|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Archeologia
Starożytne wyprawy dalekomorskie [3] Autor tekstu: Joanna Żak-Bucholc
Sargon zapewne przejął szlaki Sumerów, tak jak
potem Achajowie szlaki kreteńskie. Przecież wiadomo, że poprzednik Sargona,
obalony przez niego król sumeryjski Lugalzaggisi z III dynastii z Uruk w roku
ok. 2650 p.n.e. podjął wyprawę śródziemnomorską. Z kolei według
sumeryjskich legend, jeszcze wcześniej król I dynastii z Uruk, rzekomo
budowniczy tego miasta, Enmerkar, wyprawiał się do dalekich krajów, za morza i góry. Czy kryją się tu jakieś historyczne fakty?
Wszystkie „nasze" kraje, jak wszystkie
szanujące się kraje handlowe posiadały placówki nieraz oddalone od swego
kraju o setki kilometrów. Swoje faktorie na wyspach Morza Śródziemnego mieli
Kreteńczycy. W Ugarit, czy inaczej Rasz Szamra (por. wyżej) znajdowała się
potężna osada minojska, znaleziono na to liczne dowody archeologiczne, stąd
wpływy kreteńskie promieniowały w różnych kierunkach, zaś Minojczycy także
nie pozostawali obojętni na akcenty obcych kultur.
Sumerowie zakładali kolonie w odległości nawet do
900 km, ku północy od południowych krańców swego kraju, odnaleziono resztki
śladów ich pobytu w miejscowości Hubaba Kabira. Stąd wyprawiali się do
Anatolii oraz ku wybrzeżom morza Śródziemnego i Egejskiego. Mersin i Tars na
przykład to bardzo stare osady portowe i miejsca dalekosiężnego handlu. Co
najmniej od XIX w. p.n.e. istniała kolonia kupców babilońskich na ziemi
anatolijskiej w Kanesz.
To wszystko oczywiście nie znaczy, że traktowana
osobno każda z kultur nas interesujących nie miała własnych, tylko sobie właściwych
już nie tylko cech, bo to oczywiste, ale preferencji handlowych, wynikających z takiego, a nie innego sąsiedztwa. Indie handlowały nie tylko ze Bliskim
Wchodem, ale przede wszystkim z krainami z subkontynentu indyjskiego, a także z ośrodkami położonymi w Afganistanie, Turkmenii, centralnej Azji. Kreta -
zapewne miała kontakty z Libią, może też z zachodnią częścią basenu morza
Śródziemnego, Italią, Sycylią i innymi wyspami itd. Nie jest tak, że
pomijając te kierunki kontaktów nie zdajemy sobie sprawy z ich istnienia -
tyle, że nas interesuje fenomen wzajemnego współkształtowania, oddziaływania
pomiędzy czterema wielkimi cywilizacjami.
O wzajemnym przenikaniu wielu rozwiązań pomocnych w działalności gospodarczej (inne, w tym podobieństwo pewnych motywów
mitycznych, czy też rozwiązań architektonicznych w tym momencie nas nie
interesują) świadczy również istnienie identycznego w Indiach i na wyspach
Zatoki Perskiej oraz w Egipcie i na Krecie systemu miar i wag. Wszędzie używano
systemu dziesiętnego; w Sumerze mieszanego — dziesiętnego i sześćdziesiętnego
(z którego wywodzi się nasz podział na sekundy i minuty). W Egipcie używano
dziesiętnego przez całą historię, tak jak i w Indiach. Jeśli idzie o Kretę,
to naukowcy ostrożnie formułują tezy o istnieniu systemu dziesiętnego.
„Dziesięć" miało być zapisywane jako koło, a np. tysiąc jako koło z czterema rozchodzącymi się od jego obwodu krótkimi kreskami usytuowanymi w równej odległości po czterech stronach. W miastach doliny Indusu z kolei
znaleziono nawet specjalny liniał wykonany z dużej muszli, z widoczną dziesiętną
podziałką. W Egipcie poszczególne liczby opatrzone były odpowiednimi
hieroglifami, wymieńmy tu chociaż niektóre, może uda się odkryć jakieś
pokrewieństwa między egipskimi symbolami liczbowymi a motywami z innych obszarów:
10 oznaczano przez znak otwartego u dołu owalu, 1000 — kwiat lotosu, 100 000 — żabę, 10 000 000 koło. I już możemy zapytać, choć z pewną rezerwą i półżartem: czy tylko przypadkiem w indyjskich systemach jogicznych, niebramińskich,
zatem nie aryjskich, mówi się o "tysiąclistnym kwiecie lotosu"?
Podobne
kształty odnajdziemy też pośród używanych odważników — małe i coraz większe w miarę zwiększania się wagi figurki leżących lwów, głowy byków,
najbardziej rozpowszechnione na Krecie, ale obecne nie tylko tam. Ale były też
miary wybitnie oryginalne — jak bryłki metalu w kształcie jaskółczego
ogona, po których wszędzie, gdzie się je znajduje, poznaje się obecność
Kreteńczyków; jak bryłki miedzi w kształcie bułek, świadczących, że w tym przypadku jakiś udział w handlu musieli mieć ludzie z Zatoki Perskiej.
To wszystko nie było przypadkowe, funkcjonował stały
system, nieprzerwany nawet, gdy np. w Mezopotamii po Sumerach zapanowali
Akadowie, którzy przejęli zresztą wiele z poprzedniej kultury. Właśnie ta
systemowość i systematyczność kontaktów uprawnia nas do mniemania, że
kraje, o których mówimy, były sobie bliższe niż się na ogół sądzi i wspólnie
budowały rodzaj cywilizacyjnego „imperium". Wielobarwnego, współtworzonego
przez wiele ludów, czerpiących od siebie nawzajem, a w IV, III tys. p.n.e.
nastawionego bardziej na handel, niż na wojnę — jak później...
1 2 3
« Archeologia (Publikacja: 03-10-2003 Ostatnia zmiana: 12-10-2003)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2765 |
|