|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Prawo » Prawo wyznaniowe » Polskie konkordaty » Konkordat z 1993 » Prace nad konkordatem » Analizy i oceny prawne
O Komunikacie z 288 Konferencji Episkopatu [1] Autor tekstu: Aleksander Merker
5 maja 1997 r., Warszawa
I.
Tło komunikatu
I. 1.
Jak wiadomo, przed rozpoczęciem 288 Konferencji Episkopatu Polski z miarodajnych kół kościelnych głoszono wezwanie do udziału w referendum
konstytucyjnym, jako ważnym obowiązku obywatelskim, zapowiadając równocześnie,
że Episkopat nie będzie radził wiernym, jak mają głosować. Komunikat i równoczesne
kazania wielu biskupów stanowią zasadniczą zmianę tego stanowiska, choć jak
zwykle w Kościele Katolickim ujęte są w warunkową szatę słowną, pozwalającą w razie potrzeby na wypieranie się rzeczywistych intencji.
I. 2. Zmiana stanowiska nastąpiła
po szeregu działań ze strony rządzącej lewicy, zmierzających do poprawy
stosunków z Kościołem: wizyta Prezydenta RP u Papieża i pozytywne jej
komentowanie, przygotowania do wznowienia działalności Komisji Wspólnej
przedstawicieli Rządu i Episkopatu, manifestowanie słowem i czynem zmiany
stanowiska wobec konkordatu (uzgodnienie deklaracji w sprawie konkordatu,
opracowanie ustaw okołokonkordatowych, wypowiedzi działaczy), zaawansowanie
wspólnych przygotowań do wizyty papieża, rozmowy odpowiedzialnego w Rządzie
za sprawy wyznaniowe min. L. Millera z abpem Gocłowskim i bpem Pieronkiem.
I. 3. Wyrażona w komunikacie z konferencji Episkopatu zmiana stanowiska niewątpliwie związana została z zobowiązaniem biskupów do zajmowania jednolitego stanowiska. Równoczesne z konferencją kazania biskupów poszły jeszcze dalej, niż komunikat: — Prymas Glemp na Jasnej Górze: „Ustanawiający
tekst nowej konstytucji politycy są w większości niewierzący albo obojętni,
albo oziębli". Pytał, czy w konstytucji „Bóg ma dzielić miejsce z niebogiem". Wyraził więc z jednej strony niezadowolenie z kompromisu polegającego
na pominięciu w konstytucji klasycznego invocatio
Dei na wstępie konstytucji, a z drugiej z definicji „Boga będącego źródłem
prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna" nie spełniającej wielu formuł kościelnych
(np. z „Katechizmu Kościoła Katolickiego" 1992, p. 40: „Nie możemy określać
Boga inaczej, jak tylko biorąc za punkt wyjścia stworzenie", p. 42: „nie
pomieszać niewypowiedzianego, niepojętego, niewidzialnego i nieuchwytnego Boga z naszymi ludzkimi sposobami wyrażania. Słowa ludzkie pozostają zawsze
nieadekwatne wobec tajemnicy Boga", p. 43: „mówiąc o Bogu, nie możemy
określić, kim On jest, ale wyłącznie kim nie jest"; wśród wymienionych w preambule konstytucji przymiotów boskich brak m.in. miłości i miłosierdzia), z trzeciej zaś strony ze zrównania uniwersalnych wartości wierzących i niewierzących. — Najlepszy chyba kaznodzieja wśród biskupów,
biskup pomocniczy diecezji łowickiej Józef Zawitkowski, w kazaniu na
transmitowanej przez radio mszy 4 maja oprócz ataków na konstytucję zarzucił
Prezydentowi, że nie jest Prezydentem wszystkich Polaków, bo nie pocałował w rękę największego z Polaków -
papieża. — Kazanie bpa Głódzia w czasie transmitowanej
przez radio mszy w dniu 3 maja było utrzymane w jego zwykłym agresywnym tonie.
Poczuł się on jeszcze mocniejszy, skoro obcięcie budżetu duszpasterstwa
wojskowego stanowiło jedną z najważniejszych pretensji zarówno papieża jak i kard. Sodano w czasie ich rozmów z Prezydentem Kwaśniewskim. — Abp Szymecki wprost nakazał negatywne głosowanie w referendum. — Nawet bp Dembowski, od lat szukający „złotego
środka" (jako rektor kościoła św. Marcina na Starym Mieście w Warszawie
sprzyjał KOR-owi,
ale równocześnie był sekretarzem komisji Episkopatu ds. dialogu z niewierzącymi i uczestniczył w „okrągłym stole" (ostrożnie, ale jednak zasugerował
negatywne stanowisko w referendum.
I. 4. Nie powinny przy tym mylić równoczesne
krytyczne posunięcia kierownictwa Episkopatu wobec kierownictwa AWS i ks.
Rydzyka. Kościół potrafi wiele przemilczeć, ale nie bezpośrednie wtrącanie
się laików „in sacris" — w sprawy święte, dlatego musiał odciąć się od propozycji intronizacji
Chrystusa Króla (naruszającej zresztą maryjność polskiego Kościoła) i zbyt wczesnego upublicznienia tej inicjatywy. Ks. Rydzyk, aczkolwiek w zupełnie
innym środowisku, powtarza to, czym stwarzał Episkopatowi kłopoty w latach 70-tych
twórca „oaz" ks. Blachnicki: uzyskiwał bardzo silne wpływy Kościoła w pewnych środowiskach, ale lekceważył biskupów. Nie można więc było mu
powierzyć „Słowa-Dziennika
Katolickiego", a niejasne interesy finansowe zmusiły do pewnego dystansu od
jego zbiórki na Stocznię Gdańską.
Stała tendencja Episkopatu do niezrażania sobie do końca żadnego
potencjalnego sprzymierzeńca nakazywała właśnie, by wraz z tymi posunięciami
zasłużyć sobie na aplauz AWS i ks. Rydzyka stanowiskiem w sprawie
konstytucji.
I. 5. Episkopat ma na ogół dość
trafne rozeznanie nastrojów społecznych. W 1989 r. sprzyjał „Solidarności",
podobnie w wyborach I Sejmu RP i pierwszych wyborach prezydenckich. Był
natomiast, jak na swe obyczaje, dość powściągliwy w wyborach sejmowych 1993
r., by w wyborach prezydenckich 1995 r. uznać, że stanowisko biskupów może
przeważyć szalę w sytuacji pewnej równości zwolenników obu kandydatów w II turze.
Obecnie Episkopat widocznie uznał, że postawa neutralności może spowodować
przyjęcie konstytucji i szerzej -
zrażenie sobie prawicy, zaś siły są na tyle wyrównane, że postawa
Episkopatu może przeważyć szalę. Episkopat liczy, że zwycięstwo prawicy w referendum i wyborach parlamentarnych spowoduje bądź szybkie uchwalenie
bardziej korzystnej dla Kościoła konstytucji, lub długi okres
bezkonstytucyjny — z czym Kościołowi nie będzie źle.
I. 6. Episkopat próbuje powtórzyć
swą taktykę z 1989 r.: wyciągnąć od lewicy, co tylko się da, licząc na
jej ustępliwość ale nie angażując się zanadto (w 1989 r. przeforsowanie
ustawy o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego przy zwłoce w rozpatrywaniu konwencji polsko-watykańskiej
uznającej socjalistyczny charakter państwa).
Obecnie więc Episkopat liczy się z dwoma możliwościami: — Odrzucenie konstytucji w referendum i zwycięstwo
wyborcze AWS spowoduje przyjęcie po wyborach konkordatu bez deklaracji rządowej i z korzystniejszymi od obecnych projektów ustawami okołokonkordatowymi. — Przyjęcie konstytucji i powyborczy układ
polityczny z silną pozycją SLD spowoduje usztywnienie jego postawy wobec Kościoła.
Zatem trzeba „na wszelki wypadek" przejść do ofensywy, licząc na to, że
lewica będzie gotowa w najbliższych dniach do dalszych ustępstw.
II.
Tekst komunikatu
II. 1. W konferencji uczestniczyli przedstawiciele zarówno zachodnich, jak i wschodnich episkopatów krajowych: Białorusi, Czech, Litwy, Francji, Hiszpanii,
Rosji, Ukrainy i Włoch. Udział biskupów zagranicznych w konferencjach
episkopatu Polski zdarza się od czasu do czasu, ostatnio dokładnie rok temu na
282 Konferencji. Wydaje się zresztą, że przyjechał „drugi garnitur".
Udział biskupów zachodnich zapewne ma służyć przygotowaniu się Kościoła
polskiego do działania w warunkach Unii Europejskiej. Ze względu na udział
tych, m.in. francuskich, biskupów, trzeba było wyciszyć antysemickie
wypowiedzi Radia Maryja. Udział biskupów wschodnich miał chyba podsumować
dotychczasową pomoc Kościoła polskiego dla nich i ustalić zakres dalszej
pomocy.
II. 2. Lakoniczne wezwanie do
uczestnictwa w pielgrzymce papieskiej milczy o współdziałaniu z Rządem w przygotowaniu pielgrzymki. Jednak tej sprawie „o wyjątkowej doniosłości dla
naszej historii" ma być poświęcony odrębny list do wiernych, jeszcze nie
ogłoszony,
II. 3. W kolejności komunikat mówi o konkordacie przed omówieniem konstytucji. W sposób -
jak na język kościelny -
umiarkowany stwierdza się dotychczasowe ataki „sterującej polityką grupy"
na Kościół w związku z konkordatem oraz zmianę tego nastawienia obecnie.
Ocena projektów ustaw okołokonkordatowych jest chyba dlatego umiarkowana, że
Episkopat nie miał czasu na ich gruntowne przestudiowanie. O ile autorowi
niniejszych uwag wiadomo, sekretarz Episkopatu otrzymał ich tekst pierwszego
dnia konferencji (30 kwietnia) po południu. Komunikat kłamie o „zamiarze
usunięcia religii z przedszkoli", podczas gdy projekt rządowy mówi jedynie o ograniczeniu tej nauki do ostatniego, tzw. zerowego roku w przedszkolu, gdyż
tylko w nim występuje lekcyjna organizacja zajęć. Następnie krytykuje się
zamiar usunięcia stopnia z religii ze świadectw szkolnych.
Bardziej interesujące od tego, co komunikat krytykuje, jest pominięcie w nim
niektórych elementów projektów ustaw okołokonkordatowych przyjętych przez
Rząd: — Nie krytykuje się zamiaru przeniesienia do
grup międzyklasowych nauczania religii, jeżeli zgłosiła się nań mniejszość
uczniów. Krytyka ta byłaby niezręczna, zresztą problem jest marginesowy. W szerszym zakresie może on mieć znaczenie w szkołach zawodowych. Na terenach
mieszanych wyznaniowo -
Śląsk Cieszyński, Białostocczyzna — w praktyce sprawy nauczania religii dla uczniów obu wyznań jakoś się ułożyły.
Abp Szymecki jest zbyt dumny, by przyznać się, że może mieć kłopoty, zaś
prawicowy zarząd miejski nie zrealizuje tego postanowienia ustawowego. — Jest też zrozumiałe, że nie krytykuje się
zmiany ustawy o cmentarzach. Z utrzymaniem obecnego stanu -
chowania różnowierców i ateistów na jednym w danej miejscowości cmentarzu -
Kościół wyraźnie pogodził się pod wpływem zmasowanej krytyki społecznej.
Nowy przepis projektu ustawy — o chowaniu na cmentarzu wyznaniowym krewnych osób już na nich pochowanych -
dotyczy przecież nielicznych miejscowości, w których istnieją cmentarze
komunalne; w innych miejscowościach wystarczy bowiem ogólna formuła o chowaniu niekatolików; również tu atak byłby źle przyjęty społecznie. Objęcie
tym samym przepisem także pochowania konkubenta lub konkubiny może sprawić
duchownym kłopoty zarówno moralne, jak i praktyczne (trudność ustalenia
faktu konkubinatu, możliwość sprzeciwu ślubnych małżonków) -
ale to zauważą „na dole" proboszczowie w tych kilkudziesięciu przypadkach
rocznie. — Biskupi chyba nie poznali, że projekt zmiany
przepisów o małżeństwie, przeciwnie niż odpowiedni projekt z 1993 r.,
znacznie zmniejsza „korzyści" nupturientów z odbywania ślubu tylko w kościele.
Muszą oni oboje lub co najmniej jedno z nich dwukrotnie stawić się w urzędzie
stanu cywilnego; po raz pierwszy na miesiąc przed ślubem kościelnym w celu
uzyskania zaświadczenia o braku przeszkód i wysłuchania takiego pouczenia,
jakie dotąd urzędnik stanu cywilnego wygłaszał w czasie zawierania małżeństwa;
po raz drugi celem złożenia protokołu o zawarciu ślubu kościelnego. Należy
spodziewać się, że Episkopat podniesie ten problem w korespondencji z władzami
państwowymi.
Nie zaskakuje, że Episkopat w komunikacie wypiera się sprzedania neutralności w sprawie konstytucji za ratyfikację konkordatu.
II. 4. Atak na konstytucję ozdobiony
jest elementami liturgicznymi: o nowej konstytucji mówi się w kontekście święta
3 maja, a punkt komunikatu dotyczący konstytucji pozornie bez związku z nią
wzywa do tradycyjnych modłów majowych i to przed wizytą papieską. Punkt ten
zapowiada dalsze prace Episkopatu nad zagadnieniem konstytucji. Obydwa te zdania
są więc przygrywką do dalszych wypowiedzi Episkopatu w ciągu pozostałych 3
tygodni przed referendum. Wyliczanka zarzutów pod adresem konstytucji jest
tradycyjna: „czy jej zapisy wystarczająco bronią życia każdego człowieka,
prawa rodziców do wychowania swoich dzieci, wartości będących fundamentem
naszej polskiej tożsamości". Do tych 3 zarzutów religijno-moralnych
dochodzi czwarty, wprawdzie również nie zaskakujący „czy jej zapisy
wystarczająco bronią suwerenności Ojczyzny". Jednak wymowa tego punktu
skierowana jest przecież przeciwko przystąpieniu Polski do UE i NATO. Przyjęty
on został w obecności przedstawicieli kościelnych z 3 krajów UE (ale nie
Niemiec). Jest to istotne odejście od wieloletniego popierania UE przez
kolejnych papieży oraz chadeckich korzeni pierwotnej EWG (według kościelnej
interpretacji 12 gwiazd oznacza nie pierwotne 12 państw członkowskich, lecz
wzięte jest z wizerunku „niewiasty" (Marii) w Apokalipsie (12, 1): „a na
jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu".
II. 5. Punkt komunikatu poświęcony
młodzieży zawiera krótkie wymienienie wielu problemów: stanu katechizacji
(bez merytorycznego omówienia go), sekt, narkotyków, przestępczości, złego
wpływu filmów i telewizji. Jednak więcej niż połowa punktu to obawy związane z wprowadzeniem do szkół przedmiotu „Wiedza o życiu seksualnym człowieka".
Krytyka skierowana jest wyłącznie pod adresem MEN, bez wspomnienia, że resort
wykonuje to, do czego zobowiązała go ustawa.
II. 6. Ostatni punkt wymienia
uczczenie przez biskupów 1000-lecia
męczeństwa św. Wojciecha i święta NMP Królowej Polski.
1 2 Dalej..
« Analizy i oceny prawne (Publikacja: 18-11-2003 Ostatnia zmiana: 24-01-2004)
Aleksander MerkerUr. 1924, zm. 2012. Wybitny znawca prawa wyznaniowego i religioznawca, wieloletni członek kierownictwa Urzędu ds. Wyznań (1971-1990), działacz lewicowy. Przed wojną ukończył trzy klasy Gimnazjum Koedukacyjnego im. S. Konarskiego w Oświęcimiu, maturę zdał w 1946. Następnie ukończył administrację na Uniwersytecie Łódzkim (1950). W 1956 został wicedyrektorem w gabinecie Ministra Oświaty. W 1959 uzyskał magisterium prawa na UW i od tego czasu rozpoczął pracę w Urzędzie ds. Wyznań, którym kierował od 1983 do jego rozwiązania. W latach 1980-1989 był członkiem-sekretarzem Komisji Wspólnej Przedstawicieli Rządu i Episkopatu oraz współprzewodniczącym zespołu roboczego, który opracowywał uchwaloną 17 maja 1989 r ustawę o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego. Na emeryturze (od 1990) był ekspertem ds. wyznaniowych SLD. Wdowiec od 1975, ma dwóch synów. Liczba tekstów na portalu: 13 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Nowe ruchy religijne w Polsce | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 3051 |
|