Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.486.644 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 705 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Zło ukrywane rośnie."
 Światopogląd » Świeckie religie » Kościół prawdosławny

Kształtowanie się kościoła prawdosławnego - historia kultowego racjonalizm [3]
Autor tekstu:

Wśród wielu nieznających czy nierozumiejących obiektywnie uzdrowieńczych walorów prawdy i racjonalizmu kultowego, negujących ich wartość i postrzegających sprzeczności i niejaką konkurencyjność między kultowością im nową, racjonalną a dotychczasową religijną: odczuwane i traktowane jest to jako szatańskie zagrożenie dla swych religii, dla ich dotychczasowej tożsamości kulturowej i dla kultury w ogóle. Zatem — w poczuciu obowiązku wierności im i ich niejakiego zagrożenia, a dla ich obrony przed tym wszystkim co jest z nimi niezgodne, co podważa ich autorytet — przejawiana jest w różnych postaciach pobożność zachowawcza tudzież obronna, mająca je wiernie kontynuować:

- pobożność swojska (religijna tradycja, folklor, patriotyzm; polegająca na mało krytycznej i mało zaangażowanej wierności religii zastanej i przyswojonej w swym środowisku rodzinnym i bliskim społecznym, przyzwyczajeniem się do jej liturgii, zwyczajów, dzieł kultowych; na darzeniu ich sentymentem, nie dostrzeganiu ich niewygody i nie wdawaniu się w rozważania ich niewygodności, a jeżeli doznaje się jej dokuczliwych skutków, to pokornie-kapitulanckim poddawaniu się temu, czy udawaniu, że się je posłusznie aprobuje [formalnie jej przykazania — lecz nie w swym całym życiu]; polega na zadowoleniu z jej znajomości i posiadania, konformistycznym oznajmianiu innym, iż jest się wiernym wierzącym w ich wspólną, prawdziwą, słuszną wiarę; nie doszukuje się tu jej mankamentów i z niechęcią odnosi do tych, którzy wyrażają o niej jakiekolwiek krytyczne zdania; uważaniem za dziwaczne i niepoważne inne religie, a własną jako jedynie słuszną, i dlatego tą, której należy się trwały szacunek; traktowaniem tych, którzy otwarcie negują jej wartość, jako niepoważnych czy zabłąkanych, bądź niewiernych własnej wierze i tym samym jako niespolegliwych towarzyszy swego życia);

- pobożność fundamentalistyczna (tutaj polegająca już na mocnej wierności temu, co jest doktrynalnie ustalone, co jest obowiązkowo i dobrze poznawane i przyjmowane jako jedynie słuszne wytyczne do kultowego spełniania; na fanatycznym, bezkrytycznym utwierdzaniu się w tym, że takimi one właśnie są; cechują ją także stosunkowo duża a nawet bezwzględna nietolerancja odmiennych sposobów pobożności, dążenia do ich zwalczania i pełnego rugowania tam gdzie funkcjonują i narzucania pobożności własnej, a przynajmniej usilne o to zabieganie, domaganie się tego [potocznie jest to nazywane "nawracaniem pogan, niewiernych na wiarę prawdziwą"]; tam, gdzie już ona panuje i uznana jest za obowiązkową, jej spełnianie jest kontrolowane, a niedbałość czy odstępstwa w tym karane; w pobożności tej, tych którzy uchylają się od niej, traktuje się jako najgorszych zdrajców; jest ona typową cechą pobożności kościołów imaginacyjno-katolickich [czyli roszczących sobie uprawnienie do panowania powszechnego i o to zabiegających]);

- pobożność histeryczna (polegająca na bojaźliwym odczuwaniu i traktowaniu spraw kultowych, lękaniu się wszelkich odstępstw od swej wiary, a nawet jej krytyki czy powątpiewania w nią — reagowaniu z nerwową dezaprobatą na wszelkie deprecjonowanie tego w co wierzą, co cenią, z poczuciem, iż jest to jej bezczeszczeniem, z lękiem o mogące nastąpić tu boskie czy ludzkie sankcje za to, i z nerwowym, impulsywnym, chaotycznym tego ruganiem; bez głębszego uzasadniania tego, lub z uzasadnieniami mało rozumianymi a kurczowo trzymającymi się kościelnych podań, lub z ich rozumieniem dobrym lecz tym samym ufnie i bezkrytycznie polegając na ich fałszywości, a zatem na ich uzasadnianiu wypaczonym, nietrafnym);

- pobożność zapyziała (polegająca na jej czynieniu i okazywaniu w sposób fasadowy, populistyczny, demagogiczny, dewocyjny; ślepy, ograniczony, obłudny, kołtuński i pewny swego, nietolerancyjny wobec pobożności odmiennych; nierozumiejący innych wyznań i niestarający się o to, z uznaniem: iż nie są tego warte, bo własne jest jedynie prawdziwe i właściwe [często z jedynie powierzchowną i fragmentaryczną znajomością jego ustalonych założeń doktrynalnych]; w zetknięciu z pobożnością odmienną odnosząca się doń w sposób ostracystyczny, wulgarny, chamski, dokuczliwy, obelżywy, gniewny, nienawistny, terrorystyczny, nikczemny);

- pobożność ufna-antyfatalistyczna (polegająca na wierzeniu w to, iż pomimo istnienia dowodów na to, że wiele z dotychczasowych podań i twierdzeń kultowych jest nieprawdziwymi, to jednak istnieją takie siły na świecie czy jakikolwiek bóg, które jednak kierują rozumnie losem świata, zatem należy o tym pamiętać, wierzyć w nie pomimo nie ukazywania się ich, i nawet pomimo niestwierdzenia żadnych dowodnych faktów o ich istnieniu — wierzyć chociażby po to, by nie ulegać moralnemu rozprzężeniu, społecznej anarchii, a żyć w pokoju i międzyludzkiej spolegliwości powodowanych i wspomaganych ową wspólną wiarą; a być może patrzą one na to i decydują o naszym losie ziemskim, o istnieniu dalszym pośmiertnym, najlepiej dobrym, o tym, że ludzi złych spotka za ich zło należyta kara; pragnienie tego, aby tak było, żywienie nadziei, że chociaż w jakiejś mierze, ale jest to prawdziwe i realne, antyfatalistyczne pocieszanie się mniemaniem iż tak jest);

— pobożność łączna: imaginacyjno-demagogiczna (wymienione wyżej postacie spełniania pobożności, jej wyrażania, często występują łącznie, składając się z różnych miar pobożności po części swojskiej, fundamentalistycznej, histerycznej, zapyziałej i ufnie-antyfatalistycznej — którą można określić łącznie, jako pobożność imaginacyjno-demagogiczna, ponieważ to faktycznie ją cechuje).

Wymienione tu postacie pobożności, cechy ich spełniania, wykształtowane zostały po części już do obrony swego istnienia wśród religii odmiennych, nie własnych, obcych (dotyczy to pobożności swojskiej, fundamentalistycznej i zapyziałej) — i dla swej obrony stosowane są także w odniesieniu do kultowego racjonalizmu, jako też swoistej a obcej im odmiany pobożności, niezgodnej z ich założeniami kultowymi, jako podważającej ich autorytet, słuszność, prawdziwość (do czego dołącza pobożność histeryczna i ufnie-antyfatalistyczna). — Dotyczą one z reguły ludzi o małej znajomości walorów kultowego racjonalizmu, przywiązanych do religii, nie zdających sobie sprawy z ich szkodliwości, a posądzających o tę szkodliwość wszystko to, co jest z nimi niezgodne, także w obawach podważania tego, co uznane jest przez nich za nader wartościowe i niezbędne do życia właściwego, a bez czego byłoby ono złe, ubogie, zwyrodniałe, prowadzące do kultowych rozterek, obaw, kryzysów, dewiacji, kultowej pustki. Nie dotyczy to osób i społeczności bardziej w tym światłych i praktycznych, zatem nie ulegających takowym sposobom czynienia i wyrażania swej pobożności, zdających sobie sprawę z ich niestosowności, i polegających w tym na prawdzie i realiach rzeczywistości.

W świetle istnienia i walorów kościelnego racjonalizmu, należy uznać, iż wymienione wyżej zmiany w ludzkiej kultowości nie są złe (jej tzw. laicyzacja). — Nie jest zła przejawiana w tych okolicznościach kultowa niemoralność, bowiem polega ona na prozdrowotnym duchowo pomijaniu tego, co jest nam złe, a do czego ludzie w różny sposób są obligowani: do takiej wiary i praktyki kościelnej, które w kultowości ludzkiej są niesłuszne, wypaczone, utrudniające jej spełnianie właściwe, zdrowe. — Zatem zmiany te należy właściwie rozumieć, nie obawiać się ich, kontynuować je, właściwie prowadzić, przewodnikować im, tak, by ludzie nie wdawali się w kultowe i życiowe kłopotaczenie, a doskonalili i spełniali swą kultowość w sposób zdrowy, właściwie efektywny, bez niesłusznych, irracjonalnych oporów. W celu tym, w niektórych społecznościach, prowadzona jest planowa edukacja i polityka nonimaginacyjna a prorealistyczna i laicyzacja życia społecznego, i choć ze znaczącymi tego skutkami, to jednak jej nie zawsze słuszna metodologia (głoszenie ateizmu i liberalizmu kultowego, bądź sztuczne preferowanie na sacrum i profanum wybranych do tego obiektów) oraz przeciwna im dogmatyka i edukacja kościelno-religijna, nadto w towarzystwie nieaprobowanej ogólnej polityki społecznej i niezadowalającym standardzie życia — skutkują jej postrzeganiem bywa awersyjnym, niepewnym, skutkami płytkimi i ulotnymi, nawrotami do religii, bądź pozostawaniem w niejakiej kultowej pustce, obawach, niedbałości, kryzysach czy dewiacjach. - Pożąda to zatem efektywnego popularyzowania wiedzy o prawidłach ludzkiej kultowości, o pożytku z czynienia tego sposobem kościoła prawdosławnie-mądrystycznego.

Okres pełnej prawdy kultowej i możliwości jej powszechnego uświadomienia

Wraz z osiągniętymi przez siebie objawieniami: prawdziwej istoty naszych potrzeb kultowych, boga rzeczywistego wszystkich ludzi w postaci dobra i mądrości, i właściwych sposobów estymacyjnego odnoszenia się doń; szatana rzeczywistego wszystkich ludzi w postaci zła i kłopotactwa, i właściwych sposobów negacyjnego odnoszenia się doń; oraz istoty, genezy i historii istniejących w tym imaginacji - poprzedzonymi zaangażowanym a prawdosławnym tego dochodzeniem, a obecnie swą wolą przekazania tych objawień innym, oraz praktycznym podejmowaniem tego - czynię tym też próbę otwarcia okresu pełnej prawdy kultowej w historii ludzkiej kultowości; wnoszę je, jako swój wkład w możliwość jego realnego nastania, ofiarowaniem wszystkim wiedzy o prostej dla każdego możliwości budującego i satysfakcjonującego przyczyniania się do tego.

Realizm światopoglądowy współistnieje obecnie z powszechnymi deklaracjami szacunku dla prawdy i mądrości, lecz często ze skłonnościami do tego, aby za takowe uważać także nawet ewidentne imaginacje. Są one bowiem historycznie bardzo zakorzenione w ludzkiej świadomości, mają utrwalone zastosowanie w kulturze, a przy tym podobają się, są darzone żywym sentymentem i pragnieniami tego, aby były prawdziwe, aby sprawdzały się atrakcyjne zapowiedzi jakie są w nich zawarte (np. o życiu wiecznym i szczęśliwym; o powstaniu wiecznie idealnego królestwa; o pośmiertnych nagrodach za doznane krzywdy, cierpienia, czy za swą pobożność).

Prawda i racjonalizm w zakresie pozakultowym — w chemii, fizyce, technice, medycynie, gospodarce, finansach — mają niekwestionowane zastosowanie, posługiwanie się nimi zarówno w ich teorii jak i praktyce; darzone są przy tym naturalną estymą, tak uczuciową, jak i praktycznie nagrodową (oczywiście poza przypadkami posługiwania się nimi w sposób kłopotacki, w zamiarach czy w obawach o takie posłużenie się nimi). Natomiast sferze kultowej pozostawia się uprawnienie do dominowania w niej, w jej teorii i praktyce: imaginacji i irracjonalności. Trwa ciągłe poczucie tego, iż racjonalizm nie nadaje się do zastosowania w ludzkiej kultowości, iż jest ona sferą z natury nie tylko niewyzbywalną imaginacji, ale i nie mogącą bez nich istnieć (że bez nich oznaczałoby to „śmierć bogów", zanik wiary, porządku, moralności, życie wulgarne i bandyckie - czyli bezbożne, bezideowe, nihilistyczne, anarchiczne). Istnieje niesłuszne poczucie tego, iż prawda i racjonalizm mają niewielkie zastosowanie w kultowości, że są jej przeciwstawne. — Otóż rzeczywiście, mają one ograniczone i drugorzędne znaczenie w kultowości imaginacyjnej, gdzie pierwszorzędną rolę odgrywają właśnie imaginacje — lecz odwrotnie jest w kultowości racjonalnej kościoła prawdosławnego, opartej jedynie na rzeczywistości i prawdzie o niej, na dobru i mądrości; a w różnym stopniu w kultowości pomieszanej: racjonalnej z imaginacyjną, prawdy i dobra z imaginacjami i kłopotactwem.


1 2 3 4 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Metodologia i źródła wiedzy kościoła prawdosławnego
Kościół prawdosławny w praktyce


« Kościół prawdosławny   (Publikacja: 01-09-2004 Ostatnia zmiana: 05-10-2004)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Edward Piszczałka
Badacz racjonalnej kultowości, twórca koncepcji kościoła prawdosławnego   Więcej informacji o autorze

 Liczba tekstów na portalu: 10  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Słowo prawdosławnego przesłania
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 3589 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365