Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
207.474.775 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Trump wywoła kryzys ekonomiczny?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 23 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Prawdę trzeba wyrażać prostymi słowami.
 Nauka » Nierzetelność naukowa

Plagiat w Gliwicach
Autor tekstu:

Najbardziej typowym plagiatem w politechnikach jest „okradanie" autorów znanych podręczników z dużej części tekstu oraz skomplikowanych rysunków i wydawanie „własnego" skryptu. Takim przykładem są Technologie mikroelektroniczne. Cz. 1. Metody wytwarzania materiałów i struktur półprzewodnikowych, wydane przez Wydawnictwo Politechniki Śląskiej w 2001 r. Autorami byli: dr inż. Krzysztof Waczyński, wieloletni adiunkt i p.o. kierownika Zakładu Technologii Elektronowej Instytutu Elektroniki PŚ w Gliwicach oraz dr inż. Edyta Wróbel, zaczynająca dopiero karierę adiunkta w tym samym instytucie.

Skrypt cieszył się popularnością wśród studentów i powoli „wędrował" do innych politechnik. Na wiosnę 2003 dotarł do Warszawy. Tutaj jeden ze studentów pokazał dr. hab. Romualdowi Beckowi z Zakładu Przyrządów Mikroelektroniki i Nanoelektroniki Instytutu Mikroelektroniki i Optoelektroniki Politechniki Warszawskiej nową książkę. Prof. Beck szukał polskiej literatury dla swoich studentów, gdyż jego podręcznik Technologie krzemowe, wydany w 1991 przez PWN, dawno już był wyczerpany, no i zestarzał się. Z uwagą przeglądał książkę: Moje zdziwienie rosło z minuty na minutę. Na kolejnych stronach rozpoznawałem nie tylko znane mi z literatury i wykładów bardzo charakterystyczne fragmenty tekstów i rysunki prof. A. Jakubowskiego, ale także i moje rysunki.

W połowie marca 2003 prof. Beck napisał oficjalny list ze skargą do dziekana Wydziału Automatyki Elektroniki i Informatyki PŚ, dr. hab. Jerzego Rutkowskiego. Wyliczył w nim 10 technicznych rysunków, przejętych w całości z jego prac. Dołączył część skopiowanych stron z jego książki Technologie krzemowe oraz z artykułu z 1986. Nigdzie nie było odwołań bibliograficznych. W zakończeniu podkreślił, że takim złodziejstwem jest oburzony, bowiem pracuje z prof. Andrzejem Jakubowskim nad nową książką. Zamierzali w niej wykorzystać część swoich oryginalnych rysunków ze starszych prac i z wyczerpanej książki. Ponieważ skrypt gliwicki rozszedł się po innych ośrodkach, zachodzi obawa, że po ukazaniu się nowej książki czytelnicy posądzą Becka i Jakubowskiego o plagiat z p. Waczyńskiego i p. Wróbel. Żąda więc, by skrypt został wycofany ze sprzedaży, a autorzy zamieścili w prasie ogólnopolskiej i technicznej oświadczenia o plagiacie. Powinni też przekazać honorarium wydawnicze za skrypt na Centrum Zdrowia Dziecka i usunąć ten tytuł ze swojego dorobku naukowego.

Podobny list, wykazujący liczne zapożyczenia, wysłał prof. Jakubowski, kierownik zakładu, w którym pracuje Beck.

Przed wysłaniem oficjalnej korespondencji, prof. Jakubowski skontaktował się telefonicznie z dziekanem Rutkowskim i poinformował go o mnogości zapożyczeń. Podkreślił, że ze względu na studentów, którzy się uczą z takiego „zainfekowanego" skryptu, sprawę trzeba oficjalnie załatwić. Po tym zadzwonił do niego z Gliwic prof. Hrynkiewicz, próbując „zmiękczyć serca" Becka i Jakubowskiego. Stwierdził, że jego asystenci to „dobrzy pracownicy" i sugerował, by wycofano skargę bądź złagodzono zarzuty. Kiedy to nie pomogło, po 6 tygodniach dziekan Rutkowski przesłał oficjalny list, informujący o finalnym załatwieniu sprawy.

Do rozważenia zarzutów dziekan powołał komisję w składzie: prof. Edward Hrynkiewicz — dyrektor Instytutu Elektroniki, prof. Sławomir Kończak — bezpośredni przełożony autorów skryptu oraz doc. Zdzisław Pogoda — redaktor działowy Wydawnictwa PŚ. Z moich informacji wynika, że prof. Kończak był już w owym czasie na emeryturze, a doc. Pogoda faktycznie pracował jako p.o. kierownika Zakładu Układów Cyfrowych i Mikroprocesorów Różnych. Po wnikliwym rozpatrzeniu sprawy Komisja sformułowała następujące wnioski: 1. Zastrzeżenia Pana Profesora, dotyczące braku odwołań do skopiowanych fragmentów, pochodzących z prac innych autorów, Komisja uznaje za uzasadnione. Fakt umieszczenia tych prac w spisie literatury nie pomniejsza przewiny Autorów skryptu. 2. Komisja przyjęła za okoliczność łagodzącą to, że Autorzy skryptu podejmując się opracowania mieli na uwadze tylko i wyłącznie dobro studentów, a nie własne korzyści i należy domniemywać, że poważne uchybienia, jakich się dopuścili pisząc swój skrypt, wynikały raczej z nieznajomości przepisów dotyczących prawa autorskiego, a nie ze złej woli. Dodać należy, że autorzy cieszą się bardzo dobrą opinią, tak wśród studentów, jak i przełożonych.

Biorąc powyższe pod uwagę, komisja zobligowała autorów, aby wycofali niesprzedane egzemplarze skryptu, wpłacili równowartość honorarium na cel społeczny oraz nie umieszczali skryptu w spisie dorobku zawodowego. Zwrócono się także do czasopisma „Elektronika" z prośba o zamieszczenie komunikatu o zapożyczeniach. Dziekan Rutkowski wyraził ubolewanie z powodu zaistniałej sytuacji i zapewnił, że dołoży wszelkich starań, aby podobna się nie powtórzyła.

Muszę przyznać, że ujęła mnie sztuka dyplomacji dziekana Rutkowskiego. W całym jego piśmie nie ma nazwiska osób, które popełniły haniebny plagiat. Pominięto fakt, że sprawa z urzędu powinna zostać przekazana rektorowi do postępowania dyscyplinarnego, a i na wydziale nikt już później o niej nie słyszał. Talentów do negocjacji też prof. Rutkowskiemu nie brakuje, bowiem u samego dołu jego listu jest dopisek: PS. Biorąc pod uwagę fakt braku ogólnie dostępnego opracowania, obejmującego tematykę skryptu oraz duże zapotrzebowanie wśród studentów (...), zwracam się o rozważenie możliwości podjęcia rozprowadzania skryptu z wkładką, informującą dokładnie, które fragmenty i skąd zostały zaczerpnięte.

Z kolei dr. Waczyńskiemu ten drobny incydent z plagiatem zupełnie nie zaszkodził. W końcu września 2003 brał udział w otwarciu Międzynarodowego Sympozjum IMPAS, które od początku roku przygotowywał, będąc przewodniczącym Komitetu Organizacyjnego.

Kiedy w końcu stycznia br. sprawdziłem pozycję skryptu w elektronicznym katalogu Biblioteki Głównej PŚ, okazało się, że nie został wycofany. Jedenaście egzemplarzy było wypożyczonych (wiadomo, sesja!), a dwa dostępne na miejscu. Brak jest w nich informacji o zaistniałym plagiacie.

Bez komentarza zostawię informację, że autorska para z Gliwic nie napisała do Warszawy nawet listu ze zwykłym „przepraszam".

[Tekst ukazał się wcześniej w miesięczniku Forum Akademickie, nr 2/2004]


 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Plagiatowe doktoraty
Plagiat rektora-elekta

 Dodaj komentarz do strony..   


« Nierzetelność naukowa   (Publikacja: 22-03-2004 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Marek Wroński
Doktor medycyny. Lekarz mieszkający w Nowym Jorku. Zajmuje się problemem oszustw naukowych w Polsce i na świecie. Autor będzie wdzięczny każdemu za informacje o konkretnych tego typu przypadkach w środowisku naukowym i akademickim (gwarantowana pełna dyskrecja).

 Liczba tekstów na portalu: 22  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Afirmatywna habilitacja na AGH
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 3333 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365