|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Nauka » Nierzetelność naukowa
Plagiat rektora-elekta Autor tekstu: Marek Wroński
We wrześniu 2000 r. w „Taipei Times" (Tajwan)
ukazał się artykuł informujący, że jeden z trzech kandydatów na rektora
państwowej uczelni National Chung Hsing University popełnił plagiat.
Chodziło o profesora ekonomiki rolnictwa Peng Tso-kwei, który cieszył
się poparciem tajwańskiego ministerstwa edukacji. Zarzuty publicznie
przedstawił prezydent Klubu Profesorskiego tej uczelni, dr Wu
Ming-ming. Wynikało z nich, że w 1991 prof. Peng opublikował książkę
Analiza i teoria cen ziemiopłodów,
która jest w 80 proc. plagiatem
monografii wydanej przez dwóch profesorów amerykańskich z Uniwersytetu
Cornell. William Tomek i Kenneth Robinson w 1985 napisali Ceny
produktów rolnych. Co więcej, w 1990 prof. Peng dopuścił się
innego
plagiatu, jego artykuł w tajwańskim czasopiśmie „Journal of
Agricultural Economics" jest identyczny, jak praca prof. Bruce’a
Gardnera z Uniwersytetu w Maryland, opublikowana w 1975. Ponieważ obie
kwestionowane pozycje są po angielsku, wysłano je już jakiś czas temu
amerykańskim profesorom. Obecnie prof. Wu Ming-ming, który sam jest
profesorem w katedrze rolnictwa, czeka na oficjalną odpowiedź z USA. Fakty te Klub Profesorski zdecydował się podać do
wiadomości
publicznej, są bowiem pogłoski, iż minister edukacji wybierze właśnie
Penga jako nowego rektora. Ten zaś, jako plagiator, nie nadaje się do
przewodzenia państwowemu uniwersytetowi.
W odpowiedzi na oskarżenie prof. Peng powiedział
dziennikowi „Taipei
Times", że korzystał z podstawowej monografii Tomeka i Robinsona przy
opracowaniu swojej książki i wykazał to w końcowej bibliografii. Jeśli
chodzi o artykuł, to on nie uważa tego za plagiat. Czy można nazwać
kogoś plagiatorem, gdy napisze formułkę 1 + 1 = 2?
Następnego dnia po publikacji w gazecie, minister
edukacji, Ovid
Tzeng poinformował, że na rektora nominował prof. Penga. Wywołało to
burzę protestów zarówno wśród tajwańskiej profesury, jak i parlamentarzystów, utrzymujących, że minister powinien się wstrzymać z wyborem rektora do czasu wyjaśnienia plagiatowych zarzutów. Posłowie
zapowiedzieli interwencję. Prasa oskarżyła ministerstwo o polityczną
nominację, mieszanie się w sprawy akademickie i łamanie autonomii
uniwersytetu.
Wiceminister edukacji Fan Sun-la oświadczyła, że o wyborze prof.
Penga przesądziła trzyosobowa komisja ministerialna i minister „musiał
oznajmić jej werdykt". Jej zdaniem, zarzut plagiatu i nominacja
rektorska to dwie różne sprawy. Zażądaliśmy od władz uniwersyteckich
przeprowadzenia dochodzenia i podania rezultatów w ciągu miesiąca.
Jeśli zarzuty się potwierdzą, to wyciągniemy wobec prof. Penga
konsekwencje dyscyplinarne zgodne z prawem.
Tydzień później prasa podała, iż dyrektor Wydawnictwa
Uniwersytetu
Cornell John Ackerman nadesłał list do prof. Wu Ming-minga. W ostrych
słowach potępił tam prof. Penga za to, że w swojej książce przedrukował
bez zezwolenia liczne tablice i rysunki z monografii profesorów Tomeka i Robinsona. Jego zdaniem, Peng pogwałcił najbardziej podstawowe
standardy międzynarodowego komunikowania się uczonych i prawdopodobnie
naruszył międzynarodowe porozumienia dotyczące ochrony praw autorskich.
Prof. Wu Ming-ming ujawnił także treść drugiego
listu, gdzie prof.
Bruce Gardner m.in. oświadczył: Peng powielił cztery z sześciu głównych
opisów mojego modelu. Większość słownictwa, którego użył do opisu
modelu, jest słowo w słowo identyczna z moim opisem. Peng nie zacytował
mojego artykułu w żadnym miejscu swojej pracy.
Gazeta napisała, że pytany o komentarz prof. Peng
Tso-kwei, kluczył z odpowiedziami i wreszcie oświadczył, iż nie złamał prawa, bo Tajwan
wprowadził międzynarodowe prawo ochrony własności intelektualnej w 1992
roku, a więc w rok po wydaniu jego książki.
Minister edukacji zapowiedział, iż wstrzymał
podpisanie nominacji
rektora-elekta do końca września 2000 i czeka na werdykt komisji
uniwersyteckiej. Jednak na początku października prof. Peng otrzymał
stałą nominację na rektora, bo komisja uniwersytecka, podzielona na
jego zwolenników i przeciwników, nie była w stanie dojść do żadnych
wniosków. Przez następne trzy miesiące w prasie panowała głucha cisza.
14 stycznia 2001 Narodowa Rada Nauki orzekła, że
rektor Peng
dopuścił się plagiatów. Liczne artykuły w prasie ponownie zmusiły
ministerstwo edukacji do zabrania głosu. Dyrektor Departamentu Kadr
Chen Ko-yun oświadczył, że już 4 stycznia 2001 wysłał list do władz
uniwersyteckich, informujący, że na podstawie opinii Komitetu Oceny
Akademickiej ministerstwo uważa, iż rektor Peng popełnił zarzucane mu
plagiaty. Ponieważ szanujemy autonomię uczelni, czekamy jak uniwersytet
na to zareaguje. Jak dotąd, nie mamy żadnej odpowiedzi. Minister Ovid
Tzeng dodał, że nie wyklucza wymuszonej dymisji rektora Penga, ale
najważniejsza dla niego jest „decyzja samego uniwersytetu". W związku z tym decyzję o ewentualnej dymisji rektora przekazał w ręce senatu
uczelni.
Ministerialne komentarze z oburzeniem przyjęto w kołach
uniwersyteckich. Szef Klubu Profesorskiego Wu Ming-ming stwierdził, że
ministerstwo nadzoruje publiczne uniwersytety i ono wybrało sobie
rektora. Teraz, gdy rektorowi udowodniono znacznie wcześniej zarzucany
plagiat, minister musi podjąć działania.
Senat uczelni odmówił podjęcia decyzji o zwolnieniu
rektora, ale
skierował taki wniosek do przewodniczącego Kolegium Elektorskiego. Ten z kolei po rozmowach z elektorami oświadczył, że większość odmówiła
zgody na Zebranie Elektorskie. Powszechnie motywowano, że od początku
wiadomo było, iż z trzech przedstawionych kandydatów na rektora jeden
ma „wadę nabytą". Jeśli mimo to minister go wybrał, to niech go dziś
sam minister odwołuje.
20 stycznia 2001 wiceminister edukacji Lu Mu-lin
odwołał prof. Penga
Tso-kwei ze stanowiska rektora, motywując to w ten sposób, że osoba,
której udowodniono podwójny plagiat nie może piastować godności
rektorskiej. Rektor musi posiadać zarówno wysokie kompetencje
administracyjne, jak i cechować się najwyższymi cechami moralnymi.
Kilka dni później na konferencji prasowej w uniwersytecie prof. Peng
przeprosił za tumult, jaki wynikł zarówno w uczelni, jak i w całej
społeczności Tajwanu, spowodowany, jak to się wyraził, „niesprawiedliwą
decyzją" Narodowej Rady Nauki. Ponieważ moja duma została podeptana,
chciałbym oświadczyć, że rezygnuję z mojego stanowiska. Istnieje
różnica pomiędzy plagiatem a brakiem odpowiedniego zacytowania.
Zrobiłem źle tylko to, że nie włączyłem odpowiedniej, oryginalnej
cytacji do mojej książki.
Czyż historia ta nie przypomina Państwu podobnych
spraw toczących
się nad Wisłą i Odrą?
[Tekst ukazał się wcześniej w Forum
Akademickim, nr 4/2002]
« Nierzetelność naukowa (Publikacja: 21-03-2004 )
Marek Wroński Doktor medycyny. Lekarz mieszkający w Nowym Jorku. Zajmuje się problemem oszustw naukowych w Polsce i na świecie. Autor będzie wdzięczny każdemu za informacje o konkretnych tego typu przypadkach w środowisku naukowym i akademickim (gwarantowana pełna dyskrecja). Liczba tekstów na portalu: 22 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Afirmatywna habilitacja na AGH | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 3316 |
|