|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Religie i sekty » Religioznawstwo
Kuros, Kora i Delfy [1] Autor tekstu: Joanna Żak-Bucholc
Sukces książki prof. Z. Kubiaka o mitologii Greków i Rzymian, a także to, że coraz częściej odwiedzamy w czasie wakacji Helladę, daje nadzieję,
że Polacy w coraz większym stopniu stają się zaciekawieni dawnymi czasami, starymi
opowieściami, zabytkami plastyki i architektury starożytności. Bo też ze Śródziemnomorza
pochodzi nasze dziedzictwo… Dlatego warto wciąż tam wracać w rzeczywistości
lub poprzez lektury, nie pomijając przy tym postaci, symboli i motywów może
nie pierwszoplanowych, ale nie mniej interesujących. Zresztą — Grecy, Grecy,
wszak oni nie byli pierwsi, w ich opowieściach i obrazach znajdziemy echa mitów
ludów starszych niż oni. Tak też wymienione w tytule postacie, choć łączone z grecką
kulturą, były pierwotnie związane z formacją kulturową sięgająca dalej w głąb
historii — z kulturą kreteńską. Starożytna Kreta oczywiście wywołuje skojarzenia
po pierwsze z labiryntem, wspaniałymi pałacami (jak na przykład ten z Knossos), z potwornym Minataurem i z królem Minosem, ale przecież nie na tym wyczerpuje
się zasób dziedzictwa po kreteńskim ludzie...Achajowie, pierwsi Grecy
na wyspie Minosa, w połowie II tys. p.n.e. opanowali osłabione trzęsieniami
ziemi"imperium" minojskie, ale nie zdławili twórczych zdolności
tkwiących w jego ludzie. Nie rozumieli jego opowieści i dlatego dotarły one
do nas za pośrednictwem greckim w zmienionym kształcie, ale dobrze, że w ogóle
dotarły i można podejmować próby rekonstrukcji tej starszej, przedgreckiej warstwy.
Minojskie „imperium" sięgało zresztą daleko poza Kretę i poza Therę.
Już choćby nazwy o tym świadczą, na przykład te, w których można wyróżnić źródłosłów
Kef...czy też Mess… (np. wyspa Kefalonia czy zatoka Messyńska), ale także
relikty wierzeń zaklęte w mity i… kamień. Czasem kamień zdaje się nawet świadectwem
pewniejszym, a czasem zgoła jedynym. Tak się ma sprawa z rzeźbami kurosów i kor. Kamienne ich postacie podziwiać możemy w wielu greckich muzeach. I ich
właśnie dotyczyć będą nasze rozważania.
Wszystkie tropy zdają się odsyłać do starszej niż grecka
tradycja. Zygmunt Kubiak, autor „Mitologii Greków i Rzymian" rozpatrując
mit o dzieciństwie Zeusa, które jak powiada jeden z mitów, związane było właśnie z Kretą, przywołuje postacie Kuretów strzegących małego Zeusa przed jego ojcem
Kronosem. I właśnie tych tajemniczych Kuretów autor utożsamia z kurosami. Zygmunt
Kubiak wyprowadza wniosek, że ich miano prowadzi nas wprost do imienia zdawało
by się zapomnianego kreteńskiego bóstwa męskiego — Kurosa. „Kuros"
znaczy „Młodzieniec". Młodzieńczy bóg, to — jak wielokroć ukazują
mity i zachowane zabytki plastyczne — towarzysz Wielkiej Bogini, którą z kolei
Kubiak utożsamia z Artemidą noszącą niejedną cechę Pani Zwierząt, nieobcej Kreteńczykom.
Nie mnie mierzyć się z profesorem Kubiakiem — ale może nie chodzi tu o Artemidę?
Przecież ona nie jest związana z ziemią i podziemiem, jak Wielkie Boginie Matki
starożytnego świata Śródziemnomorza i Bliskiego Wschodu. Pani Zwierząt nie potrzebuje
Małżonka, nie jest związana z wegetacją i płodnością. Kuros nie jest więc jej
partnerem. Jego Wielką Małżonką był raczej ktoś inny. Kto?
Aby tę kwestię postawić we właściwym świetle, musimy wpierw
rozpatrzyć ją na tle pewnych ogólnych właściwości, jakie posiadały starożytne
religie, te istniejące na wiele lat przed Grekami. W religijności Egiptu, Mezopotamii,
Anatolii, a także Indii przedaryjskich znane było zjawisko tzw. dubletu bóstw — boskiej pary noszącej podobne imiona. Jeżeli wywiedliśmy kurosa z Krety, to
pamiętać musimy, że wyspa ta pozostawała w żywym kontakcie z wymienionymi właśnie
kręgami kulturowymi. Może więc i tu istniały owe dublety? Jeśli tak, to brzmienie
imienia bogini nie mogło daleko odbiegać od brzmienia imienia męskiego bóstwa
Kurosa.
Dalej: małżonka młodego boga musiała być związana z ziemią,
wegetacją, płodnością — i właśnie w kręgu bogiń związanych z tymi sakralnie
pojętymi aspektami religii musimy szukać jej osoby i imienia. I co więcej -
niewykluczone, a nawet bardzo prawdopodobne, że nie będzie to jedno imię — lecz
kilka! W paradoksalny może dla nas sposób, Wielka Bogini miała kilka „postaci" i imion, pozostając jednak jedną istotą boską. W starej warstwie wierzeń anatolijskich
spotykamy Wielką Boginię widzianą pod trzema postaciami: Młodej Dziewczyny,
Matki i Staruchy. Dodajmy, że wielu badaczy jest zdania, że właśnie z wybrzeży
anatolijskich wyruszyła jedna z migracja ludności, która osiadła na Krecie.
Wiele kulturowych motywów znanych z prastarego miasta Çatal Hüjük (tu znaleziono
figurki bogiń w trzech postaciach, ślady kultu byka, motywy spirali i labiryntu),
ale i z kultury Halaf, odnajdziemy potem w kulturze Krety. Dodajmy, że także
egiptolodzy są zgodni, że Egipt zasiedliła między innymi ludność pochodząca z Azji Zachodniej. Ślady ich pobytu są szczególnie widoczne w delcie Nilu. Nie
jest więc wykluczone, że przynajmniej po części źródła obu kultur: egipskiej i kreteńskiej są wspólne i to jest odpowiedź na kwestię niektórych podobieństw
między pewnymi motywami istniejącymi w tych kręgach cywilizacyjnych. Zresztą
co najmniej już od III tys. p.n.e. istniał kontakt kulturowy i handlowy między
oboma krajami.
Ale wracajmy do tropienia boskiej małżonki młodego boga.
Wszystkie te „warunki wstępne", o których mówiliśmy wyżej, spełnia
bogini znana w Grecji pod imieniem Demeter. Grecy opowiadali mit o Demeter poszukującej
córki porwanej — co znamienne, ale i typowe dla „logiki" pewnego rodzaju
wierzeń — do świata podziemnego. A ta córka (a może młodzieńczy aspekt samej
bogini Demeter?) nosiła imię Persefona, lub inaczej — Kora (Kore). I ona właśnie
zdaje się być poszukiwaną przez nas małżonką Kurosa, drugą osobą dubletu! Bo
porównajmy tylko brzmienie imion oraz ich znaczenie: Kuros = Młodzieniec, Kora
= Dziewczyna.
Demeter w najściślejszy sposób związana jest ze sferą ziemi i podziemi, z wegetacją roślin, jej atrybutem jest kłos zboża, ale, co ciekawe,
także… makówka. Jej przydomkiem jest miano Melissa (Pszczoła), co jest wiele
mówiące, jako że pszczoła była potężnym symbolem niewątpliwie obecnym na Krecie,
ale i w Egipcie, i w Anatolii (była symbolem solarnym, i jak wiele symboli solarnych
miała także aspekt chtoniczny).
Z etymologią imienia Demeter jest kłopot. Najczęściej jej
teonim wywodzony jest od zbitki wyrazowej Ge (g/ d) — „ziemia" i meter — „matka". Często też jest łączona z Posejdonem (także mającym cechy
przedgreckie).
No dobrze, a trzecie imię Wielkiej Bogini? W sposób wprost
narzucający się, gdy przyjmie się perspektywę anatolijskiego systemu wierzeń,
pojawi się bogini, która z królestwem podziemi związana jest w formie budzącej
dreszcz przerażenia. Potężna Hekate! Oto trzecie imię Wielkiej Potrójnej Bogini
Życia i Śmierci. Znane są wizerunki Hekate z trzema twarzami, wielorękiej, w każdej ze swych rąk trzymającej symboliczny przedmiot, niemal jak bogowie i boginie Indii. Znany jest jej przydomek — „Stojąca na Rozdrożu Trzech Dróg".
Może więc tak właśnie wyglądał pierwotny kreteński dublet:
para Kuros — Kora/ Demeter/ Hekate. Dziewczyna /Matka /Starucha. I Wielki Małżonek. A nieraz Syn.
Przyjrzyjmy się teraz wizualnej formie, w jakiej pojawia
się kurosi i kory. Kurosi w rzeźbie to nadzy młodzieńcy przedstawiani w sposób
charakterystyczny raczej dla sztuki egipskiej niż greckiej. Istnieje wielość
rzeźb, ale pozycja kurosów prawie zawsze jest ta sama — wyprostowana postać,
zaciśnięte pięści przylegające do ud, jednakowy sposób uczesania.
Misternie uplecione długie włosy kurosów, przypominające
fryzury postaci zachowanych na malowidłach znad Nilu… I oto jeszcze widzimy
niemal identyczne fryzury kor! Te włosy, a także charakterystyczne nakrycia
głowy, przywołują z pamięci kreteńskie posążki „kapłanek z wężami" i wizerunki na freskach. Tylko ubiór jest inny — czy z powodu zwyczajów Dorów?
Nie mógł pozostać kreteński rozpięty stanik ukazujący pełne „karmiące"
piersi w świecie mężczyzn kontrolujących kobiecość i seks. Właśnie rzeźby kor
zachowane w muzeum ateńskim odkrywają jeszcze jeden ślad pozwalający na hipotetyczne
utożsamienie kor i Kory/ Demeter/ Hekate. Otóż jedna z kor przedstawiona jest z owocem granatu. Jak wiadomo Kora, o czym powiadamia nas mit, podczas pobytu w podziemiu zjadła pewien owoc i przez ten niefortunny, a symboliczny akt musiała w krainie podziemnej pozostawać odtąd przez 2/3 każdego roku. Ten owoc — to
właśnie owoc granatu...
Zdarzają się także kory siedzące na tronie, a jak wiadomo
był to jeden ze sposobów symbolizacji potęgi Wielkiej Bogini. Co ciekawe kory
mają szaty zdobione wzorem, znanym też z naczyń z epoki mykeńskiej, przywodzącym
na myśl motyw labiryntu, a ten jak wiadomo, jest motywem charakterystycznym
dla Krety (choć nie tylko dla niej).
Jeśli te izolowane elementy połączyć, to może ukazać się
wiązka kreteńskich, przedgreckich wierzeń. Przetrwały one długo, obecne są w epoce mykeńskiej, ale i przedarły się przez następne wieki — i trwają do dziś
zaklęte w marmur i piaskowiec. I w opowieściach, choć już mocno zdeformowanych.
Może już nie pamiętano ich pierwotnych znaczeń i przekazywano kamieniom wizerunki
mocą tradycji stylu, a może kreteńscy pogrobowcy kultury minojskiej, artyści
przechowali cząstkę swych dawnych wierzeń. W każdym razie greckie mity zachowały
więcej kreteńskich toposów, niż się na pierwszy rzut oka wydaje, tak jak hinduistyczna
religia zachowała motywy jeszcze z Mohendżo Daro i Harappy przebijające zza
warstwy indoeuropejskiej.
Kurosi i kory obecni są niemal w każdym z ważniejszych miejsc
greckiej kultury, np. w formie posągów wotywnych, a często są darem pochodzącym
od mieszkańców tych miejscowości, gdzie docierali — wcześniej od Achajów i Dorów — Minojczycy: z wyspy Naksos, Samos, Delos i innych (o tym, że Minojczycy tu
dotarli świadczą zabytki oraz nazwy topograficzne, które jak wiemy z badań toponomastyków
bardzo często przechowują pierwotne miana).
W kontekście minojskiej kultury religijnej pojawiły się nam
więc: Kuros, Kora, labirynt, owoc granatu, podziemna kraina śmierci i odrodzenia.
Kompleks „religii Bogini" uzupełnić trzeba o motywy niżej wymienione:
jaskinię, źródło, świętą górę.
Przybyli z północy Achajowie mieli własny panteon i system
wierzeń, zapewne niektóre praktyki i opowieści rdzennych mieszkańców wysp i lądu greckiego musiały im się wydawać zdumiewające — toteż włączając je w obręb
(coraz szerszy) nowej mitologii powstałej z fuzji kultur, zniekształcali lub
przykrawali niektóre toposy i znaczenia lub przydawali im nowych właściwości.
Ale rozpoznając podstawy „kompleksu Bogini", możemy niektóre wątki
postawić w innym niż zwykle świetle.
1 2 Dalej..
« Religioznawstwo (Publikacja: 05-06-2002 Ostatnia zmiana: 19-01-2005)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 401 |
|