądów. Wspomniany powyżej autor pisze jeszcze: „Kupcy indyjscy przybywali z monsunem z portu Barygaza (Broan) i płacili za kadzidło swoimi towarami". Te towary to: drzewo tekowe, które było używane do budowy świątyń w Mezopotamii, nardznad Gangesu (do wyrobu olejków), cynamon, tkaniny muślinowe, szylkret z Mallaki, indygo, szafiry, szmaragdy. Mało kto wie, że niektóre bandaże, w które owijano w Egipcie mumie wykonane były nie tylko z lnu — bywają bawełniane; i te właśnie pochodzą z Indii, gdzie od niepamiętnych czasów bawełnę uprawiano. Resztki tkanin z bawełny, przypuszczalnie malowanych, znaleziono w ruinach miast doliny Indusu. Zaś indyga indyjskiego używano nad Nilem do barwienia tkanin od prawieków... 

A przy okazji zauważmy jak silne są tradycje. Przecież Indie jeszcze długo, np. w czasach cesarstwa rzymskiego, słynęły z tych właśnie przedmiotów, które wymienia Herrmann. Są oczywiście jeszcze pawie, przywożone z Ofiru, ale to już późne czasy, zresztą czy rzeczywiście pawie żyły wyłącznie w Indiach… Ale ciekawostką dla nas może być to, że w tekstach mezopotamskich mowa jest o „kolorowym ptaku z Meluhha" — byłbyż to może właśnie paw [ 8 ]? Do Egiptu importowano z Indii również substancje potrzebne do produkowania leków, do Sumeru przyprawy, tak poszukiwane jeszcze w okresie rzymskim i potem w średniowieczu — cynamon, imbir, a także tatarak, drzewo sandałowe i tekowe, asafetydę, konopie indyjskie (po asyryjsku zwane quunabu — więcej na ich temat zob. „O marihuanie", str. 666). Nie ma powodu wątpić, że ludzie Harappy docierali nie tylko do portów na wyspach Zatoki Perskiej, np. na Dilmun, docierali też zapewne wprost do miast sumeryjskich, do wybrzeży Półwyspu Arabskiego, Sokotrę, do wybrzeży somalijskich (Punt?). Z okresu połowy trzeciego tysiąclecia pochodzi ewidentnie indyjskie naczynie znalezione w kraju Sumerów, inskrypcje zapisane znakami pisma pochodzącego z doliny Indusu; z okresu III dynastii z Ur pochodzą indyjskie tabliczki, takie same, jakie znajdowano w miastach cywilizacji Harappy. I odwrotnie — w porcie indyjskim Lothal znaleziono pieczęcie w typie Zatoki Perskiej. Także w innych miastach doliny Indusu znajdowano przedmioty o cechach sumeryjskich, ale trzeba przyznać, że jest ich niewiele. Badacze zresztą przyznają, że kultura Bahrajn (czyli starożytny Dilmun) nosi wyraźne cechy… protoindyjskie! Czyżbyśmy mieli do czynienia nie tylko z przystanią dla statków, ale wręcz z kolonią osadników, którzy przywieźli tu swą kulturę?

Możliwe jednak, spekuluje A. Kondratow, autor „Zaginionych cywilizacji", że w kierunku zachodnim ludzie z doliny Indusu przenikali nie tylko do Mezopotamii i Egiptu, ale prowadzili też wymianę handlową z najstarszą cywilizacją Europy, której centrum stanowiła minojska Kreta [ 9 ]. Wymiana taka na pewno była prowadzona, wątpliwości budzić może tylko jej rodzaj — czy była ona pośrednia czy zdarzały się kontakty bezpośrednie? Fakt, że, jak podaje Piggot (przytaczam za Kondratowem), w indyjskich znaleziskach archeologicznych z czasów harappańskich nie brak przedmiotów niewątpliwie pochodzących z kręgu kultury minojskiej, choć nie ma ich zbyt dużo i pochodzą ze stosunkowo późnego okresu; a z drugiej strony na Krecie znaleziono przedmioty pochodzące z Indii — były to np. paciorki z karneolu. To ostatnie znalezisko też ma dość późne datowanie, pochodzi bowiem z XVI w. p.n.e.

Kreta, jak już wiemy, utrzymywała kontakty z Lewantem, może zresztą były to nie kontakty „od czasu do czasu", ale oparte na stałej bazie. Tego dowodzić może np. interkulturowy (w tym ślady minojskie) charakter miasta w Ras Szamra. Ale też istnieją historyczne zapisy dotyczące kontaktów Krety z Mezopotamią, a pochodzą z lat 1728-1688 p.n.e., choć ta data nie musi być datą początkową, może „znajomość" zawarto dużo wcześniej. Tak się składa, że wobec nie odszyfrowania tabliczek z pismem kreteńskich (tzw. linearnym A) i wcześniejszych piktogramów, najwięcej wiemy o Krecie z czasów, gdy pojawili się Achajowie i język grecki. Nic dziwnego, że o tym okresie można powiedzieć więcej i pewniej niż o wcześniejszych. I tu — jako bliski problemowi, który rozpatrujemy — pojawia się temat najlepiej chyba znanej kreteńskiej postaci — Minosa. Według źródeł greckich, on to znacznie przyczynił się do wzrostu potęgi morskiej Krety, a owa władza na morzu nazywała się z grecka thessalokracją. A to okres ok. 1700-1600 p.n.e., czyli czas kwitnących kontaktów z krainami Międzyrzecza, o czym dopiero co wspomniałam. Czas, kiedy Kreteńczycy zakładali liczne kolonie i „przyczółki" na pobliskich wyspach Morza Egejskiego i Śródziemnomorskiego. Czas, kiedy ich zdolności żeglarskie doprowadziły ich może aż do wysp Wielkiej Brytanii — odkryto tu kreteńskie „środki płatnicze" w postaci np. charakterystycznych bryłek kruszcu w kształcie jaskółczych ogonów, i do Hiszpanii, gdzie widoczne są wpływy minojskie na południu.

Kontakty Krety z Egiptem, Sumerem, a kto wie czy nie z Indiami przedaryjskimi wydają się nie ulegać wątpliwości, także minojskie osadnictwo (kolonie?) np. na wyspach egejskich jest poświadczone. Na wyspie Kythera datuje się je od roku 2300 p.n.e., aż po rok 1450, kiedy to już mykeńscy Achajowie przejęli szlaki morskie. Czy jednak można mówić o planowej kolonizacji wysp morza Egejskiego przez lud Krety już w połowie trzeciego tysiąclecia? Czy raczej podobieństwa odsłanianych łopatą archeologiczną śladów kultury wynikają z podobieństw wzorów idących na Kretę i inne wyspy z tych samych rejonów: z Mezopotamii i Anatolii oraz z wybrzeży palestyńskich? W III tys. na Krecie nie było jeszcze pałaców świadczących o postępującej centralizacji władzy...

Wymiana handlowa między Mezopotamią, wybrzeżem anatolijskim zwanym Cylicją i Cyprem w tym okresie prężnie się rozwijała, a szlak był kombinacją lądowego i morskiego, i zapewne nie brakowało miejsc postoju i faktorii. Kreteńczycy mieli kolonie w Cylicji (Mallos) i może tutaj, albo też w Rasz Szamra, stykali się z ludźmi i towarami z kręgu kultury sumeryjskiej, akadyjskiej, babilońskiej. Takie kombinowane szlaki morsko-rzeczno-lądowe to nie nowina, takimi były trakty prowadzące z Zatoki Perskiej przez Eufrat do Mari (typowe dla sumeryjskiej kultury), a kto wie czy nie dalej ku wyspom morza Egejskiego. O istnieniu tego połączenia wiemy począwszy od czasów Sargona czyli z okresu panowania Akadów nad krainą Sumeru. Ten sam Sargon wsławił się zorganizowaniem wyprawy morskiej, w trakcie której okręty opłynęły tzw. Morze Wewnętrzne. Najpewniej chodzi o morze Śródziemne, jeszcze w czasach greckich dla kontrastu Ocean Atlantycki zwano Morzem Zewnętrznym, albo po prostu Oceanem. Dla Egipcjan zaś Morze Zewnętrzne to przypuszczalnie morze Czerwone, a tzw. Wielki Zielony, na który w drodze do Puntu trzeba było wpłynąć, to pewnie Ocean w ogóle, ale tu chodziłoby o Indyjski. 

W każdym razie zachował się tekst mówiący jak to Sargon „przepłynął morze na zachodzie" oraz po trzykroć podbił Anaku-ki (Kraj Cyny?) oraz „kraj poza górnym morzem" (?). W tekście egipskim występuje zbliżona nazwa - Anauka (Ramesseida, tekst dość późny), zaś w Biblii (Księga Powtórzonego Prawa) mówi się o ludach mieszkających za Jordanem — synowie Anaka. Pojawia się też nazwa Kaptara-ki, a oznacza ona… Kretę! [ 10 ] To fascynująca informacja, choć wątpliwości pozostają. Oprócz Krety pozostałych krajów nie można jednoznacznie zidentyfikować. Pytaniem pozostanie jak Sargon dotarł z okrętami na wybrzeże Morza Śródziemnego z Akadu; może kazał budować statki na wybrzeżu palestyńskim? Możliwa byłaby zapewne wyprawa kombinowanym szlakiem, przez rzekę Eufrat ku morskiemu wybrzeżu. Jeśli opis dotyczy nie morza Śródziemnego, lecz wód Zatoki Perskiej, jak chcą niektórzy badacze, to skąd tutaj wzięłaby się nazwa oznaczająca najpewniej Kretę? Nie — tu musi chodzić o Morze Śródziemne. Owe „trzykrotne zdobycie", jak i „trzykrotne opłynięcie" (por. niżej), to tylko figura retoryczna. Zaś „podbicie" to chwyt stylistyczny związany z „archetypem" władzy i nie oznacza rzecz jasna żadnej okupacji. 

Ale jest jeszcze inny zapis, w którym sam Sargon powiada, że: "Wspiąłem się na góry wyższe,/ a niższe góry przeszedłem./ Kraj morski okrążyłem trzykrotnie./ Opanowałem ziemię Dilmun./ Wszedłem do wielkiego miasta Der." Tu raczej nie może być wątpliwości — Dilmun wskazuje, że chodzi o Zatokę Perską. Wyprawy Sargona musiały mieć zatem dwa kierunki i nie ma o co nadal prowadzić sporów czy chodzi o Morze Śródziemne czy wody Zatoki Perskiej — chodzi o jedno i drugie, a dane dotyczą dwóch niezależnie podjętych wypraw. Fascynującym problemem pozostaje kwestia czy Sargon i jego ludzie faktycznie lądowali na Krecie i czy dotarli, płynąc wodami Zatoki Perskiej i Morza Arabskiego, do… miast doliny Indusu? Faktem godnym w najwyższym stopniu nadmienienia jest to, że w tym właśnie czasie nastąpił renesans kontaktów między obu centrami, a Sargon dbał o porty dla statków z Magan i z Meluhhy (chodzi o rejon dzisiejszego Omamu na Półwyspie Arabskim i o Indie harappańskie).


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Terra Incognita: Baalbek
Archaiczne języki i nazwy starożytnych krain

 Zobacz komentarze (1)..   


 Przypisy:
[ 6 ] P. Herrmann, Siódma minęła, ósma przemija, Warszawa 1974, t. 1, s. 97.
[ 7 ] Karawanseraj [perskie], chan, budowla przeznaczona na miejsce postoju karawan na szlakach podróżnych muzułmańskiego Wschodu.
[ 8 ] Wielu badaczy uważa, że nazwa ta odnosi się właśnie do Indii — a ściślej do cywilizacji Harappy, zwanej inaczej cywilizacją Doliny Indusu (dziś Pakistan).
[ 9 ] A. Kondratow, Zaginione cywilizacje, Warszawa 1988, s. 137.
[ 10 ] Łopuszko, op., cit., s. 45.

« Archeologia   (Publikacja: 03-10-2003 Ostatnia zmiana: 12-10-2003)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Joanna Żak-Bucholc
Zajmuje się etnologią i religioznawstem. Publikowała m.in. w: 'ALBO albo Inspiracje Jungowskie'; 'Nie z tej ziemi'; 'Czwarty Wymiar'; 'Tytuł'.

 Liczba tekstów na portalu: 90  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Kilka uwag na marginesie poprawności politycznej oraz innych wkurzających rzeczy
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 2765 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365