Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.446.342 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Dość dobrze znam - i to nie tylko w literackim wydaniu - chrześcijańską mitologię i nie znajduję tam niczego dobrego czy pięknego. Czytałem lepsze.
 Nauka » Biologia » Antropologia » Nauki o zachowaniu i mózgu » Neuronauka

Podglądanie umysłu i co z tego wynika [2]
Autor tekstu:

Jakie można stąd wyciągnąć wnioski? Przede wszystkim — powyższy opis unaocznia potrzebę szacunku i tolerancji dla innych poglądów (pomijam tu oczywiście skrajne przypadki patologiczne ludzi pozbawionych jakichkolwiek zasad moralnych). Wydaje się to szczególnie ważne we współczesnej Polsce. Trzeba pamiętać, że innym nasze własne, tak dla nas oczywiste i „jedyne słuszne" przekonania mogą się „w głowie nie mieścić". Nikt nie może sobie rościć pretensji do nieomylności i dostępu do prawdy obiektywnej, tym bardziej, że prawda taka w wielu przypadkach po prostu nie istnieje. Spośród rozmaitych dziedzin ludzkiej aktywności intelektualnej jedynie nauki ścisłe i przyrodnicze dopracowały się w miarę efektywnej (chociaż z pewnością nie doskonałej) metodologii pozwalającej na coraz lepsze i bardziej adekwatne poznawanie fizycznej rzeczywistości (czyli na coraz lepszą przystawalność naszego obrazu świata do tej rzeczywistości) — w innych dziedzinach, włączając w to filozofię, religię, nauki społeczne czy politykę na zawsze będziemy skazani na dominację subiektywnych poglądów.

Wróćmy jednak do głównego wątku tego artykułu — podglądania ludzkiego umysłu poprzez śledzenie leżącej u jego podłoża działalności mózgu. Przypadkowe urazy stanowią bardzo zgrubne i toporne „narzędzie" do badania ludzkiego mózgu. Dzieje się tak dlatego, ponieważ uszkodzenia mózgu dotykają niespecyficznie i mało selektywnie rozmaitych, często rozległych obszarów mózgu, wpływając z reguły na szeroki zakres różnorodnych funkcji. Nieco „czystszą" metodą wydaje się celowa ingerencja chirurgiczna. Skąd ona się bierze? Otóż pół wieku temu neurochirurdzy używali ciekawej metody leczenia ciężkich przypadków padaczki (epilepsji), u której podłoża leży niepohamowane rozprzestrzenianie się fali pobudzenia z pewnego ogniska epileptycznego na całą korę mózgową — cięli w mózgu pacjenta co im pod skalpel wpadło licząc na to, że taka interwencja powstrzyma rozprzestrzenianie się wspomnianej fali (tak jak wyrąbanie przecinki w lesie zatrzymuje rozprzestrzenianie się pożaru). Chociaż każdemu współczesnemu bioetykowi włos się jeży na głowie na wspomnienie tej kuracji, w wielu przypadkach przynosiła ona nadspodziewanie dobre efekty. Niestety, skutki uboczne były często bardzo poważne. Z drugiej strony, badania nad poddanymi jej pacjentami wniosły bardzo wiele do naszej wiedzy o funkcjonowaniu ludzkiego mózgu i umysłu.

Dwa najważniejsze rodzaje interwencji chirurgicznych to wycięcie hipokampa oraz przecięcie spoidła wielkiego (kallotomia). Hipokamp jest strukturą ściśle związaną z tworzeniem nowych zapisów pamięciowych. Pozbawiony go pacjent nie potrafi zapamiętać nowych doświadczeń na dłużej niż kilka minut. Z drugiej strony doskonale pamięta on wiele rzeczy, osób i zdarzeń z okresu sprzed operacji, a więc już istniejące ślady pamięciowe pozostają przeważnie niezaburzone. Jednakże pacjent nie rozpoznaje osoby poznanej przed kwadransem, nie wie, kto jest obecnym prezydentem USA, nie pamięta, co jadł na obiad. Osoby takie żyją w permanentnej teraźniejszości (choć w pewnym sensie jest to teraźniejszość cofnięta w czasie do momentu operacji, ponieważ wszystkie nowe zdarzenia są odnoszone do świata pamiętanego sprzed lat).

Spoidło wielkie czyli ciało modzelowate (corpus callosum) to pęk włókien nerwowych łączących lewą i prawą półkulę mózgową. Głównie dzięki niemu odbywa się komunikacja pomiędzy półkulami oraz koordynacja ich działania. Kallotomia, czyli całkowite przecięcie tego spoidła prowadzi do powstania w jednej głowie dwóch w dużym stopniu oddzielonych od siebie świadomości. Ze względu na skrzyżowanie nerwowych połączeń w mózgu lewa półkula odbiera bodźce z prawego pola widzenia oraz kontroluje prawą rękę, i odwrotnie. Jeśli pacjentowi z kallotomią wyświetlimy na krótką chwilę w lewym polu widzenia pazur kury, a w prawym łopatę do odgarniania śniegu, i poprosimy go o dobranie odpowiednich obrazków ze zbioru leżącego na stole, to lewa ręka wskaże kurę, a prawa śnieg. Jeśli w lewym polu widzenia wyświetlimy słowo „kapelusz", to lewa ręka sięgnie po ten przedmiot, chociaż kontrolująca mowę lewa półkula nie będzie w stanie powiedzieć nam dlaczego. Innymi słowy: „nie wie lewica, co czyni prawica".

Działanie mózgu i umysłu „podglądać" można także za pomocą drażnienia elektrodą rozmaitych obszarów kory mózgowej podczas operacji na otwartym mózgu. Pacjent opowiada o swoich wrażeniach wywołanych takim drażnieniem. Pozwala to na identyfikację rejonów odpowiedzialnych za odbieranie bodźców z różnych części ciała, kontrolę skurczów poszczególnych mięśni (a więc ruchów i mowy), przechowywanie różnego rodzaju zapisów pamięciowych itd.

Wiele informacji na temat funkcjonowania mózgu człowieka i jego związku z umysłem możemy uzyskać ekstrapolując wyniki badań przeprowadzonych na mózgach zwierząt. Dobrym przykładem są tu eksperymenty na korze wzrokowej kotów i małp. Odkryto na przykład, że linie lub kontury o różnym nachyleniu (kącie odchylenia od pionu) aktywują w korze wzrokowej V1 poszczególne, konkretne neurony, przy czym neurony reagujące na podobne kąty nachylenia zajmują sąsiednie lokalizacje w korze. Eksperymentator jest zatem w stanie dowiedzieć się, w jakim stopniu nachylone kontury „widzi" kot (a właściwie jego kora wzrokowa, ponieważ koty usypiano na czas doświadczenia), nawet w przypadku, kiedy jego kolega prezentował kotu kontury o różnym nachyleniu w tajemnicy przed nim.

Bardzo szybkie postępy w metodach badawczych pozwalających na śledzenie pracy różnych części ludzkiego mózgu zmuszają do zastanowienia się, czy wkrótce nie pojawi się możliwość podglądania z zewnątrz naszej psychiki, czyli obserwowania przez inne osoby naszych myśli, wrażeń, pragnień, zamiarów, zapisów pamięciowych i tak dalej. Naukowcy zajmujący się neurofizjologią powszechnie uważają, że u podłoża subiektywnych fenomenów psychicznych leży odpowiednio zorganizowane przekazywanie sygnałów przez sieci neuronalne w różnych regionach mózgu. A zatem, identyfikacja specyficznych ośrodków w mózgu i wzorców aktywności odpowiadających danym zjawiskom psychicznym, a następnie monitorowanie działalności mózgu umożliwiłoby śledzenie, co dzieje się w naszej psychice, co dociera do światła naszej świadomości. Dałoby się na przykład stwierdzić, że patrzymy na czerwoną różę, przeprowadzamy operację matematyczną z udziałem dwóch tensorów, wspominamy poznanie jakiejś osoby na wakacjach na Karaibach lub planujemy zakup akcji firmy piwowarskiej.

Z początku tego rodzaju penetracji zawartości ludzkiej psychiki przyświecałyby zapewne motywacje naukowe, czyli po prostu ciekawość poznawcza, chęć pełniejszego zrozumienia sposobu funkcjonowania mózgu człowieka. Można jednak sobie łatwo wyobrazić, że szybko znalazłaby ona bardziej praktycznie zastosowania. Zaczynając od rzeczy najprostszych, współczesne wykrywacze kłamstw, czyli wariografy nie są niezawodne, można je oszukać. Nie dałoby się jednak oszukać urządzenia bezpośrednio wykrywającego, co nasza psychika wie na temat prawdziwości danego stwierdzenia. W ramach systemu wymiaru sprawiedliwości bez trudu można by zdecydować o winie zbrodniarza, ale także ocenić stopień jego poczytalności, stwierdzić premedytację czynu, fakt czy został on dokonany ze szczególnym okrucieństwem, a nawet, czy winny odczuwa skruchę. Przy takim stanie rzeczy całą prokuraturę i sąd mógłby zastąpić stosunkowo prosty program komputerowy. Idąc dalej, śledzenie umysłów ludzi pozwalałoby na zapobieganie zamachom terrorystycznym poprzez zatrzymywanie osobników planujących taki zamach (np. na lotniskach, zamiast wykrywaczy metalu, instalowano by detektory zamiarów terrorystycznych), a szerzej na prewencję wszelkiego rodzaju zachowań sprzecznych z prawem. Kochankowie i małżonkowie mieliby możliwość sprawdzenia aktualnego stanu uczuć swoich partnerów (nie mówiąc już o wierności). Dałoby się wykraść naukowcowi lub wynalazcy jego pomysły, biznesmenowi plany rozwoju firmy, a przeciętnemu Kowalskiemu - kod do jego karty bankomatowej. Polityka można by szantażować ujawnieniem jego skrytych perwersyjnych fantazji, których nigdy nie zrealizował. I tak dalej, i tym podobne.

Oczywiście podglądanie psychiki innego człowieka bez jego zgody, lub nawet po jej uzyskaniu, budzi bardzo poważne zastrzeżenia moralne jako naruszające najgłębsze prawa do prywatności, intymności, więcej — w ogóle do posiadania czegoś takiego, jak własne „ja", własna sfera subiektywnych przeżyć mentalnych. Jednakże doświadczenie historyczne uczy, że tego rodzaju etyczne ograniczenia są nader często ignorowane lub omijane, na przykład w imię wyższego dobra albo poprzez działania nielegalne. Czy zatem grozi nam bezpowrotna utrata intymności i prywatności naszej psychiki, subiektywnej sfery fenomenów mentalnych?

Za tym, że taka możliwość nie leży już wyłącznie w sferze science fiction przemawiać zdają się liczne badania naukowe. W ostatnich dziesięcioleciach opracowano całkowicie nieinwazyjne metody przestrzennego „skanowania" pracy mózgu oparte na metodzie rezonansu magnetycznego, niewymagające, tak jak metody podglądania mózgu opisane powyżej, mniejszej lub większej (czasem drastycznej) ingerencji w organizm człowieka (lub zwierzęcia). Metody te pozwalają na śledzenie, które regiony mózgu aktywne są przy wykonywaniu rozmaitych działań umysłowych, na przykład rozpoznawaniu twarzy, rozwiązywaniu problemów matematycznych, rozumieniu mowy itd. Wadą tego rodzaju badań jest mała rozdzielczość — pozwalają one określić stopień aktywności jedynie dosyć dużych fragmentów mózgu. Jednak ostatnio analizę obrazu udoskonalono na tyle, że w tym roku (2005) pojawiły się doniesienia o zrobieniu w sposób nieinwazyjny na ludzkim mózgu mniej więcej tego, czego wcześniej dokonano na otwartym mózgu kota przy pomocy elektrody — skorelowaniu aktywności małych fragmentów kory wzrokowej V1 z postrzeganiem linii (konturów) o różnym nachyleniu. Skanowanie mózgu przy użyciu rezonansu magnetycznego nie pozwala na śledzenie aktywności pojedynczych neuronów, a jedynie ich grup. Dlatego też posługując się omawianą metodą można na razie odróżnić jedynie osiem różnych kątów nachylenia, którym odpowiada osiem małych obszarów kory wzrokowej. Niemniej jednak, sprawdzając które fragmenty kory są w danym przypadku aktywne, eksperymentator jest stanie dowiedzieć się w jakim stopniu nachylone kontury widzi badany człowiek. Co więcej, skanując korę wzrokową można odkryć kąt nachylenia prezentowanych linii, nawet kiedy obiekt eksperymentu (jego świadomość) nie zdaje sobie w ogóle sprawy, że ogląda jakieś linie. W specjalnie zaplanowanym doświadczeniu prezentowano badanym na ułamek sekundy przerywane linie o danym nachyleniu, a następnie „maskowano" je poprzez wyświetlanie przez nieco dłuższy moment kratki składającej się z tych linii i linii do nich prostopadłych. Linie i kratkę wyświetlano naprzemiennie przez wiele sekund. Badany człowiek był świadomy obecności jedynie maskującej kratki. A jednak w jego korze wzrokowej uaktywniał się obszar odpowiadający nachyleniu niewidzianych linii. A zatem różnie nachylone linie, które nie są świadomie postrzegane przez umysł człowieka, mogą być odpowiednio reprezentowane w jego korze wzrokowej.


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Sztuczki umysłu
Popędy, emocje, wolna wola

 Zobacz komentarze (9)..   


« Neuronauka   (Publikacja: 02-09-2005 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Bernard Korzeniewski
Biolog - biofizyk, profesor, pracownik naukowy Uniwersytetu Jagielońskiego (Wydział Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii). Zajmuje się biologią teoretyczną - m.in. komputerowym modelowaniem oddychania w mitochondriach. Twórca cybernetycznej definicji życia, łączącej paradygmaty biologii, cybernetyki i teorii informacji. Interesuje się także genezą i istotą świadomości oraz samoświadomości. Jest laureatem Nagrody Prezesa Rady Ministrów za habilitację oraz stypendystą Fundacji na Rzecz Nauki Polskiej. Jako "visiting professor" gościł na uniwersytetach w Cambridge, Bordeaux, Kyoto, Halle. Autor książek: "Absolut - odniesienie urojone" (Kraków 1994); "Metabolizm" (Rzeszów 195); "Powstanie i ewolucja życia" (Rzeszów 1996); "Trzy ewolucje: Wszechświata, życia, świadomości" (Kraków 1998); "Od neuronu do (samo)świadomości" (Warszawa 2005), From neurons to self-consciousness: How the brain generates the mind (Prometheus Books, New York, 2011).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 41  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Istota życia i (samo)świadomości – rysy wspólne
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 4342 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365