Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.447.338 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"To, że jesteśmy krajem katolickim, nie znaczy, że nie możemy być państwem o standardzie demokratycznym z rozdziałem od Kościoła. Inaczej zostaniemy stłamszeni przez Kościół, który coraz więcej chce, chce i chce, i będzie bronił swoich przywilejów. (...) jak lewica rządzi, to Kościół najwięcej ciągnie."
 Prawo » Prawo wyznaniowe » Polskie konkordaty » Konkordat z 1993 » Prace nad konkordatem » Analizy i oceny prawne

Nowy Konkordat Polski [3]
Autor tekstu:

Ad 3) Konkordat nakłada na państwo świeckie obowiązek organizowania w publicznych szkołach podstawowych, ponadpodstawowych i przedszkolach, prowadzonych przez administrację rządową i samorządową, nauki religii, zgodnie z wolą zainteresowanych rodziców. Nauka religii ma być organizowana w ramach planu zajęć szkolnych i przedszkolnych. Program nauczania religii oraz podręczniki opracowuje władza kościelna i podaje je do wiadomości szkolnej władzy państwowej. Nauczyciele religii muszą mieć upoważnienie biskupa diecezjalnego (missio canonica). Cofnięcie tego upoważnienia oznacza utratę prawa do nauczania religii. W sprawach treści nauczania i wychowania religijnego nauczyciele religii podlegają przepisom i zarządzeniom kościelnym, a w innych sprawach przepisom państwowym.
Nałożenie na państwo obowiązku organizowania nauki religii w szkołach publicznych uzasadnia postawienie pytania o jego zgodność z konstytucyjną zasadą rozdziału Kościoła i państwa i wynikającym z niej świeckim, neutralnym wobec religii charakterze państwa. Według postanowień ustawy z 1989 r. nauczanie religii uważane było za wewnętrzną sprawę Kościołów i związków wyznaniowych i odbywało się poza szkołą, w punktach katechetycznych. Władze państwowe nie interesowały się formą i treścią nauczania religii, kwalifikacjami nauczycieli i ich wynagrodzeniem. Ustawy z 1989 r. uznały po latach oporu zasadę bronioną przez Kościół katolicki, że nauczanie religii jest funkcją religijną, a nie oświatową i państwo świeckie nie powinno się tymi sprawami interesować.
Konkordat przyjmuje sformułowania ustawy o systemie oświaty z 7 IX 1991 i przewiduje organizowanie nauki religii przez państwo. Dodaje, iż to nauczanie ma się odbywać w ramach planu zajęć szkolnych i przedszkolnych. Akcentuje wyłączną wolę rodziców do decydowania o pobieraniu nauki religii przez ich dzieci w szkołach ponadpodstawowych, odbierając dzieciom prawo do samodzielnego decydowania w tych sprawach. Chyba przez przeoczenie nie przyznaje tego prawa uczniom pełnoletnim.
Można bronić poglądu, że wprowadzenie przez konkordat nauczania religii do szkół publicznych da się pogodzić ze świeckim charakterem państwa i szkoły. Zależy to od interpretacji słowa „organizuje" — w ramach planu zajęć szkolnych. Gdy następuje to przy poszanowaniu prawa do milczenia (tajemnicy wyznania), świeckiego i neutralnego charakteru szkoły, wolności sumienia i wyznania rodziców dzieci niewierzących, unikaniu dyskryminacji dzieci rodziców należących do mniejszości wyznaniowych, pogląd taki można uzasadniać. Konkordat przez swą ogólnikowość nie daje jednak wystarczających wskazówek ani gwarancji, iż jego interpretacja pójdzie w tym kierunku. Biorąc pod uwagę interpretację nadaną słowu „organizuje" przez rozporządzenie MEN z 14 IV 1992 i orzeczenie TK z 20 IV 1993, należy przypuszczać — co chyba zakładali twórcy konkordatu — że interpretacja tego określenia użyta w konkordacie nie ulegnie zmianie, a państwo formalnie nadal świeckie i neutralne w sprawach religii w rzeczywistości nabierze cech państwa wyznaniowego. Świadczy o tym żądanie od rodziców składania deklaracji w sprawie pobierania nauki religii przez ich dzieci, prowadzenie dokumentacji nauczania religii przez szkołę, umieszczanie stopni z religii na świadectwie szkolnym, opłacanie nauczycieli religii przez państwo, ich udział w radach pedagogicznych, odmawianie modlitwy na rozpoczęcie zajęć szkolnych i wieszanie krzyży w salach lekcyjnych, naruszanie wolności sumienia i wyznania rodziców, dzieci niewierzących przez wprowadzanie przedmiotów zastępujących religię, dyskryminacja prawna dzieci pobierających religię poza szkołą.

Ad 4) Konsekwencją rozdziału Kościoła i państwa powinna być niezależność prawa stanowionego przez obydwa podmioty. Ten stan rzeczy aprobowało istniejące dotąd w Polsce państwo świeckie. W dziedzinie prawa małżeńskiego skuteczność przepisów prawa kanonicznego ograniczała się do sfery kościelnej, a prawa świeckiego — do sfery państwowego porządku prawnego. To rozwiązanie zapewniało zarówno państwu, jak i Kościołowi katolickiemu pełną swobodę w wyborze rozwiązań prawnych i co najważniejsze, zapobiegało konfliktom, nieuniknionym przy mieszanym wyznaniowo-świeckim systemie prawa małżeńskiego. Istotny wpływ na przyjęcie niezależnych od siebie ślubów kościelnych i cywilnych miało ujemne doświadczenie, związane z realizacją w okresie II Rzeczypospolitej (na części terytorium) wyznaniowego prawa małżeńskiego. Różnicowało ono uprawnienie obywateli w zakresie prawa małżeńskiego, zależnie od wyznania. W konsekwencji jego obowiązywania jeden obywatel mógł się legalnie rozwieść, a drugi był tej możliwości pozbawiony. W praktyce dotyczyło to małżonków wyznających różne religie. Zjawiskiem często spotykanym była zmiana religii w celu uzyskania rozwodu i zawarcia ponownego małżeństwa. Projekt prawa małżeńskiego przygotowany przez Komisję Kodyfikacyjną w 1929 r. nie stał się obowiązującym prawem, głównie na skutek sprzeciwu Kościoła katolickiego, który odrzucał możliwość akceptacji ślubów cywilnych (nawet w formie alternatywnej, jaką przewiduje obecny konkordat) oraz rozwodów. Szkodliwe doświadczenia odległej i pozytywne doświadczenia bliskiej przeszłości, nakazują zastanowić się głęboko nad zmianą obecnie obowiązującego prawa małżeńskiego. Wydaje się ono być najkorzystniejsze dla obywateli, ze względu na niezależność obydwu form małżeństwa. Realizuje też chyba najlepiej wypowiedziane przez Chrystusa słowa: „oddajcie co cesarskie Cesarzowi a co boskie Bogu", a także nakaz art. 1 konkordatu, zapewniający państwu i Kościołowi katolickiemu niezależność we własnym zakresie działania.
Rozwiązanie przyjęte w art. 10 konkordatu narusza zasadę niezależności państwowego porządku prawnego. Uznaje bowiem zawarcie małżeństwa kanonicznego za skuteczne w świeckim prawie małżeńskim. Oświadczenie woli złożone przed duchownym katolickim wywołuje konsekwencje zarówno w kościelnym, jak i państwowym porządku prawnym. Wprowadzenie takiej formy małżeństwa — nie znanej ustawodawstwu polskiemu — wymaga zwykle bardzo precyzyjnego określenia warunków i przesłanek oraz procedury związanej z jego zawieraniem. Niestety nie można tego powiedzieć o sformułowaniach konkordatu. Żałować należy, że twórcy konkordatu nie skorzystali z przepisów projektu polskiego prawa małżeńskiego z 1929 r., względnie z przepisów konkordatu włoskiego z 1984 r.
Podstawowymi przesłankami pozwalającymi na uznanie zawarcia małżeństwa kanonicznego za równoznaczne z zawarciem małżeństwa cywilnego są: 1. brak przeszkód przewidzianych przez prawo cywilne, 2. oświadczenie woli nupturientów dotyczące zawarcia ślubu cywilnego, 3. sporządzenia aktu zawarcia małżeństwa cywilnego.
Skoro małżeństwo kanoniczne ma wywoływać skutki cywilne, jego zawarcie nie może odbywać się z naruszeniem prawa cywilnego. Najistotniejsze są tu określone przez prawo cywilne przeszkody do jego zawarcia. Konkordat uzależnia skuteczność małżeństwa od braku takich przeszkód. Nie wskazuje jednak, kto stwierdza istnienie tego warunku, w jaki sposób i kiedy. Jest to wyraźne przeoczenie, które może powodować ujemne konsekwencje dla nupturientów. Nie wiadomo też, kto odpowiada za naruszenie tego warunku: duchowny udzielający ślubu, proboszcz miejsca udzielenia ślubu czy urzędnik stanu cywilnego, dokonujący wpisu do akt stanu cywilnego. Projekt z 1929 r. przewidywał, że ślub kościelny, który wywoływał skutki cywilne, mógł zostać zawarty po uprzednim złożeniu duchownemu przez każdego z nupturientów, oryginału zaświadczenia o braku przeszkód do zawarcia małżeństwa cywilnego, wydanego przez właściwego urzędnika stanu cywilnego.
W świetle postanowień konkordatu małżeństwo kanoniczne wywołuje skutki cywilne, jeżeli małżonkowie złożą zgodne oświadczenie woli przy zawieraniu małżeństwa kanonicznego o wywarciu takich skutków. Nie wiadomo jednak, kto potwierdza złożenie tego oświadczenia i w jakiej to następuje formie. W projekcie z 1929 r. duchowny zobowiązany był sporządzić protokół zawarcia ślubu cywilnego, stosownie do przepisów ustawy o aktach stanu cywilnego, i przekazać go urzędnikowi stanu cywilnego, który na tej podstawie sporządzał akt zawarcia małżeństwa, będący wyłącznym dowodem zawarcia małżeństwa cywilnego. Według konkordatu włoskiego akt zawarcia małżeństwa cywilnego sporządza proboszcz i przekazuje go urzędnikowi stanu cywilnego. W konkordacie polskim duchowny nie sporządza żadnego dokumentu potwierdzającego wolę stron dotyczącą zawarcia ślubu cywilnego. Art. 10 konkordatu przewiduje jedynie, że urząd stanu cywilnego dokonuje wpisu zawarcia małżeństwa do akt stanu cywilnego na wniosek. Nie wiadomo jednak, kto ma być autorem wniosku, duchowny czy małżonkowie, oraz jaka ma być jego treść. Można jedynie domniemywać, że wniosek powinien zawierać informacje pozwalające dokonać takiego wpisu. Konkordat polski, w przeciwieństwie do włoskiego, nie przewiduje w ogóle sporządzania aktu zawarcia małżeństwa cywilnego. W konsekwencji nie wiadomo co ma być dowodem zawarcia małżeństwa cywilnego. W konkordacie polskim informowanie nupturientów o przepisach prawa polskiego, dotyczących skutków zawarcia małżeństwa, udzielane jest nie w trakcie zawierania małżeństwa kanonicznego — jak to przewiduje konkordat włoski — a w czasie przygotowań do zawarcia małżeństwa kanonicznego. Niemożliwe jest tym samym sprawdzenie, czy nupturienci znają przepisy cywilnego prawa małżeńskiego.
Generalnie przepisy konkordatu dotyczące zawarcia małżeństwa cywilnego cechuje niejasność i nieprecyzyjność sformułowań, luki i niedopowiedzenia, które mogą powodować rozbieżności interpretacyjne oraz konflikty między duchownym, małżonkami i urzędnikiem stanu cywilnego. Ich ciężar gatunkowy wzrośnie, gdy przepisy te rozciągnięte zostaną na inne Kościoły i związki wyznaniowe. Ze sformułowań art. 10 konkordatu przebija niezrozumiała niechęć, a nawet lekceważenie przepisów prawa polskiego dotyczących małżeństwa. Trudno jest znaleźć usprawiedliwienie dla reprezentantów rządu RP, iż nie dopilnowali, by konkordat przewidział sporządzanie dokumentu potwierdzającego zawarcie małżeństwa cywilnego.

Ad 5) Konkordat przewiduje dotowanie przez państwo Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie i Katolickiego Uniwersytetu w Lublinie oraz możliwość udzielania pomocy finansowej odrębnym wydziałom. Chodzi tu o papieskie wydziały teologiczne w Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu, Warszawie oraz Wydział Filozoficzny Towarzystwa Jezusowego w Krakowie. Należy też przypuszczać, że wydziały teologiczne, tworzone na uniwersytetach państwowych, będą również finansowane przez państwo.
Finansowanie przez państwo świeckie kształcenia duchownych było i pozostaje nadal przedmiotem kontrowersji. W zakazie subwencjonowania działalności religijnej i w likwidacji tzw. budżetu wyznań widziano podstawową cechę państwa świeckiego. Współtwórca wyznaniowych postanowień konstytucji amerykańskiej T. Jefferson uzasadniał ten zakaz niedopuszczalnością zmuszania obywateli do ponoszenia kosztów utrzymania religii, której zasad nie podzielają. Współcześnie motywuje się go naruszaniem wolności sumienia i wyznania podatników niewierzących. Spory wokół finansowania celów religijnych przez państwo świeckie zawsze wywoływały dyskusje i polemiki. Ich znaczenie społeczne rośnie, gdy możliwości budżetowe państwa są ograniczone.
Sprawa opodatkowania duchownych i kościelnych osób prawnych odesłana została w konkordacie do specjalnej komisji parytetowej, która przyjmując za punkt wyjścia obowiązujące ustawodawstwo polskie i przepisy kościelne, dokona koniecznych zmian. Kierunek tych zmian ma być korzystny dla Kościoła, bowiem konkordat przewiduje, iż powinny one uwzględniać potrzeby Kościoła, spowodowane jego misją i dotychczasową praktyką życia kościelnego. Konkordat nie wskazuje na żadne zasady określające system opodatkowania duchownych i kościelnych osób prawnych, co należy uznać za istotny jego brak. Przecież konkordat nie tylko mógł, ale i powinien uznać, iż duchowni podlegają opodatkowaniu na równi z innymi osobami fizycznymi, a kościelne osoby prawne w zakresie działalności religijnej podlegają opodatkowaniu na równi z opodatkowaniem działalności charytatywnej czy oświatowej. Natomiast działalność pozareligijna podlegać powinna opodatkowaniu, jak analogiczna działalność świeckich osób prawnych lub osób fizycznych. Wówczas ustawodawca polski miałby jasno określone kryteria dla szczegółowych rozwiązań podatkowych.


1 2 3 4 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Główne zasady konkordatu
Konkordat z 1993

 Zobacz komentarze (1)..   


« Analizy i oceny prawne   (Publikacja: 18-11-2003 Ostatnia zmiana: 24-02-2004)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Michał Pietrzak
Profesor doktor habilitowany, historyk ustroju II Rzeczypospolitej, autor prac na temat wolności prasy, rządów parlamentarnych i odpowiedzialności konstytucyjnej. Pracownik Instytutu Historii Prawa i kierownik jedynego Zakładu Prawa Wyznaniowego (Wydział Prawa i Administracji, Uniwersytet Warszawski).

 Liczba tekstów na portalu: 19  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Opinia dotycząca senackiego projektu ustawy o zniesieniu Funduszu Kościelnego
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 3011 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365