Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.444.999 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 700 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Im więcej mamy czasu na wykonanie jakiejś pracy, tym więcej czasu nam ona zabiera."
 Światopogląd » Świeckie religie » Kościół prawdosławny

Słowo prawdosławnego przesłania [1]
Autor tekstu:

Tak jak w każdym rodzaju naszych zajęć życiowych, by skutkowały one potrzebnymi nam dobrymi efektami, pożądanymi są nasza właściwa o to przedmiotowa troska, rozwaga, staranność, dbałość — tak jest i w kultowej sferze naszego życia, w spełnianiu naszych potrzeb kultowych, naszej pobożności. By mogło zaistnieć prawdziwe królestwo boże — stan powszechnego zdrowia kultowego — by nasza pobożność owocowała jedynie pożądanymi nam dobrymi, zdrowymi i słusznie zadowalającymi nas efektami, potrzebnymi są do tego jej odpowiednie cechy, które winniśmy spełniać i zachowywać w kościele człowieczym. Wiedząc na czym faktycznie polega istota i prawidła spełniania naszych potrzeb kultowych, możemy na podstawie tej wiedzy określić poprawnie ogólne wnioski o tym, jakie ich spełnianie jest słuszne, po to, aby mieć jasną wizję do ich skutecznego, owocnego upraktyczniania. — Podejmując to, dojdziemy do tych wniosków pod poniższym tytułem.

Co i dlaczego jest w ludzkiej pobożności dobre i dlatego zawsze pożądane

Jest nią wiedza o rzeczywistej istocie naszych potrzeb kultowych: o naszych duchowych potrzebach estymowania tego co jest nam dobrem, a negowania tego co jest nam złem, czyli o tego rzeczywistych i uprawnionych sacrum i profanum; o prawidłowościach czynienia tego (właściwościach, słuszności, celowości, stosowności). — Spełnianie tych potrzeb według wiedzy prawdziwej o nich, ze zwróceniem się w tym tylko do sacrum i profanum rzeczywiście istniejących i uprawnionych — skutkuje owocowaniem podejmowanego w to wysiłku pełną i zdrową satysfakcją kultową. Podejmowanie poczynań tym skutkujących: przekazywania kultowej prawdy, należytego, obiektywnego zaangażowania w poznawanie tych spraw, w wyciąganie odpowiednich wniosków, w zdawanie się na pobożność stosowną, racjonalną, zdrową i tylko taką. — Pozostawanie w kultowym zdrowiu, zadowoleniu, moralności — w duchowych predyspozycjach do kontynuowania tego pobożnościowego dobra, w ciągłym w nim trwaniu i czynieniu. — Sprzyjanie pobożności dobrej jej znajomością, przekonanym zwracaniem się na nią, jej promowaniem, popieraniem, okazywaniem, estymowaniem, międzyludzką kulturową mądrością i spolegliwością — z jednoczesną wstrzemięźliwością w kultowym kłopotactwie, zarzucaniem i niepodejmowaniem tego, co jest czy byłoby w niej złe.

Jaką jest obecnie ludzka pobożność:
Co i dlaczego jest w niej złe lub niedostatnie i dlatego
potrzebuje polepszenia. — Jak jest to możliwe, a jak nie

Złym jest w niej brak powszechnej wiedzy o rzeczywistej istocie naszych potrzeb kultowych: o naszych duchowych potrzebach estymowania tego co jest nam dobrem, a negowania tego co jest nam złem, czyli o tego rzeczywistych i uprawnionych sacrum i profanum; o prawidłowościach czynienia tego (właściwościach, słuszności, celowości, stosowności). — Spełnianie tych potrzeb według wiedzy imaginacyjnej, z odnoszeniem tego w dużej a niekiedy podstawowej mierze do sacrum i profanum nieistniejących bądź nieuprawnionych — marnotrawienie angażowanego w to wysiłku, z odwróceniem się, niedbałością i niedocenianiem sacrum i profanum nam rzeczywistych i uprawnionych; zaprzepaszczanie tym zdrowego i potrzebnego nam dobra duchowego, jakie czynilibyśmy i doznawali traktując je należycie. — Nieosiąganie potrzebnej nam pełnej i zdrowej satysfakcji kultowej, z powodu poczynań temu szkodzących: upowszechnianiem kultowej nieprawdy, jałową estymonegacją, szkodzeniem innym z powodu kultowych odmienności, a pod wpływem przykazaniowych powinności, z kłopotackiej nietolerancji naszych odmian osobowych, nacyjnych i kulturowych. Pozostawanie więc w kultowym niezdrowiu, dolegliwościach, niezadowoleniu, rozterkach, demoralizacji — czyli w duchowych predyspozycjach do kontynuowania tego pobożnościowego zła, w ciągłym w nim trwaniu i czynieniu. — Brak należytego, obiektywnego zaangażowania w poznawanie tych spraw, w wyciąganie odpowiednich wniosków, w zarzucanie tego zła, w zdawanie się na pobożność dobrą: stosowną, racjonalną, zdrową i tylko taką — jej szkodzenie tym wszystkim: przesłanianie, negowanie, hamowanie, blokowanie, utrudnianie.

W pobożności naszej brakuje bądź jest za mało tego wszystkiego, co jest dla niej dobre (jak ww.), a jest w niej w niedostatnim wymiarze, jakości i powszechności. — Można to skutecznie polepszyć dobrym poznaniem tego, na czym ona faktycznie polega i jak ją owocnie spełniać właściwym zwróceniem się do Boga Rzeczywistego, i takim, właściwym jej praktykowaniem. Nie kontynuowaniem tego, co jest tu nieprawdziwe, niewłaściwe i złe.

Wszyscy stykamy się z różnymi przekazami o tym, kim i jacy są bogowie określeni podczas naszej człowieczej historii… o bogach: dobrych i złych, stwórcach, śmierci, miłości, płodności, plonów, wojen, pokoju, Ziemi, morza, Słońca, i o wielu innych, rzekomo zawiadujących różnymi sferami rzeczywistości i także naszym życiem... Bywa, iż pradawnie egzotyczny koloryt podań o nich, wzbudza nasze niemałe zainteresowanie nimi, chęć jaśniejszego poznania tego, co ponoć jest ich tajemnością, tego, co rzekomo miało i ma jakiś przemożny i podstawowy wpływ na ogólnie ludzki i w tym nasz osobisty los; chcąc także stosownie posługiwać się wiedzą o nich, dla prawidłowości i dobra swojego życia… Lecz jest tak, że pomimo już istniejącej i wręcz powszechnie dostępnej prawdy w tym względzie, jednak w dalszym ciągu i w znacznej mierze poddawani jesteśmy i wielu z nas poddaje się tu naukowym i kultowym fałszom. — Bowiem ilu z nas wyraźnie zdaje sobie sprawę z tego, że są to jedynie wymyślone atrapy bogów… Jak zdajemy sobie sprawę z tego, iż nie znając naszego faktycznego pochodzenia, prawdziwego obrazu naszego życia i jego właściwych prawideł, przyczyniamy się tym do podtrzymywania i powodowania zła kłopotackiego... także praktykując kłopotackie kulty (kłopotackich wyznań, kościołów, sekt). Ilu z nas wyraźnie wie, jak i ile popełniono i popełnia się krzywd, przyjmując fałszywe wyobrażenia o owych bogach i spełniając ich rzekome wobec nas wymagania: ile posiano mistycznej nieprawdy, jak pielęgnuje się kołtuństwo, jak wykorzystuje ludzi kultową nieuczciwością i zniewoleniem, ile powoduje się wrogości, szykan i poniżeń, ile nienawiści, wojen, grabieży, zniszczeń i innych okrucieństw kaleczących i mordujących ludzi dla rzekomej „obrony wiary prawdziwej", czy dla miłego bogu jej szerzenia. — To wszystko, bliźni wobec siebie na całym świecie, we własnych narodach, rodzinach — sprawiając taką pobożnością, sobie i innym, chorującą duchowość naszego ludzkiego życia.

Tak jak w odniesieniu do boga, tak i w ustaleniach istoty i obrazu szatana wniesiono wiele mistycznej nieprawdy, którą obecnie mało kto przejmuje się praktycznie, instynktownie i egzystencjalnie wyczuwając jej fałsz. Ale, że są też tacy, którzy nieprawdą tą przejmują się poważnie i w znacznej mierze wnoszą ją do praktyki życia, sprawia to, że nasze przeciwstawianie się złu jest mniej skuteczne, bowiem źle skierowywane… a także przyczynia się do podtrzymywania jego różnych człowieczych osobliwości (czyli tego zła, którego sprawcami jesteśmy my ludzie). — Ileż to wyrządziliśmy i wyrządzamy sobie różnego a krzywdzącego zła, uzasadniając to… sprzeciwianiem się złu, walką z nim, z szatanem — lecz faktycznie samemu postępując tu w sposób, niestety, ale jakże ułomnie szatański...:

— bezsensownie mordując ludzi jako miłe bogom ofiary, wierząc, iż uzyskuje się za to ich nadprzyrodzone łaski;

— szkodzeniem ludzkim losom propagując fałszywe nauki kultowe, wymagając spełniania ich złem skutkujących ustaleń; marnotrawiąc tym ludzki czas, zdolności i zasoby intelektualne, materialne, finansowe — utrudniając tym czy wręcz uniemożliwiając spełnianie naszego życia w sposób właściwy, dobry, należnie szczęśliwy;

— wymuszaniem przemocą zmiany czyichś wyznań: zastraszaniem, torturami, presją polityczną, siłą militarną — aby spełniać poglądy kultowe tych, którzy mają przewagę w swych zdolnościach do ich narzucenia i różnego korzystania z tego;

— karaniem osób, które odkrywały i objawiały prawdę o świecie i naszym życiu, i jednocześnie do ówczesnego czasu, a i w dalszym ciągu trwającego posługiwania się „świętą" nieprawdą o danych sprawach (czyli ich naukową i apologetyczną fabularystyką, tzw. „jak podaje kościelna tradycja", lub „mocą autorytetu kościoła świętego"); także osób sprzeciwiających się złemu postępowaniu różnych ludzi (rządzących, duchowieństwa);

— karaniem „czarownic" - czyli zwyczajnie normalnych kobiet, lecz w sposób jakże niedorzecznie tragiczny osądzanych, męczonych i mordowanych, jako „podległe diabłowi"… i rzekomo, antybosko posługujące się udzieloną im przez niego mocą — po to, by wykazać swą gorliwość w pilnowaniu czyjejś pobożności, religijnym terrorem wzmagać kultowe zniewolenie podległych sobie społeczności;

— arbitralnie rozgrzeszając ludzi z popełnionych grzechów, bez ich należytej naprawy, bez ponoszenia za to należytych konsekwencji; zbyt łatwo uwalniając ich od brzemienia winy, od poczuwania się do ich naprawy właściwej;

— wskazywaniem jako złe, grzeszne takie nasze postępowanie, które faktycznie takim nie jest… domaganie się jego zaniechania, wyrabianie w nas fałszywego poczucia grzeszności, bycia niedobrym, złym, powodując niepotrzebne a niekiedy znaczne i dotkliwe rozterki duchowe i wypaczenia w spełnianiu naszego życia;

— kapłańskim wodzeniem ludzi po manowcach życia, manipulując nimi dla utrzymywania lub powiększania swych wpływów na życie społeczne, swych idei kultowych, swego miru, utrzymania i dobrobytu — nieodpowiedzialnie wywołując lub popierając społeczne konflikty; tłumacząc ludzką biedę, choroby, głód, przestępczość, niemoralność, wojny jako mające być pokornie znoszonymi karami bożymi za ludzką grzeszność; przesłaniając tym prawdziwe tego powody i hamując zapobieganie im, a przyczyniając się do ich istnienia; jawiąc się przy tym uprawnionymi do duchowego zwierzchnictwa nad innymi, do posiadania dyktatorskiego zdania w większości spraw ludzkich, posiadającymi udzielone im do tego przez boga licencje kapłańskie;

— ułomnie odnosząc się wobec naturalnie zachodzących i istniejących różnic między nami: w naszym wyglądzie, zachowaniach, postępowaniu, poglądach, dążeniach, wiedzy, umiejętnościach, zamożności, pochodzeniu narodowym, rasowym — polegającym na szydzeniu z tego, wyrabianiu w sobie i utrzymywaniu niechęci do nich, ich znieważaniu, zwalczaniu;

— dezaprobując i sprzeciwiając się temu, co postrzegane jest jako złe w naszej pobożności, naiwnym i smutnym ogłupianiem się satanizmem;


1 2 3 4 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Doktryna kościoła prawdosławnego
Wiedza racjonalna i niepokorna


« Kościół prawdosławny   (Publikacja: 02-09-2004 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Edward Piszczałka
Badacz racjonalnej kultowości, twórca koncepcji kościoła prawdosławnego   Więcej informacji o autorze

 Liczba tekstów na portalu: 10  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Kościół prawdosławny w praktyce
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 3593 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365