|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Organizacja i władza » Kler
Ojciec Obirek nie lubi kremówek [1] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
"Paciorki tak naprawdę nic nie
znaczą (...)
paciorki to najlepsza droga do faryzeizmu
(...), kto bezgranicznie zawierzy Bogu,
bezbronny jest wobec życia."
Ojciec Obirek
Telewizja Polska w programie 2
wyemitowała dziś program "Cafe Cultura" (magazyn kulturalny Jerzego Stuhra) — „Przygoda zwana Europą", w którym obok Zygmunta Baumana
(humanista-postmodernista) jako głównego gościa, udział wzięli publicysta i pisarz Cezary Michalski, publicysta związany z Tygodnikiem Powszechnym -
Jarosław Makowski, oraz „przyjaciel ateistów" [ 1 ] — ks. prof. Stanisław Obirek, obecnie dyrektor wydawnictwa W.A.M. Jest to
wystąpienie o tyle ciekawe, że aktualnie obowiązuje zakaz kościelny dla tegoż
duchownego wypowiadania się dla mediów po tym, jak przebywając poza granicami
Polski, zapomniał się i powiedział prawdę o tym, co myśli o pontyfikacie
Jana Pawła II (pisałem o tym więcej w tekście: Obirek:
Ojciec nieświęty).
Początkowo sądziłem, że udział Obirka w tym programie oznacza, iż odważył
się on złamać zakaz kościelny, ale jest prawdopodobne, że program został
nagrany przez zakazem, a może nawet przed śmiercią Jana Pawła II. [ 2 ]
Tym niemniej i tak ciekawe jest w kontekście jego ostatnich problemów, że
program taki się ukazuje i Obirek nie polepszy sobie nim z pewnością swego położenia... "Paradygmat ewangeliczny trzeba budować wspólnie. A Kościół w Polsce jest
sklerykalizowany. Być księdzem dziś to zejść z piedestału i słuchać: dać się ludziom pouczyć, zadziwić."
Ojciec Obirek [ 3 ]Program stanowił próbę
refleksji nad Europą, Europejczykami, wartościami europejskimi, zwłaszcza w kontekście wyzwań i problemów. Refleksji optymistycznej i przychylnej
generalnie dla Europy i wartości europejskich, pomimo poruszania także jej
ciemnych kart. Była to także dyskusja nad nową książką Zygmunta Baumana: Europa
niedokończona przygoda (od tego też tytuł 21. części Cafe Cultura). W pierwszej części perorował prof. Bauman (z nieudolnymi próbami wtrącania
swoich przemyśleń przez Jerzego Stuhra), w drugiej zaś, po północy, do głosu
dopuszczeni zostali pozostali goście. Z zainteresowaniem oczekiwałem, czy
ojciec Obirek dołoży jakieś ciekawe opinie i myśli do
tego, co dotąd udało mi się odnaleźć w jego wywiadach i publikacjach.
Istotnie nie zawiodłem się. Wprawdzie niemal nieustanne przydługawe miniwykłady
prof. Baumana zajęły niemal cały program i ojciec Obirek nie mógł dłużej
rozwinąć swych myśli, jednak to wystarczyło, aby potwierdzić moje
przekonanie, że z Obirkiem na Łodzi św. Piotra płynącej przez Wisłę -
nie będzie łatwo, jeśli majtkowie nie zatkają mu ust. Jak wspomniałem, nie było
miejsca dla ojca Obirka na nieco dłuższą swobodną wypowiedź, jedyne parę
minut. Tak jakby został zaproszony po to, aby wygłosić parę krytycznych
kwestii pod adresem historii Kościoła. I było pikantnie. Już w trakcie
emisji programu na forum Frondy, gdzie przeważają katolicy „bardziej
katoliccy od papieża", pojawiły się roznamiętnione komentarze. "Uuuuu,
Ojciec doktor habilitowany dokłada se pod kocioł, ban od zakonu na pół roku
to maleńko dla takiego harcownika" — pisze jeden człowiek. "I
jakiś taki pedałowaty" — odkrywa za chwilę inny interpretator
„wartości chrześcijańskich" i papieskich encyklik. ...
przestrzeganie przykazań to przywilej, nie nakaz. Nakazowo-zastraszający typ argumentacji jest niewystarczający
Ojciec Obirek Ponieważ wypowiedź Obirka jest
bardzo cenna, dlatego należy ją przytoczyć. Temat historii kościoła pojawił
się przy okazji rozmowy o tym, co powinniśmy jako Europejczycy zapomnieć, aby
żyć dalej, a czego nam nie wolno zapominać, aby nie popełniać błędów.
Najpierw Zygmunt Bauman powiedział parę słów o „pamięci leczącej" i niechlubnych dokonaniach Europejczyków: o eksterminacji Indian, tępieniu
Aborygenów itd., po czym prowadzący dyskusję zauważył, że rozmowa o tych
zbrodniach przypomina nam Kościół i jego historię.
Zbrodnie w imię Christianitas
— Ja myślę, że to nie tylko
przypomina, ale to już jest rozmowa o Kościele — stwierdził ojciec Obirek. — (...) to się działo w dużej mierze w imię projektu 'Christianitas'. Kościół
ma pamięć martyrologiczną. Przez żywoty świętych wspominamy głównie to,
co nam się złego przydarzyło. Mniej chętnie pamiętamy o tym, co się
przydarzyło przy naszym udziale. I to jest duży problem. Myślę, że w tym
rozpatrywaniu przeszłości jest tak, że Kościół niczego nie pomija. Prof.
Bauman wspomniał o grzechu. To bardzo ważna część tożsamości Kościoła,
każdego z nas. Mój na pewno. To mi ułatwia rozumienie sytuacji powikłanych.
Kościół nie pasuje do Europy
Po tych słowach prowadzący
zagaił o tym, że Kościół nie może być „europejski", bo nie może być
partykularny. W odpowiedzi ze strony jezuity padły bardzo znamienne słowa, który,
nawiązując do tytułowej „Przygody zwanej Europą", rzekł:
"Rozpowszechniają się tzw. związki na próbę. Ale to wiąże się z obserwacją, wysoki procent rozwodów skłania do namysłu. Nastąpiło przesunięcie akcentów: ważniejsze od założenia rodziny jest to, by się dobrać. Zapewne jako ksiądz powinienem powiedzieć, że to jest niedobre, ale za dużo widzę..."
Ojciec Obirek — Kościołowi się Europa
przydarzyła w pewnym sensie, się wplątał w tę przygodę i ja nie wiem czy
to na dobre Kościołowi wyszło. Połączenie chrześcijaństwa z tą jasnością
grecką, potem z dyscypliną rzymską, potem jeszcze z musztrą germańską wydało
dość niesympatyczny twór, jakim jest np. Kościół, który nie tolerował
inaczej myślących, więc mamy do czynienia ze schizmatykami, heretykami,
których niekoniecznie negocjacyjnie się przekonywało do innych racji. I to
jest też częścią dziedzictwa europejskiego. Bardzo wstydliwie skrywaną, myślę.
Kościół dość niedawno dopiero zaczyna się z tym mocować. Bardzo mi się
podobało to, co profesor [Bauman] wspomniał o tej nowej koncepcji
socjologicznej, gdzie odchodzi się od modelu kształtowania jedności, na
korzyść nawigowania wielości. Coś takiego się stało również w teologii,
że teolog zaczyna się z sympatią przyglądać odmiennym możliwościom
dochodzenia do Boga i w tym widzi nie tyle zagrożenie dla siebie, co taki
rozbity Logos, który jarzy się w bardzo różnych miejscach. Taka krytyka Kościoła jest czymś
wyjątkowym w ustach polskiego księdza. Polskich katolików, gdzie dominuje
mentalność, która niewiele się posunęła od walki z komunizmem, takie słowa
rażą i denerwują. Oto co pisze jeden ze słuchaczy „pokornego (wobec win własnego
Kościoła) księdza": "Byłem na odczycie o. S. Obirka TJ podczas jego
pobytu w Melbourne. Że jako chrześcijanie mamy być dobrzy dla Żydów, to
rozumiem to i akceptuję. Jednak z tego co mówił o. Obirek wprost buchała
krytyka chrześcijaństwa i Polaków wobec ich dawnego stosunku do Żydów i jednocześnie wypowiadane były miłe słowa dla żydowskiego ucha." [ 4 ]
Europa nie pasuje do Kościoła
Tutaj wtrącił się publicysta
„Tygodnika Powszechnego", podkreślając bardzo istotne przesłanie: w najnowszej książce Baumana o Europie temat religii nie istnieje i nie jest to
bez znaczenia. Stuhr postanowił także dorzucić do tego swoje trzy grosze, próbując
religię wcisnąć bocznymi drzwiami: — Bezpośrednio [religii nie ma],
ale pośrednio — jak profesor mówi, że politykę można zastąpić etyką. — To nie to samo jednak — odparł
Bauman. — Ale blisko — parł dalej
niezrażony gospodarz programu wzbudzając powszechny śmiech na sali. Znów wtrącił się Obirek
przekonując, że jednak temat religii — a przynajmniej Kościoła — jest, ale
krytycznie. — Na jednej stronie jest o Kościele,
przyznam, że niezbyt sympatycznie — mówił niepokorny ksiądz. — Tam jest
mowa o pokusach fundamentalizmu, o tym jak Kościół czy religie chętnie uszczęśliwiają
projektem bez negocjacji z potencjalnymi wyznawcami. I to, uważam, jest bardzo
trafne w sensie opisu Kościoła przed Soborem Watykańskim II, bo ta radykalna
zmiana, jaka się dokonała w chrześcijaństwie zachodnim, w Kościele
Katolickim, ona się dokonała czterdzieści lat temu. Faktyczny problem braku religii w promowanej książce najlepiej wyjaśnił publicysta „Tygodnika
Powszechnego", który zarazem
przedstawiał się jako wierny uczeń prof. Baumana: — Usprawiedliwiłbym, jeśli mogę,
nieobecność religii w książce profesora Baumana. Ja myślę, że akurat
religia odpycha innych od Europy. O ile, jak pisze profesor Bauman i jak go
rozumiem, Europa przyciąga innych właśnie swoją kulturą, swoim sposobem
negocjowania, ustalania pewnego porządku społecznego. (...) To, że imigranci
lgną do Europy jak pszczoły do ula, to oznacza, że ona jest właśnie pociągająca.
Oczywiście kłopot w tym, że my stawiamy zasieki, my ich nie chcemy. Natomiast z religią jest tutaj problem. Bo tutaj jest to, że Jezus Chrystus jest
zbawicielem każdego człowieka. To jest kamień węgielny Kościoła
Katolickiego z którego on nie jest w stanie się wycofać. Natomiast pod względem
politycznym, kulturowym Europa ma dużo szerszą perspektywę, tę przyciągającą
właśnie, tę pojednawczą, to że u nas istnieje model państwa opiekuńczego,
rozumnego państwa socjalnego — to jest pociągające. W tym sensie religia byłaby
pewnym zgrzytem, gdyby ona pojawiła się na kartach książki prof. Baumana. Z pewnością to także bardzo ważne
słowa, zwłaszcza jeśli je potraktować jako glosę do sporu o „chrześcijańskie
korzenie" Europy: to co jest w Europie atrakcyjne to jej wolnościowa
aksjologia (wolność od państwa, wolność w państwie, wolność przez państwo),
to jej socjalne idee państwowe, to wreszcie kultura, która jednoczy w różnorodności,
która ponad wizjami uniwersalistycznymi daje możliwość realizacji wizji cząstkowych,
indywidualnych. Natomiast religia (chrześcijańska) jest tym, czym Europa
odpycha. I dla niej w przyszłej Europie miejsca nie ma, lub co najwyżej -
przestrzeń dla wspólnej „europejskiej" religii radykalnie się kurczy.
Takie było wyraźne przesłanie wypowiedzi z którym nikt nie polemizował -
ani ojciec Obirek, ani Cezary Michalski, ani (po swym ośmieszeniu się z etyką)
Jerzy Stuhr, ani — co zrozumiałe — Zygmunt Bauman. Zaś ukoronowaniem
wymowy dyskusji
było podsumowanie prowadzącego (niestety nie wiem, jak się nazywa):
1 2 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] Zob. S. Obirek, Łaska wiary, łaska niewiary, Więź, nr 7 (549)/
lipiec 2004. [ 2 ] Jak jednak donosi „Nasz
Dziennik", ksiądz Obirek zdążył już złamać zakaz udzielając
wypowiedzi dla programu Panorama Lubelska w regionalnej telewizji w Lublinie
(zob. „Kara
dla ks. Obirka", ND, 21.4.2005). « Kler (Publikacja: 09-05-2005 Ostatnia zmiana: 08-12-2005)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4124 |
|