|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Katolicyzm dla młodzieży
Kapłaństwo kobiet Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Prostaczek — Proszę księdza, dlaczego w Kościele katolickim
kobiety nie mogą pełnić funkcji kapłańskich, skoro trudno jest utrzymać w obecnych
czasach taki zakaz. Na zachodzie coraz częściej mówi się o kryzysie powołań,
proboszczowie nierzadko muszą obsługiwać po kilka parafii. Czy nie jest to więc
zwykła dyskryminacja, seksizm kościelny? A przecież kobieta mogłaby bardzo dobrze
pełnić funkcje pasterskie. Radzą sobie przecież na nich dość dobrze w kościołach
protestanckich i taki krok z pewnością przyczyniłby się pozytywnie do polepszenia
stosunków z tamtymi kościołami Kk. — Synu, krok ten pogorszyłby nasze stosunki z prawosławiem…
P. — Czyli w tej kwestii Kościół woli patrzeć na wschód,
nie na zachód? Jednak nie jest to chyba prawdą, proszę księdza. Kościół nie
za bardzo przejmuje się opinią popów w tym co sam robi. Przykładem choćby niedawne
ustanowienie diecezji katolickich w Rosji, co zostało tam odebrane jako katolicki
"marsz na wschód", choć bynajmniej nie było to konieczne,
gdyż nie zmieniło to niczego w faktycznym funkcjonowaniu tamtejszych wspólnot
katolickich. Zaogniło tylko sytuację. Proszę więc nie tłumaczyć tego tak nieudolnie.
Kk. — Oczywiście, to tylko kwestia drugorzędna,
przede wszystkim idzie o słowa Pańskie, które są dla nas najistotniejsze. Pismo
wyklucza kobiety od nauczania jednoznacznie. Św. Paweł pisał: "Kobiety
mają na tych zgromadzeniach milczeć; nie dozwala się im bowiem mówić, lecz mają
być poddane, jak to Prawo nakazuje. A jeśli pragną się czego nauczyć, niech
zapytają w domu swoich mężów! Nie wypada bowiem kobiecie przemawiać na zgromadzeniu.
Czyż od was wyszło słowo Boże? Albo czy tylko do was przyszło? (1Kor
14, 34n). W innym miejscu czytamy: "Lecz jak Kościół poddany
jest Chrystusowi, tak i żony mężom — we wszystkim." (Ef 5, 24).
P. — To faktycznie niemała zagadka, bo w innym miejscu
Paweł jest wyraźnie niekonsekwentny, pisząc do Rzymian: "A polecam Wam
Febę, siostrę naszą, która jest diakonisą zboru w Kenchreach,
Abyście ją przyjęli w Panu, jak przystoi świętym, i wspierali ją w każdej sprawie
jeśliby od was tego potrzebowała, bo i ona była wielu pomocna, również mnie
samemu"(Rzym 16, 1n). Mamy więc jasno wyrażone, że kobieta w początkach chrześcijaństwa mogła pełnić funkcje kapłańskie
Kk. — Przeważają jednak zakazy w tej kwestii. W liście do Tymoteusza czytamy: "Kobieta niechaj się uczy w cichości z całym poddaniem się. Nauczać zaś kobiecie nie pozwalam ani też przewodzić
nad mężem lecz [chcę, by] trwała w cichości. Albowiem Adam został pierwszy ukształtowany,
potem — Ewa. I nie Adam został zwiedziony, lecz zwiedziona kobieta popadła w przestępstwo. Zbawiona zaś zostanie przez rodzenie dzieci (1 Tym 2, 12n)
P. — Pawłowe autorstwo tego listu jest wśród naukowców
kwestionowane, tak samo jak listu do Efezjan. Pozostaje więc wzmianka w liście
do Koryntian. Albo jest to późniejszy dopisek kopistów, albo też jest autentyczna i świadczy o tym, że Paweł nie był w tej kwestii zdecydowany. W innym miejscu
przyznaje, że nie wszystko czego naucza pochodzi z objawienia, część dodaje
od siebie (np. sprawy małżeńskie), może więc i do tego należy podchodzić nieco inaczej.
Kk. — Św. Paweł wiele razy wspominał, że mężczyzna
bardziej nadaje się do służby Pańskiej, że przewyższa kobietę. Jak choćby taka
oto gradacja: głową Chrystusa — Bóg, głową mężczyzny — Chrystus, głową kobiety — mężczyzna (1 Kor 11,3). Albo nieco dalej: mężczyzna — obrazem i chwałą Boga,
kobieta — chwałą mężczyzny (1 Kor 11,7). Najbardziej chyba dobitny pod tym względem
jest ten oto fragment: "To nie mężczyzna powstał z kobiety, lecz kobieta z mężczyzny. Podobnie też mężczyzna nie został stworzony dla kobiety, lecz kobieta
dla mężczyzny. Oto dlaczego kobieta winna mieć na głowie znak poddania..".
(1 Kor 11:8-10).
P. — Faktycznie był Paweł mizoginem, jednak w liście
do Galatów zrównuje kobietę z mężczyzną: "Nie ma już Żyda ani poganina,
nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety,
wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie". (3:28).
Kk. — Tylko w obliczu Boga, lecz nie w naszych ziemskich stosunkach.
P. — Zostawmy jednak Pawła. Nie on jest najważniejszy
przecież, lecz to czego nauczał i jaki przykład dawał Jezus. W ewangeliach widzimy,
że kobiety odgrywają znaczną rolę. Już choćby przez to, że to one właśnie troszczyły
się o utrzymanie finansowe gminy, one utrzymywały Jezusa, jak czytamy w ewangeliach
"usługiwały ze swego mienia" (Łk 8,3, por. też Mk 15,41, Mt
27,55). A przecież funkcje biskupa w swych początkach ograniczały się do zadań
administracyjnych, finansowych !
Kk. — Nie było żadnej apostołki!
P. — Faktycznie, nie było. Zdarzało się jednak, że
zwykła jawnogrzesznica mogła trafniej przewidzieć zamiary Jezusa, niż szacowne
grono Apostołów. Mamy oto scenę w której pewna grzeszna kobieta dowiedziawszy
się, że Jezus gości w domu faryzeusza, przybiegła tam z flakonikiem drogocennego
olejku, którym oblała jego stopy. Goście patrzyli na to zdegustowani, lecz Jezus
napomniał Szymona: „Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do
nóg; ona zaś łzami oblała Mi stopy i swymi włosami je otarła. Nie dałeś Mi pocałunku; a ona, odkąd wszedłem, nie przestaje całować nóg moich. Głowy nie namaściłeś
Mi oliwą; ona zaś olejkiem namaściła moje nogi." (Łk 7,37-50). Nie
ostatni raz tam gdzie zawodzili Apostołowie, sytuację ratowała kobieta. Można
nawet wyraźnie dostrzec, że status Marii Magdaleny w pierwotnym kościele był
znaczny, może taki jak i Apostołów. Kiedy dla Jezusa przyszły ciężkie czasy
Apostołowie stale go zawodzili. Usypiali, kiedy kazał im czuwać, Piotr trzykrotnie
się go wyparł, Judasz sprzedał za trzydzieści srebrników, w drodze krzyżowej i w czasie śmierci towarzyszyły mu kobiety, a już po śmierci uczniowie załamali
się zupełnie. Kobiety zaś na trzecie dzień udały się do jego grobu. Maria Magdalena
była tą której pierwszej się objawił po zmartwychwstaniu. Natychmiast uradowana
postanowiła opowiedzieć o tym uczniom, lecz ci "nie chcieli jej wierzyć"
(Mk 16,11), pomimo, że wcześniej wiedzieli od Jezusa, że ten powstanie z martwych trzeciego dnia. I tutaj mamy coś uderzającego swą wymową — to
kobieta była tą, która pierwsza głosiła ewangelię — dobrą nowinę zmartwychwstania,
bowiem wówczas nakazał Jezus głosić Marii tę wieść (zob. J 20,17)! Czy potrzeba
nam więcej argumentów?! Można wszakże jeszcze wspomnieć, że w innych pismach
tamtego okresu, choć nie zaliczanych do kanonu, jednak chrześcijańskich tak
samo jak i kanoniczne, pozycja Marii Magdaleny wyeksponowana jest jeszcze wyraźniej. W Ewangelii Marii [Magdaleny], która powstała w II wieku, Maria jako jedyna
otrzymała od Jezusa objawienie po jego śmierci. Uczniowie jednak buntują się
przeciwko niej, nie chcą jej zaufać: "Piotr powiedział: «Czyżby
On [Jezus] rozmawiał z kobietą w tajemnicy przed nami, nie zaś otwarcie? ...Czyżby
przedkładał ją nad nas?»„ Na to inny uczeń imieniem Lewi bierze Marię
Magdalenę w obronę, mówiąc: "Jeżeli Zbawiciel uczynił ją tego godną -
kim ty jesteś, że ją odrzucasz? Z całą pewnością Zbawiciel zna ją bardzo dobrze.
Dlatego kochał ją bardziej niż nas". Z kolei w Ewangelii Filipa również z II wieku czytamy: "Zbawiciel ukochał Marię Magdalenę bardziej aniżeli
wszystkich pozostałych uczniów i częstokroć całował ją w usta". Uczniowie
byli bardzo zazdrośni o takie uprzywilejowanie Magdaleny: "Pozostali
uczniowie przyszli do niej i robili jej wymówki. Mówili [też] do Niego: «Dlaczego
kochasz ją bardziej niż nas wszystkich?» Zbawiciel odpowiadając, powiedział
im: «Dlaczego nie kocham was tak jak ją?»". Ewangelie apokryficzne
jej właśnie wiarę nazywają opoką, nie zaś Piotrową, Piotr zaś w obecności Marii
musiał ...milczeć. Skarżył się z tego powodu w: "Panie mój, nie możemy
dłużej znosić tej kobiety. Ona pozbawia nas wszelkiej sposobności do powiedzenia
czegokolwiek. Wciąż zabiera głos." (Pistis Sophia). Widzimy
więc wyraźnie, że w pierwotnym chrześcijańskie występowała ostra rywalizacja
dwóch nurtów. Zwycięskim okazał się antykobiecy katolicyzm.
« Katolicyzm dla młodzieży (Publikacja: 21-05-2002 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 341 |
|