Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.012.327 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Żyć znaczy walczyć.
 Religie i sekty » Religioznawstwo

Raj - od mitu do utopii [1]
Autor tekstu:

RAJ ZIEMSKI I NIEBIAŃSKI, RAJ UTRACONY, WYSPY SZCZĘŚLIWE

Rzadko kiedy zastanawiamy się jak niezwykłym tematem przewijającym się przez niezliczone baśnie, mity, religijne wyobrażenia czy opowieści o herosach jest temat „krain szczęśliwości”. Motyw szczęśliwych krain przybiera tyle form, że nietrudno zagubić się w tym gąszczu ludzkiej wyobraźni, przez wieki wciąż na nowo kreującej ich różnorodne modele. W dodatku motyw ten niesie tyle wielorakich sensów, w tak rozmaite wpisuje się konteksty, iż konieczne staje się przeprowadzenie czegoś w rodzaju wstępnej klasyfikacji. Jedno tylko łączy je wszystkie – tęsknota za doskonałością, jakkolwiek różnie bywa ona pojmowana. Tęsknota ta to wyraz marzenia o doskonałych czasach, doskonałych miejscach, doskonałym życiu. Cóż innego, jeśli nie te właśnie odwieczne ideały wyrażają mity o raju, o wyspach szczęśliwych, o baśniowych krainach bogactwa, spokoju i radości... Nieraz korzenie takiej opowieści sięgają tzw. „mitów początku” i łączą się wtedy z obrazem krainy sprzed „upadku”, istniejącej in illo tempore; nieraz takie krainy wedle wierzeń istniały w czasie i miejscu; kiedyś dostępne, dziś osiągalne są tylko po śmierci, jeśli spełni się zasady dobrego życia. Tu kraina jest forma nagrody. To motyw tego, co przyzwyczailiśmy się nazywać niebem. Krainy te istnieją, wedle wierzeń, jako byty duchowe, ale… nie tylko. W mitach występują też krainy, o których powiada się, że istniejąt u t a j, osiągalne za życia; tylko nikt nie wie, gdzie się znajdują, albo też rzadko kto godzien jest tego, by zostać tam przyjętym. Tak jest np. z motywem wysp szczęśliwych.

Ale z „początkiem” czasu związany jest inny mitologem – Złotego Wieku. Tu szczęśliwa kraina jest jakby całym światem, który u z a r a n i abył dobry, ale nieubłagany proces degeneracji sprawił, że przeminął bez śladu. Nie przeszkadza to marzyć o złotym wieku, który może u końca cyklu ponownie nastanie na ziemi. Grecy, a przed nimi ludy Bliskiego Wschodu i Anatolii, mieli taki mito Złotym Wieku. Ta myśl jest obecna w wielu kulturach, także indyjskiej czy irańskiej. Jednak tu mamy raczej do czynienia nie z „geografią” mityczną pojęta jako przestrzeń istniejącą na ziemi albo w innej sferze, ale z mitycznym czasem.Z czasem ma też związek motyw „raju utraconego" — na skutek błędu Prarodziców (por. Adam i Ewa), nieszczęśliwego przypadku (zły wybór daru od bóstwa), złośliwości istoty demonicznej itd. Któż nie chciałby wrócić do raju — a to, czy jest to możliwe, czy już nie; kiedy (za życia, po śmierci); dla kogo, to już kwestia poszczególnych mitologii. Cóż, „klasyczny" psychoanalityk powiedziałby pewnie, że uniwersalność takich opowieści świadczy o tym, że kryje się w nich wrodzony naturze ludzkiej pęd do powrotu do bezpieczeństwa, do „łona" (ale czy nie powiada się o „łonie Abrahama"… ?), do wyidealizowanego dzieciństwa. Jungista powiedziałby o archetypie...

Odpryskami tego rodzaju mitów są rozmaite wątki dotyczące cudownych miejsc, objętych w posiadanie przez istoty wykraczające ponad ludzkie uwarunkowania i mizerię człowieczego losu, i pilnujących, by żaden niepowołany człowiek nie przekroczył ich granic. Strażnik i skarb – to ważne elementy takich opowieści.

Jak widać, różnymi tropami podążała ludzka wyobraźnia, by nadać kształt wyśnionym krainom. Wiemy już o dwojakich krainach — istniejących w określonej przestrzeni – na ziemi – które albo wciąż istnieją, czekając na śmiałków zdolnych podjąć trud dotarcia do nich, i o takich, do których nie śmiertelnik może dotrzeć, lecz jego dusza po śmierci ciała: te krainy odnoszą się do swoistej geografii zaświatów, niebiańskich, pozaziemskich miejsc.

Inną najogólniejszą konstatacją może być to, że szczęśliwe krainy mityczne różniły się między sobą ze względu na to, kto miał do nich prawo. Nierzadko w mitach spotykamy krainy, które są zastrzeżone tylko dla wybranych – i to wybranych na różne sposoby. Nieraz wybranych w sensie moralnym, dla których niebiański raj jest nagrodą za dobre życie, nieraz wybranych ze względu na sprawowaną na ziemi funkcję – spotykamy więc raje dostępne tylko dla króla, albo wojowników, którzy polegli w walce.

Jednym ze sposobów porządkowania rozmaitych wizji krain szczęścia jest przyjęcie kryterium podziału ze względu na ich… „wystrój”. Otóż mamy opisy krain o niespotykanej urodzie dziewiczej przyrody, w których natura w nienaruszonej doskonałości darzy wybrańców swymi dobrodziejstwami; ale też opisy miejsc pełnych przepychu, niezliczonych bogactw, złota i drogich kamieni, wspaniałych pałaców, itd. Rzecz jasna, ten trochę sztuczny podział nie wyklucza wzajemnego nakładania się na siebie tych obrazów, wyobraźnia czasem łączyła obie te wizje. Aby zobaczyć, że jednak zasadna jest próba ich wyodrębnienia, podamy tylko dwa przykłady, które jednocześnie wskażą na istnienie kulturowej kontynuacji tych wątków w dziejach naszej europejskiej kultury. I tak — topos nieskażonej przyrody przyświecał w XVIII wieku np. J. Rousseau, gdy głosił swój postulat powrotu do natury i tworzył mit dobrego dzikusa. A czy nie znamienne są słowa Kolumba, który na widok haitańskiej wyspy nie mógł powstrzymać się od powiedzenia, że to jest zapewne ziemski raj… Zdarzało się tak, że mit w przedziwny sposób łączył się z rzeczywistością i wieść o istniejących gdzieś fantastycznych krainach dawał asumpt do snucia przypuszczeń o ich faktycznej lokalizacji. I tak np. łaciński pisarz Sertoriusz (83 r. p.n.e.) legendarne Wyspy Szczęśliwe usiłował utożsamić z Maderą. Drugi zaś z kolei wielki mitologem czyli kraina bogactwa przybierał na przykład formę mitu o Eldorado, albo opowieści o Ali Babie i słynnym Sezamie...

STAROŻYTNE MITY O RAJU I NASZA TRADYCJA

W mitach krążących w krajach Bliskiego Wschodu, na terenach zasiedlanych na przestrzeni tysięcy lat przez rozmaite ludy, wciąż i wciąż nawarstwiały się opowieści i wierzenia. Wszyscy znamy oczywiście mezopotamskie opowieści o Gilgameszu, o jego usiłowaniach zdobycia nieśmiertelności i dotarcia do miejsca, gdzie żył życiem wiecznym uratowany z potopu Ziusudra (Utnapisztim). W micie sumeryjskim spotykamy wzmianki o krainie boga Enki – kranie Dilmun, gdzie nie znano trosk i chorób, a zwierzęta drapieżne nie czyniły nikomu krzywdy.

W niektórych opowieściach mówi się dość lakonicznie o zaświatowej „łące” jako o miejscu pobytu króla – w tym obrazie mamy do czynienia z wariantem „pól elizejskich”, swoistym „małym rajem” zastrzeżonym dla sakralnie pojmowanej osoby króla. Mity bliskowschodnie powiadają o mitycznym mieście Ailamuwa, którego królem był wielki Gurparanzanu (ale wobec tego, że teksty są niekompletne, trudno orzec jak ten mitologem funkcjonował w świadomości ludu, który go powołał).W tekstach egipskich podróż zmarłego miała niejako charakter inicjacyjny, zmarły pokonywał wiele przeszkód, zanim dotarł do Wielkiej Sali Obu Prawd i na Sąd Ozyrysa. Właśnie w micie egipskim natrafiamy na obraz „pól” czy „łąk” szczęśliwych – teksty powiadają, że po sądzie Ozyrysa, gdy bóg uznał, iż zmarły na to zasłużył, ten odchodził na pola Jaru („pole trzcin”), by żyć wiecznie i szczęśliwie. Myśl grecka wiele zawdzięcza Egiptowi i innym krajom basenu morza Śródziemnego, i to ona właśnie okazała się najbardziej inspirująca dla kultury europejskiej. Pierwszym Grekiem, który pisał o wyspach szczęśliwych był Hezjod (ok. 700 r. p.n.e.) . Oczywiście Grecy przejęli również motyw „pól” szczęśliwych, zwanych przez nich elizejskimi, na które odchodzili najlepsi. Rzymski poeta Horacy mówił o arrve beata („pola szczęśliwe”).

Jako krainy na poły realne, na poły mityczne, ale nie traktowane jako kraina zaświatów, funkcjonowały w greckich mitach opowieści o tzw. gajach hiperborejskich, położonych na dalekiej północy, których mieszkańców Grecy wyobrażali sobie jako idealnie szczęśliwych. Ale największą sławę zyskał sobie ogród Hesperyd. Ponieważ motyw ten łączy się z innymi, o których opowiemy, zajmijmy się tym mitem nieco bliżej. Kiedy na zaślubiny Zeusa i Hery przybyła bogini Gaja, podarowała im w prezencie cudowną jabłoń. Jej owoce mają niezwykłe właściwości, przywracają bowiem młodość i siły. Ale dostęp do nich nie jest łatwy: rosną one daleko na krańcach Zachodu, wśród wysokich gór, a strzeże ich smok o dwóch głowach. Zawsze w przypadku takich opowieści mamy do czynienia ze schematem inicjacyjnym, pokonywanie trudności musi poprzedzać sukces herosa, którym tu okazał się — któż by inny, jak nie Herakles. Motyw cudownego drzewa strzeżonego przez potwora, smoka czy węża to stały składnik wielu bardzo starych mitycznych opowieści (por. całkowicie zreinterpretowany mit biblijny).

Jeszcze inną opowieścią grecką jest opowieść o Arkadii, notabene krainie autentycznej, której sława przeniknęła do mitu – przetworzony dotarł do czasów nowożytnej Europy, inspirując twórczość literacką w rodzaju sielanki. Wiemy, że wśród pierwszoplanowych elementów tego „arkadyjskiego” świata znajdowały się motywy pasterskie i wiejskie. O ile wyrafinowany styl życia arystokracji uczynił z nich jednak li tylko kanon dekoracyjny, o tyle przeświadczenie o wyższej niż miejska wartości wiejskiego, zdrowego trybu życia niż życie w miastach, prowadziło do prób choćby ograniczonego włączania się w rytm stylu życia bliskiego naturze. Motyw codziennego, doczesnego szczęścia przenika do wielu dzieł kultury europejskiej, nieobcy jest też Kochanowskiemu… Także w epoce Oświecenia klasycystyczne elementy idylliczne wchodzą do kanonu motywów dekoracyjnych arystokracji, która tworzy sztuczne arkadyjskie enklawy przy swoich pałacach; a z drugiej strony pojawia się postulat powrotu do natury.

Co interesujące, nie tylko kultura europejska przyswoiła sobie topos arkadyjski, jeśli uznać, że na klimat dlań właściwy składają m.in. składniki związane ze światem pasterskim. Również w Indiach cykl mitologiczny związany z bogiem Kriszną nie jest pozbawiony takich „arkadyjskich” elementów.

Jeśli idzie o mity hebrajskie, to oczywiście na myśl od razu przychodzi nam Eden, rajski ogród. Dla religioznawców nie ulega wątpliwości, że pobrzmiewają w nim echa mezopotamskie (por. Dilmun); rajska jabłoń, jak to już widzieliśmy, to element wielu mitologii – tyle, że tu cała sytuacja została wpisana w inny kontekst znaczeniowy zgodny z hebrajską myślą teologiczną. Późniejsza tradycja rabiniczna mówi też o niebiańskiej krainie Arawot, gdzie znajdują się skarby Życia, Pokoju i Błogosławieństwa. Są i wizje mówiące, iż układ świata widzialnego i niewidzialnego jest strefowy, składa się z siedmiu warstw (to zbliża hebrajską kosmologię do egipskiej, mezopotamskieji indyjskiej); zgodnie z tą wersją nasza ziemia nazywała się Cheled: Szeol to najwyższa warstwa świata podziemnego, zaś Eden znajdować się miał w trzecim niebie; a w siódmym: Bóg i aniołowie. Inni utrzymywali, że tak naprawdę nie wiadomo, gdzie znajduje się raj, czy na zachodniej pustyni, czy na Górze Boga. Także u Hebrajczyków nie brakowało śmiałków, którzy chcieli doń dotrzeć; powiada się np. o pewnym judejskim królu, który miał uparcie poszukiwać raju...

MITY INNYCH LUDÓW
1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Apologia Biblii: Piekło
Piekło

 Zobacz komentarze (2)..   


« Religioznawstwo   (Publikacja: 19-05-2002 Ostatnia zmiana: 06-09-2003)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Joanna Żak-Bucholc
Zajmuje się etnologią i religioznawstem. Publikowała m.in. w: 'ALBO albo Inspiracje Jungowskie'; 'Nie z tej ziemi'; 'Czwarty Wymiar'; 'Tytuł'.

 Liczba tekstów na portalu: 90  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Kilka uwag na marginesie poprawności politycznej oraz innych wkurzających rzeczy
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 307 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365