|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Czytelnia i książki Filozofia Władcy Pierścieni Autor tekstu: Krzysztof Baliński
"Sowiecki
niewolnik czuje się wolnym i jest dumny ze swej wolności"
Adam Michnik
Kim jestem? To jedno z najważniejszych pytań, które zadają sobie
od wieków filozofowie. Inne równie ważne: Co ja tu właściwie robię
na świecie?
Te pytania nurtowały
również Tolkiena, autora Władcy Pierścieni,
do tego stopnia, że są one obecne niemalże na każdej stronie powieści.
Być może to właśnie sprawiło, że dzieło to uznawane jest za najlepszą
książkę jaka kiedykolwiek została napisana. Może to się wydawać dziwne,
przecież tyle wspaniałych książek pojawiało się w historii literatury, między
innymi utwory takich pisarzy jak: Proust, Mann, Joyce, Dostojewski,
Szekspir, Homer i wielu innych, których nie sposób wymieniać w nieskończoność.
Jednak uważam, że słusznie przypadł Tolkienowi ten zaszczyt, jest on autorem
genialnego przecież dzieła. Świat
Tolkiena można określić jako rzeczywistą-nierzeczywistość, jest
fantastyczny, a zarazem logiczny i spójny. Jego oryginalność jest atutem.
Jest to książka dla
wszystkich, każdy ma prawo interpretować ją na wiele sposobów. Dla mnie bardzo ważny jest wymiar
filozoficzny, który zauważalny
jest w treści tej książki.
Najważniejszym pytaniem, z pozoru prostym, jest kwestia, — Na czym
polega misja powiernika pierścienia Frodo Bagginsa?
Dowiadujemy się, że zadaniem dzielnego hobbita jest zniszczenie pierścienia. W tym celu z Rivendell wyruszyła drużyna pierścienia, w jej skład weszli,
oprócz Froda, jego sługa Sam, oraz krewniacy Meriadok i Peregrin — hobbici,
Aragorn i Boromir — ludzie, Legolas — elf, Gimli — krasnolud oraz Gandalf
Szary — czarodziej. Nad Wielką Rzeką Anduiną, obok wodogrzmotów Rauros,
drużyna podzieliła się -
Frodo wraz z Samem kontynuowali misję, zaś reszta podążyła na
ratunek Minas Tirith , oblężonej stolicy Gondoru.
No
dobrze, ale czym jest pierścień ? Nie jest tylko martwym przedmiotem, skoro może
stanowić o swym losie i o losie powierników pierścienia, stanowi wreszcie o losach świata, nazwanego przez Tolkiena Śródziemiem. Wszyscy o niego zabiegają,
zarówno dobre, jak i złe siły. Póki pierścień istnieje, to
super-mocarstwowa pozycja władcy Mordoru jest niezagrożona, trzeba więc go
zniszczyć, wtedy potęga Saurona runie niczym domek z kart.
Moim zdaniem, kryje się tutaj zgłębiona metafora, pierścień jest częścią
naszej osobowości, ma on bowiem siłę zdolną do zniewalania człowieka, tylko
władca ciemności może podporządkować go swojej woli. Pierścień jest piękny,
każdy go pożąda, zło zostało zapakowane w prześliczne opakowanie, dzięki
któremu, można było je sprzedać. Nawet bohaterowie o niezgłębionej
dobroci, jak: Elrond, Gandalf, Aragorn, czy Pani Galadriela z największym
trudem opierają się nachalnej sile pierścienia. Jak wspomniałem powyżej,
zaistniała potrzeba zniszczenia niebezpiecznego skarbu. Problem w tym, że
zadanie to było możliwe — niemożliwe do wykonania, na szlaku miało czekać
na Froda i jego towarzyszy wiele niebezpieczeństw. Okazało się, że największym
zagrożeniem nie są liczni nieprzyjaciele, największą walkę stoczył Frodo
sam ze sobą. Podobnie zresztą rzecz miała się z pozostałymi członkami drużyny
pierścienia, oni również musieli przez to przejść, musieli poskramiać
stale powracającą chęć zawłaszczenia wspaniałego pierścienia. Pokusie tej
uległ Boromir, chęć przejęcia skarbu wpakowała go prosto w łapy orków.
Zginął on w bohaterskiej walce z przygniatającą siłą wroga .
Każdy z nas nosi wiele masek, którymi posługujemy się odgrywając
wiele ról społecznych w życiu codziennym. Życie nie jest czarno-białe,
nikt z ludzi nie jest ani dobry, ani zły, we wnętrzu każdego z nas toczy się
ciągła batalia, w której
uczestniczy dobro i zło, wynik tego odwiecznego sporu jest wielką
niewiadomą. Można przypuszczać, że stąd właśnie wzięła się metaforyka
militarystyczna u Tolkiena, walka dobra ze złem jest prawdą uniwersalną, która
obecna jest we wszystkich religiach i systemach filozoficznych. Misja Froda, również
jest metaforą, którą można interpretować na wiele rozmaitych sposobów,
moim zdaniem, jej sens polega na tym, że sami musimy uporać się z własnym życiem,
za które ponosimy odpowiedzialność.
Nasze
życie przypomina samotność długodystansowca, od nas zależy, jak rozłożymy
siły i ile ich zużyjemy, żeby szczęśliwie dobiec do mety. Jesteśmy wolni,
nikt nie będzie skory do udziału w biegu maratońskim,
dystans ok. 42 km, jeżeli jest świadomy, że nie wytrzyma. Moim zdaniem,
widoczny jest w treści Władcy pierścieni
problem wolności, a ta kwestia jest przecież bardzo ważnym elementem
filozoficznej refleksji.
Jean
Paul Sartre udowadniał, że jesteśmy ,,skazani
na wolność". George Orwell, tak wypowiedział się w tej kwestii: ,,Wolność
oznacza prawo do twierdzenia, że dwa i dwa to cztery. Z niego wynika reszta".
Erich Fromm uważał, że ludzie wolą ,,uciekać
od wolności", dowodził, że łatwiej jest żyć w pozornym bezpieczeństwie,
ale w zniewoleniu, wedle tej teorii na wolność decyduje się niewielu. Ideałem
człowieka zniewolonego miał być homo
sovieticus, nowy, lepszy człowiek, którego rola miała ograniczać się do
funkcji śrubki w maszynerii, jaką jest państwo, tak problem ten rozwiązywali
marksiści. Friedrich Nietzsche jeszcze inaczej zdefiniował ucieczkę od wolności,
użył metafory: ,,chowanie głowy w piasek
rzeczy niebieskich". Czyż nie miał racji miał Goethe, który stwierdził: ,,Ten
tylko na wolność zasłużył i życie,
kto je zdobywa wciąż na nowo"?
Wracając
do sedna sprawy, czyli problemu wolności u Tolkiena. Froda nikt nie zmuszał do kontynuowania wędrówki, mógł oddać pierścień
komukolwiek lub po prostu wyrzucić. Jednak wykazał się odpowiedzialnością,
konsekwentnie podążał w kierunku Góry
Przeznaczenia, czyli wprost do lwiej paszczy, która znajdowała się w krainie
Mordoru. Celem tej wędrówki było unicestwienie ukochanego i znienawidzonego
zarazem skarbu. Niziołek szedł coraz wolniej, balast ciążył mu bardzo
mocno, odporność organizmu zmniejszała się z dnia na dzień na skutek
wyczerpania, przez co stawał się coraz bardziej podatny na liczne pokusy, które
oferował skarb. Frodo Baggins zatriumfował, pomimo faktu, iż to właściwie
przypadek sprawił, że jedyny pierścień władzy uległ zagładzie. Hobbit z Shire wygrał sam ze sobą bezprecedensowy pojedynek, dokonał cudu, dał z siebie wszystko.
Była
to gra o wysoką stawkę, większą niż życie, nagrodą za zwycięstwo była
wolność. Alternatywą była, bliska przecież, porażka, za którą
przewidziana kara była okrutna. Wszystkie plemiona Śródziemia trafiłyby
nieuchronnie pod bat Saurona. Nie
ma gorszej kary niż niewola, chociaż nie wszyscy sobie z tego zdają sprawę,
ale to już jest temat na zupełnie inne rozważania. Moim zdaniem, śmiało można
nazwać szlak, który przetarła drużyna pierścienia — drogą
do wolności.
Na swojej drodze życia, każdy z nas spotyka różnych ludzi, ważne
jest żeby dobrać przyjaciół, którzy pomogą nam wypełnić misję, którą
mamy do spełnienia. Nie będę jej tutaj definiował, ponieważ tak naprawdę
każdy sam musi ją odkryć w sobie…
« Czytelnia i książki (Publikacja: 13-02-2004 )
Krzysztof Baliński Historyk, publicysta prasy lokalnej ("Nowy Kurier Iławski"), wolontariusz, działa w Stowarzyszeniu na rzecz osób niepełnosprawnych powiatu iławskiego "PROMYK". Zajmuje się problematyką osób niepełnosprawnych. Mieszka w Iławie. Liczba tekstów na portalu: 6 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Szkoła im. Biskupów | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 3249 |
|