Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.013.813 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
Mariusz Agnosiewicz - Zapomniane dzieje Polski
Mariusz Agnosiewicz - Kryminalne dzieje papiestwa tom I

Złota myśl Racjonalisty:
Jeśli musisz oszukiwać swoje dzieci (..) po to, by mieć pewność, że potwierdzą one wiarę, którą im wpajasz, gdy dorosną, to twoja wiara powinna wygasnąć.
 Kultura » Etnologia

Inicjacja dziewcząt w starożytnym świecie minojskim [4]
Autor tekstu:

Kreteński Zeus, którego nie należy utożsamiać z Zeusem olimpijskim, ma cechy anonimowego bóstwa Krety, Pana Zwierząt, albo Małżonka Bogini, cechy Oriona czy może Asteriosa, które to miano ma konotacje gwiezdne i odnosi się do króla Krety, którego w końcu Europa poślubiła zapoczątkowując dynastię minosów. To Wielki Łowca, zwany w pominojskim okresie na Krecie Zagreusem. I co ważne, był on jednocześnie Panem Podziemia. Hades, Dionizos, Zeus o przydomku Zagreus — wszyscy oni mają jego cechy.

W tym kontekście trzeba powiedzieć, że wyspa Santoryn posiadała charakterystyczną starą nazwę - Agra. W dodatku jest to też imię Bogini. A jeszcze ciekawsze jest to, że dosłownie znaczy to… „Łup Myśliwego". [ 14 ] Motyw Wielkiego Łowcy musiał tu odgrywać olbrzymie znaczenie… Ale są i dalsze tropy: jak wiadomo już powszechnie, na Krecie i w ogóle świecie minojskim znaczną rolę odgrywała bogini zwana potem w Grecji Artemidą. Także i ona w jednym ze swych przydomków nosi miano pobrzmiewające tą nazwą: Agro-tera (Dzika). Inny jej przydomek brzmiał Kallisto (Piękna), a tak zwano pewną wyspę świata egejskiego w starożytności. Jaką? Otóż Santoryn właśnie.

Zeus Podziemny (czy Hades, imiona są tu wymienne) zatem porywa Persefonę… Ale wiązany był też z Demeter. Opowiadano wszak w Grecji o godach Zeusa w postaci Węża z Demeter, także w tej postaci uwiódł córkę swoją i Demeter — właśnie Persefonę, która w Podziemiu urodziła Dionizosa. Wciąż w różnej konfiguracji mamy do czynienia z tymi samymi osobami dramatu; Demeter i Persefona to dwumian: matka-córka, nieomal tożsame, jak Zeus i jego syn Dionizos — obaj z przydomkiem Zagreusa Cóż to znaczy? Bynajmniej nie jest to opowieść o kazirodczych skłonnościach najwyższego boga — to tylko obrazy, to co „na wierzchu"… Tak naprawdę chodzi o kosmiczny dramat zamierania i odradzania, śmierci i regeneracji, o cykliczne zmiany, które nie podważają jednak fundamentalnej ciągłości Życia. Matka-córka, ojciec-syn i ich mityczna tożsamość właśnie o tym mówią, o nieprzerwanej kontynuacji. Goniona, porwana, zabrana do Podziemi „boska dziewczyna" wciela w sobie ideę MłodegoŻycia (Wiosny?), które choć chwilowo zanika — powraca, w istocie tożsame, chociaż w innym kształcie.

Przyjrzyjmy się teraz scenerii porwania dziewczyny. Zarówno Europa, jak Persefona zostają uprowadzone na kwietnej łące, gdzie bawią się z towarzyszkami. Pod Persefoną oglądającą kwiat, jakiego jeszcze nie widziała, a który pokazała jej bogini Gaja, rozstępuje się ziemia. Jeśli zaś ziemia rozstępuje się, to ani chybi mamy tu do czynienia miejscem mediacyjnym, sakralnym, gdzie oś świata przechodzi przez wszystkie sfery uniwersum. Jeśli zaś to miejsce sakralne, to i łąka musi mieć wymiar sakralny. W istocie, to nie jest zwykła łąka, lecz obraz zaświatu, łąka elizejska, Elizjum (nawiasem mówiąc Kerenyi sądzi, że to słowo niegreckie i najpewniej wywodzące się z leksyki Minojczyków!). Zarówno Minojczycy, jak Egipcjanie i inne ludy Śródziemnomorza wyobrażały sobie „raj", krainę zaświatową, jako łąkę właśnie (albo ogród, por. Eden), o czym świadczą chociażby malowidła w egipskich grobowcach, pełne kwiatów, zwierzyny łownej, drzew...

Ten niebiański plan opowieści — mówiący o istocie praw natury, zmianie cyklicznej odzwierciedlał się w „środkowej" sferze — czyli w życiu ziemskim i sferze społecznej. Był wzorcem dla ludzkiego życia. Jeśli uznamy mit o Persefonie i podobne za odpryski o wiele starszej mitycznej opowieści, której sensem było między innymi przemiana dziewczęcia w kobietę, to rytuał musiał te elementy zawierać „w działaniu". I w micie, i w rytuale, jeśli faktycznie fresk w Akrotiri odtwarza moment inicjacji, pojawiają się podobne elementy, np. rośliny. Element powiązania inicjacji z wegetacją i wiosną jest znamienny. A mamy tu raczej do czynienia z Odrodzeniem-W Śmierci (stąd symbolika podziemia). Śmierć i odrodzenie Natury stanowi naturalny kontekst dla społecznej „śmierci" symbolicznej w inicjacji i ponownych narodzin — mówi N. Marinatos. A w późniejszej greckiej tradycji, tego jej „odłamu", którą można nazwać postminojską zachowała się w poezji pamięć, że wtedy gdy pojawiają się pierwsze kwiaty, otwierają się jednocześnie wrota do krainy umarłych. Takie wrota mogły prowadzić przez ziemię — Górę, jaskinię, albo przez wodę. W Eleusis, gdzie jak wiemy miały miejsce misteria, była tzw. Studnia Dziewic, ale zwano ją także Anthion, Studnią Kwietną, jak bowiem wierzono kwiaty pochodzą wprost z Krainy Podziemnej. [ 15 ]

A zatem ziemia otwarła się pod dziewczyną na łące, gdy zbierała pierwsze kwiaty. Jest to niewątpliwie mit minojski. Świadczy o tym i fresk akrotiriański, i np. czarka znaleziona przez archeologów w Fajstos na Krecie, na której widzimy postacie dziewczęcą, z jedną wyjątkową, (minojska Persefona?) w towarzystwie kwiatów. Oczywiście temat symboliczności różnych kwiatów, ich swoisty „język" wymagałby całkiem osobnego tekstu, to bowiem wielki temat, tu tylko nadmieniany. Ale w świecie minojskich grały doniosłą, mityczna rolę, także w mitologemie śmierci-odrodzenia. Pojawiają się na larnaksach, trumnach terakotowych, obok takich znanych symboli jak rogi byka czy labrys, na kultowych naczyniach, na ścianach świątyń i domów. Jak ważny był ten element świadczy to, że setki lat później poeci greccy zachowali w pamięci, że oddech Zeusa-Byka, gdy porywał Europę przypominał zapach krokusa. [ 16 ] Dziewczęta na fresku w Akrotiri zbierają właśnie krokusy...

No cóż, gdyby tak dopuścić śmiałe interpretacje to zauważmy — jeszcze w naszych zwyczajach można by odnaleźć tamten trop — bo właściwie dlaczego zmarłym na groby przynosimy kwiaty? (a nie np. żywność, albo dzbanki z wodą, jak w wielu innych kulturach); czyżby zachowała się pamięć o związku kwiatów ze obszarem śmierci-odrodzenia? A może szerzej — z każdym przełomowym momentem życia (rytuały przejścia), bo przecież kwiaty przynosimy również na śluby i rocznice urodzenia?

Wynika z tego, że problem ma związek z Naturą, cyklicznością kosmiczną — a zatem zapewne z kalendarzem. Nikt nie wie jak sprawę z kalendarzem rozplanowali sobie Minojczycy. K. Kerenyi sądzi, że wierzenia związane z Dionizosem wywodzą się z Krety, a tam gdzie dotarły, kalendarz obrzędowy był nie roczny, ale dwuletni. Czy na Krecie w III tys. p.n.e. było tak samo? To zresztą może mniej istotne niż następująca po sobie przemienność wyrażana w symbolach. Bo co kryje się za postacią Zeusa-Byka i Zeusa Węża? Kolejność epifanii męskiego boga. Co wyraża? Gdyby założyć, że cykl kalendarzowy, który nakłada się na sytuację cyklu niebiańskiego i porządek ruchu konstelacji, to zauważmy: wschód Plajad miał miejsce w listopadzie — związek z zimą, dalej: Plejady są w gwiazdozbiorze Byka, tam też znajduje się Orion — ów groźny Wielki Łowca, prześladowca Plejad-nimf. Korelacja zima-śmierć-Wielki Łowca jest czytelny. Pewnie w tym okresie miały w planie ziemskim miejsce krwawe ofiary i uczty rytualne, na których zjadano mięso składanych w ofierze byków. Byk staje się też psychopomposem — przewodnikiem do Świata Podziemnego. Prowadzi z Życia-w Śmierć. A drugi symbol? Wąż. Jeszcze raz niech prowadzą nas gwiazdy. Orion na niebie ustępuje miejsca Skorpionowi, o czym powiedziałamwyżej, aby teraz uzupełnić: Skorpion z kolei ustępuje miejsca Wężownikowi, a to prototyp Asklepiosa, uzdrowiciela z kaduceuszem w kształcie laski i dwóch węży — a podobno ten ostatni symbol zrodził się, bo Demeter uciekając przed Zeusem przemieniła się w węża, ten zaś zrobił to samo, by móc ją posiąść. Wężownik to ktoś, kto umie zapanować nad wężami, ale sam Wąż jest symbolem odrodzenia. Prowadzi ze Śmierci-w Życie.

Gdyby chcieć się posłużyć symbolem z innego kręgu kulturowego (a prawdę mówiąc nie jest to poprawne metodologicznie, niestety), to przywołać by tu można indyjskie Koło Życia i Śmierci. Tak chyba wyobrażali sobie kosmiczne rytmy Minojczycy — jako cykl przemian, ale i trwałość istoty Życia (zoe z greki). Czas był dla nich wielkim cyklem, nie był linearny jak dla nas. Życie schodzi do Podziemi, umiera, ale właśnie w podziemiu rodzi się Nowe Życie. To była ich Dobra Nowina…

Na zakończenie

Jak widać, daleko zaprowadziły mnie rozważania nad jednym tylko malowidłem… Starałam się, by odsłoniło więcej, niż tylko swe piękno. Tylko tak, nawet ryzykując nadinterpretacje, możemy mierzyć się z milczącymi dziełami pozostawionymi przez archaiczne kultury. Zmusić je, by przemówiły, nie zadając im jednak gwałtu — to dlatego ważne jest znalezienie kontekstu.

Wracając jeszcze do konkretnego, omawianego fresku z Xeste 3… Znajdujemy w nim wszystkie elementy inicjacyjne — uczesanie wskazuje na status, rana symboliczna — na „czasową śmierć", która dopełniała się zapewne w rzeczywistym zadaniu tej rany inicjowanej. Wydaje się nieomal konieczne, że inicjowana, ranna, „martwa", jak zamierające Słońce (por. wyżej) dziewczyna schodziła do adytonu. To najwyraźniejsza faza marginalizacji (z rytuałów przejścia). Była tu sama — wyizolowana, by tu doznać odrodzenia. Jednocześnie była — jak w micie, którego rytuał jest odbiciem — w Hadesie, jak Persefona. Zresztą inicjowana dziewczyna z obrazu świadomie umieszczona jest tuż pod centralną postacią z wyższego fresku — Boginią, odgrywa bowiem jej rolę. Wielki Łowca dopadł i Boginię, i inicjowaną — są w tym sakralnym momencie inicjacji nieomal tym samym. Co na górze, to w dole...

Wydaje mi się też możliwe - choć to już tylko moje spekulacje, co prawda, jak wierzę, nie dowolne, iż w Akrotiri mogły mieć miejsce rytuały, by tak rzec — sekwencyjne. To znaczy — w sali z adytonem miało miejsce inicjowanie dziewczyny, która następnie (w jakim odstępie czasu, to już trudniejszy problem) odbywała hieros gamos w innym z budynków — tam, gdzie znajdował się fresk z przybyciem okrętów z panem młodym w Domu Zachodnim. Pan młody jeszcze długo nosił w sobie cechy symboliczne Obcego, był widziany jako przybysz z innego świata. Wyraźne to jest szczególnie w kulturach matrolinearnych, jak kultura minojska. Zauważmy, że to pan młody przybywa do panny młodej, nie odwrotnie, jak w społecznościach patriarchalnych. Jako „obcy" nosił znamiona gościa z Tamtego Świata. Krańcowym przykładem Tamtego Świata jest zaświat czyli np. Hades. Pan Młody byłby zatem symbolicznym wcieleniem i odwzorowaniem postaci Hadasa, jak panna młoda Persefony.

Wydaje mi się to ważne, bo jeśli przyjęło się, że freski z Akrotiri przedstawiają rzeczywiste rytuały odbywające się w tych murach, a jednocześnie odnoszą się do mitu, to pamiętajmy, że kolejną fazą w micie po porwaniu dziewczyny do podziemia były gody. Tymczasem w sali z adytonem brak tego ogniwa — może jednak zgodnie z mitem, odbywały się w Akrotiri, tyle, że w innej świątyni?


1 2 3 4 5 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Małżeństwo w starożytności
Kultura Indusu i mity indyjskie


 Przypisy:
[ 14 ] K. Kerenyi, Eleusis, Archetypowy obraz matki i córki, Kraków 2004, s. 83.
[ 15 ] Ibidem, s. 70.
[ 16 ] K. Kerenyi, Mitologia..., s. 93.

« Etnologia   (Publikacja: 19-11-2005 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Joanna Żak-Bucholc
Zajmuje się etnologią i religioznawstem. Publikowała m.in. w: 'ALBO albo Inspiracje Jungowskie'; 'Nie z tej ziemi'; 'Czwarty Wymiar'; 'Tytuł'.

 Liczba tekstów na portalu: 90  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Kilka uwag na marginesie poprawności politycznej oraz innych wkurzających rzeczy
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 4469 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365