|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Filozofia » Etyka
Na początku była moralność... Autor tekstu: Izabela Larisz
Wokół Kantowskiego imperatywu
Dwa światy — dwa prawa. Istniejący świat przyrody i działające w nim prawa natury oraz istniejący świat nadzmysłowy i działające w nim prawa rozumu. W myśl reprezentowanego przez Kanta dualizmu poznawczego to
właśnie człowiek podlega prawodawstwu obydwu światów (jako istota skończona — fizyczna,
podlega prawom biologicznym, jako istota nieskończona — rozumna, podlega prawom
rozumowym) zarazem mając
świadomość transcendowania ponad byt przyrodniczy i jednocześnie
transcendentalnego wykraczania ponad obydwa, autonomiczne względem siebie porządki:
przyrody i rozumu jako pewnych absolutnych władz ustanawiania. Krytyczny namysł
Kanta stanowi w punkcie wyjścia analiza prawodawstwa rozumu, ponieważ wedle
przyjętego przez myśliciela założenia człowiek nie dysponuje władzą
poznawczą pozwalającą odkryć warunki ustanawiania praw w obrębie przyrody,
ale także intelektu.
Zauważyć należy, iż
ów sceptycyzm poznawczy filozofa nie przecenia zarazem istoty i roli
samego intelektu względem bytu
przyrodniczego. Charakter tego stanowiska doskonale oddaje Kantowska wykładnia
przeprowadzonej krytyki władzy sądzenia,
przedstawiona w książce pod tym samym tytułem [ 1 ] Choć stanowi
ona poniekąd formę kompendium na temat filozofii
estetyki, w równej mierze dotyczy krytyki rozumu praktycznego, a ściślej
analizy specyficznej relacji człowieka do przyrody. O wyjątkowości tej
postawy przesądza poczucie respektu jakie wzbudza w człowieku natura i jej
prawodawstwo znajdujące się poza zasięgiem ludzkiego wglądu poznawczego.
Jednakże respektowi towarzyszy
przeżycie wzniosłości — to akt świadomości istnienia autonomicznego prawa
przeciwstawnego (innego) prawu empirycznemu. Wzniosłość jest aktem samoświadomości, w którym człowiek dokonuje odkrycia istniejącej
odrębnie władzy rozumu. Jest to stan apriorycznej niezależności człowieka
od świata empirycznego, ale
nie jest aktem kontestacji tego świata. To bardzo ważne dla dalszych rozważań.
Odkrycie prawodawstwa rozumu implikuje zarazem poczucie trwogi i szacunku
wobec świata zmysłowego. To niezwykle ważny punkt w filozofii moralności
Kanta, ponieważ dowodzi, iż racjonalizm nie jest stanowiskiem
pozbawionym racji i podstaw, co mu się z lubością imputuje. Ażeby
kwestię sformułować jaśniej, należy wskazać wyraźnie na akt ludzkiego
apriorycznego doświadczenia oporu, przeżywanego każdorazowo w zetknięciu ze
światem przyrody. Jest on istotny, ponieważ stanowi moment „narodzin"
moralności,
jeśli uznać za Kantem iż moralność jest bezpośrednim, czysto
intelektualnym chceniem (upodobaniem) podlegania pod prawo rozumu w sposób konieczny i jedynie słuszny.
Jeśli moralność to aprioryczne (formalne zatem)
poczucie karności względem praw
rozumowych, należy zastanowić się nad a) problemem rozumienia poczucia
intelektualnego oraz b) problemem formalnej „natury" praw moralnych.
Kant jest bodaj jednym z pierwszych myślicieli, który wprowadził do słownika
pojęć filozoficznych i humanistycznych terminologię, którą dysponują nauki
ścisłe, w tym przyrodoznawstwo. Nie należy się bowiem wzdragać i mnożyć wątpliwości
odnośnie terminu — przeżycie wewnętrzne
(wewnętrzna naoczność). Istotnie, pierwszym aktem samoświadomości człowieka
jest
przeżycie wewnętrznego poczucia
ciągłości i jedności istnienia ja przez ja (wewnętrzne doświadczenie tożsamości),
które jest niczym innym jak intelektualnym poczuciem trwania (koniecznym i powszechnie obwiązującym), pamiętając o fundamentalnym i zarazem pierwotnym pojęciu rozumu, który jest pojęciem
syntezy (jedności). Wówczas możemy mówić o koniecznym, intelektualnym podleganiu pod to i każde inne prawo rozumu.
Formalna „natura" praw rozumu (praw moralnych) nastręcza największe
trudności w zrozumieniu idei moralności i poznania w ogóle. Pojęcia
rozumowe są ufundowane na transcendentalnym doświadczeniu tożsamości jako
warunku poznania i wiedzy. Trzeba pamiętać o koniecznej relacji poznania pojęciowego
do poznania zmysłowego, a ponieważ u Kanta nie ma mowy o poznaniu oderwanym od
doświadczenia zmysłowego (pozbawionego
ważności przedmiotowej) toteż pojęcia Boga, nieśmiertelności duszy i wolności
spełniają funkcję idej, pojęć które nadają konieczny kierunek działaniom
poznającego podmiotu, kierunek wytyczany przez sam rozum.
Są to pojęcia
pozbawione ważności przedmiotowej, mają w sobie zawierać jedynie potencjał
apriorycznej konieczności — powszechnej i jednakowo ważnej dla każdego
podmiotu.
By uwypuklić znaczenie intelektualnej konieczności jako
powszechnie obowiązującej, Kant
przywołuje dwa typy wolitywnej aktywności rozumu (działań człowieka):
znany doskonale imperatyw hipotetyczny oraz kategoryczny, a także maksymy.
Ponieważ imperatyw hipotetyczny, nazwijmy go strategicznym, jest nośnikiem
rozumowych norm, które określają zdolności postępowania skutecznego wiodącego
do osiągnięcia określonego celu,
mamy tu do czynienia z nakazem puli środków do jakiegoś korzystnego dla
samego podmiotu działającego celu
(lub celów). Na tym etapie dysponujemy środkami wiodącymi
do półszlachetnych
celów (interesowność), toteż nie nazywamy ich moralnymi. Maksymy, jako
że najbardziej „skażone" pobudzeniami
zmysłowymi i zmysłowym zadowoleniem, skrajnie subiektywne również nie
podlegają tutaj pod kategorię tego, co moralne. Jak wiadomo, tylko imperatyw
kategoryczny (intencjonalny) jest
nośnikiem czystych praw
rozumowych, a więc praw moralnych. Imperatyw kategoryczny to działanie
podmiotu stanowiące zarazem cel
sam w sobie. Jest nim sama wola (intencjonalność) wyabstrahowana z kontekstu
zdarzeń, które dopiero nastąpią w porządku empirycznym (skutki). Dlatego też pomiędzy moralnością a bezinteresownością możemy postawić znak równości. Prawo moralne (imperatyw
kategoryczny) dotyczy wszystkich ludzi
bez względu na ich subiektywne cele, jest jednym wiążącym wszystkie
podmioty celem wspólnym
samym w sobie — obiektywnie ważnym. Dlatego prawo moralne (rozum) jest
prawem uniwersalnym (praktycznym),
bo odnoszącym się do samego siebie, to jest woli czystego podlegania sobie i bez względu na skutki, które należą do innego porządku — świata zmysłów,
bowiem wola i prawa to porządek rozumu. Właśnie problematyczna relacja tych
dwu porządków zmienia przedmiot oceny moralnej.
Po cóż wracać do Kantowskich zagadnień? Po to by
wskazać, że nadal są równie rewolucyjne i przez to aktualne jak
przed ponad dwustoma laty. Kantowski pogląd na temat kwestii moralnych stanowi
jednocześnie absolutną dekonstrukcję rozumienia moralności, w tym
wspomnianej uprzednio przeze mnie oceny moralnej. Jeśli wysunę tezę, iż
niepowątpiewalną zasługą Kanta jest akt nadania etyce (i nie tylko jej)
pełnej autonomii, a zatem
uwolnienie jej spod jarzma religii (istnieje dość powszechna i tendencyjna
opinia o istnieniu etyki li tylko religijnej — w każdym bądź razie niczym nie
uzasadniona, arbitralna skłonność domniemanego wiązania etyki, moralności z religijnością i religią
jako taką) to cóż powyższa teza bliżej znaczy? A może nie
znaczy nic?
Kant dysponuje trzema pojęciami: wolności, rozumu i moralności. Te trzy słowa w istocie odnoszą
się do jednej i fundamentalnej wartości: myślenia (w filozofii tego myśliciela ale i w kontekście
uniwersalnym). Myślenie rozumiane
jako aktywność w ogóle. O ile więc rozum jest władzą ustanawiającą prawa
apriori (pojęcia), o tyle wolność jest konieczną wolą podlegania
prawodawstwu rozumu. Znak równości pomiędzy wolnością a moralnością wydaje
się zatem prawomocny i zasadny. Prawo moralne więc, jako prawo o charakterze
uniwersalnym, obowiązuje w sposób powszechnie ważny każdą istotę rozumną w tym wąskim znaczeniu, że odnosi
się wyłącznie do prawa (woli), nie zaś osoby uwikłanej w kontekst
subiektywnych zdarzeń. Dlatego rodzi
się kolejna kwestia problematyczna, która dotyczy relacji wyboru do
odpowiedzialności.
Jeśli istnieje podział w obrębie imperatywów (nakazów
rozumowych) na: hipotetyczne (strategiczne) oraz kategoryczne (intencjonalne) pamiętając o funkcjonalności
obydwu w świetle moralnego prawa, wówczas
dysponujemy dwiema kategoriami etyki odpowiednio do użytych imperatywów, tj.
etyką odpowiedzialności za
skutki (w obrębie imperatywu hipotetycznego) i etyką przekonań (w obrębie
imperatywu kategorycznego). My zajmiemy się tą ostatnią z racji rozważań
nad istotą praw moralnych. Moralny wybór kategoryczny wyraźnie zmienia
przedmiot oceny moralnej, w tym odpowiedzialności moralnej. Innymi słowy, wybór
ten jest niezależny od
odpowiedzialności i oceny moralnej. Jest wolny od skutku empirycznego w kontekście zdarzeń,
który wywołuje. Nakaz moralny jest zarazem celem i jedynym słusznym skutkiem apriorycznym tego nakazu, a więc musi być i jest
jednocześnie pozytywny ze względu na samo obowiązywanie. Skutkiem nakazu
moralnego jest akt obowiązywania i wypełniania obowiązku, którym jest on
sam. Toteż wybór konieczny (potocznie
zwany wyborem ze względu na przekonania) wyklucza odpowiedzialność za
ewentualne skutki w porządku
empirycznym. Znaczy to, że nie podlega on ocenie moralnej (bez względu na
poniesione ofiary), ponieważ zawiera tę ocenę już wcześniej. Wybór
hipotetyczny z kolei podlega odpowiedzialności za skutki w porządku
materialnym, ponieważ wcześniej ów porządek został przez człowieka uznany
za priorytetowy w drodze wyboru.
Innymi słowy, Kant zmienia przedmiot osądu moralnego w tym sensie, że podpada
pod ten osąd nakaz hipotetyczny
(osądem będzie tu akt niesubordynacji wobec prawa moralnego, sprzeniewierzenie
się prawu rozumu jako jedynej władzy rozstrzygającej). Toteż wybór moralny, a więc czysto rozumowy jako zawsze nieomylny jest słuszny zawsze i bez względu na okoliczności
(posługując się znanym przykładem z tratwą i tonącymi na niej rozbitkami, z których kilkoro musi opuścić pokład
by ocalić życie pozostałym należałoby, w kontekście nakazu moralnego zająć
postawę: „Albo wszyscy przeżyjemy, albo wszyscy utoniemy". Tak więc
„zły" moralnie jest akt woli skierowany przez człowieka na
„coś", miast na wolę obowiązywynia.
Moralność jest prafenomenem człowieka objawiającym się w wolitywnym działaniu, czyli myśleniu. Problemem staje się zbadanie
prawomocności rozumu. Czy jest to jednak konieczne? Czy nauka opiera się na
namacalnych dowodach? Jednocześnie próby wskazania racjonalnych podstaw
dla etyki spotykają się ze stanowczym sprzeciwem i niechęcią ze strony
teologów. „Mamy oto bowiem do czynienia z narodzinami kultu rozumu,
religii bez Boga"- powiada się. Jednakże właśnie u Kanta odnajdujemy
niezbity dowód pozwalający odeprzeć te i inne zarzuty wobec racjonalizmu.
Filozofia Kantowska bowiem demaskuje istnienie problemu
zasadniczego, istnienie wszechobecnej apoteozy. Otóż, li tylko sprawne
poruszanie się w granicach rozumu na tyle zachowawcze i wystarczające na ile
wymaga tego sam rozum, wyklucza wszelką skłonność do apoteozy czegokolwiek.
Jeśli poruszamy się w granicach tego, co racjonalne nie może być mowy o deifikacji rozumu. Racjonalność bowiem wyklucza kult. Jeżeli poruszamy się w porządku rozumu, nic nie ulega gloryfikacji.
Niewątpliwie żyjemy w dobie zadziwiająco silnie
zakorzenionej i nie dającej się zrozumieć — megaapoteozie. Sam kult uległ
przecenieniu. Minęły czasy, gdy obiektem bóstwa czyniono władców, zwierzęta
czy zjawiska przyrody żyjemy bowiem w epoce, w której bóstwo
zostało „przebóstwione". Ale nie intelekt, ten został zepchnięty
na boczny tor okrzyknięty bezużytecznym i niebezpiecznym. Tymczasem, właśnie
Kantowskie rozumienie moralności,
dobra pozwala dostrzec obiektywną wartość autonomii — w pochwale filantropii.
Te rozstrzygnięcia moralne odnoszą się także do pojęciowego ale i czysto
praktycznego pojmowania etyki i moralności
dzisiaj. Nadal stoimy przed pytaniem o to, czym jest etyka, ale także nie wiemy
jak należy o nią
pytać. O ile myśliciel jasno precyzuje ujęcie tego, co moralne
(imperatyw kategoryczny) i tego, co etyczne
(imperatyw hipotetyczny) wyraźnie nadając priorytet moralności, o tyle
na dzień dzisiejszy w szeroko ujętym kontekście
społecznym, choć dysponuje się zachowanym podziałem na etykę i moralność,
zaistniała wyraźna tendencja do emocjonalnego akcentowania ważności etyki.
Wynikiem tej postawy jest uznawanie etyki za ogół zewnętrznych norm moralnych
(bo odnoszących się do ogółu, a ściślej „dobra" tegoż ogółu),
nie zaś prawa moralnego, czyniąc z etyki priorytet publiczny — „moralność"
publiczną, tym samym moralność samą
pozostawiając subiektywnym, raczej nieobowiązującym rozstrzygnięciom.
Niech świadczy o tym chociażby efekt rozparcelowania etyki (moralności
publicznej) na etykę pracy, biznesu, etykę lekarską czy
dziennikarską, itp.
Jednocześnie „niemoralne" może być wszystko, co świadczy o „małej szkodliwości społecznej", a więc „niemoralne"
prowadzenie się, zachowanie etc. W efekcie etykę uznaje się za kluczowy kodeks moralnych
zasad społecznego współżycia, mających w zamiarze
chronić interes publiczny obywateli, moralność uznawszy niejako za elementarz
dobrych obyczajów. W ten sposób moralność została postawiona na głowie.
Istnieje moralność i tylko moralność, tak jak istnieją
pierwotne prawa rozumu jedyne i niepodzielne. Nie zawsze
odnoszą się one bezpośrednio do człowieka, prawie nigdy go
nie dotyczą. Tak dzieje się w obrębie etyki przekonań. Wiadomo
jednak, że alternatywa składa się z dwóch członów, można bowiem dokonać
wyboru etyki odpowiedzialnej za skutki albo etyki odpowiedzialnej za
przekonania, zawsze jednak należy i trzeba wybrać dla siebie jedną z opcji.
Przypisy: [ 1 ] I. Kant: Krytyka
władzy sądzenia. Tłum. I. Gałecki. PWN, Warszawa 1986. « Etyka (Publikacja: 10-01-2004 Ostatnia zmiana: 07-02-2005)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 3181 |
|