|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
STOWARZYSZENIE » Biuletyny
Biuletyn Neutrum, Nr 5, Luty 1992 [5]
Z poważaniem,
Samotna
matka kalekiego syna
(nazwisko i adres do wiadomości redakcji)
*
O TOLERANCJI, LIBERALIZMIE, PRAWACH I WOLNOŚCI
W dniach 21-22 listopada ubiegłego
roku odbyło się dwudniowe spotkanie dyskusyjno-szkoleniowe „Neutrum" z udziałem przedstawicieli ośrodków pozawarszawskich. Naszymi gośćmi byli:
senator Zofia Kuratowska, Marek Nowicki z Komitetu Helsińskiego, publicyści
Jerzy Sosnowski i Jan Turnau oraz uczestnicy dyskusji panelowej „Państwo
liberalne a państwo ideologiczne": prof. Barbara Stanosz (logik), dr
Magdalena Środa (etyk) i dr Paweł Śpiewak (socjolog, członek zarządu
Kongresu Liberalno-Demokratycznego). Obszerne fragmenty spotkania mamy nagrane
na taśmie magnetowidowej i będziemy do nich jeszcze powracali. W tym numerze
przedstawiamy tylko fragmenty wypowiedzi na kilka poruszonych tematów. *
* *
Prof. Barbara Stanosz: Państwo
ideologiczne wyklucza demokrację.
Liberalizm nie jest ideologią. Bogiem liberała jest wolność. Nie można jej
porównywać z innymi absolutami, takimi jak Bóg, sprawiedliwość. Nie jest to w ogóle żaden absolut. Wolność jest rozproszona między ludzi, nie może służyć
do zniewolenia, jest wartością samoograniczającą się. Dlatego właśnie
liberalizm nie jest ideologią, w imię liberalizmu nie można człowieka
upokorzyć, zniszczyć.
Jego podstawową wartością jest wyrozumiałość i tolerancja dla innych
modeli obyczajowych oraz świadomość, że nasza własna tradycja nie musi być
najlepsza, że inne są równoprawne. Żyjąc w określonej tradycji nabywamy skłonności
do negowania wszystkiego, co jest inne od tej tradycji.
Tolerancja to nie jest tylko brak represji, ale przede wszystkim wygaszenie
negatywnych reakcji na czyjąś odmienność. Jest to umiejętność współżycia z tym, który się nam nie podoba. Nie ma problemu tolerancji, gdy jest się w pozycji słabszego. Możliwość zachowania tolerancyjnego zakłada, że mogę
bez ryzyka przeciwstawić się czemuś, co mi się nie podoba, jednak tego nie
czynię, dopóki nie narusza to mojej wolności.
Państwo ideologiczne nie może być liberalne ani tolerancyjne, gdyż w imię
absolutu, jakim jest Bóg, można narzucić człowiekowi określony model życia.
Obawiam się, że w Polsce zachodzą obecnie procesy kryptoteokracji, a „respektowanie wartości chrześcijańskich" spełnia tę samą funkcję co
przedtem „pozostawanie na gruncie socjalizmu".
Dr Magdalena Środa: Szantaż
moralny zastąpił rozmowę.
Tolerancja, ideologia i moralność są pojęciami, które podlegają
fantastycznej manipulacji. Z punktu widzenia etyki istnieją trzy warunki
tolerancji: nie podobają mi się pewne postawy, poglądy, mogę im przeciwdziałać,
jednak nie korzystam z tej możliwości. Ilustruje to powiedzenie Woltera:
„Chociaż nie lubię tego człowieka, będę go bronić aż do śmierci".
Polacy są narodem bardzo nietolerancyjnym. Przejawia się to zarówno w stosunku do wszelkiej odmienności (okrucieństwo dzieci wobec grubych rówieśników,
nieuwzględnianie potrzeb inwalidów w urbanistyce, niechęć do inaczej
ubranych), w dziedzinie stereotypów zachowań (samotne kobiety, osoby o innych
gustach erotycznych), odmienności religijnej (w przekonaniu strony katolickiej
ateiści nie uznają wartości moralnych, bo nie wierzą w Boga), jak i w sferze
politycznej (prywatne odczucia traktowane jako sprawy nadrzędne.
Szczególnie widoczne jest to podczas dyskusji w parlamencie nad ustawą
antyaborcyjną, gdzie szantaż moralny zastąpił rozmowę.
„Jestem przekonana, patrząc na to, co się dzieje na Zachodzie, że poglądy
liberalne, z dużymi oporami, jednak zwyciężą. Nie mam wątpliwości, że
nawet jeśli ustawa antyaborcyjna przejdzie, a podejrzewam, że tak, to za
dziesięć czy dwadzieścia lat zostanie wycofana. Pozostaje jednak problem
krzywdy ludzkiej, która w tym czasie będzie się działa".
Dr Paweł Śpiewak: Cały
czas wstydzę się za moją partię.
Winą liberałów jest utożsamienie liberalizmu z zachowaniami ekonomicznymi
(wolny rynek). Wprawdzie nie ma wolnego społeczeństwa, które nie byłoby
kapitalistyczne, ale są społeczeństwa kapitalistyczne, które nie są do końca
wolne.
Obrona kapitalizmu musi być połączona z obroną wolności i praw jednostki.
Każdy obywatel powinien mieć poczucie kreowania siebie i decydowania o własnym
losie, każdy powinien móc utożsamiać się z państwem, w którym żyje.
Nie można utożsamiać demokracji z liberalizmem: liberał powinien obawiać się
tyranii większości. Papierkiem lakmusowym liberalizmu jest wrażliwość na
prawa mniejszości, nawet gdy bardzo się nam nie podobają. Konieczne jest
oddzielenie sfery publicznej od praw jednostki: nieingerowanie w nasze wybory
drogą państwową.
Środowiska liberalne w Polsce są słabe i rozproszone, i to jest ich wina.
Jakie błędy popełnili liberałowie, że przestrzeń do dyskursu została
zdominowana, nie tylko w sensie liczby głosów, przez ugrupowania przeciwne,
ale również że pozwolili narzucić sobie język tej rozmowy?
Marek Nowicki: Dla
realizacji praw człowieka konieczna jest atmosfera tolerancji.
Człowiek ma prawa i wolności bez względu na wypełnianie swoich obowiązków
wobec państwa. Prawa te są ograniczeniem demokracji, która jako rządy większości
mogłaby być szalenie okrutna, i wyznaczają granice ingerencji państwa.
Podstawą jest niezbywalna godność człowieka, z której wyprowadza się dwie
podstawowe zasady: równość i wolność. W koncepcji praw człowieka jest to
oczywiście równość w sensie liberalnym, tzn. że prawa są takie same dla
wszystkich i stosowane są w ten sam sposób.
Czym różni się prawo od wolności? Prawo jest relacją między jednostką a państwem (jeśli mam jakieś prawo, np. prawo do pracy, to państwo ma zrobić
coś, aby je zagwarantować), z której wynika obowiązek państwa wobec
jednostki. Jeżeli mówimy o wolności (np. sumienia, wyznania), to znaczy, że
państwo nie może ingerować w życie jednostki (np. nie może żądać i zbierać informacji dotyczących prywatnej sfery życia człowieka).
Złożona w Sejmie przez prezydenta Karta Praw i Wolności może zasadniczo
zmienić stosunki w państwie. Mimo że katalog praw zawartych w karcie jest
stosunkowo wąski, jednak „pazur, który w tym siedzi, jest wyjątkowo ostry i długi". W art. 1 Karty powiedziane jest, że prawa i wolności określone w tej karcie
wiążą władze państwowe bezpośrednio. Oznacza to, że Karta daje możliwość
egzekwowania swoich praw na drodze sądowej. Drugim mechanizmem gwarantującym
poszanowanie praw jest skarga do Trybunału Konstytucyjnego, która przysługuje
bezpośrednio każdemu obywatelowi. Ponadto każdy obywatel posiadający prawo
wyborcze mógłby zebrawszy 100 tys. podpisów wystąpić z inicjatywą
ustawodawczą, a przy 500 tys. podpisów zarządzić referendum (z wyjątkiem
ustaw podatkowych). W przypadku kolizji między Kartą a ustawą zwykłą bezwzględne pierwszeństwo
miałaby Karta.
„Czy zgromadzenie najlepszych synów narodu przyjmie Kartę? Nie wiem. Podobno
poseł Świtoń przygotował już trzy przemówienia".
Notowała Alicja Piotrowska
*
KSIĄDZ PRYMAS — TEŻ O TOLERANCJI
Kultura w istocie swej, gdy jest prawdziwa, sięga — choćby nie wymawiała tego słowa — samego Boga. Przeciwieństwem
jej ma być tak zwana kultura świecka. Dziś się to bardzo podkreśla.
Chyba grono osób, które tak określoną kulturę chce pielęgnować,
czyni niemało wysiłku, żeby utrzymać się na płaszczyźnie humanizmu,
poprawności etycznej, aby kształtować tolerancję. Właśnie
realizowanie hasła „tolerancja" w kulturze świeckiej jest ogromnie
trudne. Starają się nasi bracia oddaleni od Boga o uszlachetnienie swych
myśli, poglądów, ale przecież nie sposób uniknąć sprzeczności. Bo
mimo głoszonej tolerancji trzeba będzie rzucać hasła walki o świeckość,
trzeba będzie mówić w obronie świeckości wielu instytucji, trzeba będzie
mówić o przeciwdziałaniu próbom odświecczenia niektórych instytucji, a to wszystko z pojęciem tolerancji nie bardzo się zgadza. Stąd też
brak w tym ruchu prawdziwego humanizmu, który w pełni jest nim wtedy,
kiedy opiera się na Bogu.
Józef kardynał Glemp, 29 XI 1982 r.,
„Kościół na drogach Ojczyzny",
Poznań 1985.
*
"CHCIAŁABYM ODDAĆ ŻYCIE ZA OJCZYZNĘ,
ALE ZDROWIE NIE POZWALA.."
Przytaczamy smakowity fragment dyskusji, która odbyła
się w programie „Telekonferencja" z udziałem Bogumiły Boby i Zbigniewa
Bujaka (II program TVP, 7 lutego 1993 r.).
K. Nazarewicz: Ja myślę,
pani poseł, że nikt w kraju nie kwestionuje, że aborcja jest dramatem
kobiety, tylko chciałabym także wiedzieć, jaką pani partia ma koncepcję, żeby
zwiększyć poczucie bezpieczeństwa ciężarnej Polki?
B. Boba: Ja myślę, że
trzeba społeczeństwo wychować do bardziej ludzkiego podejścia do drugiego człowieka,
do odejścia od skrajnego egoizmu, który zarówno niszczy kobietę jak mężczyznę.
Skrajny egoizm wpływa negatywnie na całe otoczenie, na wszystkie dziedziny życia i my poprzez właściwe wychowanie., właściwą oświatę musimy od tego odejść.
T. Wołek: Pani poseł, w Senacie, podczas debaty, usłyszałem takie dane, z których wynika, że około
600 tys. zabiegów rocznie w Polsce jest dokonywanych. Gdyby było nawet o połowę
mniej, jakkolwiek tragicznie czy okrutnie by to brzmiało, to dotyczy to
prawdopodobnie tych właśnie dzieci niechcianych, niechcianych przez ich
potencjalnych rodziców. W przypadku gdyby te zabiegi się nie dokonały i gdyby
te dzieci przyszły na świat (..), przez kogo mają one być chciane? Czy społeczeństwo,
czy państwo, skoro nie rodziny, bo te ich nie chcą, zdolne jest zapewnić im
jakąś przyszłość, jakąś perspektywę, już nie mówiąc o miłości?
B. Boba: Jest tutaj kilka
problemów, jeden, który najrzadziej był wykorzystywany, to na pewno adopcja.
Zamienić aborcję na adopcję. Jest wiele rodzin, które czekają na dziecko.
Ja też się kiedyś starałam o dziecko do adopcji. Powiedziano mi, że tak
wiele czeka małżeństw pełnych, gdzie jest cały dom oczekujący na dziecko,
że ja mam szansę tylko na ciężko uszkodzone dziecko, którym ja bym się nie
mogła zająć odpowiednio wykonując swój zawód. Natomiast niejedna matka, która
przeżywa stres, strach, że sobie nie poradzi, że w tym życiu będzie zupełnie
samotna, że nie udźwignie ciężaru wyżywienia, wychowania tego dziecka, ona
poprzez miłość zdobywa siły i ona później tego dziecka nikomu nie chce
oddać. (..)
*
W SPRAWIE FORMUŁY DZIAŁANIA
Redakcja wyjaśnia
Zamieszczona w poprzednim numerze
Biuletynu propozycja określenia formuły działania „Neutrum" wywołała żywą
dyskusję na listopadowym spotkaniu; otrzymaliśmy też w tej sprawie kilka listów.
Przypominamy, że chodziło o określenie naszej misji jako obrony praw człowieka i walki o państwo prawa oraz wyodrębnienie czterech priorytetów. Były to:
1) walka o państwo neutralne światopoglądowo
(40%),
2) obrona praw jednostki i równość wobec prawa (30%),
3) walka o świecką szkołę i nowoczesny program nauczania (20%),
4) obrona praw kobiet (10%).
Należy przede wszystkim wyjaśnić zasadnicze nieporozumienie, powstałe z winy
redakcji wskutek zbyt skrótowego, jak się okazało, ujęcia problemu. Nie ma i nie było w ogóle mowy o żadnych zmianach w statucie stowarzyszenia.
Wymienione priorytety to tak zwane cele strategiczne, wynikające z celów
statutowych, porządkujące konkretną działalność, ułatwiające odpowiedź
na często zadawane pytanie: „Ale co wy właściwie robicie?", pomocne przy
opracowywaniu ulotek, a zwłaszcza potrzebne przy konstruowaniu programów, na
które dopiero możemy uzyskiwać konkretne dotacje.
Po drugie, to nie my nagle wymyśliliśmy, że będziemy odtąd bronić praw człowieka:
to nam uświadomiono, że przez cały czas prowadzimy taką właśnie
działalność. Poczuliśmy się wtedy, jak pan Jourdain, kiedy pewnego dnia
odkrył, że mówi prozą. Coś więcej na ten temat mogą opowiedzieć nasi
koledzy, którzy ukończyli kursy Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Zarazem
okazało się, że nie ma obecnie w Polsce drugiego stowarzyszenia, które broniłoby
praw człowieka w podobnym zakresie. I wreszcie najbardziej kontrowersyjna sprawa drugiego priorytetu, czyli obrony
praw jednostki i równości wobec prawa. Rzeczywiście, zabrakło sprecyzowania, o jakie prawa chodzi, i to należy bezwzględnie uzupełnić. Dlatego
proponujemy nowe sformułowanie ogólnej misji: Stowarzyszenie na rzecz Państwa
Neutralnego Światopoglądowo „Neutrum" jest organizacją walczącą o państwo
prawa i broniącą tych praw człowieka, które są naruszane z pobudek światopoglądowych
lub ideologicznych. Także w związku z uwagami, że istnieją już inne
organizacje zajmujące się np. prawami różnych mniejszości i że pozostaje
tylko kwestia ich popierania, słuszna wydaje się zmiana proporcji punktów 1 i 2 na 50 i 20%. Ale trzeba podkreślić, że tymi sprawami zajmujemy się niemal
od początku istnienia „Neutrum", chociaż do tej pory nie było to nigdzie
zapisane.
Nasze wystąpienie w sprawie ministra Kapery było przecież zarazem wystąpieniem w obronie mniejszości homoseksualnej, w obronie nosicieli wirusa HIV, w obronie
godności człowieka. Nie zabieramy jako stowarzyszenie głosu w sprawie
ustawowego obowiązku służby wojskowej, ale nie zrezygnujemy, mam nadzieję, z zabierania głosu w sytuacjach, gdy przydzielanie lub nie konkretnym osobom służby
zastępczej będzie zależało od tego, jak zasady ich wiary zechcą
interpretować państwowi urzędnicy. I tak dalej..
Na koniec, rozszerzenie formuły działania, o którym pisaliśmy, bierze się
wyłącznie z konieczności reagowania na coraz szerszy zakres ingerencji władz
kościelnych i „chrześcijańskich" działaczy w różnych sferach życia
publicznego.
Po tych dodatkowych wyjaśnieniach czekamy na ewentualne uwagi. Ponadto prosimy
oddziały pozawarszawskie o zebranie opinii na temat celowości wystąpienia o przyjęcie „Neutrum" jako obserwatora do Światowej Federacji Praw Człowieka.
Decyzję w tej sprawie mógłby podjąć Zarząd Krajowy na najbliższym
zebraniu.
1 2 3 4 5 6 Dalej..
« Biuletyny (Publikacja: 22-11-2003 Ostatnia zmiana: 30-11-2003)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 3069 |
|