|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Etnologia
Inicjacja dziewcząt w starożytnym świecie minojskim [1] Autor tekstu: Joanna Żak-Bucholc
Sanktuaria minojskie
Brzmi to banalnie — Kreta starożytna to wyspa pełna tajemnic. A jednak to prawda,
choć zwiedzając Knossos i zapoznając się z informacjami w przewodnikach
turystycznych wszystko wydaje się w miarę jasne i oczywiste. Cóż, niewątpliwie
są tam cenne informacje, ale że spłycone — to pewne. Tak naprawdę bowiem wciąż
mało wiemy o życiu i religii Minojczyków, ludu przedgreckiego, który ciągle
pozostaje zagadkowy. Wiemy, że nie byli Indoeuropejczykami, ale jakim posługiwali
się językiem, skąd wywodzi się ich pismo — te i inne sprawy wciąż są
problematyczne.
W
wielu publikacjach można przeczytać, że na Krecie istniał kult Wielkiej
Bogini. Bogini przejawiała się w wielu formach: już to chtonicznej, już to
jako Bogini Gór, a także Pani Zwierząt. Miała też swój aspekt akwatyczny.
Młody bóg, który jej towarzyszył, nieraz narzeczony, a nieraz syn, jest często
przedstawiany jako Potis Theron -
Pan Zwierząt. Tak — tylko że te ogólne stwierdzenia niewiele mówią i niezbyt działają na wyobraźnię. Bardziej twórcze wydaje się przyjrzenie się
jednemu konkretnemu „wycinkowi", który i tak odsłoni nam większą całość,
jako że konieczne jest uczynienie rozlicznych odniesień, by móc pojąć sens
wybranego elementu. W niniejszym artykule owym „wycinkiem" stanie się dla
mnie rytuał inicjacji dziewcząt w świecie minojskim, przy czym moja
interpretacja opierać się będzie głównie na źródłach z wyspy pozostającej w kręgu promieniowania kultury minojskiej (i cykladzkiej) — Santorynu. Ściślej — pewien fresk znajdujący się w starożytnym, zniszczonym wybuchem wulkanu około
połowy II tys. p.n.e. mieście — Akrotiri.
A
jednak, mimo tak zakreślonych ram, należy poczynić kilka uwag ogólniejszej
natury, jako że proces wyłaniania się znaczeń przypisanych owemu freskowi i tak odsyłać nas będzie co rusz w obszar (rekonstruowanego) mitu i rytuału.
Liczba
odnalezionych przez archeologów sanktuariów i kultowych utensyliów wskazuje
na wielkie zróżnicowanie ceremonii religijnych w życiu minojskiego ludu. Nie
ma powodów, by sądzić, że kalendarz świąt u Minojczyków był mniej
skomplikowany niż np. rok liturgiczny w religii chrześcijańskiej. Tylko że
świat Minojczyków jest światem niemal zaginionym i nigdy pewnie nie poznamy
wszystkich znaczeń w ich zróżnicowanej religii, obejmującej zapewne kulty
„oficjalne" i domowe, związane ponadto z różnymi grupami etnicznymi, by
nie wspominać już o dorocznych ceremoniach cyklicznych związanych z porami
roku.
Jak
się przypuszcza, kulty i to te najstarsze sprawowano w świętych grotach, na długo
przez wzniesieniem pierwszych pałaców, z którymi najczęściej kojarzymy
kulturę minojską (ok. 2000 p.n.e.). Drugi typ sanktuariów to świątynie górskie.
Tu odbywały się, jak się zdaje bardzo popularne ceremonie, wieńczące
procesje śpieszące z darami na górskie szczyty, by oddać hołd bóstwom,
najpewniej niebiańskiemu aspektowi Bogini, choć depozyty ofiarne w szczelinach
skalnych (np. na górze Juktas) wskazują, że aspekt chtoniczny był równie ważny.
Zresztą należy pamiętać o bardzo żywotnym modelu Góry jako axis mundi, na
Krecie był on niewątpliwie obecny, a oznaczał Oś
Świata, łączący wszystkie sfery; zatem aspekty niebiański, chtoniczny i ziemski Bogini jak najbardziej tu właśnie, na górskim szczycie, mogły być
„zbierane" w całość. Ten typ sanktuariów -
trójdzielny — także odpowiada trzem sferom uniwersum i trzem aspektom
Bogini władającej nad nimi; został zaadaptowany, gdy rozkwitła architektura
pałacowa. Inna sprawa czy rzeczywiście terminy, którymi zwykliśmy się posługiwać w opisie jakiejś kultury odpowiadają intencjom jej twórców. Na przykład
„pałac"… Od czasów odkrywcy kultury minojskiej A. Evansa tak zwykło się
nazywać duży kompleks budynków w kilku dotąd odkopanych ośrodkach: Knossos,
Fajstos, Malli, ostatnio Archanes… Czy to jednak faktycznie były pałace, jeśli
przyjmuje się, że pałac oznacza centrum władzy królewskiej? Dodajmy — władzy
rozumianej na sposób „patriarchalny", ze społeczną wyraźną stratyfikacją i hierarchią. Są co do tego wątpliwości wyrażane przez część badaczy
(np. Marija Gimbutas), którzy biorąc pod uwagę cały kontekst kultury kreteńskiej z jej symboliką wybitnie „feminocentryczną", sądzą, że mamy raczej do
czynienia z kompleksem sakralno-administracyjnym, gdzie wielka rola przypadała
kapłankom raczej, niż królowi, i że w żadnej mierze nie chodzi o ośrodek władzy,
ale ośrodek kultu [ 1 ].
Władza na Krecie miała inny charakter, bo społeczne zorganizowanie Minojczyków
było nie tak zhierarchizowane, jak w „męskich" kulturach, a bardziej
egalitarne, o czym świadczy chociażby kolektywny, zapewne klanowy, charakter
grobów (sprzed okresu, kiedy zjawili się pierwsi Grecy, Mykeńczycyi gdy wraz z nimi pojawiły się groby „wodzowskie" czy
„królewskie"). To dlatego „pałace" minojskie nie mają żadnych
obwarowań — nikt tu nie obawiał się napaści, nie trzeba było „chronić króla".
Także słynna „sala tronowa" w „pałacu" w Knossos nie jest salą,
gdzie zasiadał król, jak pisze się w popularnych przewodnikach turystycznych — jest salą rytuału sprawowanego przez kapłankę — wskazuje na to dosłownie
wszystko, cały kontekst symboliczny, zawsze wiązany z Boginią (tron z symboliką Góry, flankujące tron gryfy, motywy roślinne). Warto wspomnieć również o tezach, bardziej kontrowersyjnych, H. Wunderlicha — który w pałacach
minojskich w ogóle nie widzi miejsca dla żywych ludzi — według niego były to
nekropolie! [ 2 ] Wskazywać na to mają nietrwałe materiały, z których wykonywano pałacowe
wyposażenie i wszechobecna ponoć symbolika śmierci. Cóż, to daleko idąca
interpretacja. Można by rzec — słuszna w jakiejś części. Wielce
prawdopodobne, że „pałace" były przede wszystkim centrami kultowymi,
jednak nie tyle poświęconymi obrzędom funeralnym, ale w ogóle obrzędom
istotnym dla wspólnoty — rytuałom przejścia, świętom cyklicznym. Jeśli
Wunderlich wszędzie dopatruje się symboliki śmierci, to popełnia prosty błąd — symbolika śmierci towarzyszy bowiem wszystkim, a nie tylko pogrzebowym rytom
przejścia! A miejsc po temu, by
obchodzić specjalne rytuały jest bez liku — właściwie cały kompleks „pałacowy".
Należy zatem pamiętać o mnogości różnych sanktuariach pałacowych, o otwartych dziedzińcach — scenerii publicznych ceremonii, o świątyniach trójdzielnych, a także o tzw. kryptach sakralnych, gdzie odbywały się pewnie rytuały o charakterze tajemnym. Nie wszystkie bowiem ceremonie otwarte były dla
wszystkich, wiele wskazuje na to, że w pewnych okolicznościach część obrzędu
miała przebieg publiczny, a część odbywała się w węższym gronie, albo też
niektóre obrzędy w całości były utajnione; niewykluczone nawet, że tajemne
obrzędy, rodzaj misteriów, znanych potem z Grecji klasycznej, były nieobce już
Minojczykom. Warto tu nadmienić, że pewien hymn orficki (zatem względnie późny w stosunku do okresu minojskiego) wspomina, że misteria przybyły do Grecji z południa i z morza (Kreta? Santoryn?), a z kolei Diodor wzmiankuje, że właśnie
Kreteńczycy rościli sobie pretensje do ich „wynalezienia". To oczywiście
niczego nie wyjaśnia, przecież rytuały wtajemniczenia znały rozmaite kultury z różnych części świata, ale wskazuje na pewien rodzaj długiego trwania w konkretnym — egejsko-greckim kręgu kulturowym. O takim długim trwaniu (od
tradycji minojskich po greckie) pewnych rytów i gestów świadczą inne
zwyczaje obrzędowe, np. ceremonie w formie „świętych kąpieli", rytuały
ubierania statuy bóstw dokonywane zapewne przed procesją, która mogła nieść
święty peplos, jak znamy to z pieczęci minojskich, a potem z kultów Hery i Ateny i misteriów eleuzyńskich. Na fresku z Thery widzimy kobiety niosące
szatę trzeciej postaci — najpewniej kapłance. Na pieczęciach np. tej z Aja
Triada widzimy postacie niosące sakralną odzież oraz święte węzły.
Skoro zatem w Grecji klasycznej
przetrwało wiele rytuałów wywodzących się ze świata minojskiego, podobna
sytuacja dotyczy najpewniej mitów — dlatego ma swoje uzasadnienie to, że z materiału mitycznego Greków można czerpać informacje odnoszące się do
okresu o setki lat wcześniejszych. Oczywiście z zachowaniem ostrożności... Rytuały przejścia
na Akrotiri
Wydaje
się, że inicjacje starożytnych Minojczyków miały charakter, by tak rzec -
„mieszany", niektóre fazy obrzędu dostępne były dla ogółu uczestników,
inne zawarowano tylko dla wybranych. Scenerią, gdzie przebieg rytuału można
prześledzić z dość dużą gwarancją, że interpretacja będzie poprawna, jeśli
tylko przyjmie się co najmniej jeden warunek wstępny, jest tzw. Xeste
3 w Akrotiri na Santorynie. Jakiż to warunek wstępny? Otóż wciąż trwa
spór o to czym w istocie była sztuka minojska (nie tylko ona oczywiście, ale
tylko ona zajmuje mnie obecnie) — li tylko dekoracyjną sztuką mającą cieszyć
oczy mieszkańców, owych pogodnych, szczęśliwych Minojczyków, jak chcą ich
widzieć niektórzy badacze; stąd np. wizerunki jaskółki, kwiatów itd.
kwitowane są spostrzeżeniem, że artyści w piękny sposób oddali to, co
widzieli w naturze — i basta. Nic głębiej się nie kryje, to tylko realizm i estetyka (cóż w takim razie z wizerunkami niebieskich małp, bo przecież na
Krecie i wyspach egejskich małp nie było w naturze, a już niebieskich w szczególności). Inni uważają, że sztuka minojska, jak i sztuka współczesnych
im ludów, Egipcjan, Akadyjczyków, itd. miała charakter religijno-symboliczny, i to co jest na obrazie, coś znaczy pozafiguratywnie, w porządku mitu, wierzeń, systemu światopoglądowego.
Tak właśnie uważa m. in. moja przewodniczka po Akrotiri i Xeste 3, Nanno
Marinatos, archeolog i córka słynnego archeologa S. Marinatosa (odkrywcy
Akrotiri i autora tezy, że Atlantyda z przekazu Platona odnosi się do wyspy
Santoryn rozerwanej przez wybuch wulkanu). [ 3 ]
Jej
również zdaniem, jak i innych badaczy okresu minojskiego, np. G. Saflunda,
wyspa Santoryn, inaczej zwana Therą (to starożytna nazwa), była ważnym
centrum kultowym epoki brązu poświęconym Wielkiej Bogini egejskiego świata.
Owi badacze szczególnie naciskają na to, by uznać tzw. Dom Zachodni i Xeste 3
za miejsca, gdzie rzeczywiście rozgrywały się ceremonie ku jej czci. [ 4 ]
Ba, niektórzy znawcy tematu uważają,
że można odtworzyć imię owej Bogini egejskiej czy minojskiej. Jej miano
pojawia się bowiem na tabliczkach zapisanych pismem linearnym B (w języku
greckim, ale imię nie jest greckie, jak wiele innych nazw obecnych na
tabliczkach B), a brzmi: Qe-ra-si-ja. Co więcej jej imię wywodzić się ma bez
wątpienia z Thery! (sugestia
S. Hillera). [ 5 ] Później zajmę się rozważaniami co do możliwych znaczeń tego
imienia.
1 2 3 4 5 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] M. Gimbutas, The Living Goddesses,
London 1999, s. 134 i n. [ 2 ] H. G. Wunderlich, Tajemnica Krety,
Kraków 2003. [ 3 ] N. Marinatos, Art and religion in Thera. Rekonstructing a bronze age society,
Athens. [ 4 ] L.
Press, Kultura wysp cykladzkich w epoce brązu, Warszawa 1986, s. 82. (Por. też tej samej autorki, Życie codzienne na Krecie, Warszawa 1972). « Etnologia (Publikacja: 19-11-2005 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4469 |
|