|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Wprowadzenie My, opozycja... Racjonalista kontra cenzorzy [2] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Telewizja zajmująca się „misją propagandową" nie
tylko nie emituje żadnych programów dla ludzi, którzy nie wierzą w te
wszystkie nauki, encykliki i opowieści religijne, ale i jeszcze pilnie
cenzuruje nawet samo istnienie ludzi o odmiennych poglądach, którzy nawet jak
już zagoszczą w tejże telewizji to jako podmioty specjalnej troski. Oto i cały
duszny świat polskiego katolicyzmu!
OchNET.pl i cenzura w internecieRacjonalista spotyka się z jednej strony z zainteresowaniem internautów (przybliżony, ciekawy obraz tego wszystkiego
powinna dać ankieta, której wyniki wkrótce opublikujemy), a z drugiej — z bardzo częstą (na szczęście: wraz z upływem czasu jest to tendencja
spadkowa a nie wzrostowa!) dyskryminacją w internecie. Oczywiście nie oczekuję,
że w najbliższym czasie tygodnik Wprost poświęci nam recenzję, bo
najpierw musimy przełamać, na ile to możliwe, naszych cenzorów w internecie.
Kiedyś portal Wirtualna Polska prowadził swój firmowy
konkurs WWW — Nieustająca Lista Przebojów Wirtualnej Polski, na podstawie głosowania
czytelników. Nasz serwis (jeszcze jako Klerokratia) szybko znalazł się w czołówce a wkrótce zajął pierwsze miejsce, które do nas należało przez wiele miesięcy.
Moje zgłoszenia, że nasi konkurenci próbując nas dojść (m.in. dot. to
serwisu Katolik) grają nieczysto — pozostawało bez reakcji i odpowiedzi.
Lecz wciąż byliśmy najlepsi. Aż w końcu WP usunęło ten ranking, też bez
żadnej informacji i wyjaśnienia, choćby dla uczestników. Nigdy też nie
zostaliśmy tam wyróżnieni w katalogu, choćby z racji długiego prowadzenia w konkursie WP, choć takie wyróżnienia były przyznawane dużo bardziej
skromnym witrynkom religijnym.
O praktykach Onetu pisano już u nas wiele, różne osoby
się na to skarżyły. Naprawdę dużo jest do zrobienia w tym zakresie, kiedy
wciąż w czołowym polskim portalu, który staje się niemal portalowym
monopolistą, Racjonalista w katalogu stron tegoż portalu ma niższą ocenę niż
szereg podrzędnych witryn religijnych — np. blisko siebie ocena największego
serwisu wolnomyślicielskiego (z tendencyjnym opisem), a zaraz obok — wyższa! — ocena naprawdę nędznej stronki kreacjonistycznej, składającej się może
łącznie z 10-20 stron (!!!). Ileż można, wbrew faktom, wierzyć, że to
tylko nonszalancja redaktorów?!
Spróbujmy odnaleźć Racjonalistę w kategoriach
popularnonaukowych. Jednak w dziale Biologia mamy ..Kreacjonizm, z opisem
zaczynającym się: "strona poświecona dwóm przeciwstawnym sobie teoriom
ewolucji i kreacjonizmowi". Racjonalista jest za to w „Politycznym hyde
park" z opisem: "Według autorów serwis podejmuje krytyczną analizę
kultów i wierzeń…". Nie ma tak jak w setkach tysięcy innych opisów: strona
jest o tym i o tym, strona poświęcona temu a temu, lecz "według
autorów" (!) strona jest o tym (tzn. uroiło im się, że podejmuje
krytykę kultów, choć my wiemy lepiej).
Dochodzi do takich absurdów, że wyraźnie parodystyczna i prześmiewcza witrynka dotycząca antyklerykalizmu — Antyklerykalna
czytelnia im. Freuda — nie tylko ma wystawioną ocenę wyższą niż
serwis Racjonalista, ale i jest opatrzona opisem: "Strona zawiera teksty
dotyczące zjawiska znanego jako „antyklerykalizm". Celem istnienia
tej strony nie jest atakowanie kogokolwiek, ale jest to próba odpowiedzi z naukowego punktu widzenia na pytania „czym jest antyklerykalizm?",
„jakie są jego objawy?", „jak można się przed nim bronić?",
„jak pomóc osobie zarażonej?", itp.". Jak można pisać, że
parodia, jaką jest ewidentnie wspomniana witryna, na temat antyklerykalizmu
jest próbą odpowiedzi z naukowego punktu widzenia na pytanie czym jest
antyklerykalizm, a zarazem przy opisie Racjonalisty pisać: "Według autorów
jest to…"?! Dla jasności dodam, że bynajmniej nie potępiam tej strony
anty-antyklerykalnej, bo przede wszystkim nie dotyczy ona antyklerykalizmu jako
takiego, lecz jego zaangażowanej i fanatycznej części (autorzy piszą we wstępie:
"Obiektem badania są m.in. tzw. antyklerykalni dresiarze których można
spotkać prawie na każdym forum, czy czacie"), a poza tym — tylko człowiek
zaślepiony nie byłby w stanie akceptować prześmiewczości na temat poglądów, z którymi sympatyzuje. Rzecz jednak w tym, że jeśli nawet przy stronie
parodystycznej podaje się opis jaki sugerują sami jej autorzy, to dlaczego
serwis, który zdobył sobie niekwestionowaną pozycję wśród internautów
zainteresowanych sprawami światopoglądowymi, traktuje się niczym obiekt
specjalnej troski ("Według autorów…")?
I jeszcze te "dwie przeciwstawne teorie" przy
kreacjonizmie… Pozostaje tylko załamać ręce nad tym, że religijno-
pseudonaukowe fałszowanie rzeczywistości obejmuje także czołowy polski
portal!
Jak wspomniałem, Racjonalista, serwis ponad setki wykształconych
publicystów zawierający ponad 2200 artykułów, nierzadko pisanych przez
pracowników naukowych, ma tam wystawioną NIŻSZĄ ocenę (gwiazdki) nie tylko
niż ta witrynka kreacjonistyczna, ale wiele innych równie skromnych. Jak to możliwe,
że serwis tak duży i cieszący się uznaniem nie tylko wśród ateistów, ale i coraz częściej wśród katolików i innych ludzi religijnych, którzy zostają
nawet naszymi publicystami, ma niższą ocenę niż np. „strona grupki kumpli z Politechniki Koszalińskiej"? Odpowiedzcie sobie sami.
Jednocześnie redaktorzy (a przynajmniej jeden z nich) tego
najważniejszego polskiego katalogu wystawiają ocenę swej przenikliwości:
partner Racjonalisty — Stowarzyszenie Neutrum (nie wiedzieć czemu zresztą w podkatalogu Filozofia), zostało opisane jako "organ serwisu
Racjonalista.pl". Kiedy ja na stronie głównej podaję, że Racjonalista
jest wirtualnym organem Neutrum (oraz The American Rationalist), to
znaczy tyle, że Racjonalista jest wirtualnym organem Neutrum i nic więcej. Z pewnością fakt, iż Racjonalista jest wirtualnym organem Neutrum nie jest równoważny z tym, że Neutrum jest organem serwisu Racjonalista. Neutrum ma swoją wirtualną
emanację poprzez nasz serwis, lecz nasz serwis nie ma dziś swojej społecznej
emanacji.
"Widzę coraz częściej, że trzeba tu ogromnej i głębokiej
metanoi" — powiem słowami prof. Świeżawskiego. Gdyby nasi
Czcigodni Cenzorzy się na nią zdobyli, powinniśmy przede wszystkim doczekać
się rzetelnej i uczciwej oceny, opisu i skatalogowania, gdyż to co nam
zaserwował choćby Onet jest jawną kpiną i laurką wystawioną wiarygodności
twórców katalogu. Jeśliby redaktorzy poświęcili ocenie i przeglądowi więcej
niż parę minut powinni stwierdzić, że Racjonalisty należałoby poszukiwać w takich kategoriach katalogu jak:
-
Religie (ewentualnie: Chrześcijaństwo; ewentualnie: Katolicyzm),
-
Religia — dyskusje,
-
Religioznawstwo,
-
Biblia,
-
Sekty,
-
Filozofia,
-
Społeczeństwo — dyskusje,
-
Serwisy edukacyjne,
-
Zdobywanie wiedzy,
-
Prawo,
-
Alternatywa, kultura niezależna,
-
Prasa społeczno-polityczna.
Czy jednak ci co traktują nas niesprawiedliwie, sami z siebie nawrócą się na rzetelność? Chyba tylko nasz dalszy rozwój i nasi
czytelnicy mogą pomóc przełamać opór ideologiczny...
Zburzyć zagrody dusznego zaścianka
Dziś pilnie potrzeba, żeby ludzie niepoddający się państwowej i publicznej ideologii, jak dawniej opozycjoniści wobec komuny, pokazywali, że
istnieją, że nie są nic nie znaczącym odchyleniem od normy, lecz wartościową
grupą społeczną.
Efekt żenującego boju o wartości obce współczesnej
Europie w jej fundamentalnym akcie — Konstytucji dla Europy, kiedy uznawane
jeszcze wczoraj za jednolicie i tradycyjnie katolickie państwa, jak Irlandia
czy Hiszpania, bez większych wahań odmówiły swego poparcia dla podkreślenia
rzekomych zasług cywilizacyjnych chrześcijaństwa — powinien być dla nas
solidną lekcją. Oglądaliśmy obrazek jak z teatru groteski: ostatnimi obrońcami
chrześcijaństwa okazują się być nie spadkobiercy inkwizytorów hiszpańskich
czy irlandzkich mnichów ocalających cywilizację europejską przed zalewem
barbarzyństwa, lecz — byli komuniści znad Wisły, którym spod komeżek, w jakich pojawili się na europejskich salonach, wystawały czerwone koszule.
Rozsierdzonych druzgocącą porażką polskich biskupów obłaskawiano
twierdzeniami, że w tej bezbożnej Konstytucji będą jednak zapisy dotyczące
poszanowania kościołów oraz regularnego z nimi dialogu. Przy okazji jednak
nie wyjaśniono, iż te regulacje zapowiadają zarazem, że np. organizacja
racjonalistyczna jest szanowana na równych zasadach i że dialog obejmuje ją w równym zakresie, po wzmiance o poszanowaniu dla kościołów, art. 51 ust. 2 i 3 stanowi:
"2. Unia szanuje na równi status organizacji
filozoficznych i niewyznaniowych.
3. Uznając tożsamość i szczególny wkład tych kościołów i organizacji, Unia utrzymuje z nimi
otwarty, przejrzysty i regularny dialog."
To wszystko skłania nas do niepoddawania się nastrojowi
zrezygnowania i pesymizmu. Zmiany są tylko kwestią czasu i zaangażowania
poszczególnych JEDNOSTEK. Jakże intrygująco i buńczucznie brzmią słowa Gandhi’ego:
"Najpierw cię ignorują, potem cię wyśmiewają,
potem cię atakują, a na końcu ty zwyciężasz"...
1 2
« Wprowadzenie (Publikacja: 16-07-2004 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 3516 |
|