|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Nauka » Astronomia
W pogoni za brązowym karłem [1] Autor tekstu: Agnieszka Dutka
Czym
jest tajemniczy obiekt zwany brązowym karłem? Jest masywniejszy niż planeta,
ale jednocześnie jego masa jest o wiele mniejsza niż masa najmniejszej
gwiazdy. Można go obrazowo porównać
do niecałkiem uformowanej, jakby nieudanej gwiazdy. Często uważa się brązowe
karły za ogniwo pośrednie pomiędzy gwiazdami a planetami, a konkretnie
planetami olbrzymami takimi jak nasz Jowisz.
W
jądrze gwiazd zachodzą procesy wyzwalające olbrzymie ilości energii podczas
przemiany wodoru w hel. Aby ten proces w ogóle zaistniał temperatura jądra
gwiazdy musi osiągnąć przynajmniej 3 miliony stopni kelvina. Temperatura jądra
wzrasta wraz z ciśnieniem grawitacyjnym, tak więc minimalna masa obiektu to
jakieś 75-80
razy więcej od masy Jowisza [ 1 ],
czyli około 7-8% masy naszego Słońca. Jeśli masa protogwiazdy jest mniejsza
od owego minimum, gaz w jej centrum nigdy nie będzie na tyle gorący ani gęsty,
aby zapoczątkować procesy nuklearne. W ten naprawdę bardzo uproszczony
sposób powstaje brązowy karzeł. Aż do ostatniej dekady brązowe karły
istniały w zasadzie jako obiekty teoretyczne. Z powodu bowiem bardzo słabego
światła jakie emitują były bardzo trudne do zaobserwowania. Lecz sukcesywnie
naukowcy zdołali opracować specjalne metody badawcze ułatwiające namierzanie
tych kosmicznych „stworzeń".
W 1963 roku astronom Shiv Kumar z Uniwersytetu
Virginia wysunął teoretyczne założenie, iż ten sam proces grawitacyjnego
kurczenia się, który formuje gwiazdy z obłoków pyłu i gazu, powinien także
ukształtować i mniejsze obiekty. Te hipotetyczne ciała zostały ochrzczone
mianem czarnych gwiazd lub gwiazd podczerwonych. Miano brązowego karła nadał
im w 1975 roku astrofizyk Jill C. Tarter. Nazwa jest myląca, ponieważ brązowe
karły w rzeczywistości emitują światło czerwone, lecz nazwa czerwony karzeł
odnosiła się już do gwiazd o masie mniejszej niż połowa masy Słońca.
Od połowy lat 80-tych naukowcy intensywnie
poszukują odpowiedzi na pytanie jak częstym są zjawiskiem o ile w ogóle
istnieją. Trudność w obserwacji tych obiektów związana jest z bardzo słabym
światłem jakie emitują. W typowej gwieździe zachodzą procesy termojądrowe,
które jeśli już raz zaistnieją, utrzymują wielkość gwiazdy i jej jasność w stałej wielkości na ogół przez miliardy lat. Brązowy karzeł
nie jest jednak w stanie podtrzymywać fuzji wodoru i jego jasność stopniowo
ulega osłabieniu w miarę jak obiekt kurczy się i starzeje. Światło z takiej
gwiazdy znajduje się głównie w podczerwonej partii spektrum. Ponieważ brązowe
karły są słabsze od gwiazd i ich światło wraz z upływem czasu ulega
dalszemu osłabieniu niektórzy naukowcy sądzili, iż są to główne ogniwa
ciemnej materii, czyli tajemniczej niewidzialnej masy znacznie przewyższającej
masę widocznych obiektów wszechświata.
Jak wobec tego prowadzić obserwacje takich słabych
punktów o ile rzeczywiście istnieją? Więcej niż połowa gwiazd w naszej
galaktyce to gwiazdy podwójne. Są to dwie gwiazdy okrążające wspólne dla
nich centrum grawitacji. Spodziewano się, że niektóre gwiazdy widziane jako
gwiazdy pojedyncze (np. Słońce) mogą w rzeczywistości posiadać brązowego
karła jako towarzyszącą gwiazdę. Jedną z zalet tego założenia jest możliwość
skoncentrowania się na małych obszarach nieba znajdujących się w pobliżu
owych pojedynczych obiektów. Znacznym ułatwieniem jest też zastosowanie
metody używanej przy poszukiwaniach planet z poza Układu Słonecznego. Badacze
obserwują ich okresowe wpływy na ruchy gwiazd macierzystych. Ponieważ karzeł
posiada większą masę niż planeta, może okazać się obiektem łatwiejszym
do wykrycia. Oba te sposoby nie dały jednak oczekiwanych rezultatów. Odkrywane
obiekty, o których sądzono iż są owymi niedokończonymi gwiazdami, okazywały
się bardzo małymi gwiazdami względnie planetami gigantami.
Inna
teoria opierała się na założeniu, że obiekty te są o wiele jaśniejsze w czasie swojej młodości, wobec tego należy ich poszukiwać w młodych
gromadach gwiezdnych. Gwiazdy w takiej grupie uformowały się w tym samym
czasie, lecz mają różny okres życia. Najbardziej masywne z nich żyją tylko
przez kilka milionów lat zanim skończy się ich paliwo wodorowe, natomiast
gwiazdy o mniejszej masie świecą nawet miliardy lat. Podstawową metodą do
określenia wieku owej gromady jest znalezienie najbardziej masywnej gwiazdy głównego
ciągu. [ 2 ]
Jej wiek to jednocześnie wiek całego skupiska.
W momencie zlokalizowania młodej gromady gwiezdnej i określeniu jej wieku obserwacje koncentrują się na najsłabszych,
czerwonych czyli chłodnych obiektach. Teoria zakłada że spodziewana
temperatura powierzchni i jasność obiektów różnych mas pokrywa się z odpowiednim wiekiem gwiazdy, stąd mierząc odpowiednie parametry można
oszacować masę. Badania objęły przede wszystkim młode gwiezdne gromady
takie jak obszar formowania się gwiazd w konstelacji Byka i najjaśniejszą
gromadę gwiazd, Plejady. Zwane inaczej Siedmioma Siostrami lub M45 są najbliższą
nas tzw. otwartą gromadą. Zawierają ponad 3000 obiektów na przestrzeni 13
lat świetlnych. Ważną cechą gwiazd wchodzących w skład takiej gromady jest
to, iż uformowały się mniej więcej w tym samym czasie z tego samego obłoku
gazowego. I co jest szczególnie interesujące wszystkie zlokalizowane są
prawie w tej samej odległości od nas. Gwiazdy tworzące to skupisko to głównie
niebieskie olbrzymy. Mimo początkowych nadziei poszukiwania nie dały
wiarygodnych rezultatów. Większość kandydatów do miana brązowego karła
okazała się albo czerwonym gigantem zlokalizowanym tysiące lat za gromadą,
względnie gwiazdami o bardzo małej masie znajdującymi się za lub z przodu
skupiska. Wszystkie te niepowodzenia utwierdziły wiarę uczonych w niezwykłą
rzadkość tego zjawiska.
W 1992 roku grupa naukowców opracowała nową
metodę pozwalającą rozróżniać gwiazdy o małej masie od brązowych karłów.
Zaproponował ją Rafael Rebolo,
Eduardo L.Martin i Antonio Magazzu z Instytutu Astrofizyki z hiszpańskich Wysp
Kanaryjskich. Nowa metoda otrzymała miano testu litu. Wykorzystuje ona fakt, że
poniżej masy wynoszącej około 60 mas Jowisza brązowy karzeł nigdy nie spełni
warunków potrzebnych do fuzji litu wewnątrz swojego jądra. Ta nuklearna
reakcja zachodzi w nieco niższej temperaturze niż przemiana wodoru, zatem
gwiazdy bardzo szybko spalają wszelkie zapasy litu jakie początkowo posiadały. W czasie tej reakcji proton zderza się z izotopem litu 7, który ulega następnie
rozszczepieniu na dwa atomy helu. Nawet gwiazdy o małej masie spalą cały swój
lit w przeciągu około 100 milionów lat, zaś większość nawet masywnych brązowych
karłów zachowa go na zawsze. Tak więc obecność litu w spektrum miałaby świadczyć o bardzo niskiej masie obiektu. Linie spektrum wytworzone przez lit są znacznie
wyraźniejsze w chłodnych, czerwonych obiektach.
Przy
użyciu nowego 10-cio metrowego teleskopu Keck na Mauna Kea na Hawajach [ 3 ]
astronomowie znów skupili się na Plejadach, które, jak wykazały
obliczenia, liczą sobie jakieś 120 milionów lat, czyli są bardzo młodą
gromadą gwiezdną. Badając spektrum na obecność litu, znaleziono brązowego
karła oznaczonego symbolem PPI 15. W tej samej gromadzie gwiezdnej wykryto również
nawet znacznie słabsze obiekty niż PPI 15: Teide 1 oraz Calar 3. Oba obiekty
posiadają masę prawie poniżej 60 mas jowiańskich i wyraźną obecność litu w spektrum.
Podobna
metoda została zastosowana również przy badaniu obiektu towarzyszącego gwieździe
Gliese 229A. Zalicza się ona do kategorii czerwonych karłów i sama jako taka
emituje dosyć słabe światło. Obiekt ten został odkryty przez zastosowanie
specjalnego instrumentu blokującego większość światła z Gliese 229A, co
umożliwiło zaobserwowanie mniejszej i słabszej około 1000 razy gwiazdy
towarzyszącej. Co więcej, w badanym spektrum zostały wykryte ślady metanu,
który co prawda jest pospolity w atmosferze planet olbrzymów, lecz gwiazdy są
obiektami zbyt gorącymi, aby mógł się uformować. Jego wyraźna obecność w spektrum Gliese 229B [ 4 ]
stanowiła potwierdzenie hipotezy, iż nie jest to gwiazda lecz prawdopodobnie
brązowy karzeł. Oprócz metanu można również zauważyć obecność wody w postaci bardzo rozgrzanej pary. Zarówno metan jak i woda nie występuje w środowisku
przeciętnych gwiazd takich jak Słońce. Większość naukowców uznała Gliese
229B za pierwszego prawdziwego brązowego karła. Jest to obiekt o temperaturze
powierzchni oscylującej prawdopodobnie poniżej 1000 stopni kelvina, dla porównania
minimalna temperatura powierzchni najsłabszych gwiazd to 1800 stopni. Gliese
229B jest 30-40 razy masywniejsza niż Jowisz i prawdopodobnie liczy sobie kilka
miliardów lat czyli znajduje się obecnie w fazie schyłkowej.
Stosując
odpowiednie pomiary naukowcy zdołali obliczyć prawdopodobną liczbę brązowych
karłów. Jak wynika z tych obliczeń, w samej tylko Drodze Mlecznej może być
ich nawet prawie 100 miliardów. Jednakże początkowe
nadzieje związane z tajemnicą ciemnej materii rozwiały się. Brązowe
karły, mimo iż występowałyby dosyć licznie we wszechświecie, z racji swojej
niewielkiej masy nie stanowią liczącej się wielkości potrzebnej do wytłumaczenia
zjawiska ciemnej materii. Wraz z białymi karłami i czarnymi dziurami mogą
stanowić jakiś niewielki ułamek ciemnej materii. Przypuszczalnie jednak cała
reszta jest całkowicie nowym, nieznanym nam rodzajem materii, której na razie
nie umiemy wykryć. Niektórzy naukowcy spekulują, że może być to materia z innych wymiarów.
W jaki sposób powstają i jaki jest ich cykl życia?
Prawdopodobnie zarówno brązowy karzeł jak i typowa gwiazda formują się
podczas grawitacyjnego zapadnięcia się międzygwiezdnego obłoku pyłowo-gazowego.
Obłoki takie zawierają w większości wodór i hel, lecz mogą też posiadać
niewielkie ilości deuteru i litu. Pierwiastki te są pozostałościami
nuklearnych reakcji jakie odbywały się kilka minut po Wielkim Wybuchu. W miarę
jak kształtują się owe obiekty, ich jądra stają się coraz gorętsze i gęściejsze,
aż w końcu temperatura jądra umożliwia zapoczątkowanie przemiany deuteru w hel. Ten proces może przebiegać w brązowym karle gdyż temperatura niezbędna
do niego jest niższa od temperatury wymaganej do fuzji wodoru. Niższa może być
również masa obiektu. Efektem tych reakcji jest energia i światło jakie
zaczyna emitować gwiazda. Jednocześnie zostaje zahamowany proces
grawitacyjnego zagęszczania się. Jednakże po kilku milionach lat cały deuter
ulega wyczerpaniu i rozpoczyna się ponowny proces kurczenia się. Zaczyna się
też fuzja litu w młodych gwiazdach i brązowych karłach masywniejszych 60
razy więcej niż Jowisz.
1 2 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] Jowisz jest tzw. planetą gigantem w naszym systemie słonecznym. Jest prawie
dwa razy masywniejszy niż wszystkie inne planety systemu razem wzięte
(dotychczasowo znane). Czasem wraz ze swoimi licznymi księżycami których
jak na dzień dzisiejszy jest 63(!) jest nazywany mini-systemem słonecznym.
Jego skład pierwiastkowy przypomina małą gwiazdę. Zbudowany głównie z wodoru i
helu, posiada atmosferę wodorowo-azotowo-węglową, w której tworzy się
amoniak i metan. [ 2 ] U gwiazd z głównej sekwencji energia wytwarzana jest poprzez reakcję
spalania wodoru w jądrze. W górnej partii znajdują się masywne gwiazdy o
wielkości 60 mas solarnych. Dolna część to gwiazdy o małej masie, około
0.08 masy Słońca. Słońce to przeciętna gwiazda, znajdująca się pośrodku. [ 3 ] Badania prowadzili między innymi Goeffrey
W. Marcy, Gibor Basri, James R. Graham. [ 4 ] Odkrycie to zostało dokonane przy użyciu 1,5 metrowego teleskopu w Palomar
Observatory przez zespół California Institute of Technology i Johns
Hopkins University. « Astronomia (Publikacja: 16-10-2004 Ostatnia zmiana: 13-02-2011)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 3682 |
|