|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Światopogląd » Racjonalizm
Metoda poznawcza racjonalizmu [1] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Spis treści:
Wprowadzenie
Uwagi wstępne
I. Świat poznajemy
zmysłami kontrolowanymi przez rozum
Obrona
Wyjaśnienia szczegółowe:
1. Zmysłowy Don Kichot
2. O tym jak Galileusz pognębił ateistów
3. Obserwacje „skażone" teoriami
4. Naturalne domniemanie epistemologiczne
II. Musimy poznawać
rzeczywistość w sposób poprawny, bowiem gwarantuje nam to natura, jaka wydała
nas na świat
Obrona
Wyjaśnienia szczegółowe:
1. Katolickie siły chaosu
2. Diaboliczne karaluchy
3. Karalusze zadufanie
III. To, co
obserwujemy, jest pewne, bowiem dodatkowo weryfikujemy to z rzeczywistością
1. Metodologia naukowa
2. Niepewność ostateczna
3. Kardynalny błąd
4. Wyprawa na smoka
IV. Tylko to, co jest
zweryfikowane, można uznać za realne
Afirmacja światopoglądu
racjonalistycznego *
Wprowadzenie
Esej niniejszy powinienem być może zatytułować
„Obrona metody poznawczej ateizmu", gdyż jest on odpowiedzią na tekst Jana
Lewandowskiego: „Krytyczna
analiza metody poznawczej ateizmu", zamieszczony w serwisie apologetycznym
Katolik.pl, a który został przez jego autora zamyślony jako demaskacja
lichoty ateuszostwa, z ostateczną konkluzją: "światopogląd ateistyczny nawet w swej metodzie poznawania rzeczywistości z powodu przyjętych zasad jest błądzeniem po omacku, a ponadto nie jest on w stanie uwolnić się od przyjmowanych na wiarę założeń, które wytyka światopoglądowi
teistycznemu". Przy czym znęcano się głównie nad moimi tekstami
(Wiara, realizm i poznanie: str. 2005; Wyginanie druta: str. 2102).
Tytuł taki byłby jednak nieścisły, gdyż wbrew
twierdzeniu autora, iż "Ateizm jako
światopogląd nie sprowadza się tylko i wyłącznie do twierdzenia, że z jego
punktu widzenia brak przekonujących dowodów na to, że istnieje Bóg. Ateizm
jest bowiem również światopoglądem promującym własną wizję świata, będącą
wizją alternatywną wobec wizji świata promowanej przez teizm" — ateizm jako światopogląd właśnie sprowadza się wyłącznie do
twierdzenia, że brak jest jakichkolwiek sensownych dowodów za istnieniem czegoś
co określa się głównie „Bogiem". Może jeszcze dodatkowo na pewnym wartościującym
stosunku do tej konkluzji, głoszącym, iż wiara w urojony byt jest z różnych
względów generalnie niepożądana [ 1 ];
nie musi się to jednak łączyć z misjonarskim zapałem. Poza tym ateiści mogą
we wszystkim innym różnić się między sobą. Mogą np. być buddystami,
marksistami, racjonalistami, a niektórzy uważają, że i chrześcijanami [ 2 ].
Ateistów łączy tylko niepodzielanie wiary w osobowy byt nadprzyrodzony.
Ateizm z cała pewnością nie jest najważniejszym rysem światopoglądu osób
skupionych i współtworzących serwis Racjonalista. Najwłaściwszym określeniem
naszej postawy jest „racjonalizm" (racjonaliści). Ateizm wynika z racjonalizmu, ale go nie wyczerpuje. Do podstawowych cech racjonalizmu możemy
zaliczyć:
-
przywiązanie do wiedzy i rozumu — oznacza rozwój własnej
osoby przez poszerzanie wiedzy, sprzeciw wobec prądów postmodernistycznych w filozofii;
-
postawa naukowa — mówiąc o nauce bez przymiotnika,
racjonalista ma na ogół na myśli nauki przyrodnicze i ścisłe;
-
sceptycyzm umiarkowany, wyrażający się w szczególności w krytycznym stosunku do teorii pozanaukowych, pseudonaukowych i antynaukowych,
takich jak magia, astrologia, radiestezja, ufologia itp.;
-
naturalistyczne wyjaśnienia rzeczywistości, odrzucające
wszelkie wątki nadnaturalne.
Mając na uwadze taki światopogląd, podejmę replikę
wobec krytyki „poznawczej metody ateizmu", gdyż o taką postawę zapewne
chodziło apologecie, a tylko nieściśle ją określił.
Swój tekst mógłbym też zatytułować „Metoda
poznawcza racjonalizmu bez zniekształceń", a to dlatego, iż najważniejszą
linią obrony przed zarzutami katolickiego apologety — oprócz wskazania na błędy
rzeczowe oraz błędy w rozumowaniu — będzie prostowanie na ogół celowo
dokonanych przezeń zniekształceń i nadinterpretacji. Jeśli brak nam mocnych
argumentów na rzecz tezy przeciwstawianej jakiejś tezie, bardzo częstym
chwytem erystycznym jest zniekształcenie tezy przeciwnika, a następnie jej
„obalenie" lub sprowadzenie do absurdu. Wzorcowo dokonał tego Jan
Lewandowski, tyle że ja musiałbym być idiotą, aby podzielać światopogląd,
jaki autor wykroił z moich tekstów, gdyż „ateizm" "obalony" przez
Lewandowskiego to postawa jakiegoś przednaukowego chłopka-roztropka.
Przejdźmy zatem do rzeczy..
Uwagi wstępne
Cechą charakterystyczną tej polemiki z ateizmem nie jest
pokazywanie wyższości światopoglądu teistycznego (jak w dawnych napaściach
katolickich na światopogląd alternatywny), a przynajmniej nie jest to otwarcie
wysłowione. Celem jest więc przede wszystkim ściągnięcie ateizmu do
poziomu teizmu, pokazanie, że pod tym lub owym względem wygląda on „tak
jak teizm". Poprzez mnożenie rzeczywistych lub — częściej — pozornych słabości
przy skoncentrowaniu się tylko na jednym światopoglądzie, aspekt porównawczy
konfrontacji dwóch punktów widzenia zostaje rozmyty. Jest tym, co się
potocznie określa jako wytykanie źdźbła w oku sąsiada, przy ignorowaniu
belki we własnym.
Czasami jednak autor stara się porównywać. Z sądem
takim spotykamy się już w pierwszym akapicie: "Ateizm tak jak teizm
odnosi się do pochodzenia świata i człowieka, jest zatem światopoglądem
metafizycznym (tak samo jak teizm)." Przypuszczam, że autor napotkał
gdzieś opinię [ 3 ],
że światopogląd ateistyczny też nie jest wolny od metafizyki, a z czym w pewnym sensie oczywiście można się zgodzić (choć światopogląd ten w tym
przede wszystkim punkcie jest metafizyką, w którym wypowiada się o metafizyce
teistów). Jednak powyższe zdanie Lewandowskiego jest ewidentnie błędne.
Wypowiedzi ateistów o pochodzeniu świata, a już z pewnością człowieka, nie
mogą mieć charakteru metafizycznego, o ile mają to być wypowiedzi
racjonalistów. Chyba, że polemista za metafizykę uzna np. Wielki Wybuch lub
ewolucję.
W istocie była to jednak nieudana próba zrównania
ateizmu i teizmu jako dwóch metafizyk, na podstawie tego, że każdy światopogląd
jako taki w jakimś sensie/aspekcie musi być metafizyczny. Gdyby apologeta
dokonał tego udolnie, wówczas naraziłby się z mojej strony na zarzut
ekwiwokacji, czyli logicznego błędu (w tym wypadku byłoby to nadużycie całkowicie
świadome), który polega na używaniu tych samych określeń dla innych znaczeń
(można powiedzieć, że to tak jakbyśmy dokonywali błędnych wnioskowań
przez użycie wyrazów homonimicznych), albowiem „metafizyka ateizmu" jest
czymś innym niż metafizyka teizmu. W pierwszym przypadku będzie to zespół sądów
niemających uzasadnienia eksperymentalno-dedukcyjnego (a każdy światopogląd
musi zawierać takie sądy), w drugim zaś — chodzi o metafizykę teologiczną,
mówiącą o rzeczywistości nadnaturalnej. Na ogół mówiąc o metafizyce mamy
na myśli jej wąskie, religijne znaczenie, stąd rozszerzanie zakresu
znaczeniowego określenia, aby przyrównać do siebie dwie te postawy, byłoby
celowym mieszaniem pojęć. Dobrze więc, że było to zamierzenie nieudolne,
gdyż polemista zaznacza we wstępie, że ateizm będzie obalał "za pomocą
analizy logicznej".
Nie znaczy to, że błędy autora mają charakter tylko
pozalogiczny. W jednym z dalszych akapitów wytknął mi rzekomy błąd
ekwiwokacji, która ma się kryć w następującym rozumowaniu wyinterpretowanym
przez polemistę z innej mojej wypowiedzi: "Dzięki teorii ewolucji
(naturze, jeśli ktoś woli) posiedliśmy zmysły, za pomocą których poznaliśmy
częściową prawdę o świecie. Dzięki teorii ewolucji (lub naturze) i zmysłom
poznajemy i poznamy resztę prawdy o świecie". Mniejsza o samą
interpretację, lecz nawet gdybym zawarł w swoich wypowiedziach takie
rozumowanie popełniłbym błąd typu pars pro toto (część przez całość — błędne uogólnienie), ale nie byłaby to ekwiwokacja, jak przyjął
krytyk.
Konstrukcja krytyki jest oparta na jednej z moich
wypowiedzi: „Natura nasza podała nam naturalne nasze domniemanie: otaczającą
cię rzeczywistość poznajesz zmysłami i rozumem. Dlaczego? Dlatego, że tymi
jedynie narzędziami udaje nam się zdobywać wiedzę o otaczającej nas
rzeczywistości, która jest wiedzą praktyczną, czyli weryfikowalną, (też w zakresie praktyki) i funkcjonalną" — z której zostały wywiedzione cztery
wnioski:
I. Świat poznajemy zmysłami kontrolowanymi przez rozum.
II. Musimy poznawać rzeczywistość w sposób poprawny,
bowiem gwarantuje nam to natura, jaka wydała nas na świat.
III. To, co obserwujemy, jest pewne, bowiem dodatkowo
weryfikujemy to z rzeczywistością.
IV. Tylko to, co jest zweryfikowane, można uznać za
realne.
Następnie każdy z powyższych wniosków poddawany jest
krytyce. Dla przejrzystości repliki, pozostanę przy tym podziale. Dokonałem
jednak uporządkowania argumentów, polegającego na skupieniu uwag dotyczących:
-
aparatu zmysłowego w cz. I,
-
aparatu racjonalnego w cz. II,
-
metodologii naukowej w cz. III,
-
błądzenia po omacku w cz. IV.
I. Świat poznajemy zmysłami kontrolowanymi przez rozum
1 2 3 4 5 6 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] Najbardziej kontrowersyjną,
moim zdaniem, odmianą ateizmu, jest cyniczny ateizm, czyli osobista
niewiara w boga przy jednoczesnym głoszeniu opinii, iż pożądane jest jak
najdłuższe utrzymywanie ludu w wierzeniach i przyzwyczajeniach religijnych
bądź to z uwagi na domniemany interes społeczny, bądź własny. Postawa
cynicznego ateizmu spotykana była/jest nade wszystko u ludzi w jakiś sposób
związanych z władzą, sposobem jej sprawowania, inżynierią społeczną,
ale także i u niektórych myślicieli i filozofów. Wśród cynicznych
ateistów było wielu papieży, monarchów świeckich, polityków, choć
osoby te na ogół nie manifestowały się otwarcie ze swoimi przekonaniami,
poza kilkoma znamienitymi przypadkami, jak papież Leon X (zob. str. 1002),
czy król Fryderyk II Pruski (wraz z Wolterem określony przez Orieuxa:
„Szanownym Wyznawcą Ateizmu"; w stosunku do poddanych był bardzo
tolerancyjny, choć krytyka i drwiny z religii i kościoła były oprócz
wojowania jedną z jego najważniejszych rozrywek). Polska miała otwartego
ateistę w osobie prezydenta Gabriela Narutowicza. Nie dane mu jednak było
cieszyć się godnością nawet kilkunastu dni. [ 2 ] Zob.
więcej: M. Agnosiewicz, „Ateizm to za mało", Racjonalista, str. 1232. « Racjonalizm (Publikacja: 14-11-2003 Ostatnia zmiana: 26-02-2006)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2915 |
|