|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Kultura Körperwelten. Profesor Gunter von Horror i jego wystawa trupów [1] Autor tekstu: Bolesław A. Uryn
Wystawa Profesora Guntera von Hagensa "Body Worlds — The Anatomical Exhibition of Real Human Bodies" jest kontrowersyjna, unikatowa i co najmniej szokująca. Ciekawostką jest również niewyobrażalne zainteresowanie zwiedzających! Wystawa bywa czynna 24 godz./dobę, a np. wystawę w Monachium (którą ja obejrzałem), w zaledwie przeciągu kilku pierwszych dni obejrzało 100 tys. zwiedzających! Łącznie — na świecie — wystawę obejrzało już kilkanaście milionów osób (!). Niezależnie od oceny tego typu eksponatów i idei ich wystawiania, to ekspozycja "Körperwelten" stała się już głośnym światowym zjawiskiem. Zainteresowanie plastynatami ludzkich zwłok bije wszelkie rekordy popularności dotychczasowych, najatrakcyjniejszych światowych ekspozycji i wystaw.
I jest to niezaprzeczalny fakt, już powodujący, że nie można wystawy pominąć zupełnym milczeniem. Czy nam się to podoba, czy nie, pojawiła się nowa era demokratyzacji anatomii i przełamano kolejne tabu!
Tytuły z prasy: Prof. von Hagens — mistrz makabry (Herald Tribune International) Naukowiec i artysta! (Stern) Mistrz Makabry ze śmierci robi show (Stern) Artysta kontrowersyjny (Herald Tribune) W każdym kościele jest większy horror (Passauer Neue Presse) Nic innego… jak śmierć. (Kirche Intern) Zabawa śmiercią (Frankfurter Allgemeine) Fascynujące plastynaty (Orthopädie & Rheuma) "Marionetki śmierci " (Stern) Wstęp od lat 18. Dzieci oglądają śmierć ! (Süddeutsche Zeitung) Ekshibicjonista i profanator (The Sunday Telegraph) Moim zamiarem nie jest makabra — mówi von Hagens. Kontynuuję tradycje Leonarda da Vinci... (Korperspender-News) Mistrz anatomii (Jurnal of Anatomy) High-tech konserwowania ciał: bazą nowoczesnego teatru anatomii (The Lancet) Prof. Hagens do więzienia? (Körperspender-News) Recykling ludzkich ciał (Guardian) Prowokująca fascynacja anatomią śmierci (Time Magazin)
Liczby i fakty:
-
wystawę obejrzało już kilkanaście milionów osób w Japonii, Austrii, Szwajcarii, Belgii, Anglii i Niemczech;
-
w Monachium, w przeciągu pierwszego miesiąca wystawę obejrzało 500 000 osób;
-
wystawa jest jak dotąd najczęściej odwiedzaną na świecie;
-
87% zwiedzających oceniło wystawę pozytywnie, 4% negatywnie;
-
w niektórych miastach zainteresowanie wystawą powodowało, że była ona czynna 24 godz./dobę;
-
35% zwiedzających to studenci i uczniowie;
-
80% osób chce w przyszłości obchodzić się rozsądniej ze swoim ciałem;
-
52% Niemców jest za zamknięciem wystawy (głównie nisko wykształcone osoby w wieku ponad 50 lat);
-
po obejrzeniu wystawy co piąty zwiedzający gotów jest oddać swoje ciało do celów naukowych lub być dawcą organów (!).
Anatom z Haidelberga — niemiecki profesor Gunter von Hagens [ 1 ] preparuje ludzkie ciała. Obdziera je ze skóry! Kroi na plastry! Ze śmierci robi show!
W Niemczech czynna była wystawa "KÖRPERWELTEN " [ 2 ]. Prezentowała ona anatomiczne preparaty prawdziwych ciał zmarłych ludzi. Ponad dwadzieścia preparatów pełnowymiarowych, około 200 narządów, oraz liczne cienkie na milimetr płaty — przekroje głowy, korpusu i kończyn ludzkich. Ekspozycja jest szokująca i — co najmniej — unikatowa. Wzbudzała ogromne emocje, a kontrowersyjne głosy prasy jeszcze nakręcały reklamę. Wcześniej w Japonii obejrzało ją 2742 tys. osób, w Seulu — 2 022 tys., Londynie — 840 tys., Berlinie — 1 390 tys. osób, Monachium… Stany… itp.
Prezentowane anatomiczne eksponaty ciał ludzkich wykonane są wynalezioną i opatentowaną przez autora techniką konserwacji i kształtowania, nazwaną "plastynacją". Polega ona na transformacji fizycznej i chemicznej ciał ludzkich. Technika łączy precyzyjne metody preparacji anatomicznej ze współczesną chemią tworzyw sztucznych. Umożliwia nie tylko trwałą konserwację tkanek i narządów, lecz również całych ciał — wiernie, z niespotykaną dokładnością i plastycznością. Z zachowaniem ich kształtu, wyglądu i koloru. Krokiem rewolucyjnym jest to, że plastynacja umożliwia odsłonięcie i pokazanie najgłębszych warstw materii aż po rozgałęzienia włosowatych naczyń krwionośnych i układ nerwowy. Preparaty są suche, pozbawione zapachu, twarde i mocne, i nie ulegają żadnym zmianom przez nieograniczony okres czasu. Pozycja w jakiej ostatecznie ciało zostanie ustawione i utwardzone, harmonizuje z koncepcją przekazywanej wiedzy medycznej, bo (jak uważa twórca...) estetyczno — poglądowe przedstawienie funkcji ciała wymaga dynamicznej jego pozycji.
Metoda plastynacji tkanek
jest w zasadzie prostą. Preparat powstaje w wyniku dwóch procesów wymiany — najpierw cała woda znajdująca się w organizmie zostaje zastąpiona acetonem, który jest następnie wymieniany na roztwór utwardzalnego tworzywa sztucznego. Dociera ono do każdej, najmniejszej komórki. W zależności od użytego tworzywa uzyskuje się preparaty miękkie i elastyczne (przesycone kauczukiem silikonowym) lub twarde i przeźroczyste (żywica epoksydowa). Plastynacja wymaga jednak dużej wiedzy z rozmaitych dziedzin i ogromnej zręczności manualnej. Wyobraźni i pamięci struktur anatomicznych. Szczególnie plastynacja ciał w całości wymaga intelektualnych i technicznych wyżyn twórcy, by z ciała wydobyć za pomocą pęsety, skalpela i lupy zegarmistrzowskiej szczegóły struktur anatomicznych w sposób pozwalający pokazać ich funkcje w żywym organizmie. Powstanie plastynatowego preparatu jest kosztowne. Wymaga bowiem ogromnego nakładu precyzyjnej pracy (około 1500 godzin).
Gunther von Hagens — twórca preparatów i wystawy, uważa, że[...] plastynaty są nie tylko doskonałymi materiałami do dydaktyki medycznej, ale winny być udostępniane ogółowi społeczeństwa, ponieważ na wystawie człowiek spotyka siebie jako cząstkę natury. Postrzega i rozumie własne ciało. Szczególnie istotne są preparaty otwartych ciał i organów pokazujące skutki wywołane przez nowotwór, wylew czy zawał serca. Zmiany w płucach wywołane przez nikotynę. Plastynaty uprzytamniają oglądającym jak ważny jest zdrowy tryb życia. Pokazują techniki medyczne np. protezowanie kości. Stwarzają iluzję udziału w prawdziwej sekcji ludzkich zwłok. Służą powszechnej oświacie, bez dreszczu śmierci (jak szklany pojemnik z wyblakłym preparatem formalinowym) za to ze światłem wiedzy i w służbie życia.
Istnieje jednak znaczna grupa oponentów tej "zabawy śmiercią" profesora. Przeciwników profanacji ludzkich zwłok i potem odpłatnego wystawia trupów na widok publiczny. Protestują oni w różny sposób. Na przykład w Monachium pojawiły się żądania, by wstęp był dozwolony od lat 18. Głosy, że — "… Mistrz Makabry ze śmierci robi show …", a nawet żądania — "Hagens do więzienia ...!" Dopiero decyzją bawarskiego sądu profesor otrzymał zgodę na otwarcie wystawy w Monachium, ale i tak nie wszystkie preparaty pozwolono mu pokazać. Pominięty został np. monumentalny plastynat konia z jeźdźcem, trzymającym w jednej ręce swój mózg, a w drugiej, dużo mniejszy — mózg zwierzęcia.
Największe zainteresowanie zwiedzających wzbudza plastynat ciała mężczyzny trzymającego w ręku całą swoją skórę, obrazujący jak ważnym i dużym jest ona organem. Zażenowanie i szok wzbudza drastyczny preparat ciała kobiety w ciąży, pozbawionej skóry, z rozciętym brzuchem i ukazanym pięciomiesięcznym płodem.
Ogromne kontrowersje wzbudziła również przeprowadzona przez profesora Hagensa w Anglii pierwsza publiczna autopsja ludzkich zwłok. Oglądana była przez setki osób obecnych na sali i transmitowana na żywo przez telewizję! Prasa grzmiała — "to show ze śmierci..!, profanator..!, horror..! " Pomysł chory i odrażający". Ale za to londyńska wystawa plastynatów przyciągnęła 840 tysięcy zwiedzających.
Twórca plastynatów i wystawy broni się pytając — "...dlaczego eksperci mają widzieć więcej niż normalni ludzie ? Udowadnia ogromne walory naukowe i dydaktyczne preparatów. Przypomina też że medycyna od dawien dawna korzysta z ciał ludzkich dla potrzeb nauki, anatomowie byli jednak bezradni jeśli zachodziła potrzeba konserwacji ciała lub organów. Przełomem było dopiero wprowadzenie w 1893 roku formaliny, a — aktualnie — podobnym przełomem jest technika plastynacji. Również od tysiącleci znane i praktykowane było mumifikowanie zwłok. Krytycy ekspozycji "KÖRPERWELTEN" zdają się zapominać, że ludzkie szczątki są od dawna zbierane i wystawiane na widok publiczny przez duchownych i naukowców. Archeolodzy gromadzą mumie i resztki ciał z historycznych cmentarzysk…"
Najlepszą obroną wystawy jest jednak niespotykane nią zainteresowanie.
Uchronione przed rozkładem ciała ludzkie tworzą "plastynaty postaciowe " nie budzące wstrętu oglądających. Wywołują jednak natłok wrażeń, wymagający duchowego i psychicznego przetrawienia. Początkowe zaszokowanie często ustępuje potem miejsca agresywnej negacji lub bezkrytycznemu zachwytowi. Wynika to z różnych aspektów postrzegania, wykształcenia, przekonań religijnych, wieku, wrażliwości i różnic osobowości osób oglądających eksponaty. Plastynaty, jakkolwiek wyglądają świeżo i prawdziwie to są perfekcyjnie denaturalizowane, a ekspozycja odtwarza poniekąd teatr anatomiczny ery nowożytnej. Postacie nawet mają swoje nazwy np. — Szachista, Fechmistrz, Pływaczka, Biegacz . Z moich obserwacji reakcji gości wystawy i rozmów z nimi wynika, że laicy w dziedzinie medycyny, o ile nie odwracają się natychmiast zdjęci przerażeniem i wstrętem, i nie wyjdą z sali, to po rozwianiu się obaw i lęków, często ulegają wręczfascynacji tym, co zostało w prekursorski sposób zatrzymane między umieraniem a przemijaniem. Fachowcy — lekarze, doceniają wybitne właściwości dydaktyczne i naukowe preparatów. Wiele osób docenia również fakt, że dzięki technice plastynacji i wystawie pojawiła się nowa era demokratyzacji anatomii i przełamano kolejne tabu.
1 2 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] Prof. anatomii dr med. Gunther von Hagens, Instytut Plastynacji, Uniwersytet w Haidelbergu, Niemcy. Kreator wystawy "KÖRPERWELTEN" (Świat Ciał), właściciel patentów techniki plastynacji. [ 2 ] Wystawa KÖRPERWELTEN DIE FASZINATION DES ECHTEN, München, Arena Olimpiapark, 21.3 — 15.6.2003r. « Kultura (Publikacja: 29-03-2005 Ostatnia zmiana: 28-02-2009)
Bolesław A. Uryn Doktor nauk przyrodniczych, jest pisarzem, niezależnym reporterem i fotografikiem. Propagator survivalu „z ludzką twarzą”, współpracuje z niemiecką JEROME Survival Akadamie. Z zamiłowania podróżnik i wędkarz, publikuje swoje teksty i zdjęcia w miesięcznikach geograficznych, turystycznych, wędkarskich, przyrodniczych, survivalowych i wojskowych. Autor licznych prac z zakresu rybactwa. Już od 10 lat jeździ do Mongolii i – w świecie jurt – jest nazywany „Boleebaatar”. Wydał książki: „Z wędką na aligatora” i „Survival z ludzką twarzą – Wyprawy do Mongolii północnej”. Prezentował w kraju i za granicą wystawy fotograficzne, pt. „Czerwone serce Australii”, „Czyngis-chan A.D.‘98”, „Shangri-La - Mongolia sercem malowana” i „Otwarcie”. Jego cykle ilustrowanych artykułów Wyprawy... i Survival... publikowane na łamach prasy, od lat cieszą się dużym zainteresowaniem czytelników. Mieszka w Olsztynie. Strona www autora
Liczba tekstów na portalu: 5 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Czyngis-chan powrócił... | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4055 |
|