|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Organizacja i władza » Kler
Ojciec Obirek nie lubi kremówek [2] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
— Dzięki naszym gościom byliśmy
niezwykle europejscy w tej dyskusji. Przypomnieliśmy to, o czym należy pamiętać,
co powinniśmy rozpamiętywać. Przedyskutowaliśmy podstawy własnej tożsamości i się okazało, że tożsamość jest do zbudowania, a nie do podtrzymywania
na fałszywych przesłankach i postawiliśmy parę ważnych pytań, które
powinniśmy przemyśliwać teraz. Co oznaczać tutaj mają
owe „fałszywe przesłanki" niech każdy oceni indywidualnie. Pewne jednak
jest, że jedną z nich — zaprezentowaną aż nadto wyraźnie w programie — była
wizja Europy Jana Pawła II, czyli Europy ze sztandarem chrześcijaństwa. Nie sposób też zaprzeczyć, że
dyskusja była w „europejskim" stylu, jak i „europejski" jest ojciec Obirek.
Na forum Frondy pewien „Prawdziwy Polak" taki epitet na Obirka obmyślił:
„Typowy współczesny ZACHODNI Jezuita". Nie sądzę, aby szczególnie
zmartwił się tym określeniem profesor Ignatianum z Krakowa.
Gnębienie liberalnego katolicyzmu
Jedna ze szkalujących ojca Obirka stron
internetowych
"Zaledwie Ojciec Święty Jan Paweł II odszedł do wieczności,
już rozpoczęła się akcja krytyki i jego samego, i jego pontyfikatu, a przy
okazji — również Kościoła w Polsce i w świecie. Bo był konserwatystą,
nie nawiązał do twórczej myśli posoborowej reprezentowanej przez
heretyzujących teologów w rodzaju H. Künga, nie zmodernizował katolicyzmu i nie zlaicyzował wiary. W pierwszym szeregu atakujących stanął krakowski
jezuita o. dr Stanisław Obirek, szczególnie uprzywilejowany przez swój zakon:
był rektorem jezuickiego Kolegium Filozofii i Edukacji w Krakowie (do dziś
jest tam profesorem i dyrektorem Centrum Dialogu), redaguje czasopismo Życie
Duchowe, wyjeżdża na zagraniczne stypendia, przemawia na falach Radia
Watykańskiego, publikuje książki promowane m.in. przez księży marianów i rozprowadzane po świecie przez amerykańsko-niemiecką księgarnię internetową
„Amazon". Wygłasza prelekcje w różnych krajach, uczestniczy w dyskusjach i debatach. Współpracuje z takimi prominentami katolewicy,
jak ks. M. Czajkowski, o. K. Mądel, o. D. Kowalczyk, ks. K. Sowa — poprzednio
wspierał gorliwie o. B. Musiała. Szerzy teologię tischnerowską,
publikując, gdzie się da: np. w postkomunistycznym Przeglądzie (Polski
ksiądz musi się zmienić, 2002, nr 8) i w protestanckiej Jednocie."
Aleksander
Rozborski, Kościół
„otwarty" atakuje, Tygodnik Nasza Polska, nr 16 (488), 16 kwietnia 2005 |
Czekam teraz na kolejne wystąpienia
tego czołowego teologa polskiej moderny w Kościele. [ 5 ]
Zdaję sobie oczywiście sprawę, że gorliwy jezuicki modernista to nie to samo
co wolnomyśliciel, tym niemniej wzbudza we mnie on wielką sympatię i zainteresowanie, bo wnosi zupełnie nową, ciekawą jakość do polskiego
katolicyzmu. Wypływając w tym okresie „próby i wyzwania" dla polskiego Kościoła,
jaki nastąpił po śmierci polskiego papieża, Obirek jest jak małe pęknięcie
na szkle. Całkiem więc zrozumiałe jest, że wśród tak wielu zakonserwowanych
mentalnie i intelektualnie katolików wywołał on duży popłoch i emocje. Po tym, jak pewien europoseł
odkrył Obirkowe „bluźnierstwa" w La Soir i się „z palącą troską"
podzielił nimi w Ojczyźnie, po chwili do południowych władz jezuickich i kościelnych
napływać zaczęły wezwania, aby „coś z heretykiem zrobić". Na prowincjała
padł blady strach, bo w kontekście spuścizny Jana Pawła II nienajlepszych
notowań jezuitów, pojawienie się obok różnych modernistycznych i herezją
zalatujących a co najmniej z heretykami się bratających ojców [ 6 ],
takiego „bluźniercy" ciężkiego kalibru, mogłoby ich notowania jeszcze
bardziej osłabić. Dlatego też prowincjał jezuitów nie tylko pospiesznie
zamyka Obikowi usta, ale i posyła do mało wyrozumiałego dla postępu w Kościele
szefa Episkopatu abpa Michalika specjalny list w którym tłumaczy się, że
Obirkowe poglądy to poglądy Obirkowe, a nie polsko-jezuickie. Być może się
wkrótce okaże nawet, że poglądy Obirkowe, w istocie nimi nie są, ale np.
poglądami dziennikarza (bo już się okazało, że wywiad był
nieautoryzowany). [ 7 ]
Nie wydają się te wyjaśnienia ojca generała szczególnie przekonywające.
Oto pisze w jednym z komentarzy do tych wydarzeń pewna osoba: "Ponieważ jestem studentką owej szkoły Ignatianum,
chciałabym zauważyć iż nie tylko o. Obirek ma chyba takie poglądy patrząc z perspektywy tygodnia po śmierci Jana Pawła II, niestety wstyd mi że studiuję
na ponoć katolickiej uczelni, a niektórzy z ojców pytali w dniu śmierci
Papieża czy nam nie wystarczy Msza święta ponieważ wykłady musiały się
odbyć...a obok bazylika...ale modlić się nam nie dano...bo po co…" Bluźnierstwem wionie na kilometr — oto ojcowie uznają, że wystarczy modlić się za papieża w przyuczelnianej bazylice, a pobożni studenci (przynajmniej część) chcieli się
modlić i w bazylice, i na wykładach. Czy to katolickie? — słusznie powątpiewa
rozgoryczona katoliczka. A o kłopotach z posłuszeństwem papieżowi w łonie tego
jedynego ślubującego mu posłuszeństwo zakonu słychać ostatnio coraz częściej,
nie tylko w Polsce, ale zwłaszcza na świecie. Oto wczoraj PAP
doniosła o kolejnych kneblach na jezuitów: Watykan zadał cios w amerykański
katolicyzm liberalny. Katolicy amerykańscy bywają bardzo liberalni, zwłaszcza w swych więzach z Rzymem, i to do tego stopnia, że krążą o nich zabawne
anegdotki w stylu: „Liberalni katolicy amerykańscy są zaskoczeni, że
katolik został papieżem". Na forum Frondy „Prawdziwy Amerykański
Polak-Katolik" pisze: "W USA, gdzie mieszkam od 12 lat, Jezuici maja dwie
duże miesięczne publikacje 'katolickie': 'America' i 'U.S. Catholic'
obydwie były zawsze krytyczne w stosunku do Jana Pawła i obydwie na potęgę
przemycają tolerancję dla pedałów, tak jakby to była główna misja
obecnych Jezuitów amerykańskich, w Europie Zach. też jest nie lepiej jak słyszę".
Cios Watykanu, o którym wspomniałem, wymierzony został w pierwsze z tych
jezuickich czasopism: wyrzucono z pracy redaktora naczelnego tygodnika „America"
(tzn. sam zrezygnował na polecenie Watykanu), za to, że magazyn pod jego
przewodem krytykował politykę Kościoła. Osobą tą jest ojciec Thomas
J. Reese, znany czytelnikom Racjonalisty m.in. z ciekawej książki Watykan
od wewnątrz. „America" zamieszczała w ostatnich latach artykuły
prezentujące poglądy liberalnych katolików na takie kwestie, jak aborcja,
zapobieganie ciąży, kapłaństwo kobiet, celibat i małżeństwa
homoseksualistów. Według New York Times'a liberalni katoliccy intelektualiści
amerykańscy wyrażają niepokój, iż odsunięcie ojca Reese jest sygnałem z Watykanu, że nie pozwoli na swobodną dyskusję w Kościele. Posypało się także ostatnio w liberalnym (jak na polskie
warunki) katolickim „Tygodniku Powszechnym" [ 8 ].
Za opublikowanie w Gazecie Wyborczej tekstu [ 9 ],
który nie przeszedł sita naczelnego Tygodnika, Krzysztof Burnetko wyleciał z redakcji. W tekście tym Burnetko krytycznie odniósł się do efektów
„wielkich narodowych rekolekcji" i wskazywał poza tym na niepokojące
tendencje w Polsce po śmierci papieża. I tutaj w szczególności wziął w obronę o. Obirka, krytykując nadgorliwość eurodeputowanego Bogusława Sonika:
„Tak jakby zakonnik nie miał prawa do oceny Papieża, a Sonik ewentualnej
polemiki nie mógł zamieścić w Le Soir". Jeśli takie coś się dzieje w Tygodniku, to naprawdę nie jest dobrze z polskim katolicyzmem. Ciekaw jestem jak długo jeszcze powiosłuje Kościół w Europie a zwłaszcza w Polsce, kontynuując metodę
Jana Pawła II, który tłumił wszelką dyskusję w swoim Kościele a zbyt
niepokornym teologom zamykał usta? Kiedy polityka kneblowania ust zacznie
zawodzić? W każdym razie jestem przekonany, że polski katolicyzm to kolos na
glinianych nogach. To czy nas to martwi czy cieszy — to zapewne zależy od
naszych osobistych przekonań i światopoglądu.
1 2
Przypisy: [ 5 ] Obawiam się jednak, że
nawet gdyby o. Obirek chciał mówić otwarcie to będzie miał spore
problemy, aby to przekazywać, a ja z docieraniem do tego. Oto nawet bowiem
taki tygodnik jak „Przegląd" zamieścił w taki sposób wywiad z polskim jezuitą, że wykrojono z niego najbardziej kontrowersyjne sformułowania,
jak „zachował się trochę jak proboszcz na wiejskiej parafii",
„fantazmaty Karola Wojtyły", przy czym artykuł nosi tytuł „Czym
zawinił ks. Obirek". Oczywiście tak wykastrowany wywiad nie zawiera
tego ładunku co pełna jego treść i całość jest podana manipulacko. [ 6 ] Od dawna miałem
przekonanie, że moje kontakty z jezuitami zawsze należały do
najciekawszych i najmniej konfliktowych. « Kler (Publikacja: 09-05-2005 Ostatnia zmiana: 08-12-2005)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4124 |
|