|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Religie i sekty » Religioznawstwo
Akcesoria czarownic [2] Autor tekstu: Joanna Żak-Bucholc
Ale w lustrach dostrzegano także
fenomen innego rodzaju — lustro, odbijając kształty, samo pozostaje czyste i nieskalane. Dlatego też w religiach zrywających z prastarym kompleksem religii
bogiń, na ten właśnie aspekt kładziono nacisk. Tak w buddyzmie lustro stało
się symbolem czystego umysłu, w chrześcijaństwie — czystego serca. Symbolika
lustra uległa rozszczepieniu — na „dobry" symbol cnoty i czystości i „zły" czarodziejski i demoniczny kontynuujący prastary archetyp.
KOT
Wszyscy
wiemy, że jednym ze świętych zwierząt Egipcjan był kot. Ale kot domowy pojawił
się w Egipcie dopiero ok. 1500 r. p.n.e., zaś kot czczony był dużo wcześniej — tyle, że był to dziki kot żyjący w delcie Nilu. Kot ten, jak zauważono, poluje
na węże i ten aspekt zdaje się sprawił, że stał się on zwierzęciem sakralnym.
Wszak to słoneczny Re co dnia o wschodzie walczy z potężnym zagrażającym życiu
Wężem, ale… są malowidła, na których widać jak kot własnoręcznie (o ile można
tak powiedzieć) ucina głowę złemu Wężowi. Stopniowo stał się kot jedną z personifikacji
samego boga słońce. Ale nie tylko w takim kontekście
pojawia się symbol kota w Egipcie. Jedna z wielkich bogiń Bastet była szczególnie
związana z tym sakralnym zwierzęciem. W jej świątyni w Bubastis znaleziono mnóstwo
figurek w postaci kota. Bastet była opiekunką matek, dzieci i domostwa; przedstawiano
ją nieraz z małymi kotkami. Uważano ją za matkę Anubisa, boga związanego z krainą
podziemną. Co ciekawe, pierwotnie Bastet pojawiała się jako postać z głową lwa,
potem dopiero jej atrybutem i „wcieleniem" stał się kot (ok. 2000 p.n.e.). Była
ona też związana z księżycem, w niektórych mitach występuje jako „oko księżycowe". W epoce greckiej utożsamiano ją z Artemidą, boginią łowów i księżyca. Warto
zapamiętać, że już w postaci bogini Bastet widać nakładanie się na siebie symboliki
„dużych" i „małych" kotów. Lew, pantera, kot zdają się być w wielu religiach
do pewnego stopnia symbolami wymiennymi.
Kot stał się symbolem śmierci i
płodności, zarówno dobrych, jak i złych mocy. Tak i Bastet miała swą ciemną
stronę — to Sachmet, bogini w postaci lwicy, sroga i „diaboliczna". Siłą rzeczy
przypominają się dwoiste boginie Indii, np. Kali i jej „zły" aspekt, Durga.
Odkąd koty domowe stały się uosobieniem
Bastet, były czczone jakby „same w sobie" -i tak z jednej strony zabicie
kota (jak i innych świętych zwierząt) karane było śmiercią, z drugiej: gdy domowy
kot kończył żywot, jego właściciel nosił żałobę i kazał mumifikować ciało ulubieńca.
Kapłani mumifikowali setki kocich ciał; cóż, w późniejszych okresach aspekt
zysku zdaje się przeważył nad religijnym: są ślady, że nie zawsze czekali na
śmierć naturalną kotów, uśmiercali je poprzez skręcenie karku, mumifikowali i sprzedawali przy świątyni jako wota.
Koty i „duże koty" często widziano
jako strażników bram — niech więc nas nie dziwi, gdy jeszcze dziś przy drzwiach
do reprezentacyjnych gmachów przy wejściu ujrzymy dwie potężne sylwetki kamiennych
lwów. W Egipcie strażnikami horyzontu, stron świata był „znak" w postaci dwóch
kocich bóstw zwany Aker. Wedle tradycji udomowione koty pilnowały świątyń — i to na całym Wschodzie.
Wielka Bogini Miłości, stela
wotywna, przerys
|
Także w innym kulturowym centrum, w Mezopotamii lwy odgrywały sporą rolę, głównie w wierzeniach związanych z kultem
słonecznym, a także jako zwierzęta królewskie — i w tym sensie wydają się przynależeć
przynajmniej w późnym okresie „światowi męskiemu". Ale też całkiem podobnie
jak w przypadku Egiptu, koty były związane z boginiami — i ten stan rzeczy wydaje
się być pierwotny. W Nippur zachował się zabytek, na którym widać walczącego z wężem kota oraz podpis głoszący, że oto ze złym Wężem walczy sama wielka bogini
Inanna (pierwowzór słynnej bogini Miłości i Wojny Isztar).
Nierzadkie są dość wczesne przedstawienia,
na których widzimy Wielkie Boginie stojące na swym zwierzęciu — lwie czy panterze.
Boginie często bywają nagie i trzymają w dłoniach pęki roślin — znak, że mamy
do czynienia z boginiami płodności, których siła seksualności i zdolność dawania
życia są tak potężne, że przeważają nad siłami dzikiej natury. Dodajmy, że boginie
nieraz dosiadają lwa, jako swego wierzchowca — tak jak Sachmet, jak hinduska
Kali, i wiele innych. W tym aspekcie często miały cechy ambiwalentne — bogiń
potężnych, ale groźnych, ratujących świat, ale też swym gniewem niosących mu
zagładę.
Ten podstawowy i najstarszy kompleks
wierzeń, zmieniony przez czas i kontekst społeczny docierał w różne strony świata i w czasy nam bliższe, a możemy rozpoznać go wciąż jeszcze w wielu mitologiach:
greckiej, skandynawskiej, słowiańskiej. Niemal zawsze pozostał prastary związek z pierwiastkiem kobiecości. W Grecji koty włączono w „program" religii dionizyjskiej, i łączono z menadami, nieokiełznanymi czcicielkami Dionizosa.
Wiele elementów archaicznych, a
jednocześnie nasuwających nam na myśl akcesoria „klasycznej" czarownicy odnajdziemy w opisie pewnej bogini z mitów nordyckich, Freyi czyli Pani, bogini płodności i miłości, pomagającej przy porodzie. Co znamienne była też boginią śmierci.
Do jej najważniejszych „świętych przedmiotów" należy wóz zaprzężony w… czarne,
bliźniaczo podobne do siebie koty! Jej córka Njorda była żoną samego Odyna,
jednego z najważniejszych bóstw i jednocześnie, co ważne — nauczycielką magii,
której uczy innych bogów.
Nie tylko we „właściwych" mitach,
ale i w ludowych opowieściach pojawiają się postacie dla nas intrygujące. Pozostając
wśród skandynawskich krain, powiedzmy o fińskim domowym duchu zwanym Para. Podobno
może on przybierać rozmaite postaci, np. — uwaga! węża, żaby lub… kota. Nie
trzeba chyba podkreślać, że wszystkie te zwierzęta to atrybuty bogini. Ten swoisty
duch płodności pomaga przysparzać gospodarzowi majątku: dzięki niemu obradza
zboże, zapewniony jest dostatek mleka czy masła. Podobną funkcję w wierzeniach
ludów bałtyckich spełniał np. litewski Pukis, rodzaj dobrego ducha przedstawiany
nieraz jako smok. Innym litewskim duchem domowym był Aitvaras. I co interesujące
dla nas, ukazywany jest pod postacią czarnego kota, czarnego koguta, lub lecącego w przestworzach węża. Co prawda pomaga gospodarzowi, ale podobno nie całkiem
za darmo. Tu ujawnia się diaboliczny (pewnie wtórny) aspekt tego ducha, ceną
bowiem jest… dusza. Zdaje się, że nie tylko Faust miał z tym kłopoty...
Niepozbawione „kociego" motywu są
również legendy celtyckie, przepojone pierwiastkami wywodzącymi się z zamierzchłej
przeszłości, pełne niezwykłych postaci kobiecych. W opisie wyprawy herosa Meal
Duina do krainy zaświatów napotkamy wzmiankę o skarbcu pilnowanym przez… kota,
którego jedno spojrzenie spalano na popiół. Istnieją legendy o wielkim pustoszącym
kraj Brytów kocie, którego pokonał dopiero słynny król Artur. Co ciekawe, to
na gruncie celtyckim, jak się zdaje dość już przefiltrowanym przez wczesne chrześcijaństwo,
nastąpił proces „obdarowywania" mitycznych postaci cechami jednoznacznie złymi i demonicznymi, choć inaczej bywało w przeszłości. I właśnie w mitach celtyckich
kot często występuje jako symbol złej czarownicy. Ale wierzono przy tym,
że koty znają odpowiedzi na pytania stawiane przez ludzi chcących wróżby! Jak
mity celtyckie, tak i inne „pogańskie" systemy wierzeń ulegały daleko idącym transformacjom
pod wpływem chrześcijaństwa. Ale co ciekawe, we wczesnym chrześcijaństwie kot
symbolizował płodność (jak w pradawnych czasach, chciałoby się powiedzieć),
tyle że wraz z odchodzeniem w przeszłość religii pogańskich, kot przeszedł pod
znaki złych mocy, szatana. Potem jak wiemy łączono go z czarownicami, sądząc,
że udają się one na sabaty lecąc na miotłach albo jadąc na grzbietach
kotów. Czy to tylko przypadek, że jako jadące na grzbietach „kotowatych" zwierząt
przedstawiano w archaicznych czasach Wielkie Boginie?
Czarownice karmią rzekomo swe koty
mlekiem z magicznego trzeciego sutka. Koty towarzyszą im przy wróżbach. Potem
zaczęto je widzieć jako wcielenie samego Belzebuba, a ich oczy stały się wzorcem
dla przedstawiania oczu szatana. Czarne koty, zwierzęta Bogini Życia i Śmierci
musiały zapłacić cenę taką, jaką płaciły ich panie: ginęły w nurtach rzek i
pod ciosami kamieni. A nawet płonęły na stosach. Zamykano je wtedy w specjalnych
koszach i podpalano wśród pokutnych śpiewów i kazań. Ten proceder był częsty
szczególnie w krajach protestanckich.
Jak krętymi ścieżkami chadza ludzka
pomysłowość w czasach zmian kulturowych, widać na przykładzie pewnego imienia. W Syrii w III i II tys. p.n.e., jak zresztą w wielu kręgach kulturowych, otaczano
czcią siły natury, płodności, wegetacji, śmierci i odrodzenia. W kultach z nimi
związanych używano słowa „baal". Znaczyło to Pan i było pierwotnym syryjskim wyrazem
na oznaczenie rozmaitych bogów (by ich wyszczególnić, używano przydomków). Żeńskim
odpowiednikiem tego bóstwa czy raczej tych bóstw była Baalat, bogini wielce
podobna do Isztar i wspomnianej przez nas sumeryjskiej Inanny. O tym, jakie
gromy ciskano na kult tych bóstw wiemy już z Biblii. W późnym średniowieczu
Baal staje się imieniem oznaczające księcia piekieł, a przedstawiano go, co
charakterystyczne, z trzema głowami: człowieka,ropuchy i… kota.
KOTŁY, MIOTŁY, PODNIEBNE LOTY
Choć np. miotła kojarzy nam się
nieodparcie z europejskimi czarownicami, rodowód symboliczny tego przedmiotu
sięga o wiele głębiej w przeszłość.
A kocioł? Znamy sceny, w których
stara brzydka wiedźma pochyla się nad kotłem i warzy w nim ohydną miksturę złożoną
dajmy na to: z jaja węża, skóry ropuchy, ziela belladonny zbieranego w świetle
księżyca… To sceny z bajek, legend, a przy tym stereotyp, by tak rzec — skrajnie infantylny.
Elementy niby „z tej samej bajki", ale… znowu zamiana sensu. Owszem, kotły
to prastary święty przedmiot, ale nigdy nie służył złym siłom, raczej przeciwnie — kocioł należy do „obszaru" tej samej symboliki, co np. róg obfitości; związany jest
zatem z dostatkiem, darami Natury, jest obrazem dającego życie i karmiącego
łona. A w bardziej metaforycznym wymiarze kocioł oznacza pełnię, całość. Ale i czeluść, miejsce, gdzie powstaje coś nowego, gdzie materia zmienia się w coś
nieznanego. Jest uosobieniem tajemnicy, miejscem przemian. Aby te związki zrozumieć,
musimy zrozumieć naszych przodków — naszych głodnych przodków, jaki smak
miało dla nich syta strawa, zapach wydobywający się z zawieszonego nad paleniskiem
garnczka, błogość rozlewająca się z każdą łyżką jedzenia. Ale musieli oni widzieć
też coś więcej — jak zmienia się forma materii, jak ogień i kocioł może przemienić
to, co wpierw włożono do środka. Tam gdzie nawet banalnym zdarzeniom albo przedmiotom
potrafiono nadać wymiar wykraczający ponad nie — tam rodził się symbol i poczucie
sacrum. Kocioł stał się magiczny. Może najwcześniej kocioł został obdarzony
tak charakterystycznymi cechami w Anatolii. To tu, w państwie Hetytów powstałym
zresztą na terenach o wiele wcześniejszych przedindouropejskich kultur, funkcjonowała
instytucja tzw. Staruch — czarownic, znachorek, cieszących się wielkim poważaniem.
Boginią czarów była Kamprusepa i była ona patronką Staruch i posiadaczką specjalnego
żelaznego kotła. Staruchy oczywiście miały go w swym wyposażeniu. Używały go
do wielu ceremonii, głównie oczyszczających — bowiem istotą i główną funkcją
kotła była oddzielenie wszystkich zmaz i brudów. Czarownica umieszczała
je w kotle i umiała zmienić je tak, by nie groziły już światu. Nie trzeba chyba
tłumaczyć, że potem dokładnie na odwrót traktowano kocioł czarownicy...
1 2 3 Dalej..
« Religioznawstwo (Publikacja: 05-06-2002 Ostatnia zmiana: 06-09-2003)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 396 |
|