|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Kultura Stosunek do śmierci a rozwój cywilizacyjny Autor tekstu: Wiesław Jaszczyński
Motto:
Myślenie
nie jest naturalną czynnością człowieka.
Jest
ono wynikiem jakiegoś niedomagania
jak
gorączka w czasie choroby.
Bertrand Russel
Po raz pierwszy zacząłem zastanawiać się nad
tym zagadnieniem, kiedy wylądowałem w Egipcie w 1970 r i stanąłem pod
piramidami, a następnie, w czasie mojej pracy, jako lekarz akcji agrolotniczej
jeździłem od Aleksandrii do Asuanu zaglądając prawie do wszystkich wiosek.
Rzuciła mi się wówczas w oczy ogromna różnica między grobowcami z tamtego
starego okresu a współczesnymi cmentarzami Egiptu. Różnica również
widoczna szczególnie w architekturze, do której stworzenia w starożytności
trzeba było dysponować finezyjnymi jak na ówczesne czasy i dotychczas niezupełnie
jasnymi środkami technicznymi. Uderzyła mnie wtedy pewna równoległość między
stosunkiem do zjawiska śmierci jednostki a poziomem rozwoju technicznego danego
kraju. Spróbujmy, zatem przeanalizować ten związek.
Często słyszymy określenia: cywilizacja i kultura.
Trudno te dwa pojęcia od siebie rozdzielić, bo są ze sobą ściśle związane,
ale, upraszczając sprawę, możemy z grubsza przyjąć, że jako cywilizację
określamy sumę zdobyczy materialnych, technicznych, służących człowiekowi
do przystosowania się do panujących warunków przyrody i wytwarzania
rozmaitych dóbr; pod pojęciem natomiast kultury rozumiemy jego dorobek duchowy
służący dostarczeniu wrażeń estetycznych i ustalenia odpowiednich norm współżycia
między ludźmi. Podchodząc do zagadnienia inaczej, można powiedzieć wprost,
że gdyby nie wynaleziono dłuta i młotka Fidiasz czy Michał Anioł nie
mogliby wyrzeźbić swych niepowtarzalnych dzieł. Gdyby nie odkrycie materiałów
światłoczułych i kamery filmowej nie mielibyśmy X muzy tj. sztuki filmowej,
która obecnie dostała nowe potężne środki techniczne pod postacią taśmy i kamery magnetowidowej oraz obróbki komputerowej. Wynalezienie pisma i pióra do
pisania spowodowane było praktyczną koniecznością spisywania podatników i obliczania wpływów do kas królewskich, ale w następstwie przyczyniło się
do powstania dzieł literackich, zapisów poetyckich i wszystkiego, co nazywamy
literaturą piękną. Przez długie lata pisano gęsim piórem, a nawet jeszcze
mnie, kiedy byłem małym chłopcem, ojciec uczył, jako ciekawostkę, zacinania
nożem gęsiego pióra, żeby nadawało się do pisania. Pióro często się psuło i rwała się myśl poety czy pisarza. To było właśnie przyczyną, że wymyślono
pióro z metalową stalówką a następnie tzw. wieczne. Potem, w czasie wojny,
ze względów praktycznych, wynaleziono dla lotników amerykańskich długopis, a ostatnio, pomijając w międzyczasie maszynę do pisania, pisarze otrzymali
nowy o ogromnych możliwościach środek techniczny — komputerowy edytor
tekstu. Pozwala on na znacznie szybsze płynne formowanie i kształtowanie myśli i to właśnie stanowi jego zasadniczą zaletę.
Wielki uczony rosyjski Iwan Pawłow, odkrywca odruchów warunkowych,
określił również dwa podstawowe typy psychologiczne człowieka: typ
refleksyjny i typ artystyczny. Jakkolwiek jest to podział bardzo ogólnikowy i jak zawsze w przyrodzie nie ma między tymi typami ostrych granic, a istnieje
cała mozaika typów pośrednich, to można śmiało stwierdzić, że typy o przewadze refleksyjnej tworzą cywilizację a typy o przewadze artystycznej -
kulturę.
Zagłębiając się w badania historii rozwoju człowieka, można
spostrzec, że do rozwoju cywilizacji niezbędne jest zaistnienie jednocześnie
trzech czynników: umiarkowanego klimatu, nadprodukcji żywności
i zdolności myślenia abstrakcyjnego. Z własnej praktyki każdy wie, że
człowiek pracuje najwydajniej w warunkach klimatycznych umiarkowanych i takie właśnie
stara się stworzyć w domach i miejscach pracy. Warunki skrajne takie, jak w Afryce czy na Antarktydzie, nie sprzyjają efektywnej działalności człowieka.
Jeżeli w naszych szerokościach geograficznych będziemy mieli niedogrzane
mieszkania, ograniczenia energii elektrycznej, słabe oświetlenie i trudności z zaopatrzeniem w żywność, samo myślenie abstrakcyjne nie wystarczy do
popychania naprzód chociażby tylko rozwoju technicznego. Cywilizacja będzie
chyliła się ku upadkowi. Umiejętność przystosowania się do przyrody i stworzenie sobie optymalnych warunków środowiska tam, gdzie przyroda ich poskąpiła,
sprawiła, że można było rozwijać się nawet tam, gdzie warunki zewnętrzne
są dla człowieka niekorzystne. Kilka tysięcy lat temu najkorzystniejsze
warunki zewnętrzne zaistniały w dolinach rzek Eufratu i Tygrysu oraz Nilu. Żyzne
muły tych rzek sprawiały, że żywności nie brakowało przy stosunkowo małym
nakładzie pracy i nadmiar wolnego czasu mógł być wykorzystany na pracę
rozwojową i realizowanie tego, co nasuwała wyobraźnia. W ten sposób mogły
powstać nie tylko wynalazki techniczne umożliwiające wznoszenie zdumiewających
nas nawet dzisiaj budowli, ale powstały również gry i zabawy (jak np. szachy)
wypełniające wolny czas, oraz literatura piękna i wszystkie inne składniki
kultury jak np. muzyka i śpiew oraz malarstwo, rzeźba i architektura, która
oprócz walorów użytkowych ma wywoływać również wrażenia estetyczne.
Zatrzymajmy się teraz na problemie myślenia abstrakcyjnego jako
najważniejszym czynniku tworzenia cywilizacji. Początki Homo sapiens
według znalezisk w Swanscombe w Anglii, kiedy to jeszcze słonie i lwy żyły
nad Tamizą, należy przyjąć na około 250 tys. lat temu. W zasadzie jednak
zaczątki ery człowieka w obecnym tego słowa znaczeniu datujemy od około 80
tys. lat, to jest od znalezienia szczątków człowieka neandertalskiego. Wtedy
znaleziono również pierwsze ślady grobów i ceremonii pogrzebowych. Właśnie
groby i obrządki pogrzebowe świadczą o zaczątku myślenia abstrakcyjnego u człowieka, to jest tego, co zasadniczo wyróżnia nas od reszty istot
żyjących na naszym globie. Właśnie myślenie abstrakcyjne i to, co nazywamy
potocznie wyobraźnią, jest przyczyną wszelkiego postępu i rozwoju
cywilizacji. W naszej świadomości musi najpierw powstać potrzeba jakiegoś
narzędzia czy przedmiotu i jego ogólny wizerunek, żeby następnie mógł
zostać zrealizowany.
I tutaj dochodzimy wreszcie do sedna zagadnienia. W pewnym momencie człowiek
zdał sobie sprawę, że myślenie abstrakcyjne i wyobraźnia są cechami
niezmiernie indywidualnymi dla istoty ludzkiej i obejmują olbrzymią skalę od
człowieka pierwotnego do umysłów klasy Imhotepa czy Einsteina. Ta rozpiętość
indywidualności sprawiła uświadomienie sobie, że wraz ze śmiercią człowieka
ginie bezpowrotnie coś niezwykle charakterystycznego, indywidualnego,
niepowtarzalnego. I te cechy myślenia abstrakcyjnego potocznie nazwano duszą.
Trudno było pogodzić się z jej całkowitym unicestwieniem i w tym momencie
duch jakby oderwał się od ciała. Zaczęto sądzić, że życie doczesne jest
tylko przemijającą ziemską wędrówką. Prawdziwe życie samego ducha zaczynało
się dopiero po śmierci ciała. Wierzenia te najsilniej uwidoczniły się u Egipcjan. Życie ziemskie było dla nich jedynie jakąś iluzją, to prawdziwe
zaczynało się dopiero po śmierci, stąd też obrzędy pogrzebowe trwały
nieraz bardzo długo, a niezmiernie dużo zasobów i energii wkładano w budowę
grobowców. Powstała cała olbrzymia hierarchia bogów, którzy otrzymali pod
swoją opiekę rozmaite ziemskie sprawy. Przy tym wszystkim, jeżeli
przypatrzymy się bliżej ówczesnej cywilizacji technicznej wprawia nas ona w zdumienie i trudno jest nam odgadnąć nawet dzisiaj, w jaki sposób zbudowano
owe piramidy oraz potężne świątynie. I ta równoległość rozwoju
cywilizacji technicznej i szacunku do śmierci jednostki towarzyszy nam już do
obecnych czasów.
Zagadnienie odrębności ciała i ducha przewija się przez wszystkie
religie świata, które zresztą na wierzeniu w tę odrębność powstały. A i
materialiści nie bardzo mogą uporać się z tym problemem. Z jednej strony
teoretycznie przeczą istnieniu ducha, a z drugiej uznają indywidualność umysłów
swych teoretyków, budując im po śmierci wspaniałe mauzolea na miarę grobowców
egipskich i otaczają kultem porównywalnym z kultami religijnymi. Wielkość
zatem i charakter ceremonii pogrzebowych oraz wspaniałość grobowca ma być
odzwierciedleniem wartości duchowych danej jednostki w danym społeczeństwie.
Stąd też często ludzie bogaci, ale niejednokrotnie mali duchem nie szczędzą
pieniędzy na wybudowanie sobie okazałego grobowca.
Upadają społeczeństwa i organizacje państwowe i to, co było niegdyś
sanktuarium i otaczane kultem popada w ruinę. Widoczne to było szczególnie na
grobowcach egipskich, które w momencie upadków państwa były niszczone i obrabowywane. Współcześnie zdumiewają nas przesuwania prochów zmarłych z miejsca na miejsce wraz ze zmianą ocen historycznych oraz przyjmowanie czy
usuwanie z organizacji politycznych osób dawno już nieżyjących.
W czasach współczesnych problem podejścia do zagadnienia grzebania
zmarłych jest bardzo zróżnicowany i na ogół związany z panującą religią.
Obserwujemy także próby urzędowego uregulowania tych spraw w postaci
odpowiednich przepisów a nawet zapisów w konstytucji państwa (np. prochy żołnierzy
amerykańskich muszą spoczywać w ziemi amerykańskiej). Lekceważenie śmierci
jednostki jest szczególnie charakterystyczne dla ustrojów totalitarnych, ale
jednocześnie jest jaskrawo widoczne ich generalne zacofanie technologiczne.
Podsumowując powyższe rozważania, wydaje mi się, że właśnie brak
szacunku dla śmierci jednostki, jej całkowite lekceważenie i pogarda,
stworzenie fabryk śmierci w postaci obozów koncentracyjnych z piecami
krematoryjnymi i łagrów spowodował, że 1000-letnia Rzesza Niemiecka trwała
zaledwie 12 lat a obecnie jesteśmy już świadkami agonii systemu
komunistycznego.
Szczecin,
31 październik 1987 r.
« Kultura (Publikacja: 04-12-2003 )
Wiesław JaszczyńskiDoktor medycyny. Emerytowany lekarz (specjalista medycyny morskiej i tropikalnej), i pilot (latał m.in. w Afryce), były wiceminister zdrowia i opieki społecznej, oraz Główny Inspektor Sanitarny Kraju w latach 1994-1998. Przez dwa lata jako lekarz naczelny Międzynarodowego Portu Lotniczego w Trypolisie zabezpieczał medycznie muzułmańskie pielgrzymki do Mekki. Laureat Złotej Honorowej Odznaki Fundacji Promocji Zdrowia (2000), odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (2001), jako pierwszy Polak otrzymał godność honorowego patrona Międzynarodowej Federacji Lotniczej FAI (2002). Mieszka w Szczecinie. Więcej informacji o autorze Liczba tekstów na portalu: 36 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Ostatni lot | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 3117 |
|