|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Religie i sekty Prehistoria religii w pigułce [3] Autor tekstu: oprac. Lucjan Ferus
„George Smith (...) odkrył pierwszy ułamek tabliczki zawierającej babiloński opis potopu. Jemu też zawdzięczamy zestawienie wszystkich tekstów o potopie, pochodzących z biblioteki Assurbanipala w Niniwie. Teksty te były zapewne kopiami ze starego eposu sumeryjskiego. Z mitów o herosie królu Gilgameszu z Uruk i jego przodku Uta-Napisztimie, strasznym żywiole, który "cały ród ludzki zamienił w błoto", o uratowaniu się dzięki łasce boga Ea okrętu Uta-Napisztima, jego rodziny, zwierząt i całego dobytku. Wersja kataklizmu podana przez bardzo stary mit mezopotamski, odpowiada idealnie biblijnej wersji potopu, spisanej dopiero w pierwszej połowie I tysiąclecia p.n.e. Owa klęska żywiołowa zdarzyła się w bardzo odległej przeszłości; powodzie nastąpiły w IV i III tysiącleciu p.n.e., w dorzeczu Tygrysa i Eufratu, a wieść o nich pobiegła daleko w świat i żywa była jeszcze w III stuleciu p.n.e. Krótko mówiąc: autorzy Biblii włączyli stary mit do nowej religii". „Stary Testament mówi nieustannie o ciężkich walkach toczonych przez kapłanów Jahwe z innymi bogami. Sam Jahwe nie potrafił tamtych bogów zwyciężyć (...) jednym słowem: Bóg, którego ideę przetworzą chrześcijanie, nie mógł zwyciężyć bez pomocy ludzi, którzy go kiedyś tworzyli, mając przed oczami różne teologie i różnych bogów".
„Mały wojowniczy Bóg Jahwe (postać prawdopodobnie zrodzona z egipsko-mezopotamskiego boga Jao i bogini Jahu), długo nie mógł się równać z bogami Syrii, z wpływami Ela, Baala pod różnymi imionami, czy z Panią Baalat z Byblos. Jego religia długo musiała czerpać ze starych znakomicie opracowanych teologii egipskich i mezopotamskich, zanim gdzieś w VI w. p.n.e., objawi się jako monoteistyczna, to znaczy wyłączająca wszystkich innych bogów, jacy rządzą światem i człowiekiem. Przyczyną jego dominacji i jedynowładztwa będą warunki bardziej polityczne, niż religijne".
[Zob. więcej na ten temat: Przemilczana historia
Jehowy]
„Jednym z bogów panteonu Ariów (...) był bóg Mitra, występujący łącznie z Waruną (...). Był zapewne panem nieba dziennego, jak Waruna panem nieba nocy. Obaj nieustannie spoglądali na ziemię, ludzi i ich czyny (...). Mitra wykazywał zastanawiającą zbieżność cech z postacią Jezusa, którego po raz pierwszy przedstawiono w ewangeliach Nowego Testamentu (...). On także rozdawał swoim wyznawcom chleb i wino jako ciało i krew swoją (...). Sam obyczaj dzielenia się ciałem i krwią był starszy od Mitry i sięgał w czasy żywej ofiary (...); obyczaj ten przejmą chrześcijanie w obrządku eucharystii (...). Mitra urodził się w grocie pomiędzy zwierzętami (...), Jezus Nowego Testamentu także miał urodzić się między zwierzętami (...); Mitra chrzcił swych wyznawców krwią byka, Jezus Chrystus wodą, która od czasów paleolitu była przedmiotem kultu w różnych rytuałach religijnych".
„Mitra nauczał o zbawieniu, podobnie jak Jezus. Syn Mitry przybywał w tym celu na ziemię, potem wracał do swojego boskiego ojca do niebios, podobnie jak Jezus. Wstępował w swoich wyznawców jako Duch Święty, podobnie jak Jezus w tekstach Nowego Testamentu. Ich autorzy musieli dobrze sobie przyswoić szczególne cechy starego Ario-Indo-Irańskiego Mitry-Waruny-Mithry… nie mówimy już o takich szczegółach jak śmierć i zmartwychwstanie boga".
„Jezus jako postać łącząca Stary Testament z Nowym, łączył w sobie wszystkie cechy starych bogów, także to, że tak często występowali oni pod postacią Trójcy, czyli jednego boga, jednej boskiej siły w różnych postaciach działającej".
„Matka Jezusa była niepokalaną dziewicą, prastare pojęcie bogini Matki, dawczyni życia. Żoną Mitry była irańska Wielka Bogini Anatuta — niepokalana dziewica (...). W czasach pierwszych chrześcijan Jezusa nazywano "Synem Marii" łączonej z Izydą — Isztar (...); Izyda, Pani Wszystkiego, stwórczyni łącząca w sobie siłę wszystkich wielkich bogiń znanych starożytnym. Jedyna, cieszyła się ogromną popularnością, kult jej był tak silny, że chrześcijaństwo chcąc go zwalczyć, zmuszone będzie obwołać Izydę — Marią, Matką Bożą, a Izydę z dzieciątkiem Horusem, przedstawić jako Marię z dzieciątkiem Jezusem".
„Na życiorys Jezusa składają się bogate stare mity i rytuały świata starożytnego, sięgające nawet w prehistorię (...). Na Krecie znano na przykład grób śmiertelnego Zeusa, boga, który dzielił chleb i wino, umierał i zmartwychwstawał (...). Podczas wiosennych misteriów Wielkiej Matki Kybelii (...) jej kapłani oznajmiali: "Radujcie się, gdyż Bóg jest zbawiony i wy także będziecie zbawieni". Zbawienie mieli uzyskać wtajemniczeni w misteria Izydy i Ozyrysa (...). Idea tych misteriów podyktowała autorom Egipskiej Księgi Umarłych takie słowa: „Jak prawdą jest to, że żył Ozyrys, tak i on (zmarły) żyć będzie. Jak nie umarł Ozyrys, tak i on też nie umrze". Tę myśl powtórzy idealnie św. Paweł, autor „Listu do Koryntian" z Nowego Testamentu: „Jeśli Chrystus nie powstał, próżne jest przepowiadanie nasze i próżna wiara nasza".
„Są to tylko nieliczne fragmenty rozległego systemu wątków religijnych, przetwarzanych w różnych kulturach i mitach, od tysięcy lat. Fakty te mówią, z ilu mitologii musieli czerpać autorzy Nowego Testamentu (...), na przykład: Sąd Boży chrześcijan był zapożyczeniem Sądu Ozyrysa, mitu starszego o tysiące lat, ale wtajemniczenie w mity i teologie Egiptu nie było dostępne szerokim masom. W rzeczywistości cała historia Judasza, Sądu Żydowskiego, wydania Jezusa Rzymianom i Golgota, to jest droga męki i ukrzyżowanie — były przenośnią literacką tej nowej filozofii religijnej, nowego mitu".
„Idea oczekiwania przez ludzi jakiegoś zbawiciela, mesjasza, sotera, połączyła teologię Starego Testamentu z Nowym Testamentem. Potrzebny był jeszcze jeden ważny zabieg mitologiczny: wszyscy znani światu bogowie żądali ofiar od ludzi. Nowe czasy sprawiły, że ludzie chcieli być bliżej bogów, lepiej ich rozumieć, a przez to rozumieć lepiej swoje powołanie, przeznaczenie i to, co "jest po śmierci", stąd triumf panowania Mitry, Attisa czy Ozyrysa, ich idei zbawienia i zmartwychwstania. Dlatego w nowo opracowanej religii, Jezus — Chrystus musiał złożyć z siebie ofiarę ludziom, ludzkości. Skazujący na śmierć własnego syna stary Jao-Jahu-Jahwe, stawał się bogiem uniwersalnym; Bogiem — Ojcem. Syn tego ojca przyjmował pod swoją opiekę wszystkich, którzy chcą w niego uwierzyć (...). Triumf nowego boga i jego teologii, zależał od siły władcy, dynastii i kapłanów, którzy ją popierali".
„Takie właśnie warunki muszą powstać, aby chrześcijaństwo stało się
religią państwową, urzędową. Decyzję taką podejmie cesarz Konstantyn, wyłącznie z pobudek politycznych, sam nie będąc chrześcijaninem. Prastara bogini ziemi będzie patrzyła obojętnie z Rzymskiego Ołtarza Pokoju na upadek starego świata, a bezsilni starzy bogowie zmuszeni będą oddawać nowemu bogu swoje siedziby (...), zaś rzymskie boginie słoneczne, zapożyczone z kultów wschodnich rozmnożą się w nowym niebie, w swojej postaci zewnętrznej jako aniołowie".
I co powiecie na to? Czy dzięki tej wiedzy ukazującej prawdziwą genezę religijnych doktryn, rytuału i obrzędowości, jednym słowem: sedna religii jako takiej — stała się ona dla was bardziej zrozumiała? Przynajmniej w niektórych jej aspektach? Mam nadzieję, iż z fragmentów, które wybrałem do tego celu (może 1% całości), wynika równie jasna myśl, która przyświecała autorowi tej książki: to sam człowiek w długim procesie kulturowym, na podstawie mylnej interpretacji zjawisk przyrodniczych w otaczającym go świecie, stworzył swoją wyobraźnią bogów na własne podobieństwo i obraz swój — a nie odwrotnie, jak tego uczą religie. „W dziejach cywilizacji naszej planety, jedynym stwórcą i twórcą był człowiek. Nie było żadnych cudów ani działań ponadludzkich, i nikt spoza ziemi do interesów naszej rodziny się nie wtrącał", jak napisał sam autor książki.
Pozwólcie więc, że zakończę ten elaborat bardzo znamiennym pytaniem, wziętym z powyższej książki, na które każdy z nas sam powinien sobie szczerze odpowiedzieć:
„Cóż warte jest to wszystko, wymyślone przez nas samych, dla uspokojenia samych siebie?".
1 2 3
« Religie i sekty (Publikacja: 23-06-2005 )
Lucjan Ferus Autor opowiadań fantastyczno-teologicznych. Na stałe mieszka w małej podłódzkiej miejscowości. Zawód: artysta rękodzielnik w zakresie rzeźbiarstwa w drewnie (snycerstwo). Liczba tekstów na portalu: 130 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Słabość ateizmu | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4199 |
|