|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Religie i sekty » Religioznawstwo
Kuros, Kora i Delfy [2] Autor tekstu: Joanna Żak-Bucholc
Otosławne, „sztandarowo" greckie Delfy,
jak zresztą wiele innych greckich wyroczni — można iść o zakład — fundowali
Kreteńczycy. I to na mocy innego kompleksu sakralnego niż ten, który nałożyła
nań potem religijność grecka. Wiadomo, że obecny kształt delfijskiej architektury
pochodzi z okresu klasycznego, ale wiadomo też, że miejsce to było święte już
co najmniej w czasach achajskich. Najstarszy pokład łączy się z całym kompleksem
związanym swoiście z „religią Bogini". Delfy były miejscem „przepływu"
sił sakralnych płynących z wnętrza ziemi. Tu czczono Boginię Ziemię. Tu żył
potężny wąż, nazwany Pytonem. Tu był niezwykły kamień, omfalos. Tu biło święte
źródło. Były szczyty otaczane kultem i święta jaskinia. Pyton strzegł źródła
przy skale. Źródło nazywa się dziś kastalskim. Kastalia wedle greckiego podania
była nimfą ściganą przez pełnego żądzy Apolla, a uciekając zamieniła się w źródło.
Apollo? Nowy władca Delf (jest jeszcze Dionizos)...Z VII w. p.n.e., pochodzi
dziwna statuetka Apolla — popatrzmy na jego długie włosy, misternie uplecione
jakby w szereg malutkich warkoczyków, opaska na czole....Wygląda jak kreteński
król-kapłan z fresku! Jak posążek księcia (minojskiego, mykeńskiego?) odnaleziony w Asine na Peloponezie. Albo jak… kurosi! A słynne wizerunki Apolla i Artemidy, o twarzach z kosztownej
kości słoniowej (muzeum w Delfach). Twarzach… czarnych! Zadano sobie trud
zabarwienia kości, dlaczego? Nie przystaje do to helleńskich zwyczajów. Czy
byli tacy, którzy pamiętali o starych związkach delfijskich bóstw ze sferą podziemną?
Bogów w „ich" wersji religijnej przedstawiano z czarnymi twarzami
(albo niebieskimi, który był na Krecie kolorem żałobnym). To dlatego sir A.
Evans odkrywając freski w Knossos i widząc wizerunki o czarnych twarzach, sądził,
że Minojczycy przedstawili negroidalnych sąsiadów z południa, z Afryki. Ale
to kolor patronów świata podziemnego. Ozyrys egipski zwany był Czarnym, jak
hinduski Śiwa, zwany Kala. Apollo przejął we władanie wyrocznię po bogu widzianym
jak tamci, bogu obiegającym wszystkie sfery, z podsłonecznej schodzącym do podziemnej, w wielkim cyklu Życia i Śmierci.
Skoro mowa o Delfach nie sposób pominąć słynnego „pępka
świat", zwanego omfalos. Legenda o Zeusie wypuszczającym dwa orły, by ich
zetknięcie wytyczyło środek świata, na nic się nam nie przyda, wiele bowiem
wskazuje na to, że tu mamy do czynienia z wypadkiem „wstecznejeksplikacji",
kiedy nie rozumiejąc starego symbolu, tłumaczonosobie za pomocą jakiejś
historyjki jego sens, nie znając już pierwotnego.
Z prac M. Eliadego wiadomo, że tam, gdzie przechodził axis
mundi — tam był środek świata. Był wszędzie, gdzie wspólnota ludzka usakralniała
przestrzeń wokół siebie. Był i w Delfach, ale przecież nie tylko tam! Axis mundi,
pionowa konstrukcja przecinająca całe sferyczne uniwersum, otwierał drogę w górę i w dół, dając dostęp do zasobów sacrum. Drzewo, kolumna, góra — osie świata.
Omfalos — to model. Model świętej góry, prawzgórka, jakich pełno np. na egipskich
malowidłach. Na Krecie koło miejscowości Aga Varvara znajduje się skała, którą
od bardzo dawna ludność nazywa… omfalos! Doprawdy nie ma o co kruszyć kopii,
omfalos, pępek świata znajdował się w wielu miejscach. Ale zabawmy się tą nazwą,
oby z pożytkiem. Wiemy, że starożytni Egipcjanie nazywali lud Krety Kef-tiu.
Wzgórze (i nie tylko to jedno) pod pałacem w Knossos nazywane jest Kef-ala.
Na Krecie jeszcze dziś jest co najmniej jeden szczyt nazywający się Kefala (w
Górach Białych) i przynajmniej jedno miasto zwane Kefalas, nie licząc miejscowości,
które zachowały w swych nazwach ten sam rdzeń, rozsianych po ziemi Grecji lądowej i na greckich wyspach. I dalej — odrzuciwszy przedrostek zobaczymy podobny rdzeń w wyrazach KeFALa i omFALos. I jedna i druga forma wyrazowa wskazuje na pokrewieństwo
znaczeniowe i rdzeń FAL. Czy dowiemy się co to mogło znaczyć? Skała, góra, prawzgórze w rodzaju egipskiego benben?
W każdym razie omfalos był „importem" z Krety.
Ten kamień w kształcie wzgórka jest według mitu jednocześnie nagrobkiem zabitego
pytona. I oto otwierają się ciekawe możliwości interpretacyjne. Przecież wąż
jako zwierzę symboliczne jest nie tylko związany z ziemią, ale i z podziemnym
oceanem, jest być może nawet pierwotnie zwierzęciem akwatycznym i pluwialnym,
czyli związanym z symboliką wody i deszczu. Pamięć o pierwotnym wężu związanym z żywiołem wody zachowała się jeszcze w późniejszych obrazach węży strzegących
źródeł. Jak w Delfach...Ten podziemny wąż strzeże wód podziemnych i tkwi
ukryty w górze. Wierzono bowiem, że woda znajduje się we wnętrzu gór, pod strażą
węża, albo wręcz przez niego więziona (okres suszy). To bardzo stary trop. Zakorzeniony u anatolijskich Hetytów, w Mezopotamii i Indiach, a zapewne też na minojskiej
Krecie.
Na omfalosie były widoczne litery GA, oznaczające Matkę Ziemię
(oraz mistyczne E delfickie). Mówiliśmy już — i to nie ulega wątpliwości — że
pierwotnie Delfy były miejscem świętymWielkiej Bogini, a przecież nie
Grecy ze swoim patriarchalną strukturą społeczną przynieśli jej kult. Nie oni,
lecz Kreteńczycy. W jaskini powyżej znaleziono m.in. minojską figurkę wyobrażającą
nagą kobietę siedzącą na tronie (takie figurki wpierw pojawiły się w Anatolii).
Nie, to nie Pytia, ta przejęła wyrocznię dopiero w VIII w. p.n.e. Kogo więc
przedstawiała tronująca bogini. Wielką Boginię Geę, GA?
A skąd wzięła się opowieść o wyziewach wydobywających się
spod skalnej szczeliny, na której ślad, mimo prób nie wpadł żaden archeolog?
To może pozostałość, jak zwykle przetworzona, po zwyczaju używania jakiejś substancji,
pewnie narkotycznej, mającej pomagać w osiągnięciu wieszczego stanu. Może chodzi o opium, wszak naczyńka w kształcie makówek znajdowano w wykopaliskach z czasach
mykeńskich, a na Krecie znano boginie z makówkami wplecionymi we włosy. W każdym
razie o szczelinie nie zawsze wspominają źródła, milczy o niej Plutarch, który
był tam swego czasu kapłanem.
Ale, ale — szczelina, tyle że bez wyziewów,może nas
naprowadzić na jeszcze jeden trop. I skoro o pytonie mowa...
„Pytho" -może pochodzić od semickiego źródłosłowu
„poth"… i oznaczać"łono, szczelina"! Tak przynajmniej
twierdzi autor „Dionizosa" K. Kerenyi, łącząc zresztą nieznany język
minojski z semicką grupą językową. O ile jednak wiadomo, że Delfy były związane u swych początków z kręgiem kultury minojskiej, o tyle łączenie języka minojskiego z grupą semicką, choć takie teorie wśród językoznawców funkcjonowały, nie zostały
potwierdzone. Ale na tabliczkach z tzw. pismem linearnym B jedno z boskich imion
zapisano jako „Potnia" — i jak sądzą religioznawcy było to imię Wielkiej
Bogini, może prototypu Demeter...
A też trzeba zapytać: dlaczego grecki wyraz delphys znaczy — „łono", a „wąż" to delphis. Czy greckie delphys jest po
prostu tłumaczeniem obcego słowa o takim samym znaczeniu? Poth, phyto — „szczelina,
łono" i zarazem wąż. Analogia całkowita.
Jakby nie było, wszystko to prowadzi do konkluzji, iż wierzono,
że w miejscu „środka", gdzie spoczywał omfalos, rozwierała się po
nim szczelina, łono ziemi, skąd promieniowały siły sacrum, i gdzie pod kamieniem
mieszkał wąż — święte zwierzę Bogini.
Jej kult najpierw dotarł w okolice Parnasu i sprawowany był w jaskiniach, których tu nie brak. Jeszcze Grecy opowiadali, że gdy Apollo na
zimę opuszczał Delfy (czyżby reminiscencja umierającego bóstwa wegetacji?) wyrocznię
obejmowały w posiadanie nimfy i Pan mieszkający w Jaskini Korycyjskiej. To właśnie
tu znaleziono figurki tronującej bogini. W poniżej leżących osadach Krissie i Kirze znaleziska sięgają roku 2800 p.n.e!
Jeżeli miejsce to było nie tylko wyrocznią, lecz miejscem
innych praktyk religijnych związanych z kultem Wielkiej Bogini, to zgodnie ze
strukturą mitu wegetacyjnego bogini musiała mieć towarzysza — kogo? Kogoś, kto
potem oddał swą postać Apollonowi. Tego, kogo w istocie dotyczy figurka z kreteńską
fryzurą właściwą kurosom i czarny Apollo z kości słoniowej. Kurosa — boga Minojczyków...?
A jeszcze co do Apolla… W Bassai, na półwyspie Mani na
Peloponezie, odkopano resztki świątyni, bardzo zresztą nietypowej — poświęconej
Apollowi o przydomku Epi-kurios (Pomocodawca). Jeżeliwidzimy tu podobny
rdzeń kurios jak w wyrazie kuros, to jakże można pogodzić znaczenia; kuros,
jak twierdzi prof. Kubiak znaczy „młodzieniec", zaś kurios znaczyłby
„dawca". A odczytany wyraz z tabliczek z pałacu kreteńskich ku-ro
znaczy ponoć „razem". Tu tropy się nie przecinają, ścieżki rozbiegają...
Zatem: może było tak, że Kuros, pierwotny kreteński bóg,
obdarował swymi cechami po trosze Zeusa, jego syna Apolla, a może i syna Apolla — Asklepiosa. To jemu poświęcone było słynne sanktuarium w Epidauros („epi" — pomoc). A jeśli biorąc pod uwagę cechę hipotetycznego języka minojskiego nie
rozróżniającego, jak stwierdzono (por. Kondratow „Zaginione cywilizacje"),
opozycji fonetycznych: dźwięczna /bezdźwięczna, to możemy uznać, że człon nazwy
dauros brzmiało tauros, i razem „Epidauros" oznaczałaby Pomoc Byka.
Byk, jak wiemy, był jedną z animistycznych form kreteńskiego boga. Sanktuarium
służyło leczeniu, Asklepios przedstawiany bywa z wężem, ale ani śladu byka.
Chyba, że te dziwne kobiety zachowane w rzeźbach znajdujących się w muzeum w Epidauros dosiadające koni, pierwotnie dosiadały byków. Podobnie jak centaury
zdają się być wpierw ludźmi-bykami, a nie ludźmi-końmi, na co wskazuje już sama
tylko nazwa, wszak „taur" to po grecku „byk". Ale to tylko
spekulacje.
Jeszcze jedna ciekawostka: w Epidauros znaleziono ciekawą okrągłą budowlę, tolos;
dziś twierdzi się, że w jej labiryntowych wnętrzu trzymano — po co? — święte węże.
Przypomina się tolos w Delfach położony poniżej samego sanktuarium Apolla, obok
świątyni Ateny. Archeolodzy nie przesądzają o jego przeznaczeniu, a może także
tu trzymano święte węże? Na pamiątkę prastarego Pytona?
1 2
« Religioznawstwo (Publikacja: 05-06-2002 Ostatnia zmiana: 19-01-2005)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 401 |
|