Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.447.201 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Nie rozumiem tych, którzy nie interesują się religią. Jeśli religia reprezentuje prawdę, to jest to niewątpliwie najważniejsza prawda w życiu ludzkim. Jeśli jest w większości błędna, to jest to błąd o monumentalnie tragicznych proporcjach, i powinien być energicznie zwalczany."
 Religie i sekty » Religioznawstwo

Kuros, Kora i Delfy [2]
Autor tekstu:

Otosławne, „sztandarowo" greckie Delfy, jak zresztą wiele innych greckich wyroczni — można iść o zakład — fundowali Kreteńczycy. I to na mocy innego kompleksu sakralnego niż ten, który nałożyła nań potem religijność grecka. Wiadomo, że obecny kształt delfijskiej architektury pochodzi z okresu klasycznego, ale wiadomo też, że miejsce to było święte już co najmniej w czasach achajskich. Najstarszy pokład łączy się z całym kompleksem związanym swoiście z „religią Bogini". Delfy były miejscem „przepływu" sił sakralnych płynących z wnętrza ziemi. Tu czczono Boginię Ziemię. Tu żył potężny wąż, nazwany Pytonem. Tu był niezwykły kamień, omfalos. Tu biło święte źródło. Były szczyty otaczane kultem i święta jaskinia. Pyton strzegł źródła przy skale. Źródło nazywa się dziś kastalskim. Kastalia wedle greckiego podania była nimfą ściganą przez pełnego żądzy Apolla, a uciekając zamieniła się w źródło. Apollo? Nowy władca Delf (jest jeszcze Dionizos)...Z VII w. p.n.e., pochodzi dziwna statuetka Apolla — popatrzmy na jego długie włosy, misternie uplecione jakby w szereg malutkich warkoczyków, opaska na czole....Wygląda jak kreteński król-kapłan z fresku! Jak posążek księcia (minojskiego, mykeńskiego?) odnaleziony w Asine na Peloponezie. Albo jak… kurosi!

A słynne wizerunki Apolla i Artemidy, o twarzach z kosztownej kości słoniowej (muzeum w Delfach). Twarzach… czarnych! Zadano sobie trud zabarwienia kości, dlaczego? Nie przystaje do to helleńskich zwyczajów. Czy byli tacy, którzy pamiętali o starych związkach delfijskich bóstw ze sferą podziemną? Bogów w „ich" wersji religijnej przedstawiano z czarnymi twarzami (albo niebieskimi, który był na Krecie kolorem żałobnym). To dlatego sir A. Evans odkrywając freski w Knossos i widząc wizerunki o czarnych twarzach, sądził, że Minojczycy przedstawili negroidalnych sąsiadów z południa, z Afryki. Ale to kolor patronów świata podziemnego. Ozyrys egipski zwany był Czarnym, jak hinduski Śiwa, zwany Kala. Apollo przejął we władanie wyrocznię po bogu widzianym jak tamci, bogu obiegającym wszystkie sfery, z podsłonecznej schodzącym do podziemnej, w wielkim cyklu Życia i Śmierci.

Skoro mowa o Delfach nie sposób pominąć słynnego „pępka świat", zwanego omfalos. Legenda o Zeusie wypuszczającym dwa orły, by ich zetknięcie wytyczyło środek świata, na nic się nam nie przyda, wiele bowiem wskazuje na to, że tu mamy do czynienia z wypadkiem „wstecznejeksplikacji", kiedy nie rozumiejąc starego symbolu, tłumaczonosobie za pomocą jakiejś historyjki jego sens, nie znając już pierwotnego.

Z prac M. Eliadego wiadomo, że tam, gdzie przechodził axis mundi — tam był środek świata. Był wszędzie, gdzie wspólnota ludzka usakralniała przestrzeń wokół siebie. Był i w Delfach, ale przecież nie tylko tam! Axis mundi, pionowa konstrukcja przecinająca całe sferyczne uniwersum, otwierał drogę w górę i w dół, dając dostęp do zasobów sacrum. Drzewo, kolumna, góra — osie świata. Omfalos — to model. Model świętej góry, prawzgórka, jakich pełno np. na egipskich malowidłach. Na Krecie koło miejscowości Aga Varvara znajduje się skała, którą od bardzo dawna ludność nazywa… omfalos! Doprawdy nie ma o co kruszyć kopii, omfalos, pępek świata znajdował się w wielu miejscach. Ale zabawmy się tą nazwą, oby z pożytkiem. Wiemy, że starożytni Egipcjanie nazywali lud Krety Kef-tiu. Wzgórze (i nie tylko to jedno) pod pałacem w Knossos nazywane jest Kef-ala. Na Krecie jeszcze dziś jest co najmniej jeden szczyt nazywający się Kefala (w Górach Białych) i przynajmniej jedno miasto zwane Kefalas, nie licząc miejscowości, które zachowały w swych nazwach ten sam rdzeń, rozsianych po ziemi Grecji lądowej i na greckich wyspach. I dalej — odrzuciwszy przedrostek zobaczymy podobny rdzeń w wyrazach KeFALa i omFALos. I jedna i druga forma wyrazowa wskazuje na pokrewieństwo znaczeniowe i rdzeń FAL. Czy dowiemy się co to mogło znaczyć? Skała, góra, prawzgórze w rodzaju egipskiego benben?

W każdym razie omfalos był „importem" z Krety. Ten kamień w kształcie wzgórka jest według mitu jednocześnie nagrobkiem zabitego pytona. I oto otwierają się ciekawe możliwości interpretacyjne. Przecież wąż jako zwierzę symboliczne jest nie tylko związany z ziemią, ale i z podziemnym oceanem, jest być może nawet pierwotnie zwierzęciem akwatycznym i pluwialnym, czyli związanym z symboliką wody i deszczu. Pamięć o pierwotnym wężu związanym z żywiołem wody zachowała się jeszcze w późniejszych obrazach węży strzegących źródeł. Jak w Delfach...Ten podziemny wąż strzeże wód podziemnych i tkwi ukryty w górze. Wierzono bowiem, że woda znajduje się we wnętrzu gór, pod strażą węża, albo wręcz przez niego więziona (okres suszy). To bardzo stary trop. Zakorzeniony u anatolijskich Hetytów, w Mezopotamii i Indiach, a zapewne też na minojskiej Krecie.

Na omfalosie były widoczne litery GA, oznaczające Matkę Ziemię (oraz mistyczne E delfickie). Mówiliśmy już — i to nie ulega wątpliwości — że pierwotnie Delfy były miejscem świętymWielkiej Bogini, a przecież nie Grecy ze swoim patriarchalną strukturą społeczną przynieśli jej kult. Nie oni, lecz Kreteńczycy. W jaskini powyżej znaleziono m.in. minojską figurkę wyobrażającą nagą kobietę siedzącą na tronie (takie figurki wpierw pojawiły się w Anatolii). Nie, to nie Pytia, ta przejęła wyrocznię dopiero w VIII w. p.n.e. Kogo więc przedstawiała tronująca bogini. Wielką Boginię Geę, GA?

A skąd wzięła się opowieść o wyziewach wydobywających się spod skalnej szczeliny, na której ślad, mimo prób nie wpadł żaden archeolog? To może pozostałość, jak zwykle przetworzona, po zwyczaju używania jakiejś substancji, pewnie narkotycznej, mającej pomagać w osiągnięciu wieszczego stanu. Może chodzi o opium, wszak naczyńka w kształcie makówek znajdowano w wykopaliskach z czasach mykeńskich, a na Krecie znano boginie z makówkami wplecionymi we włosy. W każdym razie o szczelinie nie zawsze wspominają źródła, milczy o niej Plutarch, który był tam swego czasu kapłanem.

Ale, ale — szczelina, tyle że bez wyziewów,może nas naprowadzić na jeszcze jeden trop. I skoro o pytonie mowa...

„Pytho" -może pochodzić od semickiego źródłosłowu „poth"… i oznaczać"łono, szczelina"! Tak przynajmniej twierdzi autor „Dionizosa" K. Kerenyi, łącząc zresztą nieznany język minojski z semicką grupą językową. O ile jednak wiadomo, że Delfy były związane u swych początków z kręgiem kultury minojskiej, o tyle łączenie języka minojskiego z grupą semicką, choć takie teorie wśród językoznawców funkcjonowały, nie zostały potwierdzone. Ale na tabliczkach z tzw. pismem linearnym B jedno z boskich imion zapisano jako „Potnia" — i jak sądzą religioznawcy było to imię Wielkiej Bogini, może prototypu Demeter...

A też trzeba zapytać: dlaczego grecki wyraz delphys znaczy — „łono", a „wąż" to delphis. Czy greckie delphys jest po prostu tłumaczeniem obcego słowa o takim samym znaczeniu? Poth, phyto — „szczelina, łono" i zarazem wąż. Analogia całkowita.

Jakby nie było, wszystko to prowadzi do konkluzji, iż wierzono, że w miejscu „środka", gdzie spoczywał omfalos, rozwierała się po nim szczelina, łono ziemi, skąd promieniowały siły sacrum, i gdzie pod kamieniem mieszkał wąż — święte zwierzę Bogini.

Jej kult najpierw dotarł w okolice Parnasu i sprawowany był w jaskiniach, których tu nie brak. Jeszcze Grecy opowiadali, że gdy Apollo na zimę opuszczał Delfy (czyżby reminiscencja umierającego bóstwa wegetacji?) wyrocznię obejmowały w posiadanie nimfy i Pan mieszkający w Jaskini Korycyjskiej. To właśnie tu znaleziono figurki tronującej bogini. W poniżej leżących osadach Krissie i Kirze znaleziska sięgają roku 2800 p.n.e!

Jeżeli miejsce to było nie tylko wyrocznią, lecz miejscem innych praktyk religijnych związanych z kultem Wielkiej Bogini, to zgodnie ze strukturą mitu wegetacyjnego bogini musiała mieć towarzysza — kogo? Kogoś, kto potem oddał swą postać Apollonowi. Tego, kogo w istocie dotyczy figurka z kreteńską fryzurą właściwą kurosom i czarny Apollo z kości słoniowej. Kurosa — boga Minojczyków...?

A jeszcze co do Apolla… W Bassai, na półwyspie Mani na Peloponezie, odkopano resztki świątyni, bardzo zresztą nietypowej — poświęconej Apollowi o przydomku Epi-kurios (Pomocodawca). Jeżeliwidzimy tu podobny rdzeń kurios jak w wyrazie kuros, to jakże można pogodzić znaczenia; kuros, jak twierdzi prof. Kubiak znaczy „młodzieniec", zaś kurios znaczyłby „dawca". A odczytany wyraz z tabliczek z pałacu kreteńskich ku-ro znaczy ponoć „razem". Tu tropy się nie przecinają, ścieżki rozbiegają...

Zatem: może było tak, że Kuros, pierwotny kreteński bóg, obdarował swymi cechami po trosze Zeusa, jego syna Apolla, a może i syna Apolla — Asklepiosa. To jemu poświęcone było słynne sanktuarium w Epidauros („epi" — pomoc). A jeśli biorąc pod uwagę cechę hipotetycznego języka minojskiego nie rozróżniającego, jak stwierdzono (por. Kondratow „Zaginione cywilizacje"), opozycji fonetycznych: dźwięczna /bezdźwięczna, to możemy uznać, że człon nazwy dauros brzmiało tauros, i razem „Epidauros" oznaczałaby Pomoc Byka. Byk, jak wiemy, był jedną z animistycznych form kreteńskiego boga. Sanktuarium służyło leczeniu, Asklepios przedstawiany bywa z wężem, ale ani śladu byka. Chyba, że te dziwne kobiety zachowane w rzeźbach znajdujących się w muzeum w Epidauros dosiadające koni, pierwotnie dosiadały byków. Podobnie jak centaury zdają się być wpierw ludźmi-bykami, a nie ludźmi-końmi, na co wskazuje już sama tylko nazwa, wszak „taur" to po grecku „byk". Ale to tylko spekulacje.

Jeszcze jedna ciekawostka: w Epidauros znaleziono ciekawą okrągłą budowlę, tolos; dziś twierdzi się, że w jej labiryntowych wnętrzu trzymano — po co? — święte węże. Przypomina się tolos w Delfach położony poniżej samego sanktuarium Apolla, obok świątyni Ateny. Archeolodzy nie przesądzają o jego przeznaczeniu, a może także tu trzymano święte węże? Na pamiątkę prastarego Pytona?


1 2 

 Zobacz także te strony:
Wróżby i wyrocznie
Wyrocznia
 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Labirynt - centrum odrodzenia
Wyrocznia

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (1)..   


« Religioznawstwo   (Publikacja: 05-06-2002 Ostatnia zmiana: 19-01-2005)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Joanna Żak-Bucholc
Zajmuje się etnologią i religioznawstem. Publikowała m.in. w: 'ALBO albo Inspiracje Jungowskie'; 'Nie z tej ziemi'; 'Czwarty Wymiar'; 'Tytuł'.

 Liczba tekstów na portalu: 90  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Kilka uwag na marginesie poprawności politycznej oraz innych wkurzających rzeczy
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 401 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365