Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.010.802 wizyty
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 14 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Im więcej mamy czasu na wykonanie jakiejś pracy, tym więcej czasu nam ona zabiera."
« Ludzie, cytaty  
Obirek: Ojciec nieświęty [1]
Autor tekstu:

Będziemy mieć polskiego Künga?

Mój głos jest trochę odmienny niż wielu księży...
Ojciec Obirek

FOT. JANUSZ OSTAŁOWSKIStała się rzecz niesłychana. Otóż Polak publicznie skrytykował Jana Pawła II. Dodając do tego, że Polakiem tym jest znany polski jezuita Stanisław Obirek, skandal mamy gotowy. Lud domaga się krwi, a co najmniej knebla na usta profanatora w sutannie! "Skandal!!! o. Obirkowi należy się przeniesienie do aśramu, najlepiej pod Bruxelą…" - krzyczy jeden z Frondowych internautów. Inny, tym razem współbrat, kleci lament, który można streścić w zdaniu: „Stasiu, od tej nauki w głowie ci się poprzewracało": "Twoja sytuacja w internecie przypomina mi scenę z jawnogrzesznicą, którą przyprowadzono do Chrystusa, aby wydał wyrok. Odpowiedź Chrystusa była znamienna: Ja ciebie nie potępiam... „Ciebie" — twego wnętrza, twego serca, ale nawróć się, idź i nie grzesz więcej. Rzecz najsmutniejsza jednak w tym, że ty nie chcesz się opamiętać. Byłeś przecież publicznie upomniany przez O. Prowincjała i dalej tkwisz w złem. Myślę, że Twoje wykształcenie i aspiracje naukowe zamknęły Ci serce i rozminęły się z prawdą, a nawet z dobrym wychowaniem. Stasiu! Szatan też jest bardzo inteligentny, ale to za mało aby służyć Bogu. Będę się modlił za Ciebie — współbrat".

W rzeczy samej ojciec Obirek to człek o bogatej wiedzy i wykształceniu. Ksiądz doktor habilitowany Stanisław Obirek (ur. 1956) jest profesorem w Wyższej Szkole Filozoficzno-Pedagogicznej Ignatianum w Krakowie. Pełni tam także funkcje kierownika Katedry Historii i Filozofii Kultury oraz prorektora. Przez cztery lata był rektorem Kolegium Jezuitów w Krakowie. Gorący orędownik Unii Europejskiej, członek komitetu „Polska w Zjednoczonej Europie" PAN. Wykładał także na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politologicznych Uniwersytetu Łódzkiego. Sam studiował filologię polską, filozofię i teologię na uczelniach Krakowa, Neapolu i Rzymu (w najlepszej kościelnej uczelni — Uniwersytecie Gregoriańskim). Był wieloletnim redaktorem naczelnym „Życia Duchowego" oraz twórcą oraz dyrektorem Centrum Kultury i Dialogu (1998) działającego przy Ignatianum. Więcej o nim poczytać można na jego stronie domowej.

Można powiedzieć, że czołowych krytyków obecnej polityki Watykanu oraz pontyfikatu Jana Pawła II oczekiwać można właśnie nade wszystko z grona jezuitów — tych dobrze wykształconych i ogarniętych duchem soborowym braci, którzy za panowania Karola Wojtyły popadli w niełaskę i daleko posuniętą utratę dawnych wpływów i wyróżnień. Dawniej było przecież tak, że wielu papieży swą władzę opierało na niezwykle skutecznych jezuitach. Jezuici zawsze jednak mieli skłonność do dostosowywania katolicyzmu do współczesności, tak więc i po Soborze Watykańskim II jego duch ogarnął ich bardzo poważnie. Tymczasem Karol Wojtyła z przekonania był konserwatystą (choć może trafniej byłoby powiedzieć, że jego wiara była prosta i niewysublimowana, co jest chyba mniej pejoratywne) i pochodził z Kościoła, który interesowała walka z komunizmem a nie nowinki soborowe mogące w tej walce jedynie przeszkadzać. Karol Wojtyła swą władzę oparł na ortodoksach z Opus Dei, którzy także są inteligentni i skuteczni. Fobie Jana Pawła II przed „cywilizacją śmierci" wśród braci jezuickiej nie znajdowały entuzjazmu, zgoła inaczej niż w integrystycznej organizacji stworzonej przez Escrivę, która dla tychże fobii była doskonałym inkubatorem. Opowiedzenie się po stronie Opus Dei, było jednocześnie opowiedzeniem się przeciw jezuitom, a kulisty tego wyjaśnia publikacja włoskiego watykanisty: Papież, jezuita i Opus Dei.

Wprawdzie ojciec Obirek nie powiedział niczego czego nie mówiłyby setki innych zachodnich teologów katolickich, bo w tym gronie uciskanym przez Jana Pawła II i jego tropicieli nieortodoksyjnego myślenia, krytyków ostatniego papieża, wbrew zbiorowej nieświadomości Polaków — nie brakuje. Przytoczmy jednak fragmenty tych wypowiedzi, bo dla Polaków są one szokujące. Otóż w wywiadzie dla francuskojęzycznej gazety belgijskiej „Le Soir", dnia 4 kwietnia roku bieżącego, krakowski jezuita odważył się przedstawić Jana Pawła II jako papieża wstecznego. Jego wypowiedź ukazała się pod tytułem „Obraz egzotycznego katolicyzmu":

Obirek"Jest Pan teologiem, jezuitą, Polakiem z Krakowa, którego Papież był arcybiskupem. Jednak spogląda Pan bardzo krytycznie na dziedzictwo Jana Pawła II. Czy podziela Pan pogląd wielu, że był to papież „restauracji"?

Myślę, że ten pogląd — formułowany zasadniczo przez teologów w większości katolickich — jest słuszny. Wybór Karola Wojtyły nastąpił ponad dziesięć lat po Soborze Watykańskim II w okresie, kiedy intuicje, które go ożywiały — zwłaszcza dotyczące stosunku do innych religii czy przyznania katolikom swobody wyboru wierzeń — ożywiały nadal niezwykle bogate debaty. Jednak Paweł VI wprowadził elementy bardziej restrykcyjne, jak encyklika Humane Vitae potępiając antykoncepcję, która według słów Kardynała Danneelsa przyczyniła się do opustoszenia kościołów. Jan Paweł II przyjął ten 'restauracyjny' kierunek i kontynuował go z wielką determinacją. Teolog Karl Rahner przeczuwał to już w roku 1980 mówiąc o 'czasie zimy' (Winter Zeit). Zarówno on jak i wielu innych (Hans Küng, Jacques Dupuis, Marcello Vidal...) byli bardzo zaangażowani w odnowę, a podczas tego pontyfikatu spotkali się z płynącymi z Rzymu potępieniami za niewierność doktrynie… Jeśli chodzi o doktrynę, można mówić o 'restauracji'."

Cóż w tym szokującego? Teologowie katoliccy Zachodu niejednokrotnie skarżyli się, że JPII zamyka im usta, jeśli nie są dość ortodoksyjni. Tłumienie dysput teologicznych przez Jana Pawła II oraz polityka personalna skłoniły w roku 1989 163 teologów z niemieckiego obszaru językowego oraz Beneluksu do ogłoszenia deklaracji kolońskiej „Przeciwko ubezwłasnowolnieniu w Kościele". Podczas kongresu teologicznego Stowarzyszenia Teologów Jana XXIII w Madrycie z 2001 r., w którym uczestniczyło ponad 1200 katolickich myślicieli, katoliccy teologowie pisali w przesłaniu, że niektóre oświadczenia doktrynalne JP2 są "naiwne", albowiem zmiany doktrynalne są nieuniknione. [ 1 ] To nie przypadek, że pod sztandarem Jana XXIII, papieża Soboru Watykańskiego II, występuje się przeciwko Wojtyle, który w wielu kręgach zachodnich miał opinię „polskiego krzyżowca". Ducha soborowego brakowało częstokroć w tym pontyfikacie; zaprzepaszczony został np. postulat Kościoła jako Ludu Bożego, Kościoła nie w znaczeniu hierarchii i struktur, ale ludzi. Z ducha soborowego wynikał jednoznacznie postulat demokratyzacji i większej roli świeckich w Kościele. O tym, że Jan Paweł II ten kierunek unicestwił świadczą niektóre ruchy bardziej uświadomionych katolików z laikatu w rodzaju „My jesteśmy Kościołem". Polacy nie są w stanie ocenić tych braków w realizacji Soboru Watykańskiego II, gdyż należy sobie zdać sprawę z tego, że Polska wciąż tkwi na etapie katolicyzmu przedsoborowego (zob. więcej: Na ile konkordat polski jest posoborowy?) i nawet jeśli się publicznie dyskutuje o dziedzictwie soborowym, to najwyżej na poziomie pustych haseł, a nie jego „ducha". Uwaga Obirka o restauracjonizmie Karola Wojtyły może oburzać tylko polskich „analfabetów soborowych". To co u nas urasta do rangi skandalu na Zachodzie jest typowym stanowiskiem teologa o orientacji liberalnej.

W krytyce Jana Pawła II podkreślano, że w obliczu jego konserwatywnej i w wielu kwestiach reakcyjnej polityki imiona, które przybrał są mylące. W istocie bowiem winien przybrać imię Piusa XIII. Dużo mniej mylące jest zachowanie Josepha Ratzingera, który był doktrynalnie bliski Karolowi Wojtyle i pełnił przez wiele lat w jego „rządzie" funkcję ministra od „czystości doktryny" (przemianowane ministerstwo dawnej Inkwizycji). Ratzinger przybrał imię Benedykta XVI, nawiązując otwarcie do papieża przedsoborowego (Benedykta XV, 1914-1922), paradującego w tiarze, który niekatolickich chrześcijan nazwał w roku 1915 „opryszkami i spiskowcami" oraz „wysłannikami Szatana, którzy pośrodku świętego miasta Rzymu wznoszą świątynię, w której odmawia się czci prawdziwemu Bogu; wznoszą kazalnicę dżumy, by szerzyć wśród ludu błędne nauki; którzy pełnymi rękami rozsiewają kłamstwa i oszczerstwa przeciwko religii katolickiej i jej sługom" [ 2 ]; który to papież miał zdecydowanie mało wyrozumiałości dla demokracji i idei współczesnego świata: "Przed Bogiem nie ma pierwszeństwa ludzi - powiadał Benedykt XV do rzymskiej arystokracji w roku 1917. — Ale nie ulega wątpliwości (...), że milsza mu jest cnota szlachetnie urodzonych, gdyż jaśniej świeci. Również Jezus Chrystus był arystokratą; do arystokracji należeli też Maria i Józef, wywodzący się z królewskiego rodu (...)" [ 3 ].

W dalszej części wywiadu z polskim jezuitą czytamy:

Obirek, "Przekrój"Wiele się mówiło o tym papieżu jako o człowieku dialogu. Jak to się ma do wizerunku 'restauracji'.

Z jednej strony Jan Paweł II dawał jedyne w swoim rodzaju sygnały otwartości na zewnątrz (spotkania w Asyżu, dialog z islamem, pojednanie z żydami...) potwierdzając tym samym nieuchronne procesy zainicjowane przez Vaticanum II. Z drugiej strony włożył wiele wysiłku, aby uporządkować swoją zagrodę. Być może historycznie było to konieczne, ale w moim przekonaniu Papież, który ma być proboszczem świata zachował się trochę jak proboszcz na wiejskiej parafii, który chce mieć porządek w prezbiterium i zdyscyplinowanych współpracowników. Jan Paweł II uważnie słuchał swojej Papieskiej Rady do spraw społecznych, której wielu członków — zwłaszcza naukowców — nie jest chrześcijanami, a równocześnie groził palcem swoim teologom."

I znów nieświęta prawda o tym pontyfikacie. Zwraca uwagę sugestia, iż proces ekumeniczny w który zaangażował się Karol Wojtyła nie był jego oryginalnym pomysłem, lecz "nieuchronnym procesem zainicjowanym przez Vaticanum II". Kiedy konserwatysta prowadzi dialog ekumeniczny znak to, że redefinicji uległa lista głównych wrogów (nie schizmy protestanckie, lecz sekularyzm) i więcej w tym musi być polityki niż ducha soborowego. Prawdziwy stosunek do owego „ducha" widoczny był natomiast w wielu innych dziedzinach, jak choćby umacnianie przedsoborowego centralizmu i doktrynalnej ortodoksji. Wyjaśniając cel przedsięwziętego soboru powszechnego Jan XXIII mówił: "Oczekuję od niego świeżego powietrza dla Kościoła, bo trzeba strząsnąć imperialny kurz, który nawarstwił się na tronie św. Piotra od czasów Konstantyna".


1 2 3 4 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Ojciec Obirek nie lubi kremówek
Wiara dobra, niewiara dobra

 Zobacz komentarze (45)..   


 Przypisy:
[ 1 ] Zob. Daleko od Rzymu, Forum 23-30 IX 2001.
[ 2 ] Podane za: H. Herrmann, Książęta Kościoła, Gdynia 2000, s.342.
[ 3 ] Podane za: Herrmann, op.cit., s.354.

« Ludzie, cytaty   (Publikacja: 20-04-2005 Ostatnia zmiana: 14-03-2006)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 4089 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365