Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.443.929 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 700 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych"
 Nauka » Biologia » Antropologia » Nauki o zachowaniu i mózgu » Neuronauka

Podglądanie umysłu i co z tego wynika [1]
Autor tekstu:

Bardzo wiele danych wskazuje na ścisłe powiązanie psychiki z bieżącym fizycznym stanem mózgu. Już w dawnych czasach, kiedy wojny, bitki i rozboje były na porządku dziennym, zauważono, że mechaniczne uszkodzenie mózgu mogło mieć istotny wpływ na kondycję umysłu i pozostającego pod jego kontrolą ciała. Na przykład, jak to obrazowo pisze Andrzej Sapkowski w jednym ze swoich opowiadań: „Dziadunio … od dnia, w którym dostał po czerepie żelaznym morgensternem, jąkał się okropnie, ślinił i rzadko kiedy zdążył w porę do wygódki". Nieco później zauważono, że także rozmaite choroby atakujące (między innymi) mózg wpływają na psychikę, czemu w sposób literacki dał wyraz Tomasz Mann w „Doktorze Faustusie".

Jednakże bardziej systematyczne badania dotyczące wpływu uszkodzeń mózgu na funkcjonowanie umysłu podjęto dopiero w XIX i XX wieku. Przypadkowe uszkodzenia mogą mieć różną naturę — urazy mechaniczne, wylewy krwi do mózgu, guzy nowotworowe, choroby zakaźne (np. syfilis) — i z reguły bardzo niespecyficznie powodują dysfunkcję rozmaitych części mózgu. Jednak i one dostarczają niesamowicie ciekawego materiału dotyczącego powiązania pomiędzy działaniem mózgu i stanem umysłu.

Zacząć można od tego, że uszkodzenie pewnych rejonów pnia mózgu całkowicie i trwale wyłącza świadomość, chociaż nie powoduje śmierci, prowadząc do permanentnego stanu wegetatywnego, w którym zachowane są podstawowe funkcje somatyczne (oddychanie, bicie serca, praca nerek), ale ustają wszelkie procesy mentalne. Przypuszcza się, iż w pniu mózgu znajduje się generator, motor napędowy świadomości, chociaż u podłoża jej treści, subiektywnej zawartości leżą procesy zachodzące w korze mózgowej.

Uszkodzenie kory przedczołowej i czołowej może prowadzić do drastycznych zmian cech charakterologicznych, temperamentu, osobowości, na przykład sumienna, przyjazna i pracowita osoba może przemienić się w agresywnego lekkoducha. Nic dziwnego — przypuszcza się, że w tej części mózgu mają siedlisko procesy myślenia, planowania i podejmowania decyzji.

Uszkodzenie tak zwanego ośrodka Broca powoduje niemożność posługiwania się językiem: ubierania myśli w zdania, szeregowania słów w ciągi gramatyczne, formułowania wypowiedzi językowych. Natomiast dysfunkcja ośrodka Wernicke'go skutkuje utratą umiejętności rozumienia mowy (a także języka pisanego). Fakty te wspierają koncepcję językoznawcy Noama Chomsky’ego mówiącą o wrodzonej u człowieka predyspozycji mózgu do posługiwania się językiem.

Inny ciekawy przypadek stanowi brak zdolności do rozpoznawania twarzy - prozopagnozja. Powstaje ona w wyniku uszkodzenia fragmentu prawego płata skroniowego i polega na utracie umiejętności identyfikacji poszczególnych twarzy (na przykład osób należących do najbliższej rodziny), pomimo że pacjent zdaje sobie sprawę, że ma w ogóle do czynienia z twarzą. W przypadku jeszcze innych uszkodzeń nawet ta ostatnia zdolność zostaje utracona - poszkodowany nie jest w stania odróżnić twarzy od wielu innych, całkiem do nich niepodobnych obiektów — anegdotyczny stał się przypadek człowieka, który pomylił swoją żonę z kapeluszem wiszącym na wieszaku. Zadziwiające w tego rodzaju zaburzeniach sfery mentalnej jest to, że u poszkodowanych wszystkie inne czynności neurologiczne łącznie z ogólnym poziomem inteligencji pozostają w zasadzie nie zaburzone (pewne zdolności mogą nawet ulec polepszeniu).

Wspomnieć jeszcze warto, że istnieją obszary mózgu, których uszkodzenie prowadzi do problemów z pamiętaniem i przywoływaniem nazw rodzajowych przedmiotów (np. młotek, samochód), podczas gdy inne obszary związane są z nazwami (i imionami) własnymi (Wawel, Juliusz Cezar). Co ciekawe, na przykład obraz twarzy danej osoby przechowywany jest w zupełnie innym miejscu mózgu (prawy płat skroniowy), niż imię i nazwisko tej osoby (lewy płat skroniowy). Egzemplifikuje to ogólną właściwość mózgu — reprezentacje bardziej złożonych obiektów i pojęć ogólnych mają charakter rozproszony: nie da się ich zlokalizować na małym określonym obszarze.

Niesamowite wrażenie sprawiają pacjenci z tak zwaną jednostronną nieuwagą. Powstaje ona najczęściej w wyniku wylewów krwi do mózgu i z pewnych powodów związanych z funkcjonalną asymetrią mózgu dotyczy w większości przypadków lewej strony (nieuwaga lewostronna). Przypadłość ta polega na tym, że pacjent nie jest w stanie postrzegać lewej (w stosunku do jego bieżącej orientacji) strony świata. Nie chodzi przy tym tylko o to, że nie widzi on tej połowy, ale że nie jest w stanie skierować nań uwagi swojego umysłu, nie jest w ogóle świadomy jej istnienia. Jeżeli poprosimy takiego pacjenta o opisanie z pamięci jakiegoś znanego mu miejsca, na przykład placu lub biura, widzianego z pewnego określonego punktu, to wymienia on jedynie obiekty znajdujące się po prawej stronie (opisując to samo miejsce z przeciwnego punktu widzenia, wymienia on obiekty znajdujące się po przeciwnej, to znaczy w tym przypadku także jego prawej stronie). Pacjenci z jednostronną nieuwagą zjadają pokarm tylko z prawej strony talerza. Mając za zadanie wskazanie środka jakiejś linii, zaznaczają go znacznie bliżej prawego końca (tak jakby lewa strona linii nie istniała). Rysując tarczę zegara starają się zmieścić wszystkie dwanaście liczb po prawej stronie rysunku, albo też pomijają liczby od 7 do 11. Patrząc na rysunek domu, którego lewa strona stoi w płomieniach, nie zauważają pożaru, chociaż potrafią obwieść palcem kontur całego domu. Najciekawszy w opisywanym przypadku wydaje się fakt, że pacjenci z jednostronną nieuwagą nie są w ogóle świadomi, że coś z nimi jest nie tak, a kiedy próbuje się im ich stan wytłumaczyć, nazywają to często „typowym gadaniem naukowców". O ile ludzie, którym w wyniku uszkodzenia mózgu wypadła część pola widzenia (zdarzają się takie przypadki) są świadomi tego, że nie widzą rzeczy znajdujących się po lewej stronie i uczą się kompensować tę ułomność ruchami głowy, o tyle w przypadku jednostronnej nieuwagi pacjenci zachowują się tak, jakby lewa strona świata (a często także ich własnego ciała) w ogóle nie istniała.

Pod pewnymi względami przeciwieństwem jednostronnej nieuwagi są kończyny fantomowe. O ile w pierwszym przypadku pacjenci nie postrzegają czegoś, co niewątpliwie istnieje, to w drugim, odwrotnie, do mózgu docierają sygnały od rzeczy nieistniejących. Chodzi tu przede wszystkim o kończyny amputowane w wyniku jakiegoś wypadku czy choroby. U zdrowego człowieka rozmaite bodźce (dotyku, ciepła, zimna, bólu, czucia wewnętrznego) docierają z całego ciała do kory sensorycznej zlokalizowanej na przednim skraju płata ciemieniowego. Poszczególne części ciała (np. opuszki palców, dłonie, przedramiona i ramiona, plecy, policzki, język itd.) posiadają odpowiadające im fragmenty kory mózgowej do których przesyłane są odpowiednie sygnały, przy czym sąsiednim regionom ciała odpowiadają sąsiednie obszary kory. Nawet po amputacji kończyny pozostaje jej obraz w korze sensorycznej, który może zostać w sposób przypadkowy i nieskoordynowany pobudzony przez przecięte nerwy dochodzące od kikuta — w ten sposób powstaje psychiczny fantom kończyny. Pacjenci z fantomowymi kończynami „odczuwają" rozmaite części takiej kończyny (np. palce, stopę, piętę, łydkę, kolano) oraz ich położenie w przestrzeni, mogą odbierać ból, ciepło, zimno, mieć wrażenie, że kończyna jest spocona, pokrywa się gęsią skórką itp. Czasami takie fantomy ulegają zwielokrotnieniu, na przykład pewna pacjentka miała do końca kikuta „doczepioną" nie tylko całą nogę, lecz także (bezpośrednio) dodatkowy zestaw palców.

Warto jeszcze wspomnieć, że po paraliżu jednej strony ciała (także częsty rezultat wylewów) pacjenci mogą uważać swoje kończyny leżące po tej stronie ciała za obce, należące do całkiem innej osoby. Zdarza się, że próbują te kończyny atakować, na przykład wykopać prawą nogą swoją lewą nogę ze szpitalnego łóżka. Czasami sytuacja bywa odwrotna — jeden z pacjentów głaskał prawą ręką swoją lewą rękę przekonany, iż należy ona do młodej dziewczyny leżącej z nim w szpitalnym łóżku.

W tym miejscu chciałbym uczynić pewną dygresję odwołującą się do niektórych przypadków niezdawania sobie sprawy z własnej ułomności mentalnej przez osoby dotknięte urazami mózgu. Wydaje się niesamowite, jak ludzie z uszkodzonym mózgiem nie są zdolni do wykonywania tak dla nas oczywistych zadań poznawczych. To, co my z łatwością dostrzegamy z zewnątrz jako ułomność, jest dla nich kompletnie niepojęte — nie widzą w ogóle żadnego problemu. Wstrzymajmy się jednak na chwilę z zabarwionym nieco protekcjonalnością współczuciem w stosunku do owych osób. Zastanówmy się raczej, czy nasze „zdrowe" mózgi są w jakiś sposób doskonałe i wobec tego pozwalają na zupełnie poprawne, adekwatne i kompletne postrzeganie świata. Ewolucja biologiczna wytworzyła nasze mózgi do polowania na mamuty, a nie do tworzenia idealnego i całościowego postrzegania świata w różnych jego aspektach. Naszym mózgom, przypominającym nieco kształtowane przez miliony lat utwory geologiczne, daleko do perfekcyjności konstruktorskiej. Wobec tego także my, tak zwani normalni ludzie, posiadamy zasadnicze ograniczenia poznawcze, a nasz obraz świata pełen jest zniekształceń, uproszczeń, białych plam, przekonań złudnych lub po prostu fałszywych. Być może dla jakichś bardziej od nas rozwiniętych umysłowo kosmitów albo przedstawicieli sztucznej inteligencji nasze „normalne" umysły są tak samo ułomne i ślepe na niektóre aspekty świata, jak umysły ludzi z uszkodzonym mózgiem — dla nas. Zresztą nie trzeba od razu odwoływać się do kosmitów — niewiele osób do końca rozumie, co miał do powiedzenia Einstein czy Kant.

Nie chodzi tu zresztą tylko o stopień, lecz przede wszystkim o rodzaj ukształtowania obrazu świata. Mózgi ludzkie często różnią się istotnie między sobą pod względem funkcjonalnym. Różnice te, polegające na odmiennym schemacie połączeń pomiędzy komórkami nerwowymi (neuronami), mają swoje źródło zarówno w różnicach genetycznych, jak i odmiennych wpływach środowiska społecznego. Daje to w rezultacie szeroki rozrzut w sposobach widzenia świata — w istocie wiele jego aspektów jest często nieprzekładalnych pomiędzy poszczególnymi psychikami. Ludziom o radykalnych poglądach często się „w głowie nie mieści", że można mieć odmienne. Jaskrawy przykład może stanowić kwestia wiary w Boga. Dla wierzących niewierzący mogą się jawić jako coś w rodzaju osób z jednostronną nieuwagą — byliby oni zdolni postrzegać tylko jedną, materialną stronę świata, natomiast dostęp do sfery sacrum pozostawałby dla nich zamknięty. Z drugiej strony, dla osób niewierzących ludzie wierzący przypominaliby pacjentów z fantomowymi kończynami (lub halucynacyjnymi urojeniami), tworzących w swoich mózgach reprezentacje obiektów, które realnie nie istnieją. Podobna przepaść pomiędzy światopoglądami i przekonaniami różnych ludzi, wynikająca z odmienności ich sieci neuronalnych, panuje w wielu innych dziedzinach.


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Sztuczki umysłu
Popędy, emocje, wolna wola

 Zobacz komentarze (9)..   


« Neuronauka   (Publikacja: 02-09-2005 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Bernard Korzeniewski
Biolog - biofizyk, profesor, pracownik naukowy Uniwersytetu Jagielońskiego (Wydział Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii). Zajmuje się biologią teoretyczną - m.in. komputerowym modelowaniem oddychania w mitochondriach. Twórca cybernetycznej definicji życia, łączącej paradygmaty biologii, cybernetyki i teorii informacji. Interesuje się także genezą i istotą świadomości oraz samoświadomości. Jest laureatem Nagrody Prezesa Rady Ministrów za habilitację oraz stypendystą Fundacji na Rzecz Nauki Polskiej. Jako "visiting professor" gościł na uniwersytetach w Cambridge, Bordeaux, Kyoto, Halle. Autor książek: "Absolut - odniesienie urojone" (Kraków 1994); "Metabolizm" (Rzeszów 195); "Powstanie i ewolucja życia" (Rzeszów 1996); "Trzy ewolucje: Wszechświata, życia, świadomości" (Kraków 1998); "Od neuronu do (samo)świadomości" (Warszawa 2005), From neurons to self-consciousness: How the brain generates the mind (Prometheus Books, New York, 2011).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 41  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Istota życia i (samo)świadomości – rysy wspólne
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 4342 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365