|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Katolicyzm dla młodzieży
Ewangeliczna skromność Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Prostaczek — Proszę księdza, nurtuje mnie zagadnienie
ubóstwa Apostołów i przepychu Stolicy Apostolskiej. Czy to państewko jest w istocie stolicą apostołów, skoro wszystko tam skrzy się złotem i marmurem, a przecież tamci nie mieli niczego oprócz wiary. Musieli się wyrzec dóbr materialnych
chcąc dostąpić dóbr duchowych. Tak przynajmniej dowiadujemy się z opowieści biblijnych. Ksiądz katecheta — Synu, całe piękno naszych kościołów
nie nam służy, lecz na chwałę bożą jest wzniesione.
P. — Ale Jezus nie chciałby takiej chwały, wzgardziłby
tym jako pogańskim wymysłem. Jego świątynia miała być świątynią ducha. Zewnętrzny
przepych przesłania wewnętrzne ubóstwo. Czy ksiądz powinien jeździć toyotą,
kiedy jego parafianie chodzą piechotą? A jak słusznie zauważył jeden z Ojców
Kościoła, św. Bazyli, "Kto swego bliźniego miłuje jak siebie samego,
ten nie ma więcej niż jego bliźni". Ale może to tylko zwykły frazes,
który dziś nie ma zastosowania. Wprawdzie Jan Paweł II mówił tak jakby znał
ten dylemat: "Musicie być solidarni z narodem. Stylem życia bliscy
przeciętnej, owszem, raczej uboższej rodziny" (1987, Szczecin), ale
nikt sobie tym głowy nie zaprząta. Dlaczegóż więc polski kler, który wziął sobie
do serca papieskie pouczenia np. o walce przeciwko aborcji, na to uszy zatkał i serce zatwardził? Jak się, proszę księdza, mają limuzyny naszych pasterzy
do osiołka Jezusowego? Kiedy Jezusowi przyszło uczynić jeden paradny wjazd do
Jerozolimy, wówczas odbył go w sposób niezwykle symboliczny — wybrał osiołka,
zwanego wierzchowcem ubogich. Nawet przy takiej okazji dał oczywisty
sygnał swej bezkompromisowości wobec wszelkich oznak bogactwa. Wyobrażam sobie,
że prałaci i opaci muszą z wielkim niesmakiem czytać ewangelie, gdzie Jezus
tak jednoznacznie potępia zbytek: "...biada wam, bogaczom, bo odebraliście
już pociechę waszą. Biada wam, którzy teraz jesteście syci, albowiem głód cierpieć
będziecie. Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, albowiem smucić się i płakać
będziecie. Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą" (Łk 6, 24-26);
"Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść
do królestwa Bożego". (Mk 10:25); "Sprzedajcie wasze mienie i dajcie jałmużnę!" (Łk 12:33). Stąd też najpewniej nie czytają
ich wcale, gdyż tamten bóg, który "bogatych z niczym odprawia."
(Łk 1,53), nie jest ich bogiem. Nasuwa się ponadto bardzo ważne pytanie.
Jezus mówił: "Tak więc nikt z was, kto nie wyrzeka się wszystkiego,
co posiada, nie może być moim uczniem." (Łk 14:33). Czyli kto nim
może dzisiaj być? Kto wyrzeka się wszystkiego?
Kk. — ...No… tego...
P. — Zadam więc może prostsze pytanie: dlaczego księża
żyją na koszt wiernych ?
Kk. — Ponieważ kodeks prawa kanonicznego stanowi, iż
"Kościół posiada wrodzone prawo
domagania się od wiernych tego, co jest konieczne do osiągnięcia właściwych
mu celów" (Kan. 1260)
P. — Bardzo ładnie ujęte — osiągnięcia właściwych
mu celów. Wiele się zmieści pod tym pojęciem.
Kk. — Precyzuje to inny kanon: "Wierni mają
obowiązek zaradzić potrzebom Kościoła, aby posiadał środki konieczne do sprawowania
kultu, prowadzenia dzieł apostolstwa oraz miłości, a także do tego, co jest
konieczne do godziwego utrzymania szafarzy." (Kan. 222 § 1)
P. — Czyli znów wszystko rozbija się o miłość. Pieniądze i miłość — zawsze razem, nigdy osobno. Płatna miłość. Bez godziwego
utrzymania nie da się niestety prowadzić dzieł miłości. Jezus miałby
inne zdanie w tej kwestii. Ale chyba to prawo boże zbyt słabo znane było
wiernym, gdyż niedawno znowelizowano przykazania kościelne, które się przed
komunią na pamięć kuje.
Kk. — To była konieczność, jak podkreślił bp Libera:
Zostały one jedynie wyrażone bardziej współczesnym językiem.
P. — No tak, a przy okazji dodano jedno przykazanie:
"Troszczyć się o potrzeby wspólnoty Kościoła".. Zrezygnowano z pierwszego, mówiącego: święć, wprowadzono inne, mówiące: płać. Bardzo zaradnie,
tylko znów konflikt z Biblią.
Kk. — Biblia zezwala nam na korzystanie z pieniędzy
wiernych. "Albowiem dla nas jest napisano, iż w nadziei ma orać, co
orze, a który młóci, w nadzieję wzięcia pożytku.
Jeśli my wam duchowneśmy rzeczy siali, wielka rzecz jest jeślibyśmy wasze cielesne
żęli?" (1 Kor 9,10n)
P. — Oj wielka, wielka, księże katecheto, gdyż zbyt
wielkie żniwo cielesnych rzeczy zbiera Kościół, a zbyt mało duchowych
sieje. Ale czy to ładnie nadużywać Biblii w niezgodzie z jej duchem i przesłaniem?
Dlaczego w tej kwestii kler nie chce słuchać raczej Jezusa niż Pawła? Ten powiedział
krótko i jasno: "Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie!" (Mt
10,8). Proste, prawda ?
Kk. — Paweł nauczał później i jego wskazówki są przez
to dla nas bliższe, bliższe życiu. W liście do Galatów pisał: "Ten,
kto pobiera naukę wiary, niech użycza ze wszystkich swoich dóbr temu, kto go
naucza" (Gal 6, 6). Czyż nie jest to zbieżne z naszym kodeksem kanonicznym i przykazaniami dla wiernych?
P. — Niestety nie, proszę księdza. Paweł mówił o wspomaganiu
nauczycieli słowa bożego, ale w zupełnie innych warunkach — tamci wyrzekali
się wszystkiego, żyli w ubóstwie, dlatego czasami, kiedy znajdowali się w pilnej
potrzebie, wierny musiał wiedzieć, aby nie zostawić pasterza na pastwę losu.
Ponadto Paweł nie nauczał pasożytnictwa. Wspomaganie nie jest bowiem z tym tożsame.
Przecież mówił: "Kto nie chce pracować, niech też nie je" (2
Tes 3,10). Oczywiście jest konsekwentny w swoich pouczeniach — skoro stwierdził,
że ten kto nie pracuje ten nie ma i jeść, więc sam również powinien pracować,
co też i czyni "w trudzie i zmęczeniu, we dnie i w nocy, aby dla nikogo z was nie być ciężarem." a czyni to "aby dać wam samych siebie
za przykład do naśladowania." (2 Tes 3,8-9). Wielka to szkoda, że
nasi pasterze nie praktykują takich przykładów.
Kk. — Akurat na ten ustęp Pius XI zakazał się powoływać i wyłączył go z obowiązywania. Encyklika Quadragesimo anno (1931), zaznacza w punkcie
57: "zupełnie bezpodstawnym jest w tej sprawie powoływanie się na słowa
Apostoła: Jeśli kto nie chce pracować, niech też nie je (2 Tes 3,10)".
P. — Nie można mu odmówić słuszności — należy
zabezpieczyć gałąź na której się siedzi. Ale w Biblii jest więcej takich herezji.
Będzie musiał Kościół i je poważnie rozważyć, jak choćby księga Ezechiela: "Biada
pasterzom ..., którzy sami siebie pasą! Czyż pasterze nie powinni
paść owiec? Nakarmiliście się mlekiem, odzialiście się wełną, zabiliście tłuste
zwierzęta, jednakże owiec nie paśliście. (...) z przemocą i okrucieństwem obchodziliście
się z nimi. Rozproszyły się owce moje, bo nie miały pasterza i stały się żerem
wszelkiego dzikiego zwierza. (...) Dlatego wy, pasterze, słuchajcie słowa Pańskiego:
Wyrocznia Pana Boga: Przecież owce moje stały się łupem i owce moje służyły
za żer wszelkiemu dzikiemu zwierzęciu, bo nie było pasterza, pasterze zaś nie
szukali owiec moich, bo pasterze sami siebie paśli, a nie paśli moich owiec,
dlatego wy, pasterze, słuchajcie słowa Pańskiego. Tak mówi Pan Bóg: Oto jestem
przeciw pasterzom. Z ich ręki zażądam moich owiec, położę
kres ich pasterzowaniu, a pasterze nie będą paść samych siebie; wyrwę moje owce z ich paszczy, nie będą już one służyć im za żer. Albowiem tak mówi Pan
Bóg: Oto Ja sam będę szukał moich owiec i będę miał o nie pieczę".
(34,2-11) Wyjątkowo bezbożny ustęp! Tym bardziej, że jednym z oficjalnych tytułów
papieża jest miano ...Najwyższego Pasterza.
« Katolicyzm dla młodzieży (Publikacja: 21-05-2002 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 339 |
|